Krew Illapa

Ocena: 5 (4 głosów)

Na polskim rynku wydawniczym takiej powieści nie było. Początki historii opisanej przez Kilena sięgają XVIII wieku. Na zamku Niedzica, należącym wówczas do węgierskiej rodziny Bereviczy zamieszkali Indianie z potężnego rodu Amaru, w tym następca tronu Inków. Niedzica miała dać im schronienie przed prześladowcami, którzy podążali za nimi z Ameryki Południowej, przez Wenecję do Polski.

Czy dała? Czy w Niedzicy ukryto indiańskie złoto, jak przypuszczali prześladowcy rodu Amaru? Na razie pozostawmy te pytania bez odpowiedzi. Istotnym faktem jest jednak wydobycie po drugiej wojnie światowej, w 1946 przez Andrzeja Benesza, który utrzymywał, że jest potomkiem rodu Amaru i spadkobiercą dziedzictwa Inków, ze schowka znajdującego się pod progiem zamku w Niedzicy, ołowianej rury. W tej rurze, jak zrelacjonowali świadkowie znajdował się bardzo zagadkowy dokument. Był to prawdopodobnie testament spisany inkaskim pismem węzełkowym "Quipu". Niestety nic więcej nie wiadomo na temat treści tego dokumentu. A jego odkrywca Andrzej Benesz zginął w 1975 roku w wypadku samochodowym, w niewyjaśnionych okolicznościach...

Informacje dodatkowe o Krew Illapa:

Wydawnictwo: Bellona
Data wydania: 2014-08-07
Kategoria: Literatura piękna
ISBN: 9788311132887
Liczba stron: 260

więcej

Kup książkę Krew Illapa

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Krew Illapa - opinie o książce

Avatar użytkownika - martucha180
martucha180
Przeczytane:2016-02-19, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki w 2016 r.,
Żyjemy w świecie skrótów, siostro. Skróciło się wszystko. (s. 72 ) Te kilka słów i ich dalsze rozwinięcie dało mi do myślenia. Ale niezmienna pozostała ludzka zachłanność i dążenie do zdobycia skarbu, do szybkiego wzbogacenia się. i między innymi o tym opowiada książka ,,Krew Illapa" Roberta Kilena, znanego polskiego dziennikarza. Według wierzeń Inków Illap lub Illapa to bóg rządzący wszystkimi procesami na ziemi, bóg władający całą przyrodą, także życiem i śmiercią. W XVIII wieku Inkowie uciekając z Ameryki Południowej przed prześladowcami trafili przez Wenecję do Polski. Schronienie na zamku Niedzica dała im węgierska rodzina Bereviczy. Potem znaleźli je u księcia Jana Henryka. Następca tronu Inków Tupac Amaru, a w jego orszaku przedstawiciele najznamienitszych indiańskich rodów przywieźli ze sobą dużo złota i innych wartościowych rzeczy. Swój skarb dobrze ukryli, a dla swoich potomków pozostawili wskazówki. Tyle XVIII wiek. Ale w 1946 roku niejaki Andrzej Benesz, który podawał się za przodka rodu Amaru, a co za tym idzie spadkobiercę dziedzictwa Inków, pod progiem zamku w Niedzicy znajduje ołowianą rurę, a w niej... zagadkowy dokument, informację w języku kipu, inkaskim piśmie węzełkowym. Odkrywca ginie 29 lat później w tajemniczym wypadku samochodowym. Ale prześladowcy Tupaca Amaru nie próżnują. Bo wiedza o skarbie paradoksalnie zamiast życia w chwale, cały czas sprowadzała na Indian śmierć. (s. 70) Inkowie i ich potomkowie doświadczyli wiele złego od swoich prześladowców, dlatego tak ważne było odpowiednie przygotowanie do walki i obrony kolejnych potomków Indian. Kolejny trop na drodze do inkaskiego skarbu wypływa w XXI wieku. Są to listy Wacława Benesz-Berzeviczego z 1797 roku, które zakupiło Muzeum Narodowe, a na które poluje kilka osób. Jedni chcą się wzbogacić inkaskim złotem, drudzy szukają skarbu z sobie tylko znanych powodów, inni to Tocoiricoc, czyli strażnicy praw Inki, potomkowie szlachetnego rodu, których rodzinnym obowiązkiem jest chronić dziedzictwo swojego ludu. Ale są też tacy, którzy nie wiadomo czemu wplątali się w owe poszukiwania skarbu. Okazuje się, że niektórzy są świetnymi aktorami, grają na dwa fronty lub zdradzają swych współpracowników. Nie wiadomo do końca, kto kim jest i z kim zawarł sojusz. Kto kogo udaje? Kto jest sprytniejszy? Kto kogo przechytrzy? Kto odnajdzie skarb? A wszyscy poszukujący uważają, że skarb został schowany na zamku w Niedzicy lub Książu... Bardzo dynamiczna i szybka akcja powieści ,,Krew Illapa" rozgrywa się na Dolnym Śląsku i czasem w Niemczech. Czytelnik przenosi się w różne miejsca razem z wszechwiedzącym narratorem i bohaterami, jest uczestnikiem zaskakujących wydarzeń i zwrotów akcji, choć początkowo może się pogubić kto jest kim i gdzie. Z czasem wszystko się wyjaśnia i ze sobą łączy. W powieści nie brak dramatyzmu i napięcia, misternych intryg i spisków. A to wrażenie potęgują bardzo krótkie rozdziały. Zagadki na drodze do odnalezienia skarbu są różne i wymagają między innymi uważnego czytania. Listy z XVIII wieku, znajomość historii zamków w okolicy i Inków jest niezwykle ważna. Często w poszukiwaniach pomagają udogodnienia cyfrowego świata. Ciekawe zakończenie, wielki finał i inkaski skarb zaskoczą czytelnika. Mało tego, padają słowa, które sugerują, że może być dalszy ciąg z barwnymi bohaterami. Autorowi nie brak pomysłów i wyobraźni, więc może wkrótce Inkowie znów zagoszczą w moim domu. Autor dokładnie opisuje dzieje dwóch zamków na Dolnym Śląsku oraz kilku innych, dając możliwość czytelnikowi na wyciągnięcie własnych wniosków wynikających z historii miejsc biorących udział w akcji. Ale przy okazji za bardzo się też rozpisuje. Wątek historii pociągu Orient Ekspress, eteru jako napoju energetycznego, działania na organizm człowieka likopenu zawartego w pomidorach... w zupce pomidorowej z gorącego kubka czy opisu kebabów. Ciekawe to, ale moim zdaniem zbędne i niepotrzebnie odciąga uwagę czytelnika od głównej akcji, za to chciałoby się więcej dowiedzieć o tragicznych losach Inków i ich potomków na ziemiach polskich. A że opisy mają mało akapitów, to i oko się szybciej męczyło przy czytaniu tychże. ,,Krew Illapa" to dobra powieść przygodowo-sensacyjna łącząca ze sobą poszukiwania skarbu z wątkiem historycznym i Inkami oraz z dużym naciskiem na cyfrę 2. A przy okazji można zwiedzić kawałek Dolnego Śląska i zrozumieć, że: Jest coś cenniejszego. Po tysiąckroć cenniejszego niż złoto. Życie. (s. 111)
Link do opinii
Avatar użytkownika - bibliotekarkaB
bibliotekarkaB
Przeczytane:2015-02-10, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki 2015,
Skarb Inków ukryty w Polsce? Czemu nie! Na jego poszukiwanie ruszają potomkowie Inków, jak i szemrane towarzystwo zaślepione pragnieniem złota. Przyjemna, sympatyczna lektura, bez krwawych scen, z przymrużeniem oka, bogata w ciekawostki historyczne.
Link do opinii
Avatar użytkownika - SteveS
SteveS
Przeczytane:2014-10-17, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 książki w 2014, Mam,
Jedna z lepszych polskich powieści sensacyjnych, dodatkowo oparta na historii, którą pamiętam jeszcze z dzieciństwa i szczerze uwielbiam. Polecam dla wszystkich, którzy zachwycają się literaturą zagraniczną i nie doceniają polskiej - ta książka zdecydowanie zmieni Wasz pogląd.
Link do opinii
Krew Illapa" jest powieścią sensacyjną, której akcja rozgrywa się we współczesnej Polsce w okolicach zamku Książ. Wszyscy bohaterowie, a jest ich sporo, poszukują tajemniczego skarbu Inków. Trudno nawet powiedzieć kto z kim i dlaczego buduje sojusze. Ale to jest najmiej ważne. Akcja cały czas nie zwalnia az do wielkiego zaskakującego finału. Po lekturze tej książki jedyny wyraz który mi się nasuwa na myśl to WOW. Od powieści nie można się oderwać a autor genialnie wplata wątek historyczny do sensacyjnych poszukiwań.
Link do opinii
Inne książki autora
Czart
Robert Kilen0
Okładka ksiązki - Czart

Atak terrorystów na zamek w Lublinie. Zamach w podziemnej trasie turystycznej w Chełmie. Diabelskie tajemnice pałacu w Kozłówce. Polowanie...

10 plag. Mówią na nią Furia
Robert Kilen0
Okładka ksiązki - 10 plag. Mówią na nią Furia

10 plag Mówią na nią Furia Czasem wystarczy mały kamyk, by wywołać wielką lawinę. Premier ma przeciąć wstęgę na otwarciu wodnego parku rozrywki. To okazja...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Zły Samarytanin
Jarosław Dobrowolski ;
Zły Samarytanin
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy