Dziesięcioletnia Zosia jako jedyna z ulicy nie wyjechała na wakacje. Spędza je na wyludnionych Bałutach w Łodzi- dzielnicy odrapanych kamienic i mrocznych zakamarków. W pewne upalne, sierpniowe popołudnie spotyka na podwórku Rutkę, tajemniczą dziewczynkę z rudym warkoczykiem. Od tej chwili zacznie się ich zwariowana podróż w czasie, w której towarzyszyć im będą kurczak bez głowy i ekscentryczna ciotka Róża. Czy Zosia odgadnie, kim naprawdę jest Rutka? Czy odnajdzie jej rodziców? I gdzie właściwie leży Diamentowa Planeta?
"Rutka" Joanny Fabickiej ma w sobie wszystko to, co dzieci lubią w książkach lubią najbardziej: tajemnicę, nieoczekiwane zwroty akcji, odrobinę magii. Rodzice z kolei zobaczą w niej ciepłą i mądrą opowieść o tęsknocie oraz potrafiącej ją ukoić sile przyjaźni. Autorka udowadnia, że dla dzieci - nawet o trudnych sprawach - można pisać w sposób wzruszający, ale też zaskakująco zabawny.
Joanna Fabicka - pisarka, autorka m.in. bestselerowej serii dla młodzieży o Rudolfie Gąbczaku
Wydawnictwo: Agora
Data wydania: 2016-02-18
Kategoria: Dla młodzieży
ISBN:
Liczba stron: 170
"Rutka" to sposób na odczarowanie nudy. Pozwala spojrzeć na otaczający świat w zupełnie inny sposób. Umożliwia dostrzeżenie rzeczy, które nie są przeznaczone dla oczu każdego. Uczy uważności, wrażliwości, kreatywności, empatii. Zwraca uwagę na relacje, emocje, różnicę pokoleń...
Joanna Fabicka w fenomenalny, niezwykle inspirujący i niesamowicie przystępny sposób pokazuje, jak zwyczajne i monotonne życie dziesięcioletniej Zosi z dnia na dzień staje się pełne niecodziennych przygód. Wszystko to ma swój początek, gdy bardzo, ale to bardzo leciwa ciocia-babcia zjawia się w jej domu, by się nią zająć podczas nieobecności mamy, która musi wyjechać w celach zarobkowych na całe wakacje. Ciotka okazuje się zaskakująco żywiołową i nieszablonowo myślącą kobietą. Zdecydowanie nie zachowuje się jak inne panie w jej wieku... Jak to stwierdza Zosia - ma całkiem niezłego "szmergla". A kim jest tytułowa Rutka? Tego nie zdradzę. Gwarantuję jednak, że osoba, która sięgnie po tę książkę z pewnością nie pożałuje, a może nawet zacznie dostrzegać więcej niż dotychczas.
Książka jest skierowana do młodych czytelników, ale i dorosły znajdzie w niej sporo okazji do tego, by się uśmiechnąć, a nawet zastanowić nad tym, jak sam postrzega różne sprawy. Jest ona wyjątkowa ze względu na to, że pozwala inaczej spojrzeć na świat i zauważyć to, co na pierwszy rzut oka bywa niewidoczne. Piękna okładka, cudowne ilustracje, nawet tytuły rozdziałów są oryginalne (np. Rozdział trzeci, w którym "niewiadomoco" czai się pod wierzbą). Czcionka i układ tekstu są tak dobrane, by dobrze się czytało, a fascynujące przygody małej bohaterki (albo i bohaterek?) nie pozwalają na nudę, od której to w zasadzie zaczyna się książka. "Rutka" to bomba kreatywności. Jest przeciwieństwem nudy pod każdym możliwym względem. Uwaga - to pozycja dla tych, którzy noszą w sercu choćby namiastkę "szmergla".
To niezwykłe dzieło Joanny Fabickiej wzbogacone pięknymi ilustracjami Mariusza Andryszczyka polecam sprezentować dzieciom z jakiejkolwiek okazji, a jeszcze lepiej bez okazji! Niech cieszy czytelników swoją wyjątkowością i pobudza kreatywność! Niech inspiruje, ale też niech uczy!
Rutka
Joanna Fabicka
@wydawnictwo_agora
Książka opowiada historię małej Zosi, która nigdy nie wyjeżdżała na wakacje. Osamotniona przez mamę, która musi dużo pracować spędza wakacje w zniszczonej kamienicy. Dziewczynką opiekuje się zwariowana ciotka Róża.
