Hipnotyzujący i przerażający - Stephen King
Zniewalająca - ,,Entertaiment Weekly"
Mrożąca krew w żyłach - ,,USA TODAY"
Przyprawi cię o dreszcze - ,,People"
Ta książka sprawi, że będziesz zerkać przez ramię...
Do księgarni w East Village trafia piękna początkująca pisarka, która natychmiast staje się obiektem fascynacji pracującego tam mężczyzny. Całkowicie zauroczony nią Joe Goldberg zapamiętuje dane z jej karty kredytowej i wyszukuje ją w internecie. Profile kobiety w mediach społecznościowych są publicznie dostępne i stają się dla Joego źródłem wielu przydatnych informacji. Również stamtąd dowiaduje się, że tego wieczoru Beck planuje pojawić się w barze na Brooklynie. W ten sposób może się z nią ponownie spotkać, pozornie przypadkowo...
Mężczyzna powoli i wytrwale przejmuje kontrolę nad życiem Beck. Robi wszystko, by wpadła w jego ramiona. Staje się jej idealnym, wymarzonym chłopakiem, jednocześnie po cichu usuwając przeszkody, które stoją na drodze do ich szczęścia. Nawet jeśli oznacza to, że musi kogoś zamordować. Obsesyjny związek szybko nakręca spiralę śmiertelnych konsekwencji...
Na podstawie powieści powstał znakomity serial Netflix o tym samym tytule.
Wydawnictwo: W.A.B.
Data wydania: 2019-05-15
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 496
Zapraszam na nalogowyksiazkoholik.pl
Ty jest powieścią, która nie każdemu przypadnie do gustu i poniekąd tak też było w moim przypadku. Z pewnością jest to książka dosyć trudna w odbiorze, bo wyobraźcie sobie, że nagle zakochujecie się w psychopacie, który swoje prawdziwe oblicze skrywa pod doskonałą i szczelną maską. Mało tego – ten mężczyzna jest Waszym ideałem, na który czekałyście całe swoje życie. Macie wrażenie, że w końcu znalazłyście swoją drugą połówkę i razem planujecie wspólną przyszłość, a potem on pokazuje swoje prawdziwe oblicze.
Joe Goldberg wciąż poszukuje idealnej partnerki i gdy tylko Guinevere Beck przekracza próg jego księgarni, wie, że są dla siebie stworzeni. Musi tylko ją do tego przekonać. Beck jest początkującą pisarką, tkwi w niezbyt szczęśliwym związku i otacza się fałszywymi przyjaciółmi. Tak przynajmniej sądzi Joe, któremu wystarczą jedynie dane z karty kredytowej, by dowiedzieć się niemal wszystkiego o dotychczasowym życiu Beck. Joe nie spocznie, póki dziewczyna nie dostrzeże, że jest idealnym kandydatem na jej chłopaka – nawet jeśli musiałby posunąć się do zbrodni. Wkrótce okazuje się, że jego obsesja na punkcie dziewczyny sięga o wiele głębiej, niż początkowo mogło się wydawać.
Ty naprawdę wywołuje ciarki na plecach, bo po lekturze człowiek zdaje sobie sprawę, jak bardzo odkrywa się w internecie. I okazuje się, że nie trzeba być komputerowym geniuszem, by dowiedzieć się o swoim obiekcie zainteresowania tego, co jest potrzebne, by zdobyć jego serce. Oczywiście człowiek zdrowy na umyśle raczej nie zbiera danych, by wykorzystywać je przeciwko drugiej osobie, ale w rękach człowieka nieobliczalnego może się to stać naprawdę niebezpieczne. Wyobraźcie sobie, że obcy ma wgląd we wszystkie Wasze konta społecznościowe, podstępem zdobył Wasz telefon i może odczytywać maile, analizuje wszystko, co publikujecie w sieci, a dodatkowo wie, w jaki sposób Was podejść, byście niczego nie podejrzewali.
Ty to powieść poprowadzona z perspektywy Joego i naprawdę nie byłoby w tym nic złego – liczyłam nawet na dużo emocji, bo w końcu Joe ma nie po kolei w głowie. Naprawdę chciałam wejrzeć w jego psychikę i myśli. Niestety jego liczne i długie wywody mnie dobiły. Gdyby nie jego ciągłe rozmyślania, które zajmują obszerną część książki i nawiązania do przeszłości, mielibyśmy do czynienia z krótką nowelką. Co prawda jego wnioskowanie często wprawiało mnie w zdumienie, bo rzeczywiście normalny człowiek nie doszedłby do takich konkluzji.
