Już czas

Ocena: 5.04 (24 głosów)
Od ponad dziesięciu lat Jenny Metcalf nie może przestać myśleć o swojej matce, Alice, która zaginęła w tajemniczych okolicznościach. Jenny nie chce uwierzyć, że została porzucona, więc uparcie tropi matkę w Internecie i przegląda jej stare pamiętniki. Alice była badaczką słoni i pisała głównie o nich, ale Jenny ma nadzieję, że zapiski kryją wskazówki co do miejsca pobytu matki. Niestrudzona w poszukiwaniach, zyskuje dwoje nieoczekiwanych sprzymierzeńców. Pierwszym jest Serenity Jones, jasnowidzka, która wsławiła się odnajdywaniem zaginionych osób – a następnie zwątpiła w swój dar. Drugi to Virgil Stanhope, zgryźliwy prywatny detektyw, który niegdyś prowadził sprawę zaginięcia Alice oraz dziwnej, być może powiązanej z nim śmierci jednego z jej współpracowników. I gdy wspólnymi siłami dążą do odkrycia prawdy, uświadamiają sobie, że zadając trudne pytania, staną w obliczu jeszcze trudniejszych odpowiedzi. Czy więź łącząca matkę i córkę może być silniejsza niż śmierć? Czy świat, który poznajemy za pomocą zmysłów, to jedyna rzeczywistość, jakiej możemy doświadczyć?

Informacje dodatkowe o Już czas:

Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2014-10-21
Kategoria: Literatura piękna
ISBN: 978-83-7961-050-1
Liczba stron: 512

więcej

POLECANA RECENZJA

Kup książkę Już czas

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Już czas - opinie o książce

Powieść „Już czas” to moje trzecie spotkanie z książką autorstwa Jodi Picoult. Wcześniej było „Pół życia” i badacz wilków, później „Głos serca” i oddany swej pracy obserwator wielorybów, a tym razem mamy na tapecie ciekawe zwyczaje słoni. Przyznam, że czuję się naprawdę usatysfakcjonowana lekturą tej powieści. Tego typu literatura, gdzie obok wydarzeń, wartkiej akcji, wielu znaków zapytania, mamy interesującą fabułę związaną z ciekawymi zakątkami świata, osobliwościami przyrody lub różnicami w kulturze i tradycji najbardziej trafiają w mój gust. Jenna Metcalf to trzynastoletnia dziewczyna doświadczona  przez życie. Wychowuje ją babcia po tym jak przed dziesięciu laty jej matka zaginęła ,a ojciec trafił na oddział szpitala psychiatrycznego. To wtedy miał miejsce tragiczny wypadek w rezerwacie słoni w Boone w stanie New Hampshire, o którym głośno było w całym stanie. Jedna z pracownic ośrodka została wówczas stratowana przez słonicę. Policja dość pobieżnie potraktowała całą sprawę, szybko zamknęła dochodzenie, a Alice Metcalf – matkę Jenny uznano za zaginioną. Teraz, po latach, nastolatka postanawia na własną rękę ponownie zbadać tę sprawę i dowiedzieć się co tak naprawdę stało się z jej matką, może nawet ją odnaleźć. Jenna chce skłonić policję do wznowienia śledztwa, ale najpierw musi znaleźć jakieś nowe dowody w sprawie. Korzysta z pomocy Serenity – kobiety – jasnowidza oraz dociera do policjanta Virgila Stanhope’a, który przed laty prowadził tę głośną sprawę. 

Czy Jennie uda się odkryć sekrety przeszłości? Czy pozna  prawdę o wydarzeniach sprzed dziesięciu lat?