Pewnego dnia Zosia spotyka Rutkę, tajemniczą dziewczynkę z rudymi warkoczykami. Dziewczynki zaprzyjaźniają się i razem podróżują w czasie.
Autorka opisuje w książce czasy wojny i okupacji. W sposób prosty. Zrozumiały dla małego czytelnika.
Książka jest bardzo ładnie wydana z pięknymi ilustracjami
Nowa powieść z Rudolfem! Piąta część bestsellerowego cyklu powieściowego: perypetie dorosłego już Rudolfa i jego 10-letniej córki! Rudolf Gąbczak...
Znajome polskie piekiełko, zapita, zabita dechami wieś, gdzie życie toczy się, jakby czas się zatrzymał, a inny świat nie istniał. Magiczną granicą przestrzeni...
Przeczytane:2021-10-17,
Zosia jest dzieckiem, które nie lubi wakacji. Całe dnie spędza wtedy sama w domu — jej mama żyje w przeświadczeniu, że zarabianie pieniędzy jest najważniejsze — a by zabić czas każdą czynność wykonuje z niepotrzebną starannością — jak chociażby naprawdę dokładne wycieranie rąk. Gdy jej rodzicielka musi wyjechać na kilka dni, a ona ma zostać z ciotką Różą, dziewczynka przewiduje kolejną porcję nudy, ale wraz z pojawianiem się starszej pani, ponura codzienność nabiera barw i trudno się temu dziwić, skoro staruszka jest tym typem człowieka, który z dziećmi od razu potrafi nawiązać nić porozumienia. To ona mówi Zosi, że jeśli ktoś nie widzi czerwonej trawy, to nie znaczy, że jej nie ma i to ona już w pierwszych dniach daje dziewczynce prawdziwą szkołę optymizmu oraz dobrej zabawy. To również w tamtym czasie dziewczynka na podwórku spotyka Rutkę — rudowłosy wulkan energii, który głowę pełną ma pomysłów. Tak nawiązuje się ich piękna, choć pełna tajemnic przyjaźń.
Tę warstwę powieści bez trudu poznać może każdy, niezależnie od wieku, ale to tło oraz ukryte symbole są tutaj najważniejsze. Wraz z Zosią czytelnik bowiem przenosi się w czasie i staje się świadkiem holokaustu. Ludzie znikają, bo podobno udają się na Diamentową Planetę. W podróż tę można wyruszyć ze stacji Radegast pociągiem, którego wagony zdają się zupełnie nieprzystosowane do przewożenia ludzi. Stacja ta w rzeczywistości była łódzkim Umschlagplatz. Miejscem, gdzie Niemcy dokonywali wstępnej selekcji, by zdecydować o śmierci lub chwilowym życiu tysięcy Żydów. Wagony do których wsiadali były natomiast przeznaczone do przewozu zwierząt lub innych towarów. Oprócz tego na kartach powieści spotykamy się z głodem i w różnym stopniu widocznym lękiem. W gettcie usłyszeć można wiele języków, a na ulicach obecni są niemieccy wojskowi. Nie brakuje też scen pokroju uciekających z pociągu motyli i próbującym je złapać żołnierzu, który w końcu postanawia je zjeść. Sceny te dla młodego czytelnika będą nieczytelne, ale w bajkowy sposób pokazują istotne wydarzenia w dziejach Europy.
Joanna Fabicka co jakiś czas ujawnia swoją obecność, pozwalając sobie na wstawki, gdzie dla przykładu pada tak bardzo, że nawet ona musi nosić kalosze, gdy opisuje tę historię. Nie wiem, co myślę o takim zabiegu, ale na pewno to interesująca odmiana. Dodatkowo jest to jednym z większej ilości akcentów humorystycznych, których sporo możemy spotkać. Całość więc jest lekka, choć porusza wiele ważnych tematów.
Początkowo po ten tytuł zapragnęłam sięgnąć dzięki Mariuszowi Andryszczykowi, który stworzył przepiękne ilustracje; potem zaintrygował mnie opis (fragment o zwariowanej, pełnej magii i tajemnic podróży w czasie), a koniec końców chyba najbardziej podobało mi się tło historyczne, choć pozostałe elementy również były na plus. Na pewno jednak dostałam więcej, niż się spodziewałam.
Powieść „Rutka” wygrała konkurs na Książkę Roku 2016 Polskiej Sekcji IBBY oraz konkurs Świat Przyjazny Dziecku, została wpisana na międzynarodową listę Białych Kruków (White Ravens) 2017, a także znalazła się w finale Ogólnopolskiej Nagrody Literackiej Gryfia 2017, jako pierwsza książka dla dzieci w historii konkursu.