Marcja nie jest zwykłą nastolatką. Choroby, z którymi zmaga się od dzieciństwa, sprawiły, że musiała dojrzeć zbyt szybko i zyskać bolesną świadomość własnych ograniczeń. Na swoim kanale na Youtubie opowiada o marzeniach o normalnym życiu - bez dręczących wizji, szpitali i trudnych relacji z rodziną. Na szczęście jest jeszcze Kofi, jedyny jasny punkt w życiu Marcji: oddany przyjaciel, dzięki któremu dziewczyna przeżyje swoje najpiękniejsze chwile.
Ale czy tajemnicze wizje to na pewno tylko wytwór jej chorej psychiki? A jeśli problemy sięgają znacznie głębiej?...
Mroczna, wciągająca opowieść, na której zaskakujący finał nie jesteście przygotowani!
Wydawnictwo: Media Rodzina
Data wydania: 2020-03-13
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 320
To nie moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki, ale za to zdecydowanie najmocniejsze. To książka, która zaskakuje pod każdym względem, mąci w głowie czytelnikowi, pobudza jego wyobraźnię, by na końcu zaskoczyć pod każdym względem. W zupełności nie spodziewałam się, że ta powieść może mieć taki przebieg. I nie mogę zdradzić nic z fabuły, bo popsułabym wam całą radość z czytania. Niemniej jest to książka dla młodzieży godna polecenia.
Główną bohaterką jest Marcja, która zmaga się z zaburzeniami psychicznymi. I choć za wszelką cenę stara się być normalną dziewczyną, nie zawsze jej to wychodzi. Dodatkowo to bohaterka, która skrywa wiele tajemnic.
„Mówi się, że ktoś rozpadł się na kawałeczki. Tak właśnie czułam się przez dotychczasowe życie, jakbym się rozpadała. Ale to już minęło. Nie mówię o sobie, że jestem schizofreniczką. Używam słowa schizis.”
Muszę przyznać, że ta książka jest trochę pokręcona. Melissa Darwood umiejętnie lawiruje losami bohaterów, nie raz wprawiając nas w zdumienie. Akcja toczy się błyskawicznie, napięcie rośnie z każdą kolejną przewróconą stroną. Zwrócenie uwagi na ważne choroby psychiczne, z którymi mierzy się wiele ludzi na świecie zasługuje na uwagę. Ludzie często nie mają pojęcia z czym mierzy się dana osoba i zbyt pochopnie ją oceniają, nie zastanawiając się, że tak naprawdę taka osoba może przechodzić przez piekło. Łatwo krytykować, wyśmiewać czy też wytykać palcami kogoś, bo jest inny, inaczej się zachowuje. Tylko, gdzie w tym wszystkim jest równe traktowanie? Czy my, jako ludzie nie powinniśmy być bardziej wyrozumiali? Czy nie powinniśmy się najpierw zastanowić, zanim coś powiemy?
Książka autorki nie jest łatwą książką. Może być trochę niezrozumiała, zagmatwana, z niejasnymi okolicznościami. Ale finał tej książki wszystko wyjaśnia i sprawia, że opada nam szczęka. Na pewno to nieoczywiste, zaskakujące zaskoczenie jest największym atutem tej powieści.
„Bo szczęście w życiu zjawia się wtedy, gdy znika niepokój. Strach jest tym, co paraliżuje twój umysł, twoje ciało.”
Każdy w swoim życiu miewa czasem jakieś schizy. Świat nie jest taki oczywisty, jakby mogło się wydawać... Nawet nie zdajemy sobie sprawy, że ludzi nie zawsze niszczy tylko i wyłącznie choroba, czasem robi to po porostu otoczenia w jakim ta osoba się znajduje.
"Schizis" to historia, która zaskakuje, wciąga, ale również skłania czytelnika do refleksji. To historia nieoczywista, z nieprzewidzianymi zwrotami akcji i wymagająca większej koncentracji. Zachęcam do przeczytania.