Jego narracja sprawiła również, że zupełnie nie polubiłam Beck. Początkowo miałam problem z poznaniem jej, bo czy naprawdę można wierzyć Joemu? Facet uważał ją za ideał, a zaraz mówił, że jest głupia i musi ją odpowiednio przygotować do roli swojej dziewczyny. Jej priorytety też często były dla mnie niezrozumiałe, a zachowanie niemal irracjonalne. Beck otwierała na oścież okna i hasała sobie nago po mieszkaniu – wybaczcie spojler, ale nie wnosi on nic konkretnego do powieści, a jedynie ukazuje dziwne zachowania bohaterki. Nie mam oczywiście nic do hasania nago po domu, ale odniosłam wrażenie, że Beck specjalnie wystawiała się na widok publiczny, co z kolei chętnie wykorzystywał Joe.
Ty jest powieścią, która rzeczywiście zwraca uwagę na bardzo istotne problemy. Po pierwsze bardzo łatwo do nas dotrzeć, dowiedzieć się najważniejszych rzeczy, a następnie wykorzystywać je do własnych celów. Po drugie ludzie w dzisiejszych czasach potrafią przybrać odpowiednią maskę i tak głęboko wejść w rolę, że nawet się nie spostrzeżemy, gdy zostaniemy okręceni wokół ich palca. Po trzecie żyjemy w ciągłym biegu i nie dostrzegamy ludzi mijanych na ulicy – a może się okazać, że właśnie przeszedł koło nas prześladowca, który wieczorami wystaje pod naszym oknem i doskonale zna nasz rozkład dnia. Mam nadzieję, że to skrajne przypadki, ale mnie osobiście przechodzą ciarki tę myśl.
Ty to powieść, której trzeba poświęcić więcej czasu i jeśli tylko nie przerażają Was długie wywody głównego bohatera, jesteście ciekawi, co wyniknie z tej całej sytuacji i czy Beck w końcu przejrzy na oczy, to oczywiście śmiało sięgajcie po książkę. Mnie ona trochę zmęczyła, ale równocześnie sprawiła, że zaczęłam uważniej przyglądać się swojemu otoczeniu.
Joe Goldberg pracuje w księgarni. Pewnego dnia do sklepu wchodzi młoda pisarka, która natychmiastowo przykuwa wzrok sprzedawcy. Dzięki danym z karty kredytowej mężczyzna jest w stanie wyszukać ją w internecie. W Nowym Jorku mieszka tylko jedna Gunevere Beck. Kobieta jest bardzo aktywna na Twitterze, dzięki czemu Joe dowiaduje się o niej naprawdę wielu informacji. Wie, że przyjaciele mówią na nią Beck, ma siostrę i brata, a jej ojciec nie żyje. Dowiaduje się nawet, gdzie Beck mieszka i gdzie najczęściej spędza wieczór. Joe powoli przejmuje kontrolę nad życiem dziewczyny i jest w stanie pozbyć się każdej osoby, która stanie na drodze do ich wspólnego szczęścia.
Muszę przyznać, że już sama okładka sprawiła, że poczułam dreszcze. Jednak nie wiedziałam, że środek książki będzie zawierał taką historię, która całkowicie odmieni moje spojrzenie na większość social mediów.
Głównym bohaterem jest Joe. Mężczyzna na pierwszy rzut oka spokojny, miły, piekielnie inteligentny oraz oczytany. Jednak już na samym początku, kiedy widzi Beck, na wierzch wychodzi jego dość przerażająca natura. Choć bohater ten miał takie pewne przebłyski dobroci, to jednak nie wzbudził on mojej wielkiej sympatii. Wręcz przeciwnie, bywały momenty, w których po prostu się go bałam.
Autorka po mistrzowsku wykreowała tego bohatera. Widać tę jego narastającą fascynację, aż w końcu obsesję na punkcie tej kobiety. Choć w stosunku do innych wydaje się naprawdę miłym człowiekiem, to jego myśli wyrażają coś kompletnie innego. Narracja jest prowadzona z jego perspektywy, a w dodatku wygląda to tak, jakby przez całą książkę przemawiał on właśnie do Beck. Nie wiem jak u innych, ale we mnie ten sposób prowadzenia narracji wzbudził jeszcze więcej niepokoju.
