Wciągający, mocny kryminał retro
Mroczna historia zabójstw, osadzona w skrywającym tajemnice mieście.
Kłodzko, wiosna 1920 roku. Profesor miejscowego liceum znajduje na moście okaleczone zwłoki. Kilka dni wcześniej na ruchliwej ulicy zostaje zastrzelony wysoki rangą oficer. Czy morderstwa coś łączy? Czy mieszkańcy Glatzu mogą się spodziewać kolejnych ofiar? I dlaczego do rozwiązania obu spraw sprowadzono z Berlina kapitana Wilhelma Kleina, wojskowego śledczego, którego przeszłość wydaje się równie zagadkowa jak popełnione zbrodnie?
Klein, przy wsparciu niepokornego wachmistrza Koschelli i asystenta policyjnego Jürgena Rotha, rozpoczyna dochodzenie. Wie, że na drodze staną mu zarówno miejscowi notable, jak i własne słabości. Nie przypuszcza natomiast, że sam otrzyma zaproszenie do niebezpiecznej gry.
Mistrzowsko skonstruowany kryminał Tomasza Duszyńskiego trzyma w napięciu do ostatniej strony. Jego szczególnym bohaterem jest Glatz - dolnośląskie miasteczko, w którym wciąż pobrzmiewają echa niedawno minionej wojny. W cieniu kłodzkiej twierdzy skrywa się wiele ponurych tajemnic.
Elektryzujące! Książkę Tomka Duszyńskiego czyta się z wypiekami na twarzy od pierwszej do ostatniej strony.
Jarosław Rybski, autor książki Warkot
Rasowy męski kryminał osadzony w ciekawych czasach i dobrze oddający ducha epoki.
Adam Wieczorek, Interia.pl
Wydawnictwo: Sine Qua Non
Data wydania: 2019-04-24
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 408
Język oryginału: polski
Myślałem, że w głowie masz mózg, a uszami tylko ci gówno wypływa...
"Jeśli neorenesansowa siedziba kłodzkiego magistratu, w tym policji, miała w zamyśle projektanta przypominać pałac, to twórca osiągnął zamierzony efekt. Ratusz mógł się podobać."
Muszę się przyznać, że trzy części serii o międzywojennym Kłodzku, czyli w ówczesnym czasie o Glatz otrzymałam jeszcze w ubiegłym roku, lecz leżały na półce czekając na swoją kolej. Bardzo chciałam je przeczytać, gdyż byłam w tym pięknym mieście bardzo dawno temu, ale do tej pory pamiętam jakie wrażenie na mnie zrobiło. Żałuję, że tak późno wzięłam się za lekturę, lecz teraz nadrobię swoje zaległości.
"Glatz" był moim pierwszym spotkaniem z Tomaszem Duszyńskim, mam co prawda jeszcze inne jego książki, lecz nie czytałam ich. Jednak muszę to przyznać, że mój początek przygody z autorem okazał się strzałem w dziesiątkę.
Już od pierwszych stron podobał mi się styl pisania, jest to co prawda kryminał w stylu retro, lecz czyta się go wspaniale i lekko. Nawet papier w książce jest pożółkły, który idealnie komponuje się z zawartą treścią. Nie czułam również przytłoczenia czy znudzenia, a samą książkę czytało się dosyć szybko.
Dodatkowym atutem tej książki są wspaniałe opisy miasta, które idealnie odwzorowują czasy w jakich osadzona została akcja. Interesującymi dodatkami są również mapki, które bardziej pobudzają wyobraźnię, a we mnie odżywają wspomnienia i czułam się tak jakbym chodziła z bohaterami po brukowanych ulicach Kłodzka oraz pięknym moście oraz cudowny widok na okolice z Twierdzy...
Profesor kłodzkiego liceum, po urodzinowej imprezie wraca nieco podchmielony do domu. Przechodząc przez most zauważa na jednym z cokołów okaleczone zwłoki mężczyzny. A klika dni wcześniej na ruchliwej ulicy w środku miasta został zastrzelony oficer. Czy te morderstwa są jakoś ze sobą połączone? Mieszane uczucia ma policja, a na domiar wszystkiego, do wyjaśnienia tych zagadek sprowadzono z Berlina tajemniczego kapitana Kleina.
