Młot Thora znów zaginął. Bóg piorunów ma niepokojący zwyczaj gubienia swojej broni - najpotężniejszego oręża w dziewięciu światach. Tym razem jednak stało się coś poważniejszego: młot wpadł w ręce wroga.
Jeśli Magnus Chase i jego przyjaciele nie odnajdą szybko młota, światy żywych pozostaną bez ochrony przed inwazją olbrzymów. Rozpocznie się Ragnarök i dziewięć światów stanie w płomieniach. Niestety jedyną osobą, która może wynegocjować zwrot broni, jest najstraszliwszy wróg bogów - Loki. A cena, jakiej za to żąda, jest bardzo wysoka.
Wydawnictwo: Galeria Książki
Data wydania: 2016-10-26
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 480
Tytuł oryginału: The Hammer of Thor
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Agnieszka Fulińska
Bardzo lubię tą trylogię, szkoda że z tego co wiem nie ma kontynuacji (w sensie części czwartej i tak dalej), zasługuje na to.
Ta trochę się mi się mniej podobała. Ale nie była zła. Trochę mniej ogarnięty jetsem w bogach nordyckich więc cięrzej jest się wczuć w klimat.
Kontynuacja powieści o młodym półbogu- Magnusie, była pełna tajemnic i naprawdę porywająca.
Mimo iż to druga już część cyklu nadal trudno mi zapamiętać imiona niektórych bogów nordyckich. ,,Młot Thora" zachwyca stylem jakim jest napisany, fabułą a zwłaszca bohaterami. Ciężko było by nie mieć jakiegoś ulubionego bohatera:) Zachęcam do przeczytania!
Dwa lata zbierałam się do tej książki. Bite DWA LATA. Nie mogę powiedzieć, że książki Riordana nie wciągają, bo zdecydowanie wciągają. Ale styl, którym ten człowiek się posługuje to coś czego nie mogę przeboleć.
Wszystkie jego serie cechują się straszną nadpobudliwością w prowadzeniu jakiejkolwiek narracji... Przyłapałam się na tym, że celowo próbowałam wolniej czytać każde zdanie, żeby 'spowolnić' ten chaotyczny bełkot i coś z niego wyciągnąć.
Niespecjalnie mi się to udało, więc po prostu musiałam sobie dawkować tę książkę małymi porcjami, żeby nie dostać metaforycznego 'oczopląsu'...
Poza tym "Młot Thora" był całkiem w porządku. Działo się, było śmiesznie i było też dramatycznie.
Młodszym nastolatkom książka pewnie bardziej przypadnie do gustu niż mnie - 28-letniej babie. Ale kiedy ja czytałam o tym, że Magnus już na zawsze pozostanie uwięziony w ciele nastolatka i nigdy się nie zmieni, aż mnie przechodziły ciarki. Bo jak dobrze bym nie wspominała swoich 'lat szczenięcych', to za nic w świecie nie chciałabym zostać uwięziona w ciele nastoletniej siebie!
Marvel przyzwyczaił mnie do niezwykle charyzmatycznego i nie ukrywajmy - od razu dającego się lubić Lokiego, więc kiedy na kartach tej książki pojawiał się ten bóg, to zdecydowanie czułam się dziwnie. Dziwnie w stylu "ale jak to tak?! dlaczego on jest aż taki ZŁY!?" ;) Więc zdecydowanie była to miła odmiana, że Loki faktycznie jest gdzieś czarnym charakterem.
Druga odsłona przygód Magnusa. W sumie równie dobra jak i pierwszy tom. Magnus już bardziej świadomy swoich umiejętności. Pojawia się nowe dziecko Lokiego, który tym razem występuje w roli matki(!) dla dziewczyno-chłopaka o imieniu Alex.
Tym razem młodzi bohaterowie muszą odnaleźć młot Thora, który jak zawsze się zgubił, ponownie (jak i w mitologii nordyckiej) trzeba kombinować ze ślubem z olbrzymem żeby młot odzyskać... ogólnie fajne nawiązania do popkutury jak i do mitologii. A Loki i kapiący na jego twarz jad węża... ach! Idealne podsumowanie.
JASON MA PROBLEM. Kiedy budzi się w autobusie pełnym nastolatków jadących na szkolną wycieczkę, nie pamięta niczego. Wszystko wskazuje na to, że ma dziewczynę...
Magnus Chase zawsze sprawiał kłopoty. Od tajemniczej śmierci matki mieszkał samotnie na ulicach Bostonu, przeżywając dzięki sprytowi, który pozwalał mu...
Przeczytane:2017-06-25, Ocena: 5, Przeczytałem, Mam,