Rewelacja! Niesamowita i szokująca historia. Od samego początku, do ostatniej strony ta powieść jest jednym wielkim zaskoczeniem i niewiadomą. Nic nie jest takie, jak nam się wydaje. Mrozi krew w żyłach – dosłownie, wnika głęboko w umysł i serce. Zostawia tam trwały ślad.
„Używam słowa schizis. Rozpad, dezintegracja umysłu, ciała, całej mnie – to właśnie czułam”.
Marcja to siedemnastolatka, uczennica liceum, która od zawsze zmaga się z zaburzeniami psychicznymi. Prowadzi swój kanał na You Tube, ma zamiar zebrać sto tysięcy subów. Szczerze i prawdziwie opowiada na nim o swoim życiu. A ma, o czym! Jej życiowymi doświadczeniami można by obdzielić kilkoro nastolatków. Ma za sobą kilka prób samobójczych, nieustannie towarzyszy jej Cruella, makabryczna i urojona postać, podpowiadająca jej, co ma robić. Nikt oprócz niej jej nie widzi. Jedynym światełkiem w jej życiu jest Kofi, wie, że na niego może liczyć zawsze i wszędzie. Jest jej przyjacielem.
Autorka porusza w swej powieści trudne, mocne i drastyczne problemy. Walka z chorobą, z codziennością, ze swoimi majakami, które wciągają w otchłań zatracenia, samounicestwienia. Pragnienie zwykłej normalności, zwykłego odczuwania emocji. Nietolerancja, zakłamanie, wyszydzanie, izolacja. Brak zrozumienia ze strony najbliższych i znajomych. Nie jest to lekka i łatwa lektura, odkrywa przed czytelnikiem, z czym, na co dzień muszą się zmagać osoby z zaburzeniami psychicznymi. Ich codzienna walka z samym sobą, jak wielkim problemem i wyzwaniem jest czasami zwykłe wstanie z łóżka. Nasuwa się pytanie: dlaczego tak mało o tym mówimy, ciągle zamiatamy pod dywan? Schizofrenia jest u nas tematem tabu, mało o niej wiemy.
Każdy z nas powinien ją przeczytać. Mądra, wyjątkowa, nietuzinkowa, niesie przesłanie i skłania do myślenia. Zakończenie wywarło na mnie szokujące wrażenie. Musiałam ją odłożyć i przetrawić to, co przeczytałam. Polecam z całego serca :)
Panią Melissę znam nie od dzisiaj. Czytałam kilka jej książek i do dziś dzień mam jej pozycje w swojej biblioteczce. To jednak z tych autorek, którą spotkałam przypadkiem, a do której wracam regularnie. Schizis mnie zaskoczyło, bo mimo że pani Darwood pisze książki dojrzalsze, nie spodziewałam się takiej młodzieżowej pozycji. Broń Boże, nie mówię, że to źle! Co to, to nie! Wręcz przeciwnie. To był świetnie spędzony czas!
Od czego mogę zacząć? Chyba pd faktu, że autorka wyróżnia się swoimi powieściami. Każda z jej książek jest inna, czarująca, można powiedzieć, że wręcz hipnotyzująca. Język jakim się posługuje jest przyjemny, rozbudowany i dopasowany tak naprawdę do każdego czytelnika, więc na pewno ta pozycja znajdzie masę fanów!
Tym razem oddajemy się historii młodej dziewczyny, która boryka się z problemami zdrowotnymi od lat. Boryka się z nienawiścią, hejtem, prześladowaniem i całym tym negatywem świata. A mimo tego wszystkiego – walczy! Walczy każdego jednego dnia, by przetrwać, by być normalną nastolatką. Przychodzi jednak dzień kiedy na słynnym serwisie You Tube zakłada profil i nagrywa filmik, w którym deklaruje, że po uzyskaniu odpowiedniej ilość subskrybentów, ujawni tajemnicę.
Sama Marcja jest dla mnie postacią, którą można stawiać za przykład. Jest nieszablonowa, bo jak wiemy, każdy kto choruje na nerwicę czy depresję, często poddaje się. A ona jednak próbuje i stara się, by być silną – dla mnie to fakt nie do opisania, bo nie jestem w stanie sobie wyobrazić jak bardzo takie życie jest trudne, kiedy kłoda za kłodą ląduje przy stopach.
Fabuła nie jest pierwszą lepszą historyjką o miłości, ani wspomnianych „problemikach” zdrowotnych. To powieść nie codzienna, warta uwagi przy każdym jednym słowie, warta każdego przemyślenia i zatrzymania się na chwilę, zastanowienia. To historia, która pokazuje świat człowieka mocno skrzywdzonego od środka. Nie umiem powiedzieć ile razy byłam zaskoczona, a ile razy ocierałam łzy wzruszenia i smutku. Nie umiem określić jak bardzo ważę słowa, by móc przybliżyć Wam chodź delikatnie wartość tej powieści.
Ta książka, ta historia, ta powieść jest zdecydowanie bombą samą w sobie. Prawdziwość tego co tam się znajduje chwilami jest na tyle łapiąca za serce, że nim przewróci się słowa na kolejnej stronie, trzeba wziąć głęboki oddech. Dla mnie wspaniała, dojrzała, zaskakująca, wyjątkowa! ♥
Książka z najpiękniejszą okładką w waszej kolekcji to...? No właśnie się zastanawiam czy to nie będzie "Schizis" Melissy Darwood. Wydawnictwo odwaliło kawał dobrej roboty. Na żywo wygląda sto razy lepiej niż na zdjęciu. Treść książki bardzo mnie zaskoczyła.
Marcja od dziecka była bardzo chorowita. Urodzona jako wcześniak łapała każdą chorobę. Miała również problemy psychiczne. Depresję, próby samobójcze, anoreksję. Jakby tego było mało od dzieciństwa towarzyszy jej ciągle Cruella, dorosła zjawa, której nikt nie widzi oprócz niej. Dziewczyna próbuje sobie radzić jakoś ze swoimi problemami, podejrzewa nawet że to mama ją truje wywołując u niej te wszystkie dolegliwości. W końcu zostaje właściwe zdiagnozowana. To schizofrenia, prześladujący ją duch znika. Ale nie na długo.. Co naprawdę kryje się w umyśle Marcji?
Ta powieść kryje w sobie wiele niespodzianek. Już pomijam, że przemyca w sobie takie ważne tematy jak porażenie mózgowe, schizofrenia czy zespół Munchhausena (o istnieniu tego ostatniego dowiedziałam się właśnie z książki) po prostu ta historia wręcz szokuje. Od razu poczułam sympatię do Marcji. To co ona przeszła w życiu, nie mieści się w głowie. Autorka świetnie stopniowała napięcie. Potem wydawało by się, że już jest dobrze, główna bohaterka wyszła na prostą, ale to była dopiero połowa książki. Dalsze wydarzenia położyły mnie na łopatki. Kompletnie nie spodziewałam się takiego obrotu w fabule. Zresztą książka kończy się tak, że sami musimy sobie dopowiedzieć na pytanie, co będzie dalej. Ta lektura nie była łatwa, ale myślę że autorka udźwignęła tą historię. Jestem zachwycona jej twórczością ♥️ Koniecznie muszę nadrobić resztę jej książek 😀
Mam bardzo duży mętlik w głowie po przeczytaniu tej książki. Ale lubię ten stan, bo to oznacza, że historia mocno mnie wciągnęła, a zakończenie totalnie mnie zaskoczyło! Na pewno jest to książka niejednoznaczna, pełna tajemnic, społecznych problemów i warto po nią sięgnąć.
Marcja Cal jest siedemnastolatką, która zmaga się w swoim życiu z depresją. Ma za sobą też kilka prób samobójczych, pobyt w zakładzie psychiatrycznym oraz epizod z zaburzeniami odżywiania. Małżeństwo jej rodziców jest nieudane i pełne przemocy psychicznej, a czasem nawet i fizycznej. Marcja nienawidzi swojego ojca, ale nadopiekuńcza matka wcale nie sprawia, że czuje się bezpiecznie. Wręcz przeciwnie, ma wrażenie, że jest osaczona, kontrolowana i brakuje jej przestrzeni dla swoich decyzji, a już za kilka miesięcy stanie się pełnoletnia i taka sytuacja powoduje u niej lęk o przyszłość.
W szkole z racji swojej przeszłości przylgnęła do niej łatka wariatki, przez co rówieśnicy jej unikają. Na szczęście ma jedną oddaną przyjaciółkę Liwię i wiernego kumpla Kofiego, którzy ją wspierają i szczerze jej kibicują.
Ale w życiu Marcji jest jeszcze jedna osoba, która sprawia, że dziewczyna z każdym kolejnym dniem jest coraz bardziej przerażona.
Głównej bohaterki nie idzie nie lubić. Jest to wrażliwa nastolatka, która zmaga się z chorobą. Jak się okazuje nie ma łatwego przeciwnika, ale nie będę zdradzać, bo to dość istotne dla fabuły, i zdecydowanie lepiej odkryć to samemu, w miarę rozwoju historii. Mogę tylko powiedzieć, że tytuł może nam już trochę przybliżyć temat.
Jednak Marcja walczy i choć do tej pory jej życie było pasmem nieszczęść, i ona znajduje w nim też i dobre chwile.
W połowie książki miałam wrażenie, że temat został już wyczerpany i poczułam się lekko zawiedziona, że to już, zagadka rozwiązana. Ale myliłam się i to bardzo!
Zakończenie naprawdę jest nieprzewidywalne i powoduje poczucie oszołomienia. Wyjaśniły się nurtujące mnie wątpliwości i cała historia nabrała innego znaczenia.
Autorka zwraca w powieści uwagę na różnego rodzaju problemy i choroby, z jakimi zmagają się ludzie w naszym otoczeniu. Uświadamia nam, że na depresję może zachorować każdy, nawet dziecko czego wielu dorosłych nadal nie może zrozumieć. Na przykładzie Marcji widzimy, jak łatwo przychodzi ludziom stygmatyzowanie osób, których zachowania odbiegają od normy. Zamiast spróbować zrozumieć to czego się boimy, wolimy odciąć się od problemu i unikać ludzi, którzy swoim zachowaniem budzą w nas niepokój i lęk. Powieść ukazuje jak trudno jest przebić się przez stereotypy, co niestety jest krzywdzące dla osób dotkniętych chorobami psychicznymi i fizycznymi deformacjami. To swojego rodzaju manifest, by zwrócić uwagę na problemy, o których się nie mówi, by nie niszczyć naszego spokoju.
„Schizis” to książka, która w mojej pamięci pozostanie na długo. Nie dość, że jest to świetnie napisana powieść młodzieżowa, którą czyta się z ogromnym zainteresowaniem i poczuciem zagrożenia, to w dodatku niesie ze sobą ważne przesłanie. Sprawia, że na pewne rzeczy po jej lekturze spojrzymy inaczej.
A przynajmniej mam taką nadzieję, że uświadomi czytelnikom, jak krzywdzące jest wydawanie osądów, nie znając całej prawdy, tylko widząc wierzchołek góry lodowej. Mam tylko drobne zastrzeżenie, co do ilości poruszanych w powieści problemów. Naszła mnie taka myśl, że jest ich tutaj za dużo. Bardzo doceniam chęć uświadomienia młodych ludzi w kwestiach rzadziej poruszanych na co dzień, ale czułam tutaj lekki przesyt i zabrakło mi dokładnego omówienia każdego z poruszanych tematów. Jednak całość naprawdę wciąga i skłania do refleksji. Myślę, że najnowsza powieść Melissy Darwood spodoba się nie tylko młodzieży, ale również trafi do dorosłego czytelnika! Ja przepadłam!
Każdy z nas ma jakiegoś świra. Schiza. Obsesję na jakimś, bądź czyimś punkcie. Jeśli nie zagraża zdrowiu i życiu to należy się cieszyć. Mamy pasję i coś co nas zajmuje całymi dniami. Daje odetchnienie od rzeczywistości i radość. Co innego, gdy to schizis zdominuje nasze życie. Przytłacza i odbiera zdolność racjonalnego myślenia. Kładzie się cieniem nad życiem, które zaczyna przypominać mrożący krew w żyłach horror.
Poznajemy Marcję Cal - siedemnastolatkę. Dziewczynę po ogromnej i destrukcyjnej dozie przeszłości, która nie daje jej normalnie funkcjonować. Jej najgorszym elementem jest tajemnicza Cruella. Kobieta rodem z horrorów. Jej demoniczne zachowanie i sam wygląd budzi grozę. Nasza główna bohaterka przyszła na świat jako drugie dziecko z kolei. Jej brat Bruno zdrowy jak rydz. A ona, jako wcześniak od zawsze była chorowita i migiem łapała wszelkie wirusy. Na domiar złego zmaga się od małego z anoreksją i depresją. Często bywa gościem szpitali psychiatrycznych i kozetek psychiatrów. Przez to opuszcza zajęcia szkolne, stając się pośmiewiskiem i głównym tematem plotek. Szczególnie po tym, jak już kilkakrotnie targnęła się na swoje życie. Poznała życie z najgorszej strony. I strasznie mocno odczuła zachowanie ojca, który jest totalnym przeciwieństwem idealnego rodzica. Młoda kobieta w całym tym swoim schizie może liczyć na szaloną Liwię i Kofiego - przyjaciół, których nie odstraszają przypadłości Mar. Wspierają ją i kochają. Tylko tym razem Marcja musi zmierzyć się z prawdą, której wolałaby chyba nigdy nie poznać. Czy pokona chorobę zanim ona zwycięży? Kim jest zagadkowa Cruella?
Uf, ile emocji zaserwowała mi ta historia to głowa mała. Spodziewałam się, sądząc po opisie i początkowych rozdziałach, że Marcja ma tylko jeden cel. Dlatego postanawia prowadzić swój kanał na YouTube. Ale im głębiej się wczytywałam tym moja buzia coraz bardziej się otwierała z szoku. Z tego, czego doświadczyła główna bohaterka. Jej bagaż doświadczeń jest tak ogromny, że już dawno powinien przygnieść ją swym ciężarem. Autorka w moim odczuciu poszła na całość w opisie schorzeń Marcji. Dogłębnie rozłożyła wszystko na czynniki pierwsze tworząc z tego realny obraz, wzięty rodem z rzeczywistości. Czytając tę książkę miałam wrażenie jakbym słuchała zwierzeń chorej dziewczyny. Dziewczyny, która zamiast pierwszych pocałunków i miłości musi zmierzyć się z czymś, czego nawet dorosłemu człowiekowi byłoby niewyobrażalnie ciężko udźwignąć. Razem z bohaterką odkrywałam kolejne puzzle tej układanki. A obraz, jaki pojawił się po ostatnim elemencie okazał się straszny. Niewyobrażalny. Mrożący krew w żyłach. Niech Was okładka nie wprowadza w błąd. Pod tymi mętnymi wodami czai się straszny potwór.
Powiem Wam, że to moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki i na pewno nie ostatnie. Ta historia poruszyła mnie dogłębnie. Wprowadziła w osłupienie i niewyobrażalny szok. Choć to książka przewidziana dla młodzieży to w moim odczuciu nie do końca. Bardziej skłaniałabym się ku osobom dorosłym. A jeśli chodzi o gatunek literacki nawet mogłabym się podkusić wpisać ją pod thriller. Na prawdę to nie jest radosna i przyjemna historia. Brutalna i mocno obdzierająca ze złudzeń. Nastawiałam się na miły relaks a zostałam wrzucona na głębiny najstraszniejszych wód.
Autorka w swym dziele poruszyła kilka zagadnień, kilka chorzeń, które występują nawet i być może tuż obok nas. Nie wiemy co dzieje się za zamkniętymi drzwiami naszych sąsiadów, rodzin i obcych ludzi. Czasami to co dane nam zobaczyć to czysta gra, pozory. A prawda może być gorsza od naszych wyobrażeń. Jeśli coś widzimy niepokojącego, to nie można udawać, że czegoś takiego nie ma. Trzeba reagować. Pomóc tym osobom. Każdy ma prawo do normalnego życia. Bez schizis, które niczym wampir wypija krew do ostatniej kropli.
Genialna książka. Choć skończyłam ją czytać jakiś czas temu to nie tak łatwo mi zebrać myśli i spisać wrażenia jak jeszcze tyle o niej myślę i analizuję każdy element. Tyle myśli jeszcze się kotłuje w moim umyśle.
Gorąco polecam fanom chorób jakich dosięga ludzi i jak sobie z tym wszystkim radzą
Po przeczytaniu tej książki czułam się jakbym sama miała jakieś schizy. Co tutaj się naodpierniczało to już przechodziło moje najśmielsze oczekiwania, ale zakończenie całkowicie wbiło mnie w ziemię!!! To jest obłęd!!!! Obłęd na najwyższym poziomie!!!
.
Bardzo długo zbierałam się do napisania tej recenzji, ponieważ najpierw chciałam sobie to w głowie poukładać. I co? Myślicie, że się udało? W życiu!!!! Choć czytałam ją jeszcze w lipcu to historia zaprząta cały czas moją głowę. To jak Pani Melissa podeszła do tematu, ważnego tematu, jak to opisała jest godne podziwu. Uważam, że wszyscy powinni zapoznać się z treścią tej książki!!!
.
Polecam ogromnie!!!
Zapraszam na Instagram
www.instagram.com/ksiazkowa_nutka
oraz stronę @Ksiazkowa_nutka na Facebooku
Zapewniam i biorę za to pełną odpowiedzialność, że nigdy nie czytaliście czegoś takiego. Już upłynęło trochę czasu odkąd skończyłam czytać "Schizis" i ta powieść ciągle jest w mojej głowie. To co Autorka nam zaserwowała jest wręcz niepojęte. Szaleństwo czy geniusz?
Melissa Darwood słynie z tego, że pod płaszczykiem romansu czy młodzieżówki przemyca treści ważne. Dotyka problemów natury psychologicznej, czy nawet psychicznej, bo często bohaterami powieści są osoby z chorobami i zaburzeniami na tym tle. I trzeba takie książki pisać, wydawać i czytać, bo tylko tak mamy szansę poznać drugą stronę medalu i uczyć się tolerancji oraz empatii.
"Schizis" to powieść nieodkładalana, lekka w stylu, a jednocześnie ciężka w treści. Książka, która sprawi, że będziecie długo jeszcze o niej myśleć. Nie jest to jakaś błaha młodzieżowa historia, nie jest to tani romans, a coś co wstrząśnie i ogłuszy. Długo się zastanawiałam czy książka mi się podobała - w takim byłam szoku, ale teraz wiem, że to powieść, którą każdy powinien przeczytać.
"Bo szczęście w życiu zjawia się wtedy, gdy znika niepokój".
Zaczynam sobie myśleć, że Melissa Darwood doskonale sprawdziłaby się w pisaniu horrorów, gdyż występująca w fabule tej książki postać Cruelli zmroziła krew w moich żyłach. Zresztą, po lekturze "Schizis" można mieć niezłe "schizy", gdyż nic w tej książce nie jest takie, jakie wydaje się od samego początku. To kolejna, nieznana mi dotąd odsłona twórczości autorki.
Melissa Darwood to ukrywająca się pod pseudonimem polska pisarka, pochodząca z małego, ale jakże urokliwego miasteczka w środkowej Polsce. Romantyczna dusza, kochająca przyrodę, zwierzęta i książki. Swoją twórczość kieruje do czytelniczek młodych duchem, spragnionych romantyzmu i intensywnych emocji.
Marcja ma siedemnaście lat i prowadzi swój kanał na You Tube, a jej celem jest zebranie stu tysięcy subów i odsłonienie prawdy o swoim życiu. Bohaterka zmaga się bowiem z wewnętrznymi demonami, które kilkakrotnie powodowały jej targnięcie się na własne życie. Dziewczynie od lat towarzyszy także Cruella, której nikt poza nią nie widzi. Na szczęście, Marcja w trudnych chwilach może liczyć na pomoc swojego przyjaciela Kofiego.
Słowo "schizis" to z greckiego rozszczepienie, czyli podstawowy objaw schizofrenii. I właśnie na tej chorobie Melissa Darwood oparła fabułę swojej książki. Autorka na kanwie historii życia młodej Marcji, pokazuje jak trudne jest egzystowanie w normalnym życiu, gdy na co dzień narażeni jesteśmy na różnego rodzaju urojenia. Płaszczyzna ta pełni rolę uświadamiającą czytelnikowi rozmiary tej choroby, ale także szokuje, chociażby poprzez ukazanie przykładów metod, jakie stosowano na pozbycie się urojeń. Myślę, że poruszenie w literaturze młodzieżowej, tak ważnego społecznie tematu w czasach, gdy bardzo młodzi ludzie zaczynają zapadać na różnego rodzaju choroby psychiczne, jest niezwykle wartościowe i potrzebne.
Muszę także przyznać, że znalazłam w tej powieści trzy intrygujące wątki. Otóż Melissa Darwood dotyka tematu pewnego, mało znanego zaburzenia psychicznego pod nazwą zastępczego zespołu Münchhausena, pisze o teorii ustawień rodzinnych, będącej niezwykle fascynującym tematem oraz wspomina o anhedonii, o której istnieniu nie miałam pojęcia. Takie smaczki przemycone do fabuły, urozmaicają książkę i wzmacniają jej atrakcyjność.
Uwielbiam takie gry, jaką Melissa Darwood zaserwowała swoim czytelnikom. W pewnym momencie wydaje się bowiem, że w historii Marcji wszystko jest już jasne i klarowne. Tymczasem, twist w finale dosłownie zwala z nóg, wywracając całą opracowaną koncepcję. Zakończenie, jakie wymyśliła autorka to bowiem niezwykle trudny do przewidzenia scenariusz, który zaskakuje. A ja to uwielbiam.
"Schizis" zaciekawia, wciąga, a na koniec szokuje. Takie powieści psychologiczne mogę czytać nieustannie, gdyż tutaj nic nie jest takie, jakie wydaje się na początku. Melissa Darwood w szczytowej formie!
https://www.subiektywnieoksiazkach.pl/
Finałowy tom serii, w której miłość jest silniejsza od śmierci! Od kiedy Zuza wróciła z mrocznej Guerry, nie może zapomnieć o cierpiących...
Pierwszy tom romantycznej serii górskiej pełnej miłości.Julka ma trzydzieści dwa lata i słabo płatną pracę dziennikarki w czasopiśmie dla kobiet...
Przeczytane:2020-05-15, Przeczytałam, Mam,
Jeżeli nie czytaliście książki Melissy Darwood to koniecznie sięgnijcie, ponieważ ta książka wywoła u Was prawdziwy schizis 😱
Autorka kolejny raz zaskoczyła mnie swą książką oraz poruszyła bardzo ważny temat dla społeczeństwa. Ważny i jednoczenie, tak zapominamy i pomijany. To jak Melissa przedstawiła ten temat w książce zasługuje na miano mistrzostwa. Pierwszy raz czytałam tak świetną książkę psychologiczną, która momentami robiła cuda z moim mózgiem :D Sama nie wiedziałam czy to prawda czy tylko fikcja literacka. Autorka jest znana z tego, że w swoich książkach przemyca istotne tematy. Jak dla mnie była to ciężka książka, ale bardzo wartościowa. Co prawda musiałam sobie robić przerwę podczas jej czytania, ale nie z powodu nudy, a strachu. Nie będę pisać Wam nic z fabuły, bo nie chce zdradzić Wam szczegółów, a przepisywanie „plecków” książki jest dla mnie niezrozumiałe, bo każdy z Was może sobie go przeczytać.
Jeżeli chodzi o zakończenie, to mnie zaskoczyło, ale nie tak bardzo jak innych, ale tylko dlatego, że byłam przygotowana na coś mocnego. I nie pomyliłam się ! Zakończenie historii rewelacyjne, prawdziwa bomba emocjonalna, a Cruella 😱 Maskara ... Domyślam się, że na pewno tacy ludzie jak „Cruella” istnieją naprawdę i czynią to co ona robiła Marcji....
Książka #mustread :)