W zagubionych wśród nadbiebrzańskich bagien Waniuszkach modlitwą i ziołami leczy stara Oleszczukowa. Kiedy niespodziewanie umiera, wieś oczekuje od jej wnuczki Oleny, że będzie kontynuowała rodzinną tradycję. Olena rezygnuje z marzeń o studiach medycznych i zostaje wioskową szeptuchą.
Życie w Waniuszkach wciąż jeszcze opiera się na niewzruszonym fundamencie zasad, tradycji i Słowa Bożego. Wszystko ma tam swój ład, ludzie czynią to, co do nich należy, każdy wie, gdzie jest jego miejsce. Jednak nawet i do Waniuszek nieuchronnie nadciąga nowe.
Legenda o tajemniczym pustelniku, który na uroczysku Łojmy zbierał popsute lalki i przybijał je do drzew, sprowadza do Waniuszek znanego filmowca z Warszawy, Alka Litwina. Olena pomaga mu odnaleźć ślady zagadkowego samotnika, uważanego przez okoliczną ludność za świętego. Choć szeptucha i reżyser żyją w dwóch zupełnie odmiennych światach, wspólne poszukiwania zbliżają ich do siebie. Olena znajduje w Alku przyjaciela i powiernika, z którym może się podzielić sekretami swojej sztuki lekarskiej i najskrytszymi myślami. Po raz pierwszy w życiu nie czuje się samotna…
Wydawnictwo: MG
Data wydania: 2014-04-17
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 336
Wpadła mi ta książka w ręce właściwie przez przypadek.Czytałam wcześniej Szeptuchę Katarzyny Bereniki Miszczuk ,lecz ta konkretna książka niewiele ma z tamta wspólnego.Oczywiście poza tytułem i faktem,że bohaterka jest szeptuchą.O ile pani Miszczuk serwuje swoim czytelnikom Polskę rządzona przez króla i to Polske pogńsk,o tyle pani Menzel pokazuje coś wręcz przeciwnego.Akcja Szeptuchy rozgrywa sie w małej wiosce na Podlasiu,wiosce,w której słowo księdza ma swoją wagę, przysiąg małżeńskich należy dotrzymywać,a starszym należy się szacunek.Główna bohaterka to młoda kobieta,wychowywana przez babcię,miejscowa szeptuchę.Po jej śmierci sama zostaje szeptuchą,a właściwie bardzo uzdolnioną zielarką ...Życie mieszkańców wioski zmieni się,gdy do gospodarstwa agroturystycznego w Waniuszkach przyjadą goście z wielkiego świata-reżyser,oraz aktorska para.W ramach szukania atrakcji pan reżyser odwiedza miejscowa szeptuchę oraz wpada na trop tajemnicy sprzed lat...
Bardzo dobrze mi sie te książke czytało.Fabuła jest interesująca,bohaterowie tak główni jak i poboczni sa świetnie zarysowani,a kolorytu nadale używanie gwary podlaskiej.Zwykle nie lubię w książkach stylizowanego języka,ale tutaj bardzo mi to pasowało.Otwarte zakończenie pozwala na własną interpretację dalszych losów bohaterów książki.
Wyobraź sobie, że istnieje świat sielski wśród urokliwych pól i lasów. Świat, w którym czas się zatrzymał, wszystko toczy się zgodnie z rytmem natury. Jednocześnie świat, w którym religia przenika się z ludowymi wierzeniami oraz zabobonami. W tak wyjątkowym miejscu Iwona Menzel umiejscowiła fabułę książki „Szeptucha”.
W małej nadbiebrzańskiej wsi Waniuszki każdy mieszkaniec wie, że gdy lekarz nie widzi ratunku a ksiądz nie wie jak pomóc, natychmiast trzeba się udać do starej Oleszczukowej, nazywanej szeptuchą. Za pomocą modlitwy i ziół i jest ostatnią deską ratunku. Wśród tłumu kolejki pod domem, zapachu ziół oraz szeptanych modlitw zostaje wychowana wnuczka Oleszczukowej – Olesia, główna bohaterka książki. Dziewczynka jest sierotą, nigdy nie poznała swoich rodziców. Od maleńkości bacznie obserwuje babcię, uczy się zielarstwa, łączenia ziół w napary, nalewki i maści niosące ulgę potrzebującym. Bycie bajstrukiem i mieszkanie z szeptuchą sprawi, że dziewczynka czuje się wyobcowana wśród dzieci chodzących do szkoły. Gdy pewnego dni Olesia odkrywa w sobie zdolność przewidywania śmierci, jej życie bardzo się zmieni. Nie chce kontynuować starej rodzinnej tradycji, nie chce „widzieć” ludzkiego cierpienia. Kiedy niespodziewanie umiera jej babcia, wieś oczekuje, że wnuczka Oleszczukowej porzuci swoje marzenia o studiach medycznych i zostanie wioskową szeptuchą.
Życie w malowniczych Waniuszkach opiera się wciąż na niewzruszonym fundamencie zasad, tradycji i słowa Bożego. Wszystko toczy się starym i ustalonym rytmem, wszystko ma swój ład. Ludzie czynią to, co do nich należy i każdy z nich wie, jak ma postępować. Zdawać się by mogło, że najważniejsza jest zasada „co ludzie powiedzą”. Życie to dla miejscowych ciężka praca na roli i trudy codziennego życia spięte klamrą wierzeń i zwyczajów przekazywanych z dziada pradziada. Jednak i do Waniuszek nadciąga nowe. Legenda o tajemniczym pustelniku przybijającym popsute lalki do drzewa sprowadza do wsi znanego filmowca z Warszawy, Alka Litwina. Dorosła już Olena pomaga filmowcowi odnaleźć ślady samotnika, który uważany jest przez miejscową ludność za świętego. Czy te dwa odległe światy mogą znaleźć wspólny język? Choć Olesia i Alek żyją w odmiennych światach, to wspólne poszukiwania zbliżają ich do siebie. Dziewczyna po raz pierwszy nie czuje się samotna, znajduje w reżyserze przyjaciela i powiernika, któremu może zwierzyć się ze swoich tajemnic, marzeń, najskrytszych myśli, a także podzielić się sekretami swojej sztuki lekarskiej. Tylko czy to, co czuje Olena jest uczuciem odwzajemnionym?
„Szeptucha” Iwony Menzel jest konfrontacją cywilizacji z tradycją oraz z tym, co nie zawsze możemy pojąć rozumem. Jest pełną tajemniczości, dziwów powieści, której dodatkowym atutem są legendy oraz prawdziwe historie przekazywane z pokolenia na pokolenie. Autorka tworzy magiczny i refleksyjny klimat, pełen zapachów, uczuć i emocji a wieś przedstawiona jest w plastyczny i sugestywny sposób. Pierwszoosobowa narracja odkrywa przed czytelnikiem marzenia, myśli oraz wszystkie smutki młodej szeptuchy. Od zawsze samotna sierota musiała porzucić swoje marzenia, bo tego wymagała od niej wieś. Towarzyszymy jej w codziennym życiu, widzimy próby akceptacji niezwykłego daru i poszukiwania osoby, przy której nie będzie się czuła samotna. Czy Alek będzie jej szansą na miłość?
Oprócz tego poznajemy historię mieszkańców wsi, ich miłosne zawirowania, winy oraz kary. Wyłania się prawdziwy świat z plejadą różnych i ciekawych osobistości. Mieszkańcy podlaskiej wsi to mentalnie prości ludzie, widzimy ich niechęć do sąsiadów, z jednej strony są pobożnymi mieszkańcami, z drugiej zaś źle życzą każdemu, komu lepiej się powodzi. Postaci drugoplanowych jest wiele i czasami bardzo trudno jest zorientować się, kto właśnie opowiada i dlaczego w danym momencie pojawia się jego historia. Akcja także często przeskakiwała z czasów współczesnych do tych bardzo odległych. Ma się niekiedy wrażenie, że za dużo w tej opowieści historii mieszkańców wsi, a za mało tytułowej szeptuchy. Ten minus wynagradza jednak język książki. Jest pełen wyrazów z gwary podlaskiej, wierszyków, rymowanek i bardzo ciekawie się czyta wszystkie dyskusje mieszkańców.
„Szeptucha” to książka w pewnym stopniu magiczna. Autorka zgrabnie połączyła dwa światy – nowoczesny z przesyconym zabobonami i folklorem. Wiele tu legend i niesamowitych historii opisanych z humorem. Warto wierzyć, że gdzieś jeszcze na małej i zapomnianej wsi, z dala od mediów i turystów istnieje jeszcze świat, w który, ludzie udają się po poradę do szeptuchy.
Miłość – walka o niepodległość – Białystok – czyli najnowsza rewelacyjna powieść Iwony Menzel! W polskich domach panuje żałoba, salony...
Europa między Wschodem a Zachodem, początek burzliwych lat dziewięćdziesiątych. W Polsce zostaje obalona komuna, w Berlinie pada mur, droga do zjednoczenia...