Jeśli chodzi o postać Beck, to chwilami mnie ona naprawdę denerwowała. Jej wieczna potrzeba przyciągania uwagi, dziwne uzależnienie od mężczyzn i seksu oraz totalny brak zainteresowania tym, co tłumaczą jej przyjaciółki. Mam wrażenie, że autorka celowo wykreowała te postaci tak, a nie inaczej. Zupełnie tak, jakby chciała przedstawić te wszystkie dziewczyny, które robią wszystko, żeby przyciągnąć męski wzrok i konsekwencje takich działań. Czy jest to dobre, czy jest to krzywdzące- nie wiem. Na ten temacie nie mam zdania.
Autorka stworzyła powieść, którą czyta się bardzo szybko, ale która wzbudza morze lęku i niepokoju. To narastające napięcie, które towarzyszyły mi z każdą kolejną stroną, jest nie do zapomnienia. Sama dostałam jakiejś dziwnej obsesji na punkcie tego, że ktoś może mnie stalkować i obserwować.
Na początku napisałam, że książka ta zmieniła moje spojrzenie na social media. Dlaczego? Nasza Beck bardzo dużo rzeczy pisała na swoim Twitterze. Dziennie zamieszczała setki wpisów, które nie były właściwie niczym specjalnym, ale w zupełności wystarczały panu Goldbergowi na otrzymanie potrzebnych informacji. Właśnie przez to zdałam sobie sprawę z tego, jak wiele informacji publikujemy w internecie. Wszyscy, nawet obcy ludzie mogą łatwo dowiedzieć się, gdzie mieszkamy, gdzie się uczymy, gdzie pracujemy, a to wszystko na podstawie dosłownie kilku zdjęć i wpisów.
Ty to thriller psychologiczny zdecydowanie warty uwagi. Czyta się go bardzo dobrze, szybko i naprawdę trzyma on w napięciu do ostatniej strony. Jeżeli lubicie takie książki, to zdecydowanie polecam Wam i tę pozycję.
Między prawdziwą miłością a niszczącą obsesją przebiega bardzo cienka granica. Czy da się odróżnić te dwa uczucia zanim będzie za późno? Czas goni, a pozornie niewinne zakochanie przeradza się w szaleństwo, które może doprowadzić nawet do zbrodni…
Netflix to platforma, która już od paru lat cieszy się popularnością w wielu krajach, między innymi, w Polsce. W ramach ciekawostki, wszystko rozpoczęło się ponad dwie dekady temu od wypożyczalni płyt DVD. Współcześnie Netflix kojarzy nam się głównie z serialami. Jednym z nich jest słynny „Ty”, będący luźną adaptacją książki noszącej ten sam tytuł. I dzisiaj skupimy się na literackim pierwowzorze. Uniknę porównania z ekranizacją, ponieważ jeszcze jej nie widziałam, choć słyszałam na sporo pozytywnych komentarzy — przyznam, że teraz zamierzam poświęcić kilka wolnych dni na mały „seans”, właśnie ze względu na powieść, która, o dziwo, bardzo zaskoczyła. Nie będę ukrywać, początkowo podchodziłam do niej dość sceptycznie. Zazwyczaj trzymają się mnie pewne wątpliwości, gdy dane dzieło jest aż za mocno wychwalane. Warto pokonywać uprzedzenia, można tym sposobem trafić na dobrą lekturę.
Książkę czyta się niesamowicie szybko. Wciąga, wartka akcja przeplata się z retrospekcjami. Świetnie stworzeni bohaterowie! Wzbudzają mieszane emocje, nie pozostawiają nikogo obojętnym. Doszłam do wniosku, że idealnym wyborem było obsadzenie Josepha w roli księgarza. Dzięki Kepnes poznałam wielu nowych autorów, pozycji. Sięgnęłam po „Franny i Zooey” Salingera i jestem zachwycona. Cóż, najwidoczniej Joe ma podobny gust literacki. Na początku nawet wydawał mi się sympatyczny, jednak ciągle z tyłu głowy miałam świadomość, że wkrótce wydarzy się coś złego, coś pochodzącego prosto z jego chorego umysłu. Goldberg chwilami kojarzył mi się ze słynnym Tedem Bundy'm, ze względu na łączącą obu mężczyzn umiejętność oczarowywania.
Muszę zdradzić, że przeczytałam dużo opinii dotyczących i książki, i serialu, nie tylko na polskich portalach. Trochę zaskoczyło mnie, że Joe zauroczył sporą rzeszę kobiet, mimo jego psychopatycznej osobowości. To świadczy o dobrze skonstruowanej postaci, naprawdę nieoczywistej w swoich zachowaniach. Jest inteligentny, sprytny, umie planować. I sprawia wrażenie człowieka zakochanego bez pamięci, dosłownie chcącego nosić wybrankę na rękach, roztaczać nad nią parasol ochronny, być jej rycerzem, kochankiem, przyjacielem. Ale — no właśnie, „ale” — trzeba zauważyć różnicę między gorącą miłością a czystą obsesją.
Za najciekawszy punkt całości uznaję sposobność do analizowania skomplikowanego umysłu. Joe, jak przed momentem wspomniałam, podbija serca nawet widzek oraz czytelniczek. Historia opisana w „Ty” tylko pozornie wydaje się niemożliwa. A wystarczy zerknąć do gazet, poszperać w Internecie… Tego typu sytuacje rzeczywiście się zdarzają. Nie zawsze są aż tak drastyczne w skutkach, jednak potrafią przestraszyć. Kepnes sprawiła, że wierzę w jej opowieść, umiem ją sobie wyobrazić w realnym życiu, co dodaje lekturze dreszczyku emocji. Tym bardziej, iż narratorem jest sam Joseph. Widzimy świat jego oczyma, razem z nim obserwujemy Beck, śledzimy każdy jej krok. Przerażające, świetny styl.
„Ty” to niewątpliwie oryginalna książka, którą trudno sklasyfikować. Owszem, ogromna w niej ilość cech charakterystycznych dla thrillerów, lecz, według mnie, to przede wszystkim bardzo interesujące studium psychiki osoby oszalałej na punkcie drugiego człowieka. Komu polecę tę powieść? Czytelnikom lubiącym niebanalne fabuły, trzymające w napięciu, pociągające „zawieszeniem w powietrzu” — oczekiwanie na kolejny ruch głównego bohatera, ruch finalnie nadchodzący, a wówczas zwalający z nóg. Naprawdę fascynująca pozycja, warta uwagi. Myślę, że dobrze po nią sięgnąć przed serialem.
Moje pierwsze spostrzeżenie, po przeczytaniu tej książki było takie, że nawet jeśli oglądałeś serial i niestety, ale nie spodobał Ci się on to i tak powinieneś sięgnąć po tę książkę! Pokazuje ona wszystko z nieco innej perspektywy i oczywiście niektóre wydarzenia przebiegają trochę inaczej. Ja serial oglądałam, podobał mi się i takie osoby również powinny po nią sięgnąć, bo zobaczycie zupełnie co innego niż to co było przedstawione na ekranie!
Książka to tak naprawdę monolog Joego do Beck. Niepozorny pracownik księgarni, który okazuje się być prześladowcą. Niestety upatruje sobie kobietę i za wszelką cenę chce sprawić, żeby była jego i zadowolić ją. Wszystko wydaje się być bezpieczne, niepozorne, jednak prawda jest zupełnie inna! Dzięki autorce możemy dosłownie wejść w jego umysł! Zobaczyć jak postrzega on świat, co jest dla niego ważne i co czuje w niektórych sytuacjach. Mnie chyba najbardziej przerażały jego analizy ubrania Beck! Do postawionego sobie celu dąży on nie zważając na innych. Zrobi wszystko, żeby kobieta należała tylko do niego i była mu oddana. Jak daleko jest w stanie się posunąć?
Książka przeraża i mnie skłoniła do refleksji. W końcu ile osób z nas może spotkać na swojej drodze psychopatę? Tym bardziej, że na co dzień jest on tak niepozorną i "zwyczajną" osobą! Sięgnijcie po tę książkę!
Opętany obsesją mężczyzna powoli przejmował kontrolę nad moim życiem. Bez mojej wiedzy. Późniejsza jego przemiana trochę uśpiła mą czujność. Czy to była tylko jedna z form manipulacji? Czy człowiek pokroju Joe'go potrafiłby się zmienić? Czy tylko udawał, żeby za wszelką cenę osiągnąć swój cel? O tym przekonałam się nieco później...
Nie jest to romantyczny thriller jak głosi napis na okładce. Nawet dodanie przyimka "perwersyjnie" nie oddaje w całości charakteru tegoż utworu. To raczej obraz narodzin i rozwoju obsesji. Wielu prób manipulacji. A to wszystko zaserwowano nam z perspektywy psychopaty. Joe jest "zakochany". Przynajmniej tak mu się wydaje. A więc w pewnym sensie jest to opowieść także o miłości. Jednak nie całkiem normalnej. Będąc w głowie Joe'go poznałam szczegółowo jego "trujące" myśli. Dzięki nim, autorka podjęła się próby analizy gry prowadzonej przez ludzi jego pokroju. I tak oto poznałam kolejne etapy wnikania w życie innej osoby.
Będąc bardziej precyzyjną - ingerencji w moje życie. Czytając czułam, że to ja jestem tu prześladowana. A wszystko to za sprawą zastosowanej tu drugoosobowej narracji w czasie teraźniejszym, która potęgowała tylko mój niepokój. Bo jak tu się nie bać skoro stalkerem jest nieprzewidywalny psychopata. Jego myśli były przerażające i urojone a zachowanie nieobliczalne, zaborcze, złe. Ten rodzaj prowadzenia akcji nie jest zbyt często stosowany i przyznam, że niezbyt dobrze mi się czyta tego rodzaju książki. Jednak w tym przypadku dobór właśnie takiej narracji okazał się strzałem w dziesiątkę.
Dodatkowo można tu odnaleźć wiele nawiązań do pop kultury, które dobrze odzwierciedlają miejsce i czas akcji. Ponadto lektura uświadomiła mi, jaką moc mają social media. Jak nieostrożna jestem podczas ich używania. Jednak najbardziej zaniepokoił mnie fakt, że tacy chorzy ludzie naprawdę chodzą po świecie. I nigdy nie wiadomo kogo upatrzą sobie na następną ofiarę. Może naszą sąsiadkę, może kogoś z naszych przyjaciół, może Ciebie, a może mnie.
Akcja toczy się tu dość powoli. Autorka podrzuca jednak co jakiś czas niespodzianki, które ją urozmaicają. Niestety trafiają się tu również i fragmenty przewidywalne. Choć język jest prosty to tematyka poruszana przez autorkę nie jest łatwa. Nie czyta się tego jednym tchem. Musiałam robić wiele przerw. Żeby odpocząć psychicznie. Moim zdaniem nie jest to książka dla każdego. Jednym się spodoba, inny nie. Jedno jest pewne - nie pozostaniecie wobec niej obojętni.
Spojrzenie na związek z perspektywy psychopaty i stalkera. Joe - błyskotliwy młody człowiek prowadzący księgarnię, spotyka Beck i od razu uznaje, że jest mu przeznaczona i zaczyną ją osaczać, a nie cofnie się przed niczym. Podążanie za bohaterem i patrzenie na zdarzenia z jego perspektywy było fascynujące - choć i straszne, dlatego dosyć długo czytałam książkę, dawkowałam ją. Pouczająca lektura. Nie lubiłam natomiast Beck - może to kwestia perspektywy Joego, ale wydawała mi się osobą płytką, nie wiedzącą czego chce i trochę pasożytującą na innych. Nie widziałam serialu i chociaż zdobył ponoć dużą popularność waham się czy udało się oddać w adaptacji ten cały stan umysłu Joego, nie tylko jego działania , ale też motywy, którymi on swoje kolejne postępki usprawiedliwiał. Książkę polecam, choć zawczasu uprzedzając, że to antyromans.
Joe pracuje w księgarni a Beck jest jego klientką. Od tego się zaczyna, zwróciła przypadkowo jego uwagę a on zaczyna mieć na jej punkcie obsesję. Odnajduje ją w mediach społecznościowych, zaczyna śledzić, „przypadkowo” znajduje się w tych miejscach, w których ona też zamierza się pojawić. Ratuje nawet jej życie. Joe robi wszystko, aby się do niej zbliżyć, usuwa wszelkie przeszkody (dosłownie) jakie stoją na drodze do ich „miłości”.
Tak naprawdę nie ma tu nic więcej do dodania jeśli chodzi o fabułę.
