Wyobraź sobie senne, pogrążone w beznadziei miasteczko. Wyobraź sobie dziewczynę, która nie wierzy, że może ją spotkać coś dobrego. Wyobraź sobie grę, w której każdy musi podjąć śmiertelne ryzyko, by wygrać wielką nagrodę – przepustkę do lepszego życia. Ta gra to Panika. Nikt nie wie, kim są sędziowie, którzy wymyślają zadania i czuwają nad przebiegiem rywalizacji. Uczestnicy zostają zmuszeni do przesunięcia własnych granic, do wyjścia poza strefę bezpieczeństwa, do stawienia czoła najgłębszym lękom. Dziewczyna ma na imię Heather. Od zawsze pogardzała grającymi w Panikę. Ale kiedy jej chłopak odchodzi do innej, pełna wściekłości, bólu i rozpaczy zmienia swoje podejście i decyduje się przystąpić do rywalizacji. Nigdy nie spodziewała się, że to zrobi. Aż do tego lata. Czy masz odwagę poznać jej historię?
Wydawnictwo: Otwarte
Data wydania: 2016-02-02
Kategoria: Dla młodzieży
Kategoria wiekowa: 15-18 lat
ISBN:
Liczba stron: 360
Tytuł oryginału: Panic
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Monika Bukowska
Nudne, biedne i pogrążone w beznadziei miasto. Nic się tutaj nie dzieje. Do czasu...
Co roku, gdy kończy się szkoła, zaczyna się gra - Panika, niebezpieczna i śmiertelnie ryzykowna... a jednak biorą w niej udział uczniowie liceum, do którego uczęszcza Heather. Dlaczego? Bo nagroda jest wysoka, może zapewnić zwycięzcy lepsze życie... A to stawka, o którą chcą walczyć wszyscy.
Heather od zawsze pogardzała osobami, które decydują się na udział w Panice... Jednak tego roku i ona staje do walki o nagrodę, po tym jak jej chłopak odchodzi do innej.
Główna bohaterka już w pierwszej rundzie żałuje swojej decyzji, z każdą kolejną jest jednak coraz pewniejsza siebie, wie, że się nie podda, wie, że inni uczestnicy się jej obawiają... wie, że ma spore szanse na wygraną. Kolejnym czynnikiem, który wpływa na dalszy udział Heather w grze, jest jej trudna sytuacja w "domu". Chce się wyrwać razem, ze swoją młodszą siostrą Lily, z przyczepy w której mieszkają...Chce się odciąć od matki i ojczyma, którzy wciąż sięgają po alkohol i inne używki.
Początkowo ciężko było mi się przekonać do samego stylu, w jakim jest napisana ta książka. Czasami jedno zdanie musiałam czytać trzy razy, z czasem jednak przywykłam do tego i te trudności minęły. "Panika" jest pisana z punktu widzenia osoby trzeciej, za czym zbytnio nie przepadam.
Po opisie spodziewałam się, że będzie to książka w stylu "Igrzysk śmierci", było jednak całkowicie inaczej. Same rywalizacje stanowiły mniejszą część lektury, niż opisy spotkań czwórki przyjaciół, czy też ich osobistych problemów. Kolejnym zaskoczeniem były wątki miłosne... :D
Podsumowując, mimo, że oczekiwałam książki opisującej tylko tytułową grę i tak nie żałuję, że miałam okazję ją przeczytać. Była to fajna, momentami trzymająca w napięciu, odskocznia od thrillerów, które ostatnio czytam masowo :)
pospolitaola.blogspot.com
Wyobraź sobie, że żyjesz w mieścinie zabitej dechami, w której nie istnieje lepsza przyszłość. Twoi rodzice (jeśli masz fart i ich posiadasz) są alkoholikami lub narkomanami, (albo jedno i drugie). Tylko rodzice nielicznych szczęściarzy pracują na kilka etatów, by ledwo zawiązać koniec z końcem.
Wyobraź sobie, że masz młodsze rodzeństwo, które potrzebuje specjalnej opieki. Może twoja siostra nie chodzi, bo przed laty uległa wypadkowi. Wyobraź sobie, że myślisz, iż kogoś kochasz, a ten ktoś cię zdradza. Wyobraź sobie, że kończysz szkołę i nie masz żadnych perspektyw.
A teraz posłuchaj. Istnieje coś takiego jak Panika - gra, dzięki której możesz wygrać ponad 60 tysięcy dolarów. Możesz wyrwać się z tego okropnego miasta, od tych ludzi, zapewnić sobie i najbliższym lepszy byt. Jest tylko jedno ,,ale" - nikomu ani słowa, bo gra toczy się nielegalnie, a niejednokrotnie gracze podczas rozgrywki tracili zdrowie lub życie... Ryzykujesz?
Heather pod wpływem impulsu startuje w rozgrywce i już nie ma odwrotu... Przed nią szalone zadania, przy których może nie ujść z życiem... Tylko kto zaopiekuje się młodszą siostrą Lily, gdy coś pójdzie nie tak? Co stanie się z Bishopem, najlepszym przyjacielem i prawdopodobnie kimś więcej? Co stanie się z przyjaciółką Nat? Jakie sekrety skrywa Dodge, który przystępuje do Paniki? Czy można mu zaufać?
Powieść, choć może nie wydawać się nowatorska, jest pełna zwrotów akcji. Płynna narracja prowadzona jest dwubiegunowo z perspektywy Heather oraz Dodga. Plusem jest oddanie nastroju: ogólnej beznadziei, która jest codziennością mieszkańców miasteczka.
Książkę przeczytałam w trzy dni, w przerwach podczas pracy. W ,,normalnych" warunkach pewnie pochłonęłabym ją od razu. Na pewno sięgnę po pozostałe publikacje autorki.
Wakacje od zawsze kojarzą nam się z tym okresem w roku, kiedy możemy odetchnąć od szkoły oraz odrabiania nudnych zadań domowych. Odnajdujemy wtedy więcej czasu dla siebie i na swoje przyjemności. Poza tym jak tutaj nie kochać słońca, które świeci dwa razy dłużej (i dwa razy mocniej)?
Wtedy także do naszych głów wpada wiele szalonych pomysłów! Wycieczki autostopem po całym kraju, imprezy do samego rana, kąpiele w morzu w samym środku nocy...
Heather jednak poszła o krok naprzód.
Dziewczyna nie spodziewała się, że odważy się na ten krok i przystąpi do Paniki - niebezpiecznej gry o znaczną sumę pieniędzy, gdzie z wyzwania na wyzwanie jest coraz bliższe spotkanie z samą śmiercią. Tak naprawdę, w ten sposób, chciała ona zagłuszyć swój ból związany ze złamanym sercem. Jak wcześniej miała jedynie kibicować najbliższej przyjaciółce, tak stała się teraz jej rywalką.
Dodge od samego początku planował przystąpienie do tej zabawy. Chociaż ludzie mogą myśleć, że chodzi mu o gotówkę, która mogłaby pomóc jego siostrze, to prawda jest kolorowana innymi barwami. Nikt tak naprawdę nie wie, jaki jest prawdziwy powód uczestnictwa chłopaka w Panice. Jego głównym celem nie są pieniądze, a chęć zemsty za krzywdy wyrządzone najbliższej mu osobie.
Czy złamane serce może być prawdziwym powodem, aby tak ryzykować życie? Czy Dodge odważy się złamać prawo, aby tylko dopełnić obietnicy złożonej samemu sobie? I jak zareaguje Heather, gdy pozna tajemnicę rywala?
Czasami warto porzucić wymyślne zabawy i powrócić do tych starych i sprawdzonych, by później niczego nie żałować.
Promocje mają to do siebie, że co rusz kuszą potencjalnego klienta. Atrakcyjnie niskie ceny wręcz szepczą ,,Weź mnie, weź mnie kup!". Wiele razy tłumiłam je, nie pozwalałam im dotrzeć do swoich uszu. Nadszedł jednak dzień, kiedy wsłuchałam się w ten dźwięk i... poległam. Jako że na dzień dziecka nie otrzymałam żadnego prezentu, to skonsultowałam się z rodzicami, którzy obiecali pokryć wszystkie koszty. I w ten sposób zostałam właścicielką dwóch nowych książek, gdzie jedną z nich była [Panika]. Planowałam zacząć przygodę z twórczością Lauren Oliver od trylogii {delirium}, jednak plany zostały zmienione i zabrałam się za gwiazdę tej recenzji. Tylko czy przekonała mnie ona do kontynuacji z twórczością autorki? A może wywołała tytułową panikę, przez co będę bała się to zrobić?
,,O to właśnie chodzi w zaufaniu. (...) Nigdy nie masz pewności."
Początkowo nie byłam taka pewna tego, czy aby na pewno ta książka pozwoli mi na świetną zabawę. Jak jeszcze interesujące było życie Heather i Dodge'a poza Paniką, tak pierwsze wyzwania w tej grze były dla mnie drętwe i... mało kreatywne? Dopiero z czasem autorce udało się rozkręcić zabawę. Zadbała o to, aby nasi bohaterowie nie mieli za łatwo, przez co wiele razy wstrzymywałam oddech i liczyłam na to, że wyjdą z tego wszystkiego cało. Nie obyło się też bez problemów osobistych, które chwytają za serce. Chociaż ta kwestia wydaje się już nieco oklepana, to jednak nadal doskonale się sprawdza. Strasznie współczułam tej dwójce i liczyłam, że któreś z nich wygra i zapewni swojej rodzinie (albo jej części) dostatnie życie, wyzwalając od wszelakich problemów. Chociaż nie. Już na samym początku [Paniki] wytypowałam zwycięzcę i naprawdę nie zdziwiło mnie to, jak ta osoba otrzymała pokaźną sumę pieniędzy. Żeby nie było - nie rozpoczęłam lektury od ostatniej strony. Wystrzegam się tego niczym abstynent alkoholu. Po prostu było tak wiele przewidywalnych wątków, że sam koniec był mi już znany w połowie czytania. Chociaż zdarzały się elementy zaskoczenia (za które jestem ogromnie wdzięczna), jednak to nie zmienia faktu totalnie zniszczonego zakończenia. Zawiodłam się na nim. A szkoda, bo autorka miała wielką szansę na wybuch akcji, a tutaj fajerwerk zasyczał i nie odpalił się.
,,Dziwne, że ludzie mogą się znać tyle lat i tak bardzo mylić się co do siebie."
Heather dość długo musiała walczyć o moją sympatię. Co z tego, że dziewczyna była przyjazna i sprawiała wrażenie ogarniętej, skoro jej powód udziału w Panice okazał się - moim zdaniem - głupi? Rozumiem, że złamane serce boli, ale żeby od razu pakować się w niebezpieczną rywalizację, gdy nie wiadomo, czy nie ucierpi nasze zdrowie fizyczne, psychiczne lub - co gorsza - nie stracimy życia. Heather całkiem zapomniała o swojej młodszej siostrze i ,,rodzicach", którzy mieli się nią zająć, gdy tej by zabrakło. Dopiero w pewnym momencie poszła po odrobinę rozumu do głowy i zmieniła swój argument. Co nie zmienia faktu, że dalej sporo ryzykowała, nadal biorąc udział w rywalizacji. Z Dodge'm było inaczej. Jego polubiłam już od samego początku i tylko wyczekiwałam momentów, gdy będzie narracja skupiona na jego osobie. Chociaż u niego ważniejsza była chęć zemsty za krzywdy wyrządzone jego siostrze, to i tak był mi bliższy, niżeli jego rywalka. Chciałabym o nim napisać nieco więcej, ale nie chcę przypadkiem zaspoilerować.
Autorka zadbała o różnobarwność bohaterów, tworząc niesamowicie ciekawą mieszankę. Chociaż znalazły się tutaj osoby, które chętnie zrzuciłabym z klifu lub popchnęła pod nadjeżdżający autobus, to odnaleźli się również tacy złoci ludzie, którzy z miejsca podbijają serce. Przyznam jednak, że przy kreacji kilku z nich Lauren Oliver nieco przesadziła, przez co wyszli nieco... sztucznie. Tak było z najlepszą przyjaciółką Heather, Nat. Nie raz czy dwa chciałam jej przyłożyć. Profilaktycznie. Dla pobudzenia umysłu. Szkoda, że nie mogłam tego zrobić...
,,Ale owady w zasadzie lubił, uważał je za fascynujące. W jakimś sensie były podobne do ludzi - głupie i czasami bezwzględne, kiedy zaślepiał je egoizm."
Chciałabym się poskarżyć na kunszt pisarski Lauren Oliver. Nie uwierzycie, jak bardzo musiałam walczyć ze sobą, aby... przerwać lekturę i wrócić do rzeczywistości! Autorka doskonale zdaje sobie sprawę ze swoich umiejętności i wykorzystuje je (prawie) całkowicie. Dlaczego zapisałam tamten wyraz w nawiasie? Chodzi mi o te pewne niedociągnięcia - i przeciągnięcia - które odbierały mi nieco frajdy. Jako że nie jestem już nastolatką, to inaczej odbierałam co niektóre fragmenty, dlatego też wyszło jak wyszło. Tego nie da się cofnąć. Co nie zmienia jednak faktu, iż autorka umie zaciekawić czytelnika i wodzić go za nos!
[Panika] pozwala nam otworzyć oczy na pewne sprawy. Mówię tutaj o wakacyjnych szaleństwach, które nieraz wymykają się spod kontroli. Wystarczy chwila zapomnienia, a z udanej zabawy przechodzi w katastrofę. Trzeba pamiętać, że chociaż mamy więcej luzu to warto wyznaczyć pewne granice. Opłaca się mieć głowę na karku nawet wtedy, gdy rodzice już nie mają nad nami tej samej kontroli, co przed pełnoletnością. Pokażmy, że jesteśmy dorośli w pełnym znaczeniu tego słowa!
Podsumowując:
Chociaż dla niektórych z was ta książka może okazać się tak samo przewidywalna, jak dla mnie, to jednak warto dać jej szansę. [Panika], prócz świetnego kunsztu pisarskiego Lauren Oliver i dość ciekawej fabuły, posiada również pewne elementy pozwalające czytelnikowi przymknąć oko na niedociągnięcia. Pozwólcie porwać się grze i starajcie się pokonywać niebezpieczne przeszkody z Heather i Dodge'm. Ale - uwaga - nie wymagaj od tej książki zbyt wiele. Może nie zasługuje na Literacką Nagrodę Nobla, ale na kilka godzin w waszym towarzystwie? Zdecydowanie tak! Mam jednak cichą nadzieję, że trylogia {delirium} od tej pani mnie zachwyci!
Przecież nie boisz się ciemności ani tego dziwnego skrzypienia za sobą. To pewnie kolejny dzieciak, który chce ci napędzić stracha. W końcu to tylko gra. Nie może stać ci się nic złego. Takie są zasady, prawda? W przeszłości słyszałeś o wypadkach, ale to zawsze się zdarza... Ciemność staje się coraz gęstsza, a kroki za tobą są już coraz bliżej. Jak długo jeszcze nie poddasz się panice? Panika to gra licealistów, rodzaj testu ich odwagi. Na nagrodę główną składają się wszyscy uczniowie. Nie może być w tym nic złego, prawda? Niewinna, uczniowska zabawa. Trochę popisów, trochę wygłupów, ale... stawka jest naprawdę wysoka, a zasady bardzo mętne. Również sędziowie pozostają nieznani. Co trzeba zrobić? Wystarczy nie spanikować. Kiedy jednak wszystkie chwyty dozwolone, gra przestaje być łatwa. A do tego staje się... piekielnie ryzykowna. Heather od zawsze pogardzała graczami Paniki. Ryzykować wszystko dla pieniędzy? Przecież to niedorzeczne. W tym roku jednak stawka jest rekordowo wysoka. Taka kwota to dla niej jedyna szansa, by zmienić życie swoje oraz siostry. Kiedy więc porzuca ją chłopak, pchana rozpaczą i zazdrością, decyduje się zrobić coś, czego by się po sobie nie spodziewała – bierze udział w Panice. Gdy czytałam tę książkę, miałam wrażenie, że pierwszy raz odetchnęłam dopiero po jej zakończeniu. Autorce udało się stworzyć niesamowitą atmosferę, gęstą od podejrzliwości i niebezpieczeństw. Cały czas w napięciu, bez chwili wytchnienia. Paradoksalnie, to samo co mnie wciągało, odpychało mnie od czytania. Po prostu się bałam! Udzielił mi się strach bohaterów, ich poczucie zagrożenia i lęk przed kolejnym zdaniem. To było wprost rewelacyjne! Już od dawna żadna książka tak do mnie nie przemówiła. Ale nie spanikowałam. Doczytałam do końca, chociaż mechanika gry wciąż nie przestawała mnie przerażać. Autorce udało się wykreować niesamowicie wciągający i nieprzewidywalny wątek. Gdy byłam przekonana, że nie da się już stworzyć bardziej ryzykownego zadania, na kolejnych stronach szeroko otwierałam oczy ze zdziwienia. Równie ciekawie prezentują się wątki poboczne skoncentrowane wokół życia poszczególnych bohaterów. Zdanie po zdaniu zaplata się cienka niczym pajęczyna nić powiązań. Chociaż książka zbudowana jest z kilku naprzemiennie ułożonych narracji, ich historie szybko okazują się ze sobą bardzo ściśle powiązane. Każdy rozdział czyta się z nieustającym zaciekawieniem, poznając różne perspektywy tych samych wydarzeń. A przy okazji głównych bohaterów. Bo chociaż daleko im od ideału, ich charaktery są bardzo spójne. Świetnie osadzone w historii, zarówno w czasie, jak i miejscu. Każde zachowanie z czegoś wynika, a wewnętrzna motywacja jest głęboka i przekonująca. Można ich lubić lub nie. Nie sposób jednak odmówić logiki w ich zachowaniu Mogłabym określić tę książkę dwoma słowami: uwielbiam Panikę! Wreszcie w moje ręce trafiło coś innego, nietypowego, niepokojącego i bardzo wciągającego. Dla takich powieści warto czytać nieznanych autorów. Wszystko, co zachęciło mnie w okładce, potwierdziło się też w jej treści. Sam pomysł ryzykownej gry uważam za ciekawy i oryginalny. Ale dopiero jego wykonanie zachwyciło mnie bez reszty. Dla mnie to znak, by sięgnąć po inne książki tej autorki. Czy dostarczy mi takiej samej dawki adrenaliny? Zobaczymy!
Dziwne, że ludzie mogą się znać przez tyle lat i tak bardzo mylić się co do siebie.
Czy zaryzykujesz i postawisz na szali własne życie, by wygrać przepustkę do "lepszej przyszłości”? Zmierzysz się ze swoimi największymi lękami i przeciwnościami byle pokazać, że jesteś coś wart? Zagrasz?
Panika to gra, w której sprawdzane są twoje największe słabości. Jeśli grasz, musisz liczyć się z tym, że możesz nie wyjść z niej żywy. Całej zabawy pilnują sędziowie. To oni ustalają reguły i wymyślają kolejne konkurencje. Wszyscy wiedzą, że istnieje Panika, ale już przez wiele lat, policja nie była w stanie złapać uczestników i przerwać gry. Jest jedna zasada: ani pary z ust…
Stawką jest wielka kasa, ale stracić można znacznie więcej…
Człowiek wszędzie zabiera ze sobą swoje demony, tak samo jak zabiera ze sobą swój cień.
To nie jest typowa książka dla nastolatków. Nie ma tu słodkich romansów, czułych słówek czy łatwego życia.
Historia przedstawiona w powieści toczy się dwutorowo. Z jednej strony poznajemy zmagania Heather, z drugiej przeżycia Dodge`a.
Ona postanowiła wziąć udział w rozgrywce trochę przez przypadek. Zdradzona przez chłopaka postanawia udowodnić, że jest lepsza niż on uważał.
On natomiast, planuje zemstę za wydarzenie sprzed kilku lat i jako jedyny nie daje się złapać w sidła strachu.
Nikt z nich nie był bezpieczny.
Już nie. I nigdy nie będzie.
Czy przeszłość wpłynie na teraźniejszość? Czy obcy człowiek może się stać kimś bliski, a najbliższa osoba, obca? Czy śmierć zakończy grę?
Panika spodoba się zarówno nastolatkom jak i dorosłym. Czytając książkę stwierdziłam, że będzie banalna i niczym mnie nie zaskoczy. Historia, którą wymyśliła Lauren Oliver, mimo że nie jest nowatorska, potrafi sprawiać niespodzianki. Przewidywalny jest wątek sędziów – bardzo łatwo idzie rozgryźć, kim są.
Historia niosąca ze sobą trudy życia z osobą uzależnioną czy też radzenie sobie z kalectwem bliskich.
Bohaterowie, są postaciami złożonymi. Kierują nimi miłość, zemsta, przyjaźń i wierność sobie i swoim ideałom. Łatwo ich polubić i widzieć siebie jako jedną/jednego z nich.
Opowieść przedstawiona w książce, lub też sami bohaterowie i ich zachowania, momentami mogą przerazić. Jednak to tylko podnosi wiarygodność historii.
Panika to druga książka Lauren Oliver, którą udało mi się przeczytać. Pierwszą była 7 razy dziś, która nie zrobiła na mnie wrażenia. Tym razem jednak, książka miała to coś, co sprawiło, że pewnie jeszcze do niej wrócę. Trzymała w napięciu, które stopniowo wzrastało i do końca nie było wiadomo jak skończy się rozgrywka.
Ode mnie jeszcze jeden minus za to, że nie wiadomo, co stało się z tygrysem ;(
Na koniec mój ulubiony cytat:
Odwaga polega na tym, żeby iść do przodu, choćby nie wiem co. Może pewnego dnia znów będzie musiała stanąć na krawędzi i skoczyć. I zrobi to. Wiedziała już teraz, że zawsze jest nadzieja, światełko w tunelu – nawet pośród ciemności, strachu, pośród największych głębin. Zawsze jest słońce, po które można sięgnąć, i powietrze, i przestrzeń, i wolność.
Zawsze jest jakaś droga, którą można pójść, zawsze jest jakieś wyjście. I nie trzeba się bać.
Lauren Oliver zachwyciła mnie "7 raz dziś" i "Delirium". Kwestią czasu było więc sięgnięcie po "Panikę". Pomimo najróżniejszych opinii o książce - tych dobrych, ale głównie tych złych - zdecydowałam się ją przeczytać.
Początek był strasznie męczący. Nie mogłam wciągnąć się w historię Heather i gubiłam w tym, co chciała nam przekazać pisarka. Tak naprawdę to trudno było mi uwierzyć w to, że ta książka wyszła spod jej pióra. Chaotycznie prowadzona relacja utrudniała mi zrozumienie, o co tak naprawdę w tym wszystkim chodzi. Na szczęście, Oliver się poprawiła i z kolejnymi stronami książkę czytało się już bardzo dobrze, a o poprzednich, fatalnie napisanych rozdziałach postanowiłam zapomnieć.
Sam pomysł z Paniką-grą nie był zły, ale jego wykonanie pozostawiało wiele do życzenia. Już nawet nie chodziło o absurd goniący absurd czy przewidywalne zakończenie. Przede wszystkim nie podobało mi się potraktowanie po macoszemu większości postaci. Najwięcej dowiadujemy się o Heather, ale o reszcie - niezbyt wiele. Z żadną z postaci nie jesteśmy w stanie się utożsamić i żadnej za bardzo nie lubimy. Trudno zresztą polubić bohatera, którego praktycznie się nie zna. Szkoda, że autorka nie dała nam poznać bliżej Bishopa czy Natalie. Szkoda, że z Dodge'a próbowała zrobić kogoś tak okrutnego i mściwego. Trudno mi zresztą uwierzyć, że po tym wszystkim odpuścił, skoro był tak bardzo zdetermionwany, by odgryść się na Ray'u i Luku za Delaney. Po drugie, przeskok czasowy przed zakończeniem. Moim zdaniem, był za duży. Książka za szybko się skończyła, a niektóre pytania pozostały bez odpowiedzi. Można było to jeszcze pociągnąć o te kilka dodatkowych stron - tym bardziej, że koniecznie chciałam poznać odpowiedzieć, co stało się z tygrysem, którego widzimy w przedostatniej scenie razem z Heather na środku drogi?
Jednym z większych absudrów w "Panice" było dla mnie wytłumaczenie genezy gry. Dlaczego postawiono na zwyczajną nudę nastolatków z małej miejscowości na zadupiu? Lauren Oliver w tej kwestii mnie nie przekonała. Żadnego głębszego dna, żadnego większego sensu. Zupełnie jakby autorce zabrakło pomysłu na to, jak poprowadzić fabułę.
"Panika" to najsłabsza książka pani Oliver, którą do tej pory czytałam. Jej głównymi wadami jest absurdalność i słabo rozpisani bohaterowie, do których nie sposób poczuć choćby cienia sympatii. Jest to powieść wciągająca, ale dopiero od pewnego momentu, schematyczna, ze słabym zakończeniem, pozostawiającym w czytelniku niedosty, ponieważ autorka postanowiła pewnych kwestii nie wyjaśniać. Mam wrażenie, że autorka pisała tą książkę trochę na kolanie i trochę od środka.
Przeciętny czytelnik, który nie jest fanem młodzieżówek, nie przebrnie przez połowę tej książki. Z kolei fani autorki i wszyscy ci, którzy nie wyrośli z literatury młodzieżowej, być może docenią jej kunszt autorski bądź zdecydują się na konstruktywną krytykę "Paniki".
Jeśli jesteście ciekawi, czy to faktycznie książka dla was, nie wahajcie się po nią sięgnąć! Jest szansa, że wam się spodoba.
Opowiadania ukazujące nieznane dotąd losy Annabel, Hany, Raven i Aleksa. W kraju, w którym miłość uznawana jest za chorobę, tylko nadzieja pozwala...
Dwie dziewczyny, dwie historie, jedna zapierająca dech w piersiach powieść. Gemma ma kompleksy. Od zawsze była chorowita i dużo czasu spędzała w szpitalach...
Gra musiała się toczyć dalej.
Gra zawsze toczyła się dalej.
Więcej