Stolica Mazur wiosną 1900 roku nie jest już najbardziej sielankowym miejscem w Cesarstwie Niemieckim. Znienacka zawisło nad nią widmo antyżydowskich pogromów, wielkiej zarazy i terrorystycznych ataków. Co łączy eleganckie damy uprawiające pokątnie hazard oraz radykałów z Klubu Dobrego Porządku? Co jest prawdziwsze: obrazy zabójców utrwalone w oczach ofiar, paschalne mordy rytualne, wróżby z kart, zwierciadła niszczących promieni czy zbrodnicze ciągoty poważanych mieszczan? To układanka trudniejsza niż wzór pruskiego muru. Czy doświadczony lekarz sądowy doktor Kilemann sobie z nią poradzi?
Wydawnictwo: Skarpa Warszawska
Data wydania: 2024-01-10
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 336
"Pruski Mur" to powieść historyczna o rozbudowanym wątku kryminalnym. W swojej książce Węgłowski z niesamowitą precyzją przenosi czytelnika w trudne i niebezpieczne czasy, gdzie antyżydowska fobia narastała w Prusach Wschodnich.
Opowieść rozgrywa się w Lycku (Ełku),miejscu, które wiosną 1900 roku staje się areną antyżydowskich pogromów, zarazy oraz terrorystycznych ataków. Na pierwszy rzut oka początek książki wydaje się być zlepkiem różnych historii, lecz Węgłowski zgrabnie połączył je w spójną całość. Autor świetnie przedstawia wewnętrzne konflikty, z jakimi borykają się bohaterowie, co sprawia, że stają się bardziej realni i złożeni.
Głównym bohaterem jest lekarz sądowy, doktor Kilemann, którego poznajemy już jako chłopca, gdy jego rodzina prowadzi Azyl Wątpliwego Życia.
Męska elita miasta, będąca członkami "Klubu Dobrego Porządku",
przekonanych, że dobry porządek będzie przywrócony, gdy ostatni Żyd
opuści stolicę. Natomiast kobiety wolą poświęcać swój czas wolny na gry hazardowe.
Przemyślane dialogi, świetnie zarysowane postaci oraz zagadki trzymają czytelnika w niepewności aż do samego końca. "Pruski Mur" to powieść, która doskonale oddaje atmosferę i obrazy tamtych czasów, tworząc trzymającą w napięciu fabułę. To historia, która wzbudza emocje i prowokuje do refleksji. Autor wprawnie prowadzi czytelnika przez zakłamaną rzeczywistość, gdzie każdy może być podejrzanym.
Podczas lektury znalazłam wiele ciekawostek, co skłoniło mnie do sprawdzenia informacji w internecie. To świadczy o tym, że Węgłowski dokładnie opracował swoją książkę. Nie było to dla mnie problemem, wręcz przeciwnie, poszerzanie swojej wiedzy było ciekawym uzupełnieniem lektury.
"Pruski Mur" to solidny kryminał, który doskonale oddaje klimat panujący w stolicy Mazur, pełnym tajemnic, intryg i wszechobecnego zakłamania. Gorąco polecam tę emocjonującą powieść każdemu, kto szuka interesującej lektury.
Historia lubi się powtarzać, a ludzkość udawać, że tego nie widzi...
XIX-wieczne Mazury, czasy nastrojów antyżydowskich i antypolskich. Mały Kilemann wzrasta u boku rodziców, którzy prowadzą osobliwą instytucję "Azyl dla umarłych". Ma to ogromny wpływ na jego karierę oraz dorosłe życie. Staje się wyśmienitym lekarzem medycyny sądowej. Wrodzona inteligencja i przenikliwość popycha go jednak do częstego przekraczania kompetencji zwykłego lekarza. W stolicy Mazur Lyck- Ełk dzieją się zagadkowe rzeczy, które wymagają wyjaśnienia. Czy Kilemann zdoła rozwikłać kryminalne łamigłówki?
Lektura powieści Pruski Mur to przyjemne z pożytecznym. To ogromna dawka wiedzy historycznej, którą autor potwierdza cytując w przypisach wykorzystane źródła informacji.
Można dowiedzieć się jak wyglądało życie na Mazurach w drugiej połowie XIX wieku. Nakreślony został obraz społeczeństwa: warstwy społeczne oraz narodowe, codzienne życie, zajęcia, zawody, wiara, obrzędy, moda, stroje, przyroda…
Solą w oku Mazur są oczywiście Żydzi, których obecność mierzi zarówno Niemców jak i Polaków. Coraz to nowsze historie opowiadane na temat mordów rytualnych z potrzeby krwi dziecięcej na macę, doprowadzają do eskalacji nienawiści, chęci wyeliminowania, wypędzenia Żydów.
Polacy stanowią zaś dwie grupy. Pierwsza, to mieszkańcy, którzy zasymilowali się z Niemcami, druga- tępiona, to ci, którzy kultywują język polski. Polacy widziani są okiem Niemców, jako nieroby, niechluje ciemnota, a miasta, jako zacofane, zapyziałe. "Mazurskie chałupy wyglądające jak lepianki. Liche ulice, nuda i prowincjonalizm. Miasto uchodzące za stolicę Mazur, które dopiero niedawno zaczęło korzystać z dobrodziejstw kolei. Które nie dochrapało się jeszcze prawdziwego teatru, choć mieszkańcy chętnie spędzali czas na śmierdzącym gnojem targowisku, oglądając pchli cyrk."
Rozrywką bogatych Niemców były: willa z pruskiego muru dla pań, w której oddawano się grom hazardowym i Klub Dobrego Porządku dla panów, którego głównym celem było tępienie Żydów i języka polskiego.
W powieści znajdziemy również sporo faktów na temat polityki i ówczesnej sytuacji na świecie np. informacje o walkach o kolonie w Afryce, czy walkach o wpływy w Chinach. Poznamy też nowinki techniczne oraz ciekawostki ze świata, takie jak pierwsze badania kryminalistyczne na podstawie odcisku palca czy poczynania Kuby rozpruwacza w Londynie.
Czuć, że powieść napisał mężczyzna. Męską rękę czuć chociażby w opowieściach Mayera o walkach Rzymian, gdzie następuje dość dokładny opis broni i taktyki wojskowej...
Autor nie podaje jednak suchych faktów. Wplata je zgrabnie w opowieść. A całość jest tak spójna, że czasami nie wiadomo, co jest faktem historycznym, a co fikcją literacką... Muszę się przyznać, że kilka razy musiałam to sprawdzić J
Główny bohater opracowuje również dokumenty historyczne związane z dżumą. Ciekawe są jego rozważania na temat epidemii-dżumy, jako broni biologicznej mającej spowodować celową redukcję społeczeństwa. To nie jedyny wątek w powieści, który mimo zamierzchłych czasów, pasuje do naszych idealnie. Historia lubi się powtarzać…
Rok 1900 dr. Kilemann, lekarz medycyny sądowej ma już dość swojej pracy i postanawia porzucić dotychczasowe życie w Londynie i przeprowadza się na mazury do miasta Lyck, położonego w Cesarstwie Niemieckim.
Jednak nie przychodzi mu tu żyć spokojnie. W mieście ciąży antyżydowska atmosfera, która pogłębia się jeszcze bardziej po znalezieniu zwłok młodego chrześcijanina.
Sam doktor postanawia, zbadać i rozwiązać tę zagadkę.
Jednak okazuje się że to dopiero początek kłopotów.
Nie będę ukrywała że po książki z wątkami historycznymi sięgam naprawdę rzadko, bo bardzo ciężko jest mi się w nie wkręcić.
"Pruski Mur" to nie tylko książka historyczna. To historia z wątkiem kryminalnym, której dałam się ponieść już od pierwszej strony.
Autor dokładnie wie co robi operując swoim piórem tak, aby akcja wciągała czytelnika z każdą stroną coraz bardziej.
Choć całość zdawała się być kilkoma oddzielnymi opowiadaniami w których czasem się gubiłam jednak koniec, końców, całość mi się podobała.
Klimat jaki panuje w książce jest wręcz nie do opisania. Intrygi i manipulacje jakie zaserwował nam autor wciągają jak tornado.
Polecam ?
"Wiem, że szantaż to coś podłogo -- mówił sobie doktor od lat -- lecz jeśli wykorzystuję go w dobrej sprawie, to chyba jest do przyjęcia".
Przenosimy się w czasie, jest rok 1900, Mazury, które znajdują się pod zaborem niemieckim. W cesarstwie niemieckim zaczyna narastać niezadowolenie społeczne, które zostaje skierowane przeciwko Żydom. W stolicy Mazur zasilają się antyżydowskie pogromy i terrorystyczne ataki, nikt nie może czuć się bezpiecznie. Przedstawiciele elit szerzą nienawiść, mieszczanie coraz częściej wykazują swoje niezadowolenie, nie przebierając w środkach. Doktor Kilemann, który jest lekarzem sądowym, to jemu przyjdzie zmierzyć się z łamigłówką, która wydaje się być nie do rozszyfrowania. To bardzo intrygująca postać.
Wielowarstwowa, złożona, a przy tym bardzo spójna opowieść. Całkowicie przykuła moją uwagę. Mnogość wątków, które początkowo wydają się, nie mieć ze sobą nic wspólnego, w pewnym momencie układają się w logiczną całość. Wszystko jest po coś. Pan Adam posługuje się bogatym językiem, umiejętnie buduje aurę tajemniczości i nerwowego napięcia. Nakreśla nam sytuacje i wydarzenia bardzo realnie i wyraźnie. Rewelacyjnie wykreowani bohaterowie, zdecydowanie są atutem powieści. Wyraziste, barwne, niejednolite, charakterne osobowości, ukazane ich prawdziwe oblicze. Ich wewnętrzne zmagania, konflikty, porywy serca. Z zainteresowaniem i ciekawością śledziłam ich losy.
Wyraźnie czujemy ducha tamtych czasów. Eleganckie damy, które w tajemnicy i dzięki sprytowi oddawały się hazardowi. Panowie radykałowie z Klubu Dobrego Porządku ich działania i nie zawsze czyste sumienie. Rewelacyjnie skonstruowana zagadka kryminalna, nietuzinkowa łamigłówka, uknuta intryga, która zbiera swoje żniwo. Autor umiejętnie i z wyczuciem wodzi nas za nos, nic nie jest takie, jak nam się początkowo wydaje. Konwenanse, uprzedzenia, ludzkie słabości, stwarzane pozory, skrywane tajemnice. Miejskie legendy, a obok poziom nauki sądowej w tamtych czasach. Ludzkie zakłamanie, specyficzna, małomiasteczkowa mentalność.
Intrygująca, mroczna opowieść. Była to fascynująca, pełna niespodzianek zmuszająca do refleksji przygoda. Bardzo polecam, warto!
Może tożsamości Kuby Rozpruwacza nigdy nie poznamy? Może Londyn ma już taką naturę, że generuje postaci z mgły i mroku, nieuchwytne i straszne, obrastające...
Pornografia? Wtedy nikt nie znał tego terminu. Rozpusta? Przecież człowiek nie po to ma ciało, by się go wstydzić. Starożytni Grecy dali nam demokrację...
Przeczytane:2024-02-18, Przeczytałam,
Rok 1900, Mazuryz które znajdują się pod zaborem niemieckim. Oczywiście jak to bywa w społeczeństwie zaczyna narastać niezadowolenie skierwoawe w stronę Żydów. Zaczynają się antyżydowskie programy oraz terrorystyczne ataki. Nikt nie może czuć się już bezpiecznie.
~
Oczywiście największą nienawiść szerzą nikt inny tylko elita społeczeństwa. Lekarz sądowy Kilemann musi zmierzyć sie z łamigłówką, która nie jest aż taka łatwa do rozwiązania. Czy mu się to uda? Czy antyżydowskie spiski zostaną udaremnione? Czy elita przestanie szerzyć postrach?
~
Książka jest dość ciężka, mimo iż ja uwielbiam książki z historią w tle to ta mnie przerosła. Bardzo trzeba się skupić podczas jej czytania, ponieważ informacje są dość zawiłe i niejasne. Autor przedstawia dużo szczegółów, które mają duże znaczenie na dalszą fabuł.
~
Postać doktora Kilemann'a jest bardzo intrygująca. Mnie osobiście ta postać po prostu denerwowała co powodowało, że książkę mi się czytało jeszcze gorzej. Inne postacie były też bardzo wykreowani. W książkę autor przedstawia tak dużo mnogucg wątków, że czytelnik w pewnym momencie łatwo może się pogubić.
~
Książka mnie osobiście nie porwała po opisie myślała, że będą nią zachwycona ale po jej przeczytaniu się zawiodłam. Ale brawa należą się autorowi za sprytne wodzenie czytelnika za nos. Połączenie miejskich legend i nauki sądowej tamtych czasów jest ciężkie do przetrawienia.
~
Książka nie jest dla każdego czytelnika. Jest to połączenie historii z kryminałem. Dla mnie była ciężka, więc nie każdy się w niej odnajdzie. Czy polecam? Nie wiem, bo to już kwestia indywidualna, nie każdy się w niej odnajdzie i są zrozumie. Potrzeba naprawdę ciszy i spokoju aby przenieść się do tamtych czasów i poczuć to co bohaterowie tej książki.
Dziękuję za egzemplarz do recenzji wydawnictwu Skarpa Warszawska