"Profesor zachwiał się i cofnął o krok, nie mogąc oderwać oczu od twarzy, która wydała mu się znajoma, a jednocześnie tak dojmująco obca."
Po przybyciu kapitana Wilhelma Kleina wydarzenia zaczynają przyspieszać niczym lawina śnieżna. Nie wiadomo do końca o co chodzi w tych brutalnych morderstwach, bo jak zauważył kapitan, wszystko łączy się w całość a zabójcy dają wyraźne znaki policji, lecz ciągle są o krok przed nimi.
Klimat międzywojennego okresu jest tu pokazany niesamowicie, bohaterzy dobrze wykreowani, miasto znakomicie pokazane, nawet są załączone mapki abyśmy mogli śledzić poczynania zarówno złoczyńców jak i tropiących ich ludzi.
Jestem pod wrażeniem tej lektury, napięcie towarzyszyło mi od początku do samego końca, i z pewnością wezmę się za dalsze tomy, tym bardziej, że mam je pod ręką. Warto spędzić trochę czasu i przenieść się do ubiegłego stulecia i wczuć w klimat miasta Glatz - Kłodzka.
Tomasz Duszyński w powieści "Glatz" przenosi nas na początek XX wieku, gdzie wciąż jeszcze nie zapomniano o wojnie.
W małej miejscowości Glatz w bardzo małym odstępie czasu dochodzi do dwóch morderstw. Pada podejrzenie, że te dwa morderstwa są ze sobą w jakiś sposób połączone. Do rozwiązania tak skomplikowanej zagadki zostaje przysłany prosto z Berlina kapitan Wilhelm Klein, który tworzy własna drużynę mającą na celu rozwikłanie zagadki. Klein jest wyjątkowo spostrzegawczy i nie umyka mu żaden szczegół w prowadzonym śledztwie.
Początkowo w miejscach dokonywanych zbrodni zaczyna dostrzegać żydowskie symbole, które mogą doprowadzić do mordercy. Tylko czy ten trop z pewnością okaże się słuszny.
Klein Roth i Koschela stworzyli świetny zespół, który idealnie się uzupełnia i współpracuje, dążąc do zdemaskowania mordercy.
Bardzo ciekawie napisana książka, która idealnie oddaje klimat tamtych czasów. Podczas czytania można w zupełności przenieść się do lat dwudziestych XX wieku. Niemniej jednak mi brakowało odrobinę podziału na rozdziały i nieco mniejszych przeskoków pomiędzy akcjami, które powodowały lekkie zagubienie.
Uwielbiam sięgać po kryminały retro i ten również mnie nie zawiódł i pozwolił przenieść się w zupełnie inny i odległy czasowo świat! Tutaj przeniesiemy się do małego miasteczka Glatz, które znajduje się na Dolnośląsku. Cofamy się prawie sto lat temu i akcja dzieje się w 1920 roku, czyli zaraz po wojnie. W tym miejscu cały czas da się odczuć jej wpływ na życie i społeczeństwo.
W miasteczku, które zawsze było spokojne i bezpiecznie, niespodziewanie robi się coraz groźniej i pojawiają się kolejne makabryczne morderstwa. Jakby zabójca chciał wszystkim pokazać na, ile go stać i próbuje wręcz stworzyć z nich sztukę teatralną. Do odkrycia kart zostaje oddelegowany Wilhelm Klein. Bardzo tajemnicza postać, która jest skryta i zdecydowanie nosi za sobą ciemną przeszłość, którą nie chce się z nikim podzielić. Od razu jednak widać, że zna się na rzeczy i wie, jak prowadzić sprawę. Dla tutejszej policji jest on ogromną zagadką i oczywiście konkurencją. Sprawa robi się jednak coraz poważniejsza, odkrywane są kolejne karty i widzimy, że morderca lub mordercy mają obrany jakiś plan działania i chcą nam wszystkim "coś" pokazać. Czy uda się ich złapać, zanim spełnią swój plan?
Książka bardzo klimatyczna i mocna! Mnie wciągnęła od pierwszych stron i uważam, że jest to bardzo dobrze napisany i przeprowadzony kryminał. Przy jej czytaniu po raz pierwszy spotkałam się z twórczością Pana Tomasza Duszyńskiego i z miłą chęcią sięgnę po jego inne książki!
www.czytampierwszy.pl
„Glatz” to kryminał retro, akcja powieści dzieje się w niemieckim Kłodzku w 1920 roku. Na moście w nocy zostaje znalezione powieszone i mocno okaleczone ciało mężczyzny. Na miejscu zdarzenia szybko pojawia się kapitan Wilhelm Klein, śledczy wojskowy, który został przysłany z Berlina by zbadać sprawę innego morderstwa, które miało miejsce kilka dni temu również w Kłodzku. Wtedy to został zastrzelony wysoki rangą oficer. Czy te morderstwa jakoś się łączą? Jak i dlaczego? Do pomocy w śledztwie oddelegowani zostają asystent policyjny Roth i wachmistrz Koschella. Prócz ciężkiego i zagmatwanego śledztwa, bohaterom przyjdzie się mierzyć z nieprzychylnością tamtejszej policji...
W powieści mocno podkreślone są zwyczaje międzywojennego życia w mieście. Klimat ten jest mocno urzekający i spokojny, prosty. Bardzo przyjemnie się tego słuchało, chwilami miałam skojarzenia z „Lalką” Prusa – może to przez subiekta 😊 Mimo spokojnej codzienności, nad miastem unosi się jednak polityczny niepokój. Są to czasy świeżo po wojnie, dopiero wszystko wraca do jako takiej normalności, ale da się też już wyczuć nadchodzące nowe polityczne zawirowania. Mając to na uwadze, końcówka powieści rozkłada na łopatki! Daje do myślenia. Bohaterowie powieści są ciekawi, główna postać – Klein jest mocno charakterystyczny, walczy nie tym z mordercą, ale i z własnymi traumami. Szczerze muszę przyznać, że bałam się sięgać po tę książkę, bałam się że będę się nudzić albo się pogubię, ale słuchało się jej naprawdę dobrze! Rasowy kryminał ze świetnie oddanym klimatem międzywojennej Polski!
Recenzja powstała na potrzeby portalu czytampierwszy
1920 rok. W kłodzkim miasteczku Glatz dochodzi do serii brutalnych morderstw. Giną osoby znaczące w tym mieście, ludzie wpływowi pozornie ze sobą niezwiązani. Jednak czy aby na pewno?
Do pomocy w wyjaśnieniu tajemniczych zbrodni zostaje wezwany z Berlina kapitan Klein. Najważniejsze wydaje się teraz uspokojenie miejscowej ludności wzburzonej jeszcze niedawno zakończoną wojną. Obawy o wywołanie zamieszek są coraz większego dlatego sprawę trzeba rozwiązać jak najszybciej.
Wydaje się, że miejsca zbrodni nie są wybierane przypadkowo, ale mają szczególne znaczenie. Kapitan wybiera sobie do pomocy dwóch policjantów, którzy mogą umożliwić odnalezienie sprawcy i przywrócenie spokoju miejscowej ludności.
Kim jest tajemniczy kapitan prosto z Berlina? Czy zbrodnie są w jakiś sposób związane z jego osobą?
Ginie coraz więcej ludzi, a zabójca staje się coraz śmielszy w swoim postępowaniu. Czasu na jego odnalezienie jest coraz mniej. Napięcie w mieście wzrasta.
Tik Tak. Czas mija...
***
"Nie, nie jest pan szaleńcem - podjął po chwili, wiedząc, że nie może liczyć na odpowiedź Kleina. - Choć być może wariaci także odznaczają się chłodnym, wyrachowanym umysłem... Ten, kto za tym wszyastkim stoi... mam wrażenie, że przewidział nawet naszą rozmowę, to, że w moich rękacg znajdą się dokumenty obciążając kapitana Kleina. Czy przewidział jednak moją reakcję? Czy chciał, żebym pana aresztował? Co, jeśli tak właśnie jest? Co, jeśli tylko pan ma szansę pojmać tego skurwysyna i zakończyć ten horror, którego jesteśmy świadkami, a ja ułatwię sprawę mordercom?"
***
Intrygujący kryminał osadzony w burzliwych czasach. Zbrodnie pozornie niepowiązane w rzeczywistości takie nie są, jednak trudno jest odkryć ich przyczynę aż do samego końca. Czytałam książkę z dużym zaciekawieniem, ponieważ okazało się, że pozornie nic nieznaczące miasteczko skrywa wiele tajemnic, a są one tak mroczne, że aż trudno w to uwierzyć.
Napięcie towarzyszy czytelