U Żadana koniec znanego świata okazuje się wstępem do naprawdę długiego koszmaru. Pasza - trzydziestopięcioletni nauczyciel, mruk, idealista - musi odebrać z internatu siostrzeńca i wrócić z nim do domu. Byłoby to może łatwe, gdyby nie wojna. Jakoś rok temu przywieźli ją ze sobą ci dziwni ludzie, od których czuć prochem, tytoniem i smarem. Mówią w tym samym języku, w którym mówi Pasza, ale też w państwowym, którego Pasza uczy. Najpierw widywano ich w telewizji, później na ulicach. Potem kraj został znienacka anulowany, a na jego miejsce podstawiono zrujnowane industrialne przedmieścia, opustoszałe wioski i miasto widmo, w którym grasują okupanci, płoną bloki i trwa kanonada. Z tej pułapki można się wymknąć tylko cudem lub za cenę ogromnego upokorzenia. Albo w trumnie.
Wyobraźcie sobie ,,Drogę" Cormaca McCarthy'ego, tyle że osadzoną w zimowym wojennym Donbasie. To jest właśnie ,,Internat".
Wydawnictwo: Czarne
Data wydania: 2019-02-20
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 288
Tytuł oryginału: Internat
Doceniam, ale emocji we mnie brak. Donbas, wojna. Jak to wojna - bez sensu, nie wiadomo po co i dla kogo. Tu nie ma żadnych walk, są zwykli ludzie, którzy w tym bezsensie trwają. Miałam wrażenie, że nikt nie wie i nie rozumie, co właściwie się stało. Wiedzą tylko, że ich dotychczasowe życie się skończyło. Liczy się tylko przetrwanie i to bez żadnej nadziei, że kiedyś to się skończy.
Nie chcę oceniać ani Paszy, ani innych bardzo powierzchownie zarysowanych postaci, ale cały czas miałam poczucie, że dla nich nieważne jest, w ogóle się nie interesują o co w tym wszystkim chodzi. Jeden z mniej istotnych bohaterów przekonuje Paszę, że to nie jego wina, on za nic nie odpowiada. Ale nigdy nie brał udziału w wyborach, nie wie, jaka partia wygrała, nie wie, po której stronie konfliktu stoi polityk mający władzę w jego okręgu wyborczym. I jeżeli coś mnie poruszyło w książce Żadana to właśnie ta bierność, swoista otępiałość, która ma swoje konsekwencje.
Nie polubiłam też Paszy, za to jakim niezaangażowanym był nauczycielem, jego siostry za obojętność wobec losów swojego dziecka i innych ludzi, których tam spotykamy za ich bezwolność i brak jakiegokolwiek zaangażowania. Przeszłam z Paszą te drogę, ale bez żadnych emocji i odetchnęłam z ulgą, gdy się już skończyła.
,,Pozdrowienia z Charkowa" - napisał Serhij Żadan 25 lutego 2022 roku. Jeszcze nie wiedział, że rozpoczął tym samym kronikę wojny: zbiórki na armię, koncerty...
„Cyrk przypominał Reichstag po szturmie: wszyscy mieli radosne twarze, ale pomieszczenie w sposób oczywisty wymagało remontu. Zimne korytarze, kobiety...