W świecie przesiąkniętym przemocą, ktoś postanawia wymierzyć sprawiedliwość na własną rękę...
Podczas kolonii w Karpaczu, dziesięcioletni chłopiec ginie pod kołami ciężarówki. Zrozpaczeni rodzice docierają na miejsce tragedii by skonfrontować się z największym koszmarem swojego życia.
Policja rozpoczyna śledztwo, w które zamieszany jest wychowawca. Szybko na jaw wychodzą kolejne mroczne sekrety, które na zawsze odcisną piętno na pogrążonych w żałobie rodzicach tragicznie zmarłego chłopca.
Wiele lat później, w innej części kraju, znalezione zostaje ciało dziecka. Czy sprawy, które dzieli niemal dekada, są ze sobą powiązane? Kto stoi za tajemniczą śmiercią?
Rozpoczyna się wyścig z czasem, w którym brutalna prawda wkrótce ujrzy światło dzienne...
Wydawnictwo: Skarpa Warszawska
Data wydania: 2021-07-29
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 512
Język oryginału: polski
Ciekawy temat na fabułę książki, pedofilia występujaca w różnych środowiskach i skorumpowana policja i prokuratorzy Trochę za dużo bohaterów i wątków, można się pogubić. Czytelnik od początku wie, kto jest tytułowym łowcą, nie wie tego policja dochodzeniowa. Działa ona trochę nieudolnie, nie sprawdza choćby telefonów ofiar, kto ostatnio i z jakiego numeru dzwonił do nich przed zabójstwem. Tym razem czytelnik czuje sympatię do zabójcy, a nie do ofiar. Opisane zdarzenia są fikcją literacką, ale podobne sytuacje zdarzały się i zdarzają. Ukrywanie pedifilów koścelnych i przenoszenie na inną parafię zdaraz się często. A wypowiedź dostojnika kościelnego nie odbiega od tego co głoszone jest w rzeczywistości. "Czasem to dzieci prowokują księży. Znam przypadki, gdy nawet ośmioletni chłopcy czy dziewczynki kokietują. To księża bywają bałamuceni."Ogromną złość czułam do prokuratora Borowskiego. Jak można tak ślepo kochać brata i tuszować jego winę. Fabuła trzyma w napięciu do samego końca. Zakończenie nieprzewidywalne, ale mało prawdopodobne, jakby autor chciał szybko skończyć.
Rzadko daję taką ilość gwiazdek ale ta książka mocno mnie poruszyła. Autor oparł fabułę o bardzo drażliwy i niestety aktualny temat tj. pedofili i to w najgorszym wydaniu. Książka wywołała u mnie burzę emocji, z których gniew i wściekłość są tylko wstępem. I żeby była jasność nie potępiam tytułowego łowcy. Jedynym minusem jest dla mnie zbyt duża liczba postaci i tych pedofilskich wątków. Ale to jakby nie ma wpływu na czytanie. Panie Piotrze ma Pan potencjał i niech Pan z niego korzysta. A ja z pewnością sięgnę po kolejne książki autora.
Zaczyna się polowanie, któż zostanie wygranym, gdy przegrany już jest wiadomy na starcie. Jak daleko się posuniemy, aby osiągnąć cel, który jak wiadomo, uświęca środki. Ale czy na pewno chcemy rozgraniczać moralność od etyki i serce od rozumu?
Czy powiedzenie, że ręka rękę myje, jest nam obce? Czyż nie usłyszeliśmy go przy jakieś dziwnej okazji? Tak właśnie można podsumować cały ten świat, a dokładnie ten, który posiada jakąś namiastkę władzy.
Piotr Kościelny porusza bardzo ciężki temat w swojej powieści - pedofilia. Ciężko czyta się o krzywdzie drugiego człowieka, a jeszcze gorzej, gdy dotyczy to dziecka i to na tle seksualnym.
Autor dosadnie ukazuje nam w swoich opisach całe te proceder, kiedy nie tylko winny jest tu jeden osobnik. Ukazanie korupcji i ,,przyjacielskiej przysługi" w organizacjach, które powinny dbać o nasze bezpieczeństwo.
Książka niby jest fikcja literacka, jednak po jej przeczytaniu mam wrażenie, jakby całość mogła być prawdziwością, zamknięta na kartach tej powieści. To takie realne pandemonium.
W pewnym momencie poczułam pewien dyskomfort. Nie wiedziałam już, czy obieram odpowiednią stronę. Z jednej strony tytułowy łowca zrobił to, co inni zrobiliby na jego miejscu, ale jednak miał przed sobą organizm żywy i od zawsze uczeni jesteśmy, że posiadamy odpowiedni wymiar sprawiedliwości.
Książka zawiera w sobie brutalne opisy czynności seksualnych, więc nie będzie to książka odpowiednia dla ludzi wrażliwych i nielubiących mocnych wątków w powieściach.
,,Był ramieniem sprawiedliwości. Robił to, czego żaden sędzia ani żaden prokurator zrobić nie mógł. Był łowcą, prokuratorem, sędzią i katem. Wykonywał wyroki, ratując inne dzieci i inne rodziny. Każdy zabity przez niego pedofil stanowił zagrożenie. Zagrożenie dla dzieci i ich ojców oraz matek."
W świecie przesiąkniętym przemocą, ktoś postanawia wymierzyć sprawiedliwość na własną rękę...
Podczas kolonii w Karpaczu, dziesięcioletni chłopiec ginie pod kołami ciężarówki. Zrozpaczeni rodzice docierają na miejsce tragedii by skonfrontować się z największym koszmarem swojego życia.
Policja rozpoczyna śledztwo, w które zamieszany jest wychowawca. Szybko na jaw wychodzą kolejne mroczne sekrety, które na zawsze odcisną piętno na pogrążonych w żałobie rodzicach tragicznie zmarłego chłopca.
Wiele lat później, w innej części kraju, znalezione zostaje ciało dziecka. Czy sprawy, które dzieli niemal dekada, są ze sobą powiązane? Kto stoi za tajemniczą śmiercią?
Rozpoczyna się wyścig z czasem, w którym brutalna prawda wkrótce ujrzy światło dzienne...
Gdy tylko książka wpadła w moje ręce musiałam przeczytać choćby kilka stron, aby sprawdzić z czym będę miała do czynienia, gdyż nie znałam pióra autora. Jedna chwila wystarczyła, bym przepadła w tej historii bez reszty. Myślę że i Wy również będziecie chcieli odkryć wszystkie karty śmierci chłopca oraz nie mniej angażujących innych spraw.
Piotr Kościelny wziął na celownik problem pedofilii. To bardzo aktualny temat, który wciąż jest zamiatany pod dywan. Ze zjawiskiem tym spotykamy się w każdej grupie społecznej i środowisku - od księży, po nauczycieli, gejów, celebrytów czy zwykłe rodziny, gdzie w zaciszu czterech ścian rozgrywają się dziecięce dramaty. Tu nie ma reguły. To wbrew pozorom bardzo powszechny i naglący problem, by wreszcie coś z tym zrobić.
Autor pisze wprost, dosadnie, wprawiając czytelnika w szok i osłupienie obrazami, jakie przewijają mu się przed oczami. Sporo tu brutalnych, wręcz obrzydliwych scen, sytuacji i wydarzeń ukazujących tę brzydszą stronę świata. W tym wszystkim wybrzmiewa gorzki realizm i refleksja, że takie potworności rzeczywiscie mają miejsce. Ale i pojawiają się pytania o moralność, granice dobra i zła oraz sprawiedliwość.
"Przywykł do zabijania. Zaczął zabijać bez wyrzutów sumienia. Uważał, że ma misję do wykonania. Każda śmierć zboczeńca to kilka ocalonych istnień."
W sumie nie wiem kiedy, ale zaczęłam kibicować zabójcy, a nie jego ofiarom. Bo wierzcie mi, "ofiary" wcale nie zasługują na to, by żyć. Wiem, od wymierzenia kary za złe uczynki są do tego powołane odpowiednie organy państwowe, ale z pewnością będziecie po stronie samozwańczego Łowcy. Ja zaciskałam mocno kciuki, by nie schwytała go policja.
"Miał wątpliwości, czy dobrze robi, szukając sprawcy zabójstw pedofilów. Z jednej strony był to jego obowiązek, ale z drugiej w głębi duszy kibicował temu mścicielowi. Łowca podjął się czegoś, na co nie odważyłby się żaden gliniarz."
Ta lektura jest przerażająca. Jest klimat niepokoju, jest dreszczyk i ogromne emocje. Nie odłożysz tej książki, dopóki nie złapie cię "Łowca" lub ty jego! A może wcale nie będziesz chciał go złapać...? Polecam, naprawdę mocna rzecz!
"Łowca" to pierwszy tom cyklu Komisarz Sikora autorstwa Piotra Kościelnego. Mam za sobą kilka innych powieści autora, więc uznałam, że mniej więcej wiem, czego się mogę spodziewać. Okazało się, że opisana tym razem historia nie do końca zmieściła się w moich wyobrażeniach...
Dziesięciolatek zostaje zgwałcony przez wychowawcę kolonijnego. Chłopiec w środku nocy ukradkiem wymyka się z ośrodka i wpada pod ciężarówkę. Rodzice dowiadują się o śmierci syna przypadkiem, kiedy przyjeżdżają do Karpacza, by odwiedzić dziecko. To zdarzenie napędza koszmar kompletnego rozpadu ich rodziny.
Rozpoczyna się śledztwo, które prowadzi komisarz Sikora. Sprawa szybko nabiera tempa, a na jaw wychodzą mroczne tajemnice. Od początku wiemy, kto jest tym złym i możemy przyglądać się zarówno działaniom pedofila, jak i policji. Akcja nabiera tempa, kiedy ojciec zgwałconego chłopca wychodzi z więzienia i rozpoczyna swoją wendetę.
Za dużo tu było dla mnie wszystkiego. Każdy kolejny rozdział przynosił nowe postacie, nowe okoliczności, nowe wydarzenia. Czytałam i najpierw zastanawiałam się, czy brnąć dalej, ponieważ temat pedofilii nie należy do mojego top 10. Potem pogubiłam się w tych wszystkich ludziach. Zastanawiałam się, jaki to ma cel. Nie da się również ukryć tego, że książka jest wulgarna, momentami nawet obrzydliwa. Ostatecznie zdecydowałam się doczytać do końca, licząc na jakiś superfinał.
Na razie komisarz Sikora nie wybija się na pierwszy plan. Po prostu prowadzi sprawę, natomiast więcej mamy tu wychowawcy-pedofila i tytułowego łowcy. Możliwe, że w kolejnych tomach serii policjant będzie pojawiał się częściej. Nie wiem jednak, czy chcę przeczytać kolejną część cyklu, jeszcze się nad tym zastanowię.
Powieść nie do końca kryminalna dla ludzi o mocnych nerwach.
Kryminalny majstersztyk jednego z najlepszych polskich autorów Wrocław, szare czasy PRL- u. We wrocławskich Świniarach zaginęła młoda kobieta. Milicja...
„Przeszli do następnej sali. Spod ich stóp zaczęły uciekać szczury. Do smrodu, który wypełniał budynek, doszły jeszcze piski gryzoni...
Przeczytane:2021-08-26, Ocena: 4, Przeczytałam, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2021, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2021, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2021 roku,
Na koloniach w Karpaczu dochodzi do tragedii. Dziesięcioletni chłopiec wpada wprost pod koła nadjeżdżającej ciężarówki. Tomek Kasperczak ginie na miejscu. Rodzice są zrozpaczeni na wieść, że ich jedyne dziecko zostało zgwałcone. Rozpoczyna się śledztwo, które finalnie prowadzi donikąd...
Dziesięć lat później kolejne dziecko zostaje zamordowane, wcześniej zostając brutalnie zgwałcone. Ktoś jednak postanowił pozbyć się tych, którzy krzywdzący dzieci. Aby zakończyć cierpienie niewinnych dzieci...
Kim jest łowca? Kto stoi za dwoma morderstwami chłopców? Czy śledztwo w końcu zaprowadzi funkcjonariuszy na trop?
Ta książka przyszła do mnie jako totalna niespodzianka z wydawnictwa. Nie spodziewałam się jej. Dobrze, że czasami sięgam po cięższe lektury, inaczej nie dałabym przeczytać tej powieści. Już sam znaczek z ograniczeniem wiekowym na okładce sugerował mi coś mocnego. Zakazanego i szokującego. Ale w najśmieszniejszych snach nie spodziewałam się, że tematem będzie pedofilia. Bardzo ciężkie zagadnienie. Zawsze takie historie łamią mi serce. Za każdym razem. Bo czymże zawiniło dziecko, które zostało skrzywdzone w najgorszy możliwy sposób? Jak taka ofiara ma sobie poradzić ze wszystkim? Jak żyć tłumiąc w sobie wszystkie emocje? Jak żyć z poczuciem, że jest się winnym tego piekła, które zgotowała dorosła osoba? Straszna tajemnica. Psychika zwichrowana na całe życie. Osobiście sprawców, każdego po kolei, kierowałabym na fotel elektryczny.
Autor wyciągnął naprawdę ciężki kaliber. Opisywał kontakty sprawców z dziećmi z dbałością o szczegóły. Bardzo realistycznie. Do bólu prawdziwe. Ciężko było mi przez nie przebrnąć. Czytać tę krzywdę. To wszystko, do czego zdolna jest jednostka, która dążyła do zaspokajania swoich chorych, jakby nie było, potrzeb seksualnych. To było mocne. Szokujące i brutalne. Ból rodziców tychże dzieci był nie do opisania. Tu autor wyraźnie pokazał co się u nich dzieje. Jak różnie, wręcz skrajnie, mogą reagować i jak to wpływa na ich dalsze życie. Życie bez dziecka. Zostało tutaj również pokazana praca organów ścigania. Autor pokusił się o dodanie do tekstu potocznego słownictwa, jakim się posługują, na przykład prorok (prokurator). W momencie pojawienia się łowcy trybiki w moim umyśle zaczęły szybciej pracować. Próbowałam razem z funkcjonariuszami złapać tego, komu spodobała się samowolka. Tego, który uwierzył, że może sam zaprowadzić sprawiedliwość. Postać tej osoby została utrzymana w formie wielkiej tajemnicy. Głowiłam się nad tym, kim jest ten czkot. Prawda natomiast spowodowała, że moja szczęka opadła na podłogę. OMG - tak mogę podsumować finał tych wydarzeń.
Szokująca historia z pedofilią w roli głównej. Totalnie przerażająca. Mocna i brutalna. Autor pisze prosto. Trzyma w napięciu. Podsyca ciekawość i nie pozwala oderwać się czytelnikowi od lektury, która przyszpila. Mimo swej objętości czyta się ją szybko. Bardzo dobra. Dla fanów silniejszych wrażeń. Zachęcam do lektury.