Czy poświęciłbyś życie własnego dziecka, aby uratować swoją firmę? Borykający się z problemami finansowymi Seweryn, ojciec kilkuletniego Tymka wpada na szalony pomysł - upozorowuje porwanie syna, aby wymusić okup od swojego zamożnego brata.
Akcja nabiera dramatycznych obrotów, kiedy ktoś inny rzeczywiście porywa dziecko, a niewinną ofiarą staje się babcia chłopca.
Porywacze nie dają żadnego znaku życia, a dni w niepewności mijają nieubłaganie.
Do akcji wkraczają komisarz Kamil Soroka oraz prokurator Milena Łempicka - Krol, dla której sprawa ta przywołuje bolesne wspomnienia z własnego życia.
Czy uda im się uratować życie bezbronnego dziecka i wyjaśnić zagadkę tajemniczego zaginięcia?
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Data wydania: 2018-03-14
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 480
Język oryginału: Polska
Zdecydowanie lepsza od pierwszego tomu. A i tematyka na której oparła autorka fabułę bardziej wciągająca. Na krzywdę dziecka mało kto jest odporny, ja na pewno nie jestem. Dlatego zdumiało mnie ile osób było chętnych, żeby pozwolić porwać dziecko, z którym w jakiś sposób były związane, w celu osiągnięcia osobistych korzyści. Ta sytuacja mocno mną wstrząsnęła i wywołała trochę emocji, niekoniecznie pozytywnych. Niestety nie udało mi się polubić komisarza Soroki z uwagi na jego zdolność zakłamywania rzeczywistości i dziwnych osobistych preferencji. Chociaż muszę przyznać, że śledczym jest całkiem niezłym. Myślę, że autorka ma potencjał, który będzie rozwijała.
Policjanci i prokurator bacznie obserwują rodzinę Majów – rodziców chłopca, jego dziadka, wujka z żoną, gdyż statystyki nie kłamią. Każdy z podejrzanych na swój sposób przeżywa rodzinny dramat – porwanie i śmierć babci. Reakcje są różne, czasem nieco zaskakujące. Emocje się kotłują. Jedynym celem jest odnalezienie Tymka. Policja robi, co może. Jej działania krytykuje Seweryn i jego ojciec, który w czasach komuny dbał o bezpieczeństwo obywateli. Jego domowe archiwum zawiera teczki z aktami…
Planować można, ale los bywa przewrotny. Nieprzewidywalny czynnik ludzki komplikuje sprawę. Nic nie szło po niczyjej myśli. Ani porywacza, ani zlecającego porwanie, ani policji. Plan od razu się posypał. Pozornie „prosta” sprawa stała się niezwykle zagmatwana i złożona. Wychodzą trupy z szafy. Ujawniane są tajemnice rodzinne. Rozpacz i dramat rodziny trwa. Zaskakujących zwrotów akcji przybywa. Kolejny przełom w śledztwie to następna niewiadoma i dalsze pytania bez odpowiedzi. Sprawa może się wydawać niewiarygodna, lecz tu wszystko jest logiczne i spójne. Autorka pokazuje, jak jedna szalona decyzja zmienia życie normalnej rodziny, ukazując jej siłę i słabość.
Porwanie dziecka to główny wątek, ale obok pojawiają się inne, również interesujące i z kryminalnym podtekstem. Prokurator na nowo przeżywa swoją traumę sprzed kilku lat, a to nie jedyna sprawa, którą się zajmuje. Policjanci pokazują swoje prawdziwe oblicze w pracy i poza nią. Nie mogło się obyć bez wścibskiego dziennikarza i wątku politycznego.
Wielowątkowość i nieprzewidywalność tego kryminału oraz nieszablonowa intryga przykuły moją uwagę. Akcja mnie od początku wciągnęła, a bohaterowie okazali się bardzo ludzcy w swoich czynach i myślach. Odliczanie czasu potęgowało napięcie. Wcześniej niż policja wpadłam na trop sprawcy, choć nie znałam jego motywów. Wszystkie wątki znajdują swój finał. Dobrze mi się czytało kryminał. Czasami męczyły mnie opisy – nie one same, a ich zapis. Kilka stron pisanych ciurkiem bez akapitu nuży i męczy oko. Dużym plusem książki jest topografia Elbląga, po którym autorka porusza się bez problemów. Aż się prosi o dodanie mapy miasta.
…żeby ludzie mogli się dogadać, najpierw muszą doprowadzić do tragedii. (s. 451)
"Porwanie" Agnieszki Pietrzyk to dobry kryminał, pokazujący prawdziwą naturę ludzką, motywy postępowania i żądzę pieniądza. Złożoność sprawy zaskakuje i pokazuje to, co siedzi nam w głowach. Tylko dziecka szkoda. Dacie się porwać do Elbląga?
Już tytuł wskazuje jakiej tematyki możemy oczekiwać w powieści, ale nie spodziewałam się tak zagmatwanej historii rodzinnej.
Czy zdesperowany ojciec może posunąć się do narażenia syna na niebezpieczeństwo? Czy będzie zdolny do zlecenia jego porwania?
Seweryn ma właśnie taki plan. Porwanie, okup, który zapłaci jego brat, a przy okazji zemsta na żonie. A gdy po wszystkim synek bezpiecznie wróci do domu, jemu w kieszeni zostaną dwie trzecie okupu.
Wydaje się proste, ale jak to zwykle bywa rzeczywistość kpi sobie z wszelkich planów. Już w trakcie porwania ginie matka Seweryna, a potem wszystko idzie w złym kierunku.
Kto jeszcze jest zamieszany w uprowadzenie dziecka? Czy chłopiec wróci bezpiecznie do domu?
Prokurator Łempicka odbiera sprawę przez pryzmat własnej tragedii. Ale i w sprawie jej zaginionego syna Krzysia pojawia się ślad. Tylko czy po tylu latach może mieć jeszcze nadzieję?
Trochę się rozpisałam, ale nie da się krótko opisać tych buzujących emocji i szalonych zwrotów akcji. A wątki poboczne to prawdziwa wisienka na torcie dla tych, którzy zdecydują się na lekturę wszystkich części z prokurator Łempicką-Krol i komisarzem Soroką.
Seweryna nie cieszą wolne chwile spędzane z rodziną. Myśli o tym co było i będzie, dręczą go tkwiące w nim demony. Bo Seweryn ma plan. Zleca porwanie swojego małego synka Tymka, aby zdobyć pieniądze z okupu, które mają uratować firmę. Okup miałby zapłacić zamożny brat Seweryna, Robert, bezdzietny, żonaty właściciel tartaku. Seweryn ma wątpliwości, bo rozpoczął najniebezpieczniejszą grę w swoim życiu, ryzykując życiem dziecka dla pieniędzy, okłamując rodzinę. Plan zakłada łatwą robotę, łatwą kasę. Ale „plan to coś co później wygląda zupełnie inaczej”. I tutaj plan się sypie. Pewien świadek zauważa porwanie dziecka i szybko zawiadamia policję. I co najważniejsze ginie pewna osoba („trup na miejscu”)…
W toku śledztwa, rozmów policji z domownikami, dowiadujemy się sporo o relacjach panujących w tej rodzinie; o kłamstwach, oszustwach, nienawiści, zemście i niezagojonych urazach, niewyartykułowanych pretensjach, pewnych oskarżeniach. W takich warunkach o tragedię nietrudno…
Motyw porwania, szczególnie dziecka jest chwytliwy: to jedno z najokrutniejszych przestępstw, a statystyki mówią, że motywu należy szukać najczęściej w rodzinie ofiary. Dlatego też policja przygląda się domownikom, szuka nieścisłości w ich zeznaniach. Pisarka realnie przedstawia sytuację, serwuje naturalnie brzmiące dialogi, ukazuje z powodzeniem motyw kary i winy, okrasza to wszystko tajemnicami i kłamstwami, dzięki czemu ta książka jest bardzo interesujące i wciągająca. Bo pomyślcie prosty plan, a ktoś chce zarobić, ktoś potem włącza się do gry, ktoś ma na kogoś haka. Tu nie ma czarno-białych bohaterów, lecz jest rozbite w pył rodzinne szczęście.
Gorąco zachęcam do lektury „Porwania”- emocje i intrygująca fabuła gwarantowane!
W położonym na Mazurach barokowym pałacu von der Groebenów obecnie mieści się dziesięć mieszkań gminnych. W jednym z nich zamordowane zostaje rosyjskie...
Beata i Marcin mają problemy finansowe, w tym roku rezygnują więc z wyjazdu na wymarzone zagraniczne wakacje. Pomocą służy im stara znajoma i proponuje...
Przeczytane:2024-02-26, Ocena: 5, Przeczytałem,
"Żeby ludzie mogli się dogadać najpierw muszą doprowadzić do tragedii."
Słyszeliście kiedyś o porwaniach pozorowanych?
Zaraz na początku książki poznajemy plan porwania, wiemy kto kogo, jak i dlaczego. Chciałam krzyczeć Pani Agnieszko dlaczego?! W kryminale lubię zastanowić się nad rozwiązaniem zagadki a nie od razu na początku dostać rozwiązanie.
Jeśli tak jak ja nie lubicie takiego scenariusza to spieszę was uspokoić, będziecie głowić się nad rozwiązaniem, gdyż plan co prawda był, ale ku zaskoczeniu najbardziej zainteresowanych nic nie poszło zgodnie z planem.
Kto i dlaczego uprowadził siedmiomiesięcznego Tymka?
Sprawą zajmie się komisarz Kamil Soroka (jak ja nie lubię tego gościa ! ) i prokurator Milena Łempicka - Krol, wyjątkowo zaangażowana z wiadomych względów. Emocji nie brakowało, podobnie jak zwrotów akcji.
Ciekawie było podążać tropami tymi mylnymi i tymi, które prowadziły do finału. Oprócz głównej sprawy mamy też kontynuację jednego z wątków z poprzedniej części.
Mnie się podobało, polecam.