Miała to być książka o stalkerze, psychopacie który robi wszystko, aby zdobyć tę upatrzoną przez siebie dziewczynę. I tego w książce oczywiście nie brakuje, ale ja w tej książce dostrzegam drugie dno, które mnie właściwie bardziej zafascynowało. Przyznajmy to szczerze - Peach (a nawet sama Beck) ma czasem więcej z psychopaty niż Joe. Może nie posuwa się do morderstwa, ale jej zachowania są momentami nawet bardziej przerażajace. A w tym wszystkim Beck to dość głupiutka i próżna dziewczyna, która sama nie jest bez winy. Nie twierdzę, że każda dziewczyna która kokietuje wielu mężczyzn i wodzi ich za nos, nie stosuje żadnych blokad w telefonie i w mediach społecznościowych, sama pracuje na to żeby mieć swojego stalkera, ale z drugiej strony trzeba przyznać że jednak sobie na to trochę zapracowała. Z resztą, w tym swoim cały zapatrzeniu w Beck, Joe prezentuje całkiem trzeźwe i mocno krytyczne spojrzenie na otaczający nas świat. Wszyscy patrzymy tylko w swoje telefony, wysyłamy setki zbędnych wiadomości/maili/tweetów, większość nie czytała książek o których się wypowiada, świętujemy Halloween choć to nie nasze święto, żyjemy na pokaz i dla poklasku, kierując się tym co modne i popularne w tym momencie. W tym bohaterze zaciera się granica „normalności” - jest psychopatą, ale tak naprawdę pokazuje że każdy, kto uważa się za „normalnego” też jest w jakimś sensie psychopatą.
Książka znośna, do przeczytania, ale tak naprawdę nie powala. Nie przyprawiła mnie o dreszcze ani nie przeraziła, jak sugeruje King w blurbie. Powiem więcej - jest to dużo lepszy materiał na serial niż na książkę i mam nadzieję, że w tej kwestii Netflix mnie nie zawiedzie ?
Do księgarni w East Village trafia piękna początkująca pisarka, która natychmiast staje się obiektem fascynacji pracującego tam mężczyzny. Całkowicie zauroczony nią Joe Goldberg zapamiętuje dane z jej karty kredytowej i wyszukuje ją w internecie. Profile kobiety w mediach społecznościowych są publicznie dostępne i stają się dla Joe'go źródłem wielu przydatnych informacji. Również stamtąd dowiaduje się, że tego wieczoru Beck planuje pojawić się w barze na Brooklynie.
Skuszona rekomendacją Stephena Kinga na okładce książki oraz tym, że został na jej podstawie nakręcony serial, który bije rekordy popularności, przyznaję bez bicia, że się nie wahałam zbyt długo. Zapaliło mi się w głowie światełko, że to może być ciekawa lektura. A jaka okazała się faktycznie? O tym w dalszej części, choć prawdę mówiąc nie bardzo wiem, co mam o tej książce napisać.
On – Joe Goldberg, stalker. Ona – Guinevere Beck, ofiara.
Joe może wydawać się czarujący, ale jest to złudne odczucie. Nietrudno zgadnąć jaki jest faktycznie. To typ psychopatyczny, u którego fascynacja osobą Beck (kobieta woli żeby zwracać się do niej po nazwisku) graniczy z chorobliwą obsesją. W dobie Internetu, jeśli ktoś nie chroni swojego życia prywatnego, to staje się ono własnością wielu osób. Tak się właśnie dzieje w tej historii. Beck jest obecna we wszystkich mediach społecznościowych. Obecna to w sumie mało powiedziane. Ja uważam, że w jej przypadku życie w sieci równa się życiu w realu. Joe'mu bardzo łatwo poznać Beck, jej przyjaciół, styl życia, zwyczaje... I jak się można spodziewać zaczyna swoją ofiarę osaczać i tylko kwestią czasu jest aż ona zacznie być choć trochę zależna od niego.
I niby wszystko byłoby dobrze. Ale coś nie zagrało, a między mną a tą książką zdecydowanie zabrakło chemii. Gdy zaczynałam czytać, nie wiedziałam, w którą stronę to zmierza, nie wiedziałam jaką formę przybierze powieść. Ty to historia dwójki młodych ludzi. Historia, która podczas lektury wymęczyła mnie niemiłosiernie. Od chyba setnej strony czytałam tylko po to, by ją skończyć, bo nie lubię rozgrzebanych spraw. Czytałam bez przekonania, podejrzewając w jaki sposób ta opowieść się skończy. A historia Joe'go i Beck to tak naprawdę monolog jednego aktora, a tym aktorem jest Joe. I o ile na początku takie trwanie w jego głowie mogło być ciekawe, a nawet fascynujące, to z czasem taki rodzaj narracji zaczyna zwyczajnie męczyć. Mnie ta książka nie przekonuje, nie zachwyca i w związku z tym nie mogę jej polecać innym. Ale każdy zrobi jak chce. Mało tego, wydawało mi się, że mam ochotę obejrzeć serial, który powstał na podstawie Ty, ale teraz jestem na tyle zniesmaczona, że na pewno prędko tego nie zrobię.
To chyba jedna z najkrótszych opinii jakie napisałam, bo szczerze wam powiem, że naprawdę nie mam już nic do dodania. Może tylko to, że ta powieść miała potencjał i byłoby bardziej interesująco gdybyśmy mogli w równej mierze towarzyszyć myślom Beck. Chyba byłoby ciekawiej. Takie siedzenie w głowie Joe'go i słuchanie wciąż i wciąż tych jego wynurzeń na temat kobiety było zbyt wyczerpujące. I jeszcze sceny, jak z książki erotycznej – a fe!
Ty to według mnie książka mocno przeciętna. Czy to była strata czasu? Niestety uważam, że tak. Prawdę mówiąc chcę o niej jak najszybciej zapomnieć. Czy może się podobać? Być może niektórym czytelnikom tak. W końcu każdemu podoba się co innego. Dla mnie to zdecydowanie za mało.
Chyba ostatnio nie mam szczęścia do nowości wydawniczych,które posiadają ogrom pozytywnych recenzji i a reklamy są zachwycające.Niestety i tym razem zawiodłam się na książce Caroline Kepnes "Ty". Miał to być thriller i nie powiem bo był ale po co do tego dokładać erotyk ? Wszystko to zepsuło,a wręcz zrobiło z tej nawet dobrej książki kiczowatą powieść.A wielka szkoda ,bo mogła wyjść bardzo ciekawa i pasjonująca powieść na wysokim poziomie.
"Ty" to to powieść o rozwijającej się fascynacji przekształcającej się w niezdrową obsesję, manipulację, a w efekcie zbrodnię. Joe Goldberg to niebezpieczny psychopata w przebraniu miłego, inteligentnego i oczytanego księgarza.Gdy poznaje Guinevere Beck początkującą pisarkę ,zakochuje się po uszy, a i ona z czasem jest coraz mocniej zauroczona mężczyzną, który tak bardzo różni się od jej byłych. Joe można by określić,że jest niemal uszyty na miarę jej marzeń,że są sobie pisani.
Cały problem polega na tym, że to Joe pisze ich historię.Nie dosyć ,że pisze to i przez te ponad czterysta stron prowadzi ciągły monolog ,który mnie osobiście doprowadzał do szału.No nie mogłam strawić takiej narracji.Jak długo można czytać o uwielbieniu i westchnieniu do głównej bohaterki -Beck.Rozumiem,że główny bohater to stalker,który za wszelką cenę chce zdobyć Beck,ma wręcz obsesje na jej punkcie i ma prawo w tym całym szaleństwie mówić do siebie ale na Boga ile można?
Właśnie przez taką formę narracji straciłam zupełnie zapał do czytania,ponieważ męczyłam się okropnie,Myślałam,że może zakończenie będzie takie na miarę wielkiego -WOW- ale i tu było takie przewidywalne.
Jeśli ukazanie psychopatycznej osobowości głównego bohatera i związanego z tym urojenia były celem autorki to ogromne brawa i wielki plus.Ja jednak całość uważam za przeciętną.
Zastanawiam się czy warto obejrzeć film na Netflix,który niby bił rekordy popularności.Może kiedyś,gdy książkę pokryje warstewka kurzu i zapomnę o czym była.
Książka w stylu ,,Greya", ale na zdecydowanie wyższym poziomie literackim, pokazująca psychologiczne motywacje działań osób owładniętym obsesją;...
Joe Goldberg ma dość zgiełku miast, pozerów i dość Love. Szuka bliskości z naturą, prostych przyjemności na przytulnej wyspie na północno-zachodnim Pacyfiku...
Przeczytane:2020-09-13,
Z niektórymi książkami bywa tak, że nie od razu nas zaciekawią i po pięćdziesięciu stronach mamy jej zwyczajnie dość. Nie zawsze jednak oznacza to, że książka ta, jest tragicznie zła. Być może po prostu nie mamy ochoty na dany gatunek, lub po prostu mamy przesyt czytania.
Zawsze staram się doczytać książkę do samego końca, bo jak można wystawić o niej opinię, przeczytawszy zaledwie kilkadziesiąt stron? Czasem, gdy książka bardzo mi się nie podobała, to odkładałam ją na bok, z myślą „kiedyś do niej wrócę”. Tak było w przypadku powieści „ Ty” autorstwa Caroline Kepnes. Zaczęłam czytać tą historię w tamtym roku, ale kompletnie nie mogłam się w nią wgryźć, dlatego sięgnęłam po inną. W między czasie dochodziły do mnie kolejne nowe książki i „Ty” niejako odeszło w zapomnienie. Wczoraj skończyłam lekturę tej książki i muszę przyznać, że dobrze zrobiłam, że ją odstawiłam na jakiś czas. Bo tym razem czytało mi się ją znacznie lepiej.
Do księgarni w East Village trafia piękna początkująca pisarka, która natychmiast staje się obiektem fascynacji pracującego tam mężczyzny. Całkowicie zauroczony nią Joe Goldberg zapamiętuje dane z jej karty kredytowej i wyszukuje ją w internecie. Profile kobiety w mediach społecznościowych są publicznie dostępne i stają się dla Joego źródłem wielu przydatnych informacji. Również stamtąd dowiaduje się, że tego wieczoru Beck planuje pojawić się w barze na Brooklynie. W ten sposób może się z nią ponownie spotkać, pozornie przypadkowo…
Mężczyzna powoli i wytrwale przejmuje kontrolę nad życiem Beck. Robi wszystko, by wpadła w jego ramiona. Staje się jej idealnym, wymarzonym chłopakiem, jednocześnie po cichu usuwając przeszkody, które stoją na drodze do ich szczęścia. Nawet jeśli oznacza to, że musi kogoś zamordować. Obsesyjny związek szybko nakręca spiralę śmiertelnych konsekwencji…
Narratorem opowieści jest Joe. Byłam ogromnie ciekawa czy autorka będzie umiała realnie przedstawić tą historię z męskiego punktu widzenia. W moim odczuciu wyszło jej to naprawdę nieźle. Widać, że weszła w umysł stalkera, przelewając na papier każdą jego myśl.
Książka ta napisana jest w formie monologu. Dialogów jest w niej naprawdę niewiele. Dzięki temu, czytelnik może lepiej zrozumieć tok myślenia głównego bohatera i jego postępowanie.
Jeśli chodzi o bohaterów, to mam dość mieszane uczucia. Joe został wykreowany jako postać bardzo inteligentna, choć niewykształcona. Byłam go bardzo ciekawa, gdyż uważam że postać psychicznie chora ma w sobie coś intrygującego, fascynującego. Z kolei postać Beck była okropna. Pusta laska, która kompletnie nie ma pomysłu na życie i kocha samą siebie. Mogę otwarcie przyznać, że Beck psuje tą historię. To zabawne, że psychopatę polubiłam dużo bardziej niż ją. Cóż za przewrotność.
Opis sugeruje, że Joe zakochuje się w Beck, a z czasem ta jego miłość przemienia się w chorą obsesję. Dla mnie jednak ta fascynacja Beck miała tylko i wyłącznie charakter seksualny. Drażniło mnie to strasznie. Niektóre komentarze były bardzo wulgarne i kompletnie nie wpasowywały się do tekstu. Sceny seksu są zwierzęce, dzikie i - jak dla mnie – przerysowane.
Jak na thriller, to ta historia rozwija się zbyt powoli. Autorka opisuje dokładnie każdy czyn Joego: śledzenie Beck, szukanie informacji na mediach społecznościowych itp. Nie byłoby w tym nic złego, gdyby Kepnes aż tak bardzo się nad tym nie rozwodziła. Potem z kolei następuje sytuacja odwrotna – gdy następuje kulminacyjny, niebezpieczny moment to… opisuje to za pomocą jednego akapitu…
W książce tej znaleźć można mnóstwo nawiązań do amerykańskich książek, filmów, celebrytów itp. Nie do końca mi się to podobało, gdyż nie znałam żadnej książki ani filmu, do jakich odwoływała się autorka, przez co uwagi i niektóre wypowiedzi bohaterów było dla mnie kompletnie niejasne i niezrozumiałe.
Podsumowując, „Ty” to lekki thriller skłaniający nas do refleksji na temat tego jak bardzo upubliczniamy nasze życie prywatne w internecie. Kilka zdjęć, informacji, oznaczenie znajomo mych czy miejscowości w których aktualnie przebywamy – jak niewiele trzeba byśmy znaleźli się w takiej samej sytuacji co Beck…
Moja ocena: 7/10