Łatwo jest błędnie odczytać czyjeś słowa.
Jeszcze łatwiej - milczenie.
Trzy nastolatki wybierają się konno do Parku Krajobrazowego Wysoczyzny Elbląskiej. Z przejażdżki wracają tylko dwie z nich. Roztrzęsione siostry Małeckie nie mają pojęcia, dokąd pojechała ich przyjaciółka. Mijają kolejne dni, ale dziewczyna nie daje znaku życia. Znalazł się tylko koń, który wystraszony sam przygalopował do stadniny.
Jakiś czas później, w tej samej okolicy, znika kolejna amazonka, Karolina Iwaszyn. Kobieta wraz z mężem i dwójką nastoletnich dzieci przyjechała do Kadyn na zaproszenie przyjaciół, rodziny Małeckich.
Śledczy szukają w okolicznych lasach śladów zaginionych, jednocześnie bacznie przyglądając się ludziom z otoczenia Karoliny. Ktoś z nich wie więcej, niż skłonny jest przyznać.
Najnowszy thriller Agnieszki Pietrzyk to opowieść o tym, jak wysoka może być cena za przymykanie oczu na zło. To opowieść o gromadzonym przez lata żalu, który zmienia się w palące pragnienie zemsty. I milczeniu, które potrafi zranić głębiej niż słowa.
,,Kolejny świetny thriller Agnieszki Pietrzyk!
Tu nic nie jest oczywiste, a zwłaszcza bohaterowie serwujący nam całą gamę emocji. Książka wciąga do tego stopnia, że ten, kto zacznie ją czytać wieczorem, musi się liczyć z nieprzespaną nocą. Serdecznie polecam".
Hanna Greń
Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 2022-03-09
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 360
Język oryginału: polski
Nigdy nie wiesz, jak silny jesteś, dopóki bycie silnym nie stanie się jedynym wyjściem, jakie masz.
Domysły, a nie konkretne słowa, ucieczka do przodu, a nie zmierzenie się z tragedią, to zdeterminowało tamtą rozmowę w baraku.
Z twórczością Agnieszki Pietrzyk zaczęłam się poznawać jakiś czas temu. Wszystkie przeczytane dotąd książki to świetnie napisane kryminały z elementami thrillera. Oczywiście najnowsza ,,Las zaginionych" także jest rewelacyjną pozycją, którą musicie poznać.
Siostry Anita i Ewelina Małeckie przyjaźnią się od dziecka z Leną. Dziewczęta mieszkają w pobliżu stadniny koni, gdzie można nauczyć się jeździć konno, a także pojeździć po okolicznych lasach. Pewnego dnia nastolatki wyjechały w las. Z przejażdżki wracają tylko siostry. Anita i Ewelina nie mają pojęcia co stało się z Leną. Powiedziały tylko, że pokłóciły się i Lena pojechała w swoją stronę. Wszyscy zaczynają poważnie bać się o dziewczynę, kiedy do stadniny wraca koń, na którym jechała zaginiona dziewczyna.
Niedługo po tych wydarzeniach w tych samych lasach znika kolejna amazonka, Karolina Iwaszyn. Kobieta z rodziną przyjechała w odwiedziny do przyjaciół, rodziny Małeckich.
Policja próbuje powiązać ze sobą oba tajemnicze zniknięcia, tym bardziej, że oba wiążą się z rodziną Małeckich. Ale czy tak jest naprawdę? W trakcie zawiłego śledztwa, śledczy przyglądają się wszystkim mieszkańcom willi Małeckich. Mają oni bowiem swoje tajemnice, z którymi nie chcą się dzielić z nikim, tym bardziej z policją.
To była świetna książka, od której ciężko było się oderwać. Akcja zaczyna się już od samego początku. W trakcie czytania przyspiesza, zdradzając stopniowo czytelnikowi wszystkie tajemnice naszych bohaterów. Zakończenie mnie zaskoczyło, nie spodziewałam się tak zawiłego wątku, ale ostatecznie czytelnik poznaje całą prawdę.
Agnieszka Pietrzyk jest jedną z moich ulubionych pisarek. Uwielbiam jej styl, język i sposób w jaki pochłania czytelnika. Kiedy zaczynam czytać jej książkę, już na samym początku wiem, że będzie świetna.
Gorąco polecam Wam ten thriller, w którym nic do końca nie jest pewne, bo wszyscy coś ukrywają i nie chcą mówić prawdy. Gwarantuję, że jak zdecydujecie się na tą powieść, nie będziecie żałować. A teraz czekam na kolejną równie świetną książkę.
Polecam
Czy można pałać rządzą zemsty do bliskiej osoby, a zarazem wspólnie z nią mieszkać i ukrywać swoją nienawiść do niej przez tyle lat? Czy to jest w ogóle możliwe?
.
🌿 W Parku Krajobrazowym Wysoczyzny Elbląskiej dochodzi do zaginięć dwóch kobiet. Pierwszą zaginioną jest nastolatka Lena, która nie powraca ze wspólnej przejażdżki konnej z przyjaciółkami. Drugą osobą jest Karolina, kobieta, która wraz z mężem przyjechała spędzić miło czas do swoich przyjaciół, rodziny Małeckich. Dwa tajemnicze zaginięcia, jedna okolica, czworo przyjaciół, dwa małżeństwa, jedna skrywana tajemnica z przeszłości, która zmieni wszystko...🌿
.
💭"Niejeden by nie zaczynał, gdyby mógł przewidzieć finał, w naszej sprawie finał może zaskoczyć wszystkich."💭
Tak też było w moim przypadku, takiego finału się nawet nie spodziewałam, nawet nie byłam w stanie go przewidzieć do końca, co się wydarzy. Nie pamiętam, kiedy ostatnio zdarzyło mi się czytać tak skomplikowaną i zagmatwaną książkę, która dopiero samym zakończeniem wyjaśnia wszystko, a finał jest zaskakujący i nieprzewidywalny. Ta książka jest jak puzzle, składając brakujące elementy, które w końcu zaczynają do siebie pasować, dochodzisz do rozwiązania zagadki, która burzy cały Twój schemat, jaki wcześniej nakreślasz w trakcie czytania.
.
Autorka stworzyła historię o trudnych relacjach międzyludzkich i ich zachowaniu w sytuacjach ekstremalnych i niecodziennych. Do czego może doprowadzić chęć zemsty i nienawiść kiełkująca w człowieku przez długi czas. To opowieść o bólu i żalu, który może zmienić życie w piekło, z którego nie jesteś w stanie się wydostać, za nim się nie zemścisz. Tylko czy wszystkie chwyty są dozwolone, aby dokonać zemsty?
Wszystko ma swoje granice, a tutaj ewidentnie zostały one przekroczone, co autorka idealnie ukazała.
.
Książkę czyta się z zapartym tchem, niesamowicie klimatyczny i wciągający thriller. Na początku akcja nie goni, tylko spokojnie galopuje w swoim miarowym tempem, dopiero z czasem wraz z nowymi wątkami z impetem przenosi nas od razu do zakończenia, które totalnie rozwala cały system. Świetnie wykreowane postacie, ukazujące ich słabości i nieprzepracowany traumy, które mogą zmienić i zrujnować ich życie na zawsze.
[ RECENZJA ]
Agnieszka Pietrzyk „Las zaginionych”
Wyd. Czwarta Strona
Kadyny. Niewielka, lecz bardzo malownicza miejscowość położona tuż obok Parku Krajobrazowego Wysoczyzny Elbląskiej.
To tam właśnie na przejażdżkę konną wybierają się trzy przyjaciółki. Kiedy jednak jedna z nastolatek nie wraca do domu, ludzie wokół zaczynaja się dziwnie zachowywać.
Wykorzystując trudną sytuację i chęć zemsty za błędy przeszłości, w tym samym czasie do Kadyn w odwiedziny przyjeżdża rodzina Iwaszynów. Chwilę później ginie kolejna amazonka, a w przydomowym basenie zostaje znalezione ciało gospodyni.
Co tak naprawdę stało się w lesie? Czemu ludzie tak po prostu giną? Czy to porwanie? Jeśli tak, to kto za nim stoi? Czy zemsta okaże się dobrym rozwiązaniem? W czyim kierunku zostanie skierowana a w kogo trafi tak naprawdę?
Wciągająca książka Agnieszki Pietrzyk, która przez całą „podróż” trzyma w napięciu, by w końcu zaskoczyć czytelnika.
Zwrot akcji i odpowiedzi na rodzące się podczas czytania pytania, zostają w szokujący sposób wyjaśnione.
Okazuje się, że każdy z nas włada bardzo niebezpieczną bronią. Miłością. To nią ranimy najbardziej. Ranimy, niszczymy i zabijamy….
"Milczenie i niedomówienia niczego nie naprawią, a mogą zamienić życie w piekło. Ludzie, którzy się kochają, powinni ze sobą rozmawiać."
Przeczytałam kilka książek pani Agnieszki Pietrzyk, zawsze mi się podobały, tym razem również nie zawiodłam się, ale zakończenie tak mnie zaskoczyło, że nie mogłam się pozbierać. Niby tak powolny przebieg wydarzeń aż tu nagle ni z gruszki ni z pietruszki szok dosłownie. Po prostu myślę, że to chyba jest najlepszy thriller autorki.
Przemilczane tajemnice, niedopowiedzenia i domysły doprowadziły do tragedii. Przez wiele lat żal i pretensje do niekoniecznie właściwych osób, tak mocno buzowały i dojrzewały żeby wreszcie znaleźć jakieś ujście i wybuchnąć ze zdwojoną siłą.
Na konną przejażdżkę po lesie wyjechały trzy nastolatki, dwie siostry i ich przyjaciółka. Do stadniny wracają tylko dwie siostry, trzecia nastolatka nie wróciła z nimi, gdyż dziewczyny podobno się pokłóciły. Lecz po jakimś czasie wraca tylko wystraszony koń, a nastolatki nie ma. Poszukiwania nie przynoszą skutku, dziewczyna zaginęła bez śladu...
Kilka dni po zaginięciu dziewczyny, na zaproszenie znajomych, do Kadyn przyjeżdża Karolina z mężem i dziećmi. Od lat przyjaźnią się z małżeństwem Małeckich. Ich wizyta miała trochę rozluźnić atmosferę wokół zaginięcia nastolatki. Córki Małeckich bardzo to przeżywają i nie mogą sobie znaleźć miejsca, rodzice mają nadzieję, że pobyt gości zmieni tę atmosferę.
Karolina postanawia pojechać na konną wycieczkę do lasu, bo zawsze to lubiła a ostatnio nie miała okazji na jeździectwo. Gdy bardzo długo nie wraca z tej przejażdżki, wszyscy zaczynają się powoli denerwować. W końcu zawiadomiona zostaje policja. Ponownie zaczyna się śledztwo. Czy w lesie ktoś czai się na amazonki, a może nie lubi kobiet jeżdżących konno? Czy to może jest jakiś porywacz dla okupu porywał kobiety? Tylko dlaczego się do tej pory nie odezwał? Czy w ogóle te oba zniknięcia są ze sobą związane, czy to tylko przypadek?
"Obie dziewczyny coś ukrywały, bo były zbyt mocno wystraszone. Wyraźnie nie chciały mówić, a właściwie w kółko powtarzały to samo."
Policjanci przeszukują okoliczne lasy szukając jakichś śladów. Znajdują przypadkiem konia z zasłoniętymi oczami, to dlatego nie wrócił do stadniny...
Pod lupę biorą również męża zaginionej kobiety oraz dwie siostry, które jeździły razem z zaginioną przyjaciółką.
Bardzo ciekawa fabuła, wciąga od pierwszych stron. Powrót do wydarzeń sprzed kilkunastu lat pozwala nam na lepsze poznanie postaci i aspektów ich znajomości. Dowiemy się również co dręczy wszystkich bohaterów, jakie mają tajemnice i dlaczego utrzymują je w sekrecie.
Nie tylko Warto rozmawiać, ale nawet należy rozmawiać, zwłaszcza z bliskimi osobami, bo niedomówienia mogą wyrządzić wielką krzywdę...
"Łatwo jest błędnie odczytać czyjeś słowa. Jeszcze łatwiej - milczenie."
Polecam, bo jest to lektura warta uwagi.
Premierę "Lasu zaginionych" hucznie głoszono. Piękne zdjęcia i zachęcające recenzje przekonały mnie do zapoznania się z najnowszą książką Agnieszki Pietrzyk.
Mimo zapewnień recenzentów "Las zaginionych" nie porwał mnie od pierwszej strony. Przez kilka rozdziałów musiałam zmuszać się do przeczytania kolejnych stron. Emocje zaczęły się dopiero w połowie i od tego momentu towarzyszyły do końca.
Bohaterowie nie zasłużyli na sympatię. Ich niezmienność oraz nieuleganie zachwianiom emocjonalnym sprawiło, że stały się przewidywalne.
Nie zaliczyłabym "Lasu zaginionych" do grona thrillerów. Agnieszce Pietrzyk nie udało się mnie zaskoczyc, ani wzburzyć.
Siostry Małeckie i ich przyjaciółka wybierają się na przejażdżkę konną, z której nie wraca ich przyjaciółka. Zaginęła. Parę dni później na przejażdżce konnej znika Karolina Iwaszyn, która wraz z rodziną gości u rodziny Małeckich. Czy te dwa zaginięcia coś ze sobą łączy? Policja prowadzi śledztwo i próbuje się tego dowiedzieć.
,,Las zaginionych" to dziesiąta książka w dorobku Agnieszki Pietrzyk, a czwarta, z którą miałam styczność. Jest to thriller pozornie spokojny, który jednak okazuje się prawdziwą bombą emocjonalną!
Historia toczy się w małej, mazurskiej sielskiej miejscowości, na terenie posiadłości bogatej rodziny. W okolicznym lesie dochodzi do zaginięcia dwóch kobiet, które nie miały ze sobą nic wspólnego, prócz tego, że obydwie pokonywały trasę konno. Narrator skupia się na postaci męża zaginionej, obserwuje go w taki sposób, że od początku wiemy, że coś tam nie gra, w powietrzu wisi jakaś tajemnica i to raczej niejedna... To cały czas pozostaje w sferze niewiadomej, czytelnik ma wrażenie, że ma ją na wyciagnięcie ręki, ta jednak cały czas umyka... Intryga poprowadzona jest świetnie, w dwóch planach czasowych, przedstawia wydarzenia aktualne i sprzed piętnastu lat. Trzyma w przyjemnym napięciu, a im dalej w tytułowy las, tym robi się gęściej od emocji. To nie tylko historia kryminalna, ale świetna analiza związku dwójki młodych ludzi, dla których świat swoi otworem. To historia trudna, o mocnych, wstrząsających przeżyciach i o tajemnicach, które coraz bardziej pogłębiają przepaść pomiędzy dwójką bliskich sobie ludzi. Historia o przejmującym finale, który zostawił mnie w osłupieniu - długo po zakończeniu lektury jeszcze nie mogłam ruszyć się z miejsca. To chyba dobry wyznacznik wartego poznania thrillera psychologicznego? Gorąco polecam!
Smutna ta historia. Zakończenie zaskakujące i dołujące. Szkoda mi bohaterów, wszystkich czterech głównych. Książka ogólnie dobrze napisana. Autorka miała ciekawy pomysł.
Kilku przechodniów przystanęło i patrzyło na wozy policyjne. Zerkali też na nią. W świetle ulicznych lamp widziała ich pospolite twarze. To byli zwyczajni...
W lesie przy granicy polsko-rosyjskiej, podczas ćwiczeń żołnierzy Wojskowej Obrony Terytorialnej, dochodzi do tragedii. Kapral Derkacz, przekonany, że...