Powieść poprowadzona została kilkoma torami. Z relacji Jenny poznajemy aktualne wydarzenia i postępy w prowadzonym przez nią śledztwie. Serenity dostarcza nam informacji na temat swojego życia i tego, w jaki sposób została jasnowidzem. Virgil – dawny detektyw odkrywa przed nami kulisy wydarzeń w rezerwacie, mówi otwarcie o zaniedbaniach policji. Cała trójka próbuje dowiedzieć się prawdy o tamtych wydarzeniach. Mamy jeszcze relację Alice – matki Jenny, pasjonatki, która od lat bada zachowania słoni, najpierw w Afryce, a potem, po przeprowadzce, w rezerwacie w Boone. To jej opisy dostarczają wielu ciekawych informacji o tych ogromnych i niezwykle mądrych, jak się okazuje, zwierzętach, obdarzonych ogromną empatią, niezwykle pamiętliwych, ale potrafiących wybaczać. Taka narracja pozwala czytelnikowi na większy obiektywizm i jest charakterystyczna dla powieści nie tylko tej autorki. Umieszczenie wśród bohaterów kobiety – medium, która potrafi komunikować się ze światem duchów bardzo dobrze uzupełnia całość i urozmaica fabułę. Bohaterowie powieści to prawdziwi indywidualiści, każdy z nich ma jakąś swoją tajemnicę, jakiegoś „mola, co go gryzie”, ale razem tworzą zgraną ekipę. Dotyczy to zarówno trójki „detektywów”, jak i pracowników rezerwatu, którzy w przeszłości tworzyli prawdziwą rodzinę. Prawdziwym rarytasem jest zakończenie powieści. Wtedy, gdy wszystko wydaje się być już wyjaśnione, a zagadka rozwiązana, następuje gwałtowny zwrot, po którym jesteśmy niemalże zszokowani. Autorka potrafi zaskoczyć, zdziwić, a dzięki temu utrzymać czytelnika w niepewności do ostatniej strony.

„Już czas” Jodi Picoult to ciekawa powieść obyczajowa. Nie zrażajmy się tym, że została zaliczona do kategorii literatury młodzieżowej. Trzyma w napięciu, zaskakuje, wzrusza i uczy, a to stawia ją w gronie książek, które po prostu trzeba przeczytać.

Link do opinii
Avatar użytkownika - al-ks
al-ks
Przeczytane:2017-06-02, Ocena: 6, Przeczytałam,
Bardzo przypadła mi do gustu, co mnie zaskoczyło. Polecam. Czytałam od początku do końca z przyjemnością.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Eli1605
Eli1605
Przeczytane:2016-08-09, Ocena: 6, Przeczytałam,
Razem z Jenny szukamy jej zaginionej mamy. Przy okazji poznajemy życie słoni na wolności i w niewoli.Ale zakończenie jest całkowicie zaskakujące.
Link do opinii
Avatar użytkownika - agnik66
agnik66
Przeczytane:2016-07-25, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki 2016,
https://kingaczyta.blogspot.com/2016/08/jodi-picoult-juz-czas.html Nie ukrywam, że przyzwyczajona jestem do innego oblicza Jodi Picoult. Ciągle mam w pamięci jej genialne "Bez mojej zgody" i inne powieści typowo obyczajowe. Natomiast w "Już czas" autorka pokazała mi się z innej strony, co było dla mnie pewnym zaskoczeniem - ale pozytywnym. Trzynastoletnia Jenny Metcalf po dziesięciu latach od zaginięcia swojej matki Alice nadal nie może się z tym pogodzić. Postanawia wziąć sprawy w swoje ręce i rozpoczyna własne śledztwo. Jedyne, co pozostało po jej matce, to pamiętnik, w którym notowała wszystko, co dotyczyło jej pracy w rezerwacie i badania dotyczące słoni. Jedynymi sprzymierzeńcami Jenny okazują się słynna jasnowidzka Serenity oraz policjant Virgil, który dziesięć lat wcześniej zajmował się tą sprawą. "Już czas" to w pewnym sensie też książka przyrodnicza, bo autorka sporo czasu poświęciła słoniom. I chociaż początkowo nie podobał mi się ten wątek i raczej ze znudzeniem czytałam kolejne strony, to potem się przekonałam i stawałam się coraz bardziej zafascynowana życiem tych zwierząt, ich "uczuciowością". Przyznać też muszę, że autorka ukazała przez to swoją oryginalność, bo połączenie wątku kryminalnego, o którym za moment, z przyrodniczym, obyczajowym i jeszcze spirytystycznym nie jest często spotykane. Teraz pora, by powiedzieć coś na temat wątku kryminalnego, bo i taki jest tu obecny. Biorąc pod uwagę, że autorka na co dzień obraca się wokół innej tematyki, to jest naprawdę dobrze. Z zaciekawieniem śledziłam poczynania zdeterminowanej, nastoletniej córki, detektywa i jasnowidzki, którzy na własną rękę próbowali wyjaśnić zaginięcie Alice. Początkowo ta historia toczyła się bardzo realistycznie, ale czym dalej byłam, tym bardziej czułam, że autorka coś przede mną ukrywa i że to nie jest historia, jakiej się spodziewałam. I zakończenie to potwierdziło, bo naprawdę byłam w dużym szoku, jak je poznałam. Nagle pewne sprawy nabrały większego sensu i sporo się wyjaśniło. Ktoś może powiedzieć, że autorka przekombinowała, ale mnie się spodobało. Zakończenie zakończeniem, ale co z wcześniejszymi stronami? No i tutaj już tak kolorowo i ciekawie nie zawsze było. Jodi Picoult uwielbiam, ale czasami ma słabsze momenty. I to właśnie jeden z nich. Ogólnie mi się podobało, ale było nierówno. Były rozdziały, które najchętniej bym pominęła, bo mnie nudziły. Czasami miałam też ważenie, że autorka nie do końca sobie to wszystko przemyślała i wyszedł trochę taki miszmasz. Nazwisko Jodi Picoult zawsze równało się dla mnie emocje. Tym razem wzruszona nie byłam, jakiś większych przemyśleń także nie czyniłam. Ale ogólnie nie było źle, a książkę oceniam jako dobrą. Może niekoniecznie poleciłabym ją na pierwsze spotkanie z autorką (za to "Bez mojej zgody" już zdecydowanie tak, więc jeśli jeszcze nie czytaliście to koniecznie musicie to zmienić!), ale jeżeli lubicie jej powieści o myślę, że warto poznać jej inne oblicze.
Link do opinii
Avatar użytkownika - wiolamp
wiolamp
Przeczytane:2016-08-01, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki 2016,
To moje pierwsze spotkanie z autorka i szczerze troszkę się rozczarowałam. Liczyłam na coś bardziej wzruszającego. Fakt czyta się szybko, ale niektóre opisy życia słoni dość nużące. Koniec zaskakuje, chociaż mnie rozczarował. Jenna zyskuje sympatię przez swój mimo wszystko dziecięcy urok i dążenie do celu. Jednak Alice i Serenity najbardziej podbiły moje serce. Pierwsza dlatego, że pomimo tylu przeciwności losu potrafiła sobie poradzić, a Serenity, że nie poddała się do samego końca w poszukiwaniach
Link do opinii
Avatar użytkownika - annna84
annna84
Przeczytane:2016-02-26, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2016,
Książka nie należy do czołówki najlepszych powieści autorki, ale jest całkiem niezła. 13-letnia Jenna postanawia odnaleźć matkę, która zaginęła przed 10 laty. Pomaga jej jasnowidzka Serenity i policjant, który prowadził wtedy sprawę, Virgil. Rodzice Jenny, Alice i Thomas prowadzili razem ośrodek dla słoni. Alice jest drugą narratorką i od niej dowiadujemy się wielu ciekawych informacji na temat słoni. Wątek słoniowy jest zresztą mocnym punktem tej powieści. Zakończenie totalnie mnie zaskoczyło i choć sam motyw jest dość ograny to w moim odczuciu podnosi wartość tej książki. I sprawia, że miałabym ochotę przeczytać ją jeszcze raz, bo znając zakończenie mogłabym zwrócić uwagę na pewne rzeczy, które umknęły mi za pierwszym razem.
Link do opinii
"I nawet gdybyśmy stawali na głowie, niektóre bajki po prostu nie mają szczęśliwego zakończenia." Trzynastoletnia Jenna Metcalf nigdy nie pogodziła się ze zniknięciem swojej matki, Alice. Kiedy przed dziesięciu laty w prowadzonym przez małżeństwo Metcalf rezerwacie, na wskutek stratowania przez słonia, umiera jedna z opiekunek a ranna Alice zostaje przewieziona do szpitala, nikt się nie spodziewa, że kobieta opuści placówkę na własne życzenie i zniknie bez śladu. Jedyne co Jenna posiada po swojej matce to dziennik o zachowaniach słoni, który prowadziła przez lata jako badaczka tych dzikich zwierząt, i niebieska apaszka. Dziewczynka ma cichą nadzieję, że czytając zapiski matki natrafi na jakiś trop, który wskaże jej miejsce pobytu kobiety. Świadoma tego, że jako dziecko ma niewielkie pole manewru postanawia szukać pomocy wśród dorosłych. Na ojca liczyć nie może gdyż ten po zaginięciu żony przeszedł załamanie nerwowe i znajduje się w zakładzie zamkniętym. Babcia, pod której jest opieką, przez dziesięć lat nie zrobiła nic by odnaleźć córkę. Dziewczynka, niepewna tego czy Alice nadal żyje, zwraca się z prośbą do wróżki Serenity, która tai przed nią, że utraciła swoje zdolności. Odnajduje również Virgila Stanhope'a, policjanta, niegdyś zajmującego się sprawą zaginięcia matki. Oboje starają się pomóc dziewczynce pomimo tego, że popełnili w życiu wiele błędów. Niespodziewany zwrot akcji uświadomi Serenity jak dobrym jest wciąż jasnowidzem. Po raz kolejny autorka mile mnie zaskoczyła. Co prawda poruszyła temat, który trudno poprzeć faktami lecz opowiedziała tę historię w tak naturalny sposób, że zupełnie nie razi nadprzyrodzony wątek. Przynajmniej mnie. Charakterystyczna dla Jodi narracja pozwala czytelnikowi poznać punkt widzenia głównych bohaterów. Z każdą kolejną stroną stają się nam bliżsi pomimo swoich wad, a może właśnie dzięki nim. Nie są jedynie postaciami w książce. Doświadczają w swoim życiu, tak jak ludzie, wzlotów i upadków. Jedyne, do czego można by się było przyczepić, to opisy z życia słoni pochodzące z zapisków Alice. Przyznam, że momentami był to nieco nużący element tej pozycji. Jak się jednak okazuje, to celowy zabieg ze strony autorki, która w ten sposób chciała uświadomić odbiorcom jak wiele pracy wykonują każdego dnia pracownicy rezerwatów dla słoni gdzie trafiają zwierzęta, które większość życia spędziły w niewoli. Zatem, polecam gorąco!
Link do opinii
Niesamowita opowieść, która zaskakuje i do końca trzyma w napięciu. Niedawno czytałam "Drugie spojrzenie" powieść w całkiem innym stylu i to było bardzo pozytywne zaskoczenie i plus dla autorki. Główna bohaterka to trzynastoletnia Jenna Metcalf, która marzy o odnalezieniu swojej matki. Kobieta była badaczką słoni i zaginęła w tajemniczych okolicznościach, kiedy Jenna miała trzy lata. Dziewczyna angażuje się w poszukiwania, pomagają jej w tym Serenity - jasnowidzka, która wcześniej cieszyła się ogromną sławą z powodu swoich nadprzyrodzonych zdolności i Virgil, który wcześniej prowadził sprawę zaginięcia Alice i prowadził sprawę tragedii, która miała miejsce w rezerwacie słoni. Czy zaginiona kobieta się odnajdzie? Co naprawdę wydarzyło się na terenie rezerwatu? Narracja jest prowadzona z perspektywy bohaterów. W książce jest dużo informacji o życiu słoni, niektóre opisy były męczące, ale poruszyły mnie opisy słoni, które sporo wycierpiały przez człowieka. Bardzo spodobała mi się kreacja bohaterów- uparta Jenna, która pragnie dążyć do celu mimo niepowodzeń, Serenity, jasnowidzka, która pragnie odzyskać swój dar , Virgil, mężczyzna, który pogubił się w życiu i chce naprawić swoje błędy i Alice - z ogromnym zaangażowaniem prowadzi rezerwat dla słoni. Zakończenie ogromnie mnie zaskoczyło, nie spodziewałam się takiego zwrotu akcji. Jest to powieść, gdzie świat nadprzyrodzony łączy się ze światem materialnym, autorka dodała tutaj klimat tajemnicy i niepewności. To książka o której nie tak łatwo zapomnieć a o bohaterach myśli się jeszcze długo po odłożeniu lektury na półkę. Porusza temat miłości matki i córki, niedoli słoni oraz tajemnicy sprzed lat. Najlepsza książka tej autorki. Taka Jodi Picoult też mi się podoba.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Kominek
Kominek
Przeczytane:2015-04-15, Ocena: 6, Przeczytałem, Mam,
Mężczyźni też to czytają! Kilka lat temu w skromnych zbiorach siostry odkryłem swoją pierwszą powieść, której autorką była Jodi Picoult. I choć nie pamiętam jej tytułu to jednak historia małego chłopca, który zawsze był pierwszy na miejscu zbrodni, zanim jeszcze pojawiła się tam policja, ujęła mnie bezsprzecznie. Mógłbym powiedzieć, że już wtedy obiecałem sobie, że koniecznie muszę poznać pozostałe książki autorki, ale nic takiego się nie wydarzyło i to nie, dlatego, że nie lubię czytać. W tamtym momencie nie odczuwałem świadomej potrzeby składania sobie obietnic ciesząc się krótkim odpoczynkiem w Londynie. Teraz to zupełnie inna historia, teraz po lekturze ,,Już czas" mógłbym sobie obiecać wszystko, gdyby nie fakt, że dobrej lektury bez wątpienia mi nie brakuje i ta obietnica długo mogłaby się nie spełnić. Nie dziwi też wielka popularność powieści autorki na całym świecie, gdyż ,,Już czas" jest kolejnym dowodem na to, a jest ich ponad, dwadzieścia, że jest to sztuka jedyna w swoim rodzaju. Sztuka wpływania na myśli, uczucia, czy też doznania czytelnika o jakże mnogiej dozie niesamowitych wrażeń i niezwykłych wzruszeń. Historia, która czaruje i onieśmiela, zaskakuje i co ważne, nie pozwala odłożyć książki na bok. I po raz pierwszy okładka, na którą zerkałem równie często, jak na poławiane literki w morzu obszernej opowieści Jodi Picoult. Nawiązuję do okładki nie bez powodu - trzynastoletnia Jenna Metcalf, pewna siebie, przedsiębiorcza, zdeterminowana w odnalezieniu zaginionej dziesięć lat wcześniej matki. To spojrzenie, ten zadziorny wydawać by się mogło wyraz twarzy nastolatki, to wszystko w trakcie lektury bije wręcz z tej książki. Jej wspomnienia, te najbardziej odległe, dotykające rezerwatu dla słoni, który prowadzili jej rodzice - Alice i Tom, Metcalf. To tam stawiała swoje pierwsze kroki, tam również uczyła się obcowania ze słoniami i tam wreszcie mała, trzyletnia dziewczynka widziała matkę po raz ostatni. 'Zabierała mnie łazikiem do słoni, mimo że, zdaniem ojca, było to zbyt niebezpieczne. Jechałam na jej kolanach, a ona pochylała się i szeptała mi do ucha: ,,To będzie nasz sekret".' Dzieciństwo nie należało do udanych - zaginęła mama, ojciec przebywał w psychiatryku. Jedyną rodziną małej Jenny była babcia i to ona od małego dbała o jej wychowanie. I już od małego Jenna coraz intensywniej prowadziła swojego małe śledztwo, do którego w pewnym momencie zaprosiła dwie osoby - Virgil Stanhope, zmęczony życiem prywatny detektyw miał naprawić to, co kiedyś zaniedbał szukając Alice wśród żywych i Serenity Jones, która będąc jasnowidzem mogła poszukiwać odpowiedzi w zaświatach. To niepozorne śledztwo zaczyna coraz bardziej obnażać zawiłości relacji ludzkich wśród osób opiekujących się grupą odrzuconych na margines społeczny, słoni. Różnej maści i gatunku, maltretowanych w cyrkach, ciasnych klatkach zoo, czy też bliżej nieznanych miejscach. Tutaj zyskują swoje drugie życie. Tutaj wreszcie odkrywany świat słoni z perspektywy badań prowadzonych przez Alice jest jakże bliski temu, co przeżywają ludzie, choć znacznie bardziej emocjonalny. 'Przypuszczam, że gdyby ludzka ciąża trwała dwa lata, wszystkie byłybyśmy lepszymi matkami. Słoniątko może rozrabiać, podkradać matce pokarm, ociągać się lub utknąć w błocie, ale cierpliwość jego matki nie zna granic. Dziecko jest dla słonia najcenniejszym skarbem.' ,,Już czas", aby uporządkować pewne sprawy, aby udało się odnaleźć mamę, aby wiara w to, że żyje pozwoliła poruszyć radością małe serce Jenny, które od dawna niespokojnym rytmem bije. Już czas, aby bez skrępowania zanurzyć się w tej opowieści chcąc podarować sobie podróż na krańce nieświadomości wędrując za rękę ze stawiającą wszystko na jedną kartę, trzynastolatką. http://koominek.blogspot.com - dwadzieścia siedem tematycznych szufladek i zapewne na nich się nie skończy, zapraszam w odwiedziny do bloga, aby klimat Kominka oczarował Cię bez reszty...
Link do opinii
Avatar użytkownika - darinda
darinda
Przeczytane:2015-01-28, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 książki 2015,
Emocjonująca, przenikliwa, smutna i pouczająca... kolejna książka Jodi skradła moje serce.
Link do opinii
Avatar użytkownika - patkabm
patkabm
Przeczytane:2015-02-08, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2015,
Jenna Metcalf to nastolatka, którą wychowuje babcia; ojciec przebywa w zakładzie psychiatrycznym, a mama zaginęła w niewyjaśnionych okolicznościach. Córka za wszelką cenę chce się dowiedzieć co stało się z mamą, nawet gdyby prawda była najokrutniejsza. Mają w tym jej pomóc detektyw (były policjant) i jasnowidzka (która utraciła zdolność jasnowidzenia), jaki będzie finał poszukiwań? Bardzo lubię powieści Jodi Picoult, jestem jej fanką i myślałam, że już trochę poznałam jej styl pisarski. Ale koniec tej książki naprawdę zaskakuje. Przez całą książkę nie domyśliłam się, że takie będzie jej zakończenie.
Link do opinii
Avatar użytkownika - atena
atena
Przeczytane:2015-01-27, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2015,
Książka ta jest bardzo typowa dla Jodi Picoult - kolejne rozdziały to spojrzenie na to samo, ale przez kogoś innego - kolejnych bohaterów. Jednak zaskakująca jest fabuła, a opisy z życia słoni wprost przenoszą nas do ich naturalnych klimatów. Warto przeczytać
Link do opinii
Avatar użytkownika - basia02033
basia02033
Przeczytane:2014-11-27, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2014,
Trzynastoletnia Jenny poszukuje matki, która od dziesięciu lat uważana jest za zaginioną.Czy miłość może być silniejsza niż śmierć.Do końca autorka trzyma nas w przekonaniu że Jenny to dziewczynka żyjąca... aż się okazuje że jednak jest odwrotnie. Polecam!!!
Link do opinii
Avatar użytkownika - malineczka74
malineczka74
Przeczytane:2014-11-09, Ocena: 3, Przeczytałem,
Jodi Picoult to jedna z pisarek książek obyczajowych, które najbardziej cenię. To autorka po której powieści sięgam automatycznie nawet nie zagłębiając się w ich opis. Tak stało się i tym razem. Spodziewałam się wielkiego Wow, lektury napisanej po mistrzowsku, którą bez dylematu ocenię najwyżej. Ale fajerwerków nie było. Nie tym razem. Nie oznacza to, że przeczytałam książkę złą. Tylko uważam, że kogo jak kogo, ale Picoult stać na więcej. Na wiele, wiele więcej. Skończyłam bowiem czytać przeciętną powieść, a spodziewałam się arcydzieła. I stąd ten zawód. Jenny Metcalf jest nastolatką wychowywaną przez babcię po kądzieli. Trzynastolatka nie ma w życiu łatwo. Dziesięć lat temu jej życie uległo ogromnej zmianie. Rodzice Jenny byli naukowcami badającymi życie słoni. Najpierw tych na afrykańskich ziemiach żyjących w naturalnym środowisku, a potem pracowali w amerykańskim rezerwacie stworzonym dla słoni żyjących w niewoli - w cyrku bądź zoo. Pewnego dnia doszło do niewyjaśnionych do tej pory zagadek. Na terenie rezerwatu znaleziono ciało jednej z opiekunek zwierząt oraz mocno poturbowanej matki Jenny. Sekcja zwłok ustaliła, że opiekunka zginęła wskutek stratowania przez słonia. Alice przewieziono nieprzytomną do szpitala. Nikt jej nie przesłuchał. Gdy tylko kobieta odzyskała przytomność na własne żądanie opuściła szpital i rozpłynęła się jak kamfora. Znikła bez śladu. Nie wróciła do rodzinnego domu. Jej mąż wskutek przeżytej traumy trafił do szpitala psychiatrycznego na długie lata. Matka Alice formalnie nigdy nie zgłosiła jej zaginięcia. Jakby bez słowa pogodziła się z tym, że córka rozpłynęła się we mgle. Jenny tęskniąc za matką postanowiła, że ją odnajdzie. Żywą lub martwą. I dowie się całej prawdy o zaginięciu rodzicielki. W tym zadaniu mają pomóc jej jasnowidzka i detektyw. Czy uda się rozwikłać zagadkę? Książka jest napisana w sposób dość oryginalny. Fabułę przeplatają ciekawostki i fakty z życia słoni. Czytając miałam wrażenie lektury książki obyczajowej wymieszanej z książką przyrodniczą. Osobiście uważam takie połączenia za niezbyt w moim guście. Bo albo powieść, albo przewodnik po życiu słoni. Denerwowało mnie odrywanie się od głównego wątku fabuły by poczytać o zachowaniu olbrzymich ssaków. Nie mogę napisać, że przeczytałam wszystkie książki Picoult, ale ta jest zdecydowanie najsłabsza. Nie obmywa się do "To, co zostało" czy "Świadectwa prawdy". Niestety za mało emocji, za mało napięcia. Początek jest zbyt rozciągły, cechuje go zbyt wolne tempo. Ocenę ratuje dobry koniec, ale przecież książka to nie tylko zakończenie. W powieści zbyt wiele jest metafizyki, odwołań do duchów, widm, podkreślania mocy zjawisk nadprzyrodzonych. Jeśli ktoś nie wierzy w świat który widzi jasnowidz to odbiera tę książkę jak coś bajkowo-fantazyjno-nieralnego. Czyta i w duchu się dziwi. Ja właśnie należę do grona sceptyków w tej dziedzinie. Nowe oblicze prozy Picoult nie trafiło do mnie. Lektura nie poruszyła do głębi jak choćby "Bez mojej zgody". Zabrakło kontrowersji, mocnego tematu, zabrakło napięcia, nie odezwała się czytelnicza ciekawość. No cóż, mam nadzieję, że autorka wróci jeszcze do swojej starej jakości i napisze książki o wiele lepsze, takie jak kiedyś. A ta powieść jest tylko wyjątkiem.
Link do opinii
Avatar użytkownika - aneta5janiec12
aneta5janiec12
Przeczytane:2019-01-03, Ocena: 6, Przeczytałam, Posiadam,
Avatar użytkownika - kasia441
kasia441
Przeczytane:2017-08-22, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam, 27 książek 2017,
Avatar użytkownika - agatka20008
agatka20008
Przeczytane:2017-07-22, Ocena: 5, Przeczytałem, Mam, 2017,
Avatar użytkownika - Muminka789
Muminka789
Przeczytane:2016-10-14, Ocena: 5, Przeczytałam,
Avatar użytkownika - Baskag7
Baskag7
Przeczytane:2016-09-03, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2016,
Inne książki autora
Czarownice z Salem Falls
Jodi Picoult0
Okładka ksiązki - Czarownice z Salem Falls

Jack St. Bride, nauczyciel w prywatnej szkole dla dziewcząt, nie ma innego wyjścia - musi całkowicie zerwać ze swoim dawnym życiem, które legło gruzach...

To, co zostało
Jodi Picoult0
Okładka ksiązki - To, co zostało

Ludzie doznają różnych strat, wielkich i małych. Można stracić kolejkę, cnotę, pracę. Głowę, serce albo rozum. Można stracić dom na rzecz banku, patrzeć...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy