Listonosz

Ocena: 4.67 (9 głosów)
Inne wydania:

Bukowski jest jednym z twórców, którym przyszło ruszyć w miasto z przewieszoną przez ramię torbą listonosza. Taka anonimowość może być dla pisarza prawdziwym darem.

Bukowski, choć szczerze nienawidził swej pracy, trzymał się jej jednak przez kilka lat. Ta mieszanka fascynacji i niechęci musiała przynieść książkę pełną pasji, chwilami przypominającą reportaż. Listonosza czyta się niczym powieść sensacyjną, element niepewności tkwi tu niemal za każdymi drzwiami, do których puka bohater, przyjmowany euforycznie lub wrogo, nagabywany lub odpędzany.

Informacje dodatkowe o Listonosz:

Wydawnictwo: Noir sur Blanc
Data wydania: 2015-03-05
Kategoria: Literatura piękna
ISBN: 9788373928848
Liczba stron: 216
Tytuł oryginału: Post Office
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Marek Fedyszak

więcej

Kup książkę Listonosz

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Listonosz - opinie o książce

Avatar użytkownika - monweg
monweg
Przeczytane:2016-04-24,
"Zaczęło się od zwykłej pomyłki. Były święta Bożego Narodzenia. Od pijaka mieszkającego na wzgórzu, który co roku odstawiał ten numer, dowiedziałem się, że zatrudnią niemal każdego. Poszedłem więc i zanim się spostrzegłem, taszczyłem skórzaną torbę i wędrowałem bez pośpiechu od domu do domu. Ależ lekka robota! - pomyślałem." Kolejna przygoda z prozą Charlesa Bukowskiego i, jak zwykle, udana. Tym razem było to spotkanie z wydaną w 1971 roku, pierwszą powieścią tego amerykańskiego pisarza urodzonego w Niemczech. Listonosz to w dużej mierze książka autobiograficzna, jak to zazwyczaj bywa u Bukowskiego. Główny bohater, Henry Chinaski, będący alter ego pisarza, rozpoczyna pracę na poczcie jako listonosz. Jesteśmy świadkami niezliczonej ilości perypetii, do których dochodzi za sprawą Henry'ego. Jak się okazuje, praca listonosza nie jest ani zajęciem łatwym, ani do końca bezpiecznym. Praca w terenie potrafi być całkowicie nieprzewidywalna, a praca urzędnika pocztowego okazuje się powolnym zabijaniem. Oczywiście, Chinaski radzi sobie w każdej sytuacji na swój bardzo zawadiacki sposób. "W dniu dżinsu wszyscy w miasteczku mieli nosić dżinsy, bo inaczej lądowali w jeziorze. Włożyłem mój jedyny garnitur i krawat i powoli, niczym Billy Kid, na oczach wszystkich, przeszedłem przez całe miasteczko, spoglądając w okna i zatrzymując się co pewien czas, by wypalić cygaro. Złamałem tę mieścinę jak zapałkę." Powieść stanowi poniekąd satyrę na strukturę i działanie urzędu pocztowego w Ameryce. Bukowski często bezlitośnie wyśmiewa wszystkie absurdy, od biurokratycznych po kadrowe włącznie. Rzeczywiście, pisarz przepracował jako urzędnik pocztowy prawie dwanaście lat, co stanowiło naprawdę spory staż na tym stanowisku, zwłaszcza w opisywanych czasach. Nie brakuje w Listonoszu stałych tematów, pojawiających się w twórczości ,,starego świntucha", mianowicie wielkiej trójcy, czyli kobiet, alkoholu i wyścigów konnych. Najlepiej, gdy wszystkie trzy występują jednocześnie, wtedy Chinaski (Bukowski) daje prawdziwy popis pomysłowości i pokazuje, że ma sporo werwy. Gonitwy pozwalają na skupienie myśli i zdobycie pieniędzy na alkohol, który sprawia, że życie mniej boli. A gdy są pieniądze i alkohol, to zawsze znajdzie się w pobliżu jakaś kobieta sprawiająca, że świat nabiera trochę jaskrawszych kolorów. "Ocean - powiedziałem. - Spójrz. Smaga brzeg, podpełza do niego i się cofa. A pod powierzchnią ryby, biedne ryby walczące ze sobą, pożerające się nawzajem. Jesteśmy jak te ryby, tyle że znajdujemy się tutaj. Jeden fałszywy ruch, a już po nas. Dobrze jest być mistrzem. Dobrze jest znać się na rzeczy." Niewątpliwie Listonosz jest powieścią pełną humoru i nieprzewidywalnych sytuacji. Język Bukowskiego nie stawia barier komunikacyjnych, chyba że komuś przeszkadzają wulgaryzmy i sprośności. Za humorem, prostotą i autorskim dystansem kryje się jednak głębia. Mówi się, że dobry artysta przez całe życie tworzy jedno dzieło, ciągle rozwijając myśl, która mu przyświeca. Bukowski pisał o szaleństwie, siedzącym wewnątrz każdego z nas. W Listonoszu stworzył portret szaleństwa, które dotyka ludzi w życiu codziennym. Praca ponad siły, wykańczająca człowieka fizycznie i psychicznie, wyrabianie odrealnionej normy, uprzykrzanie życia przez zwierzchników mogą prowadzić do utraty zmysłów. Z drugiej strony chyba właśnie to szaleństwo trzyma głównego bohatera przy życiu. Listonosza czyta się świetnie, szybko, nierzadko z uśmiechem na ustach, choć zdarza się, że to gorzki uśmiech. Zdecydowanie nie jest to lektura bezbolesna, bo spomiędzy kolejnych gagów i historii przebija się cierpienie Bukowskiego (Chinaskiego). Powieść ma w sobie to, co inne teksty największego autsajdera w Kalifornii, potrafi fascynować zarówno szanowanego literaturoznawcę, jak i tanią dziwkę z najpodlejszej dzielnicy. Kto do tej pory nie miał styczności z prozą Bukowskiego, czas nadrobić zaległości; Listonosz na początek będzie w sam raz. Tym, którzy twórczość ,,starego świntucha" znają i potrafią ją smakować, nie muszę tej książki polecać. "Rano było rano, a ja wciąż żyłem. Może napiszę powieść - pomyślałem. A potem to zrobiłem." https://monweg.blogspot.com/2016/04/listonosz-charles-bukowski.html
Link do opinii
Ciężki los listonosza Autor opisuje pracę listonosza, pracę, której szczerze nie znosił, ale spędził w niej dobrych kilka lat. Powstała na bazie doświadczeń powieść-reportaż pełna jest anegdot zabawnych i przykrych oraz historii dnia codziennego nie tylko samego listonosza, ale również ludzi, którym listy przynosi. W tle tytułowy listonosz prowadzi bujne życie towarzyskie, które nierzadko ściera się z pracą, owocując pełnymi pasji monologami bohatera. Świetnie się tę książkę czytało. Budziła podziw, litość, wzruszenie i śmiech. Rozemocjonowana pozwalał czytelnikowi emocjonować się wraz z bohaterami.
Link do opinii

Na twórczość już nieżyjącego Charlesa Bukowskiego wpłynęła atmosfera społeczna, kulturalna i gospodarcza jego rodzinnego miasta Los Angeles. W młodości pisarz był nieśmiały i społecznie wycofany. Dzieci z sąsiedztwa wyśmiewały się z jego niemieckiego akcentu (jego dziadek był imigrantem) a później z trądziku. Pierwszy kontakt z alkoholem miał już jako nastolatek. Wiele lat później twierdził, że to właśnie ta używka pomaga mu w życiu.

Gdy Charles Bukowski miał 24 lata zostało opublikowane jego pierwsze opowiadanie "Aftermath of a Lengthy Rejection Slip". Dwa lata później ukazała się nowela jego autorstwa "20 Tanks from Kasseldown". Niestety nie udało mu się tym sposobem "włamać" do świata literackiego. Rozczarowany zaniechał pisania na prawie 10 lat. W tym czasie pracował w różnych miejscach i włóczył się po Stanach Zjednoczonych. Te "utracone lata" stały się podstawą do stworzenia późniejszych kronik (częściowo autobiograficznych) choć ich bohaterem została fikcyjna postać - Henry Chinanski - stylizowany alter-ego pisarza. W latach 60. Bukowski powrócił do pracy w urzędzie pocztowym. W 1969 roku w miesiąc po zakończeniu służby pocztowej skończył swoją pierwszą powieść "Listonosz".

I to właśnie o niej dziś pragnę wspomnieć. W powyższej powieści Henry Chinaski stracił więcej niż 11 lat swego życia harując na poczcie. Jego świat w opisanym tu czasie składał się z targania zamokłych worków brnąc po pas w błocie, prób uniknięcia spotkań z ujadającymi psami, wysłuchiwania sadystycznych przełożonych. Nasz bohater swą szarą codzienność ubarwiał sobie trzema przyjemnościami: seksem, alkoholem i hazardem. I w taką oto rzeczywistość wkroczyłam...

Narrator, Henry Chinaski, nie jest przyjemnym facetem. Można powiedzieć, że opowieść jest o pracy, która zasysa. Nie ma tu żadnego punktu zwrotnego czy kulminacyjnego. Historia jakby dryfuje. A my wraz z nią. Zostało tu przedstawionych sporo absurdalnych sytuacji. Poprzez wprowadzenie postaci sadystycznego Johnstone'a czy nimfomanki Joyce poczułam zmęczenie i rozpacz Chinaskiego. Henry wydał mi się na pierwszy rzut oka apolityczny i amoralny jednak później okazał się cynicznym i wyobcowanym przedstawicielem klasy robotniczej. Antybohaterem.

Proza Bukowskiego zaskakuje. Niewesoły los głównego bohatera przedstawiony został tu w taki sposób, że nie sposób powstrzymać się od śmiechu. Tak. Bo choć czytamy tu o niezbyt zabawnych momentach z życia Chinanskiego to autoszyderczy humor pisarza powoduje, że nie mogłam przestać się podczas czytania tej lektury dobrze bawić. Chwilami aż trudno uwierzyć, że opisywane tu zdarzenia mogły się wydarzyć. Cynizm, pogarda, arogancja wyzierają z każdej strony. Wobec wszelkich zasad narzuconych przez innych. Wobec ludzi. Ciężko być obojętnym wobec tego co tu zostało przedstawione. Pozycja jest pełna obelg, autodestrukcyjnych zachowań. Bukowski ma dobre ucho do żartów w miejscu pracy i wulgarnego, czarnego humoru na temat poprawności politycznej, budowania zespołu czy kształtowania się przywództwa. Ukazuje także dość wyraźnie negatywny wpływ hierarchii w miejscu pracy.

Dodatkowo mówi tu o ludzkiej naturze i o interakcjach człowiek-społeczeństwo. Powieść można także odczytywać jako polemikę na temat wpływu biurokracji na ludzką duszę i jej niezamierzone konsekwencje. To także opowieść o niesprawiedliwości społecznej. Historia o depresji ukazanej poprzez proces zanikania ludzkich odruchów. Niektórzy zauważą także tu satyrę na ciężko pracujących Amerykanów próbujących związać koniec z końcem, a jednocześnie znaleźć sposób na dobrą zabawę. Jej styl jest wręcz surowy. Trzeba przyznać, że autor jest oszczędny w słowach. Niektóre rozdziały zajmują zaledwie kilkanaście wersów. Bardzo szybko się to czyta. Pozycja przypomniała mi "Zwrotnik Raka" Henry'ego Millera.

Link do opinii
Avatar użytkownika - karrun
karrun
Przeczytane:2014-12-28,
O listonoszu, a właściwie o sortowniku listów na poczcie, który, na nieszczęście dla samego siebie, był zbyt inteligentny, zbyt refleksyjny, zbyt butny i nonkonformistyczny, żeby bez uszczerbku dla swojego zdrowia psychicznego przez kilkanaście lat wykonywać tę samą, mechanicznie wykonywaną, nie wymagającą żadnego myślenia pracę. Zagubiony w życiu, mający trudności z zapuszczeniem korzeni emocjonalnych, nie wiedzący, czego chce od siebie i od innych, dla siebie i dla innych. Smutna postać.
Link do opinii
Avatar użytkownika -

Przeczytane:2014-07-03,
,,(...) włożyła najlepszą sukienkę, szpilki, próbowała doprowadzić się do porządku. Ale emanował z niej okropny smutek." Jeśli chcesz wziąć do ręki kawałek prawdziwego życia, podanego jak surowe mięso rzucone na stół, bez panierki, to jest to lektura dla ciebie. Język jest momentami zbyt dosadny, kolokwialny, ale może tak musi być, bez tego ta proza nie byłaby tak prawdziwa. Ludzie właśnie w takim języku myślą i mówią, tylko, że u Bukowskiego jest coś znacznie więcej - refleksja, której zazwyczaj nikt nie snuje, nikt nie przeżywa. Jego proza jest z niesamowitą lekkością napisana, poprzetykana nieprzeciętnym, kapitalnym poczuciem humoru, a przy tym do bólu prawdziwa. Akcja rozgrywa się w Los Angeles, autor opisuje swoją pracę, ale jest to absolutnie ponadczasowe, wszędzie jest podobnie; bezduszność i wmawianie ludziom, że muszą być oddani pracy, po czym po wielu latach okazuje się, że są dla pracodawcy nikim, trybikiem w maszynie, systemie, który jeśli się popsuje, trzeba go szybko wymienić. To wszystko, nic więcej. ,,-G.G. (...) siedzi na górze i płacze! Potrzebuje pomocy! -Kto przejął jego rejon? -A jakie to ma znaczenie? Mówię ci, on jest chory! -Muszę znaleźć kogoś, kto obsłuży jego rejon! -(...) Kto pracuje na twoim stanowisku? (...) WRACAJ NA STANOWISKO!" To się nazywa dobre zarządzaniem kapitałem ludzkim, który można na różne sposoby poniżać: ,,Urządzali coś, co nazwano Zajęciami Szkoleniowymi (...) więc codziennie bierzecie kąpiel." A co się przydarzyło żonie narratora, o której wiedział, że jest po prostu jeszcze jednym samotnym człowiekiem ,,w nieczułym świecie"? ,,Tak naprawdę Joyce (...) pracowała w policyjnej administracji. I zaczęła mi opowiadań po przyjściu z pracy o facecie, który nosił purpurową szpilkę do krawata i był ,,prawdziwym dżentelmenem!" -Och, on jest taki miły! (...) powiedział: ,,Ach, jesteś taka piękna" (...) Pocałował mnie w czoło, lekko, leciutko (...) -(...)Pracowałem na ponad pięćdziesięciu, może stu posadach. Nigdzie nie zagrzałem miejsca. Próbuję ci wytłumaczyć, że w całej Ameryce w biurach toczy się pewna gra. Ludzie są znudzeni, nie wiedzą co robić, więc bawią się w biurowe romanse. Przeważnie chodzi o to, by wypełnić czymś czas. (...) jak gra w kręgle. (...) Musisz to zrozumieć, że to nic nie znaczy, a wówczas nie będzie ci przykro. (...) Strzeż się tych czarusiów. Są równie fałszywi jak ołowiana dziesięciocętówka." ,,Zadzwoniłem do Joyce. -Jak ci się układa z purpurową szpilką? -Nie mogę tego zrozumieć - odparła. -Co zrobił, gdy mu powiedziałaś, że się rozwiedliśmy? - (...) Od tego czasu mnie unika." Jedyna piękna historia, która przytrafiła się w życiu narratora to kobieta o imieniu Fay i córka, będąca owocem ich miłości. ,,Nie była już młodą kobietą. Może i nie uratowała świata, ale uczyniła go znacznie lepszym." ,,Przychodziłem zobaczyć się z Mariną dwa, trzy lub cztery razy na tydzień. Wiedziałem, że dopóki mogę widywać małą, będę się jakoś trzymał." Proza Bukowskiego jest mocna, wyjątkowa, prawdziwa, niezapomniana. Bardzo polecam.
Link do opinii
Avatar użytkownika - telimena
telimena
Przeczytane:2018-09-12, Ocena: 5, Przeczytałem,
Avatar użytkownika - agusia97
agusia97
Przeczytane:2017-11-08, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki 2017,
Avatar użytkownika - czarniutka21
czarniutka21
Przeczytane:2017-10-19, Ocena: 5, Przeczytałam, 2017,
Avatar użytkownika - Antosia
Antosia
Przeczytane:2017-02-01, Przeczytałam,
Avatar użytkownika - Krimsky
Krimsky
Przeczytane:2014-04-23, Ocena: 4, Przeczytałem,
Inne książki autora
O piciu
Charles Bukowski0
Okładka ksiązki - O piciu

Dla samozwańczego ,,starego świntucha" alkohol był niszczycielską muzą, odpowiedzialną w tym samym stopniu za największe pisarskie wzloty, jak i najbardziej...

Gdy kota nie ma, myszy harcują
Charles Bukowski0
Okładka ksiązki - Gdy kota nie ma, myszy harcują

Charles Bukowski w nowym wydaniu! Pod koniec życia Charles Bukowski dał się namówić na spisywanie dziennika. Wiedział, że jest nieuleczalnie chory...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Kalendarz adwentowy
Marta Jednachowska; Jolanta Kosowska
 Kalendarz adwentowy
Grzechy Południa
Agata Suchocka ;
Grzechy Południa
Stasiek, jeszcze chwilkę
Małgorzata Zielaskiewicz
Stasiek, jeszcze chwilkę
Biedna Mała C.
Elżbieta Juszczak
Biedna Mała C.
Sues Dei
Jakub Ćwiek ;
Sues Dei
Rodzinne bezdroża
Monika Chodorowska
Rodzinne bezdroża
Zagubiony w mroku
Urszula Gajdowska ;
Zagubiony w mroku
Jeszcze nie wszystko stracone
Paulina Wiśniewska ;
Jeszcze nie wszystko stracone
Zmiana klimatu
Karina Kozikowska-Ulmanen
Zmiana klimatu
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy