Elaine Dawson ma notorycznego pecha. Gdy chce polecieć do Gibraltaru na ślub przyjaciółki, Rosanny, okazuje się, że z powodu mgły na lotnisku Heathrow odwołano wszystkie loty. Zamiast czekać nocą w pełnej rozwścieczonych pasażerów hali odlotów, Elaine przyjmuje od nieznajomego, przystojnego, eleganckiego mężczyzny ofertę przenocowania w jego podlondyńskim domu. Wychodzi z nieznajomym i od tej pory ślad po niej znika. Policja nie znajduje ciała i umarza dochodzenie, przekonana że dziewczyna wykorzystała nadarzającą się okazję i po prostu uciekła z małego miasteczka od tyranizującego ją brata. Rosanna jednak nie wierzy w teorię ucieczki. Podejmuje prywatne śledztwo…
Wydawnictwo: Sonia Draga
Data wydania: 2009-11-01
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 510
Tytuł oryginału: Die Letzte Spur
Język oryginału: niemiecki
Tłumaczenie: Małgorzata Rutkowska-Grajek
Elaine Dawson to klasyczna szara myszka- niezbyt urodziwa i niespecjalnie towarzyska. W jej życiu brakuje bliskich przyjaciół, a w domu nie czeka na nią żaden mężczyzna. Na co dzień kobieta wykonuje nudną pracę asystentki medycznej i zajmuje się bratem inwalidą. Wszystkie perspektywy poprawy losu są skutecznie tłamszone przez małomiasteczkową rzeczywistość, która dodatkowo podcina jej skrzydła.
Kiedy otrzymuje zaproszenie na wesele koleżanki z dzieciństwa, w odległym Gibraltarze, od razu dostrzega przelotną szansę dla siebie. Możliwość wyjazdu jest niczym wygrany los na loterii, a dobrego humoru nie psuje jej nawet świadomość, że wkrótce czeka ją smutny powrót do beznadziejnej rzeczywistości.
Tymczasem Elaine znika w tajemniczych okolicznościach.
Czy to możliwe, żeby opuściła lotnisko z tajemniczym mężczyzną?
Czy to on ją skrzywdził?
Rozwiązania zagadki podejmuje się Rosanna Hamilton, była dziennikarka, której zlecono napisanie cyklu artykułów o tajemniczych zaginięciach. Oprócz szansy powrotu do uwielbianego zawodu, otrzymuje możliwość wyjaśnienia, co stało się z koleżanką, która nie dotarła na jej ślub…
Charlotte Link wtajemnicza nas w kulisy niezwykle niebezpiecznej intrygi, umiejętnie manewrując między poszczególnymi bohaterami. Stopniowo wprowadza do powieści nowe wątki, które uświadamiają czytelnikowi, że zagadka jest znacznie bardziej skomplikowana, niż się wydawało na początku utworu. A w momencie, kiedy jesteśmy już niemal pewni, kto zawinił, ponownie wraca do wcześniejszych podejrzanych, których zdążyliśmy dawno wykluczyć.
Autorka powieści wciąż wodzi nas za nos, na każdym kroku przypominając, że wszystko może być o wiele bardziej zagmatwane, niż sądziliśmy. Czasami warto trzymać się pierwszej wersji, bo zazwyczaj najprostsze wytłumaczenia są tymi właściwymi.
Powieść wykracza poza ramy klasycznego thrillera, czy kryminału. Autorka chętnie zakrada się w najciemniejsze zakamarki umysłów swoich bohaterów, poddając ich zachowania dogłębnej analizie. W niepokojący, ale niezwykle interesujący, sposób igra z ich uczuciami, uświadamiając nam przy okazji, że często dopiero w ekstremalnych sytuacjach zdajemy sobie sprawę z naszych intencji.
Mam wrażenie, że Link oferuje nam przede wszystkim książkę dla kobiet i o kobietach. Obserwujemy wahania pięknej Rosanny, która szybko ulega emocjom, podejmując przy tym trudną walkę z własnym rozsądkiem. Kobieta nie jest pewna, czy powinna ratować rodzinę, czy dać sobie szansę na szczęście u boku innego mężczyzny.
Link poddaje w wątpliwość znaczenie wielu fundamentalnych wartości, zmuszając nas do osobistej spowiedzi. Jak Ty zachowałabyś się z w takiej sytuacji? zdaje się pytać. Co dla Ciebie byłoby najważniejsze? Czy umiałabyś żyć z konsekwencjami swoich czynów?
Naprawdę lubię książki Charlotte Link. Mają swój klimat. Ale tą naprawdę wymęczyłam. Od połowy zdrowo się nudziłam przy czytaniu.
Pewnego dnia, w drodze na ślub koleżanki znika niepozorna Elaine Dawson. Poszukiwania nie przynoszą żadnego skutku. Elaine jest uznana za zaginioną. Pięć lat później owa koleżanka, z zawodu dziennikarka próbuje dowiedzieć się co tak naprawdę się wydarzyło.
Muszę przyznać, że tym razem żaden z bohaterów nie wzbudził mojej sympatii. Każdy skupiony przede wszystkim na sobie. No może trochę Cedric, brat głównej bohaterki, który praktycznie od początku przyznaje, że jest nieudacznikiem. Rosanna jest z kolei bardzo nieszczęśliwa i znudzona w swoim małżeństwie. Swego czasu dobra dziennikarka teraz nie może się odnaleźć jako gospodyni domowa. Od razu wykorzystuje okazję, jaką daje jej były szef, by wyrwać się z domu.
Ogólnie historia jest nawet ciekawą ale całość można by skrócić do połowy. Wątki poboczne rozwleczone do granic możliwości. Tak więc, takie sobie.
Po prostu w porządku. Nie porywa, momentami lekko nudzi, ale jednak jej nie odłożyłam. Sposób przedstawiania postaci oraz wydarzeń przez autorkę sprawił, że chciałam czytać do końca. Zakończenia niektórych rozdziałów przypominają nieco ostatnie sekundy serialów Netflixa. Kończą się tak, że mimowolnie czytasz dalej. W całej historii jest jednak kilka elementów, do których nie sposób się nie przyczepić. Bohaterowie działają czasami nieracjonalnie, co bynajmniej wcale nie wynika z ich charakteru. Są to zachowania nielogiczne, które nie miałyby racji bytu w prawdziwym życiu. To trochę zakłóca odbiór fabuły. Nie spodobało mi się również zakończenie. To chyba pierwszy raz, kiedy gdzieś po połowie lektury trafnie przeszło mi przez myśl, kto jest sprawcą całego zamieszania. Finał nieco rozczarowujący. Ogólnie książka nie jest zła, nadal uważam, że warto po nią sięgnąć, chociaż z pewnością nie jest dla każdego. Wyraziste postaci, przemyślana wielowątkowość i zwroty akcji to mocne strony tej autorki. Drugi raz jej na pewno nie przeczytam, ale mogę stwierdzić, że jest po prostu okej. Z biegiem czasu zaginie w czeluściach pamięci.
Po książki pani Link sięgam bez obawy. Są takie jak lubię: intrygujące, zagęszczające atmosferę, wciągające i trup nie ściele się na każdym kroku. Mimo to jest jakaś intryga, zabójstwo, tajemnica i elementy romansowo - obyczajowe. Po przeczytaniu książki zadaję sobie pytanie, czy zawsze należy dążyć do odkrycia tajemnicy? W tym wypadku zaginięcia młodej dziewczyny. Taka decyzja podjęta przez główną bohaterkę uruchamia inne zdarzenia. Jakie? Przeczytajcie sami. Rozczarowało mnie jednak trochę zakończenie.
To już moje dziesiąte spotkanie z Charlotte Link i jej kolejną powieścią pt. '' Ostatni ślad '' . Jest to bardzo dobra lektura , jednak nie rewelacyjna . Czytanie zaczynamy od wizyty w sądowej kostnicy towarzysząc pewnej prostytutce która została poproszona o identyfikację zwłok innej dziewczyny , jak się okazało , również prostytutki . No no no , myślimy sobie nieźle się zaczyna , od trupa . Co jest pewną nowością w twórczości tej autorki , ponieważ u niej trup to sprawa drugorzędna i najczęściej pojawia się zdecydowanie później . Jednak póki co musimy obejść się smakiem , gdyż pani Link porzuca zamordowaną w bestialski sposób prostytutkę i prezentuje nam Elaine Dawson , młodą lecz zahukaną i zakompleksioną szarą mysz , która na co dzień zajmuje się opieką nad kalekim sparaliżowanym bratem . Okazuje się że owa Elaine po raz pierwszy od bardzo długiego czasu wybrała się w podróż samolotem . Miała polecieć do Giblartaru na ślub swojej koleżanki z dziecięcych lat . Niestety z powodu złej pogody wszystkie loty zostały odwołane , a po Elaine zaginął wszelki ślad . Trochę więcej możecie się dowiedzieć z opisu chociażby tutaj na L.C tradycyjnie przy książce , lub z relacji i opinii innych czytelników . Moja opinia na temat tej książki jest dobra , jednak parę rzeczy mi że tak to nazwę '' zazgrzytało '' . Mianowicie nieodparte wrażenie że w książce jest za dużo postaci , a każda z nich ma swoje za uszami . Lubię psychologiczno obyczajowe dokładne portrety osobowościowe w wykonaniu Charlotte Link , jednak w tym wypadku odczułam jakiś przesyt . Za dużo tym razem tej psychologii , a co gorsze , zbyt '' łopatologicznie '' . Za dużo problemów , za dużo '' porad '' , wręcz niemal moralizatorstwa . A jeśli nawet jeszcze nie , to już bardzo blisko . Bo co my tutaj mamy . Ułomność fizyczna i emocjonalna , problem zdrad i niemożności porozumienia w małżeństwie . Kłopoty z synami , dorastającymi nastolatkami , oraz z brakiem kontaktów z biologicznym synem . Problem porzucenia syna przez niedojrzałą do macierzyństwa studentkę . Problem wyborów i ich braku . Problem stręczycielstwa i zniewalania kobiet . Po prostu wszyscy mają problemy , co jeden to większy i gorszy . Zabrakło mi tutaj chociaż jednego '' normalnego '' , chociażby chwilowo szczęśliwego , albo chociaż zadowolonego człowieka . Nie podobało mi się też zakończenie . Czytałam ją do czwartej rano , tak się zanurzyłam w tych wszystkich '' nieszczęściach '' , że nie mogłam się oderwać . A koniec mnie całkowicie rozczarował . Ktoś tu napisał że balon rósł rósł i pękł . Ja miałam podobne odczucia na końcu . Balon nadmuchany do ogromnych rozmiarów tymi wszystkimi ludźmi i ich nieszczęściami , a potem paf...i w dłoni został mi tylko ...sznurek ? Jednak książkę polecam . Jeśli ją trochę '' przefiltrujemy '' okaże się całkiem przyzwoitą lekturą .
Samson obserwuje życie zupełnie sobie obcych kobiet. Identyfikuje się z nimi i chce wiedzieć o nich wszystko. Może dlatego, że jego własne życie składało...
Po śmierci męża życie Rebekki Brandt straciło sens do tego stopnia, że postanawia się z nim rozstać. Jednak niespodziewana wizyta starego przyjaciela w...