Jakie tajemnice skrywa tajna baza wojskowa na Pomorzu? Co wydarzyło się w ostatnich dniach zimnej wojny?
Michael Wagner, amerykański policjant urodzony w Polsce, z wyróżnieniem kończy szkolenie w ośrodku agencji wywiadu wojskowego. Otrzymuje pierwsze zadanie - ustalić tożsamość mitycznego ,,Josepha", agenta, który w czasach zimnej wojny przekazywał Rosjanom tajemnice NATO. Ostatni ślad po agencie pochodzi sprzed dwudziestu pięciu lat. Już pierwsze pytania rozpętują burzę. Michael cudem uchodzi z życiem, a jego informator zostaje znaleziony martwy na dnie basenu.
Jedynym śladem dawnej działalności ,,Josepha" jest fotografia, na której Michael ze zdumieniem rozpoznaje swojego ojca. Funkcjonariusza komunistycznego reżimu, który zniknął z jego życia niemal trzydzieści lat temu.
Dlaczego to Michael został wybrany do tej misji? Czy jego ojciec miał coś wspólnego z grą wywiadów? I kto po tylu latach dla ukrycia prawdy wciąż gotów jest zabijać? Wszystkie odpowiedzi znajdują się w Polsce, którą Michael opuścił jako czteroletnie dziecko. Teraz wraca, by zdemaskować szpiega i poznać zaskakującą prawdę o sobie i swej rodzinie.
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Data wydania: 2018-04-03
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 624
Język oryginału: polski
Ilustracje:Izabella Marcinowska
Nigdy nie należałem do odludków, więc przymusowe odosobnienie nie służyło mi. Tęskniłem za obecnością innych ludzi, a długie samotne godziny doprowadzały mnie do szaleństwa.
"Jakie tajemnice skrywa tajna baza wojskowa na Pomorzu? Co wydarzyło się w ostatnich dniach zimnej wojny?"
Lubię w książkach klimaty, które tworzy Wojciech Wójcik. Przeczytałam kilka pozycji jego autorstwa. Tym razem jednak nieco się zawiodłam. Owszem, pomysł na fabułę bardzo dobry, lecz trochę autor przesadził w niektórych momentach, poza tym moim zdaniem książka jest zdecydowanie zbyt długa.
Uważam, że dobry kryminał czy thriller nie musi mieć sześciuset stron aby był intrygujący. Biorąc do ręki książkę pana Wójcika nastawiałam się na porządny kawał sensacyjno-szpiegowskiej lektury, lecz niestety to nie było to, był to ledwie mały kawałek. Chociaż na wielki plus mogę zaliczyć zakończenie książki i wyjaśnienie zagadek. To przysłowiowa wisienka na torcie.
Książka ta jest napisana jakby w stylu amerykańskim, jednak to nie dziwi, gdyż część akcji dzieje się właśnie tam.
Kilku agentów (w tym jeden polskiego pochodzenia) amerykańskich służb wywiadowczych przylatuje do Polski. Maja zamiar prowadzić swoją działalność na Pomorzu Zachodnim, w okolicach Szczecina. Temat szpiegostwa jest dość rzadko poruszany w kryminałach, może właśnie dlatego, że jest to dosyć trudna sprawa. Oprócz dobrego pomysłu na fabułę należy pamiętać również o historycznym tle takiej powieści.
Bardzo mnie zdziwiło, iż amerykańscy agenci otrzymują od polskich służb tak szeroką pomoc. Na dodatek wszyscy obywatele polscy, z którymi rozmawiają Amerykanie, bardzo miło reagują na ich pytania o latach 80-tych i chętnie udzielają odpowiedzi. Wydaje się to jakoś niezbyt możliwe. Tym bardziej, że sama wiem o tym z jaką rezerwą traktuje się u nas policjantów a jeszcze w dodatku zupełnie obcych. Na dodatek zawsze wydawało mi się, że do służb wywiadowczych, zwłaszcza amerykańskich, trafiają tylko jednostki wybitne, a tutaj spotykamy agenta, który niezbyt dobrze sobie radzi, jakby był żółtodziobem, młodym narybkiem a nie doświadczonym policjantem.
Mimo tego, że dotychczas przeczytane przeze mnie książki autora podobały mi się dużo bardziej, to jednak myślę, że warto przeczytać tę książkę, chociaż trochę się przy niej zmęczyłam. Wojciech Wójcik ogólnie ma dobre i bardzo ciekawe pomysły na powieści, ja mam przed sobą kilka do przeczytania i z pewnością sięgnę po następne.
KSIĄŻKA GODNA POLECENIA. W KOŃCU ODKRYŁAM POLSKIEGO AUTORA, KTÓRY MNIE ZAINSPISROWAŁ A KOLEJNE KARTKI KSIĄŻEKI POCHŁANIAŁAM W ZAWROTNYM TEMPIE.
Za grzechy trzeba płacić Na terenie największej szkoły policyjnej kraju dochodzi do brutalnego zabójstwa. Ofiarą jest okryty złą sławą komendant...
Prawda może zniszczyć Wakacyjną sielankę w ośrodku wypoczynkowym na Mazurach przerywa brutalne morderstwo. To jednak dopiero początek niebezpiecznej...
Byłem wrażliwy na kobiece wdzięki. W szkole średniej zakochiwałem się co drugi dzień w innej, aż matka zabroniła mi chodzić na imprezy.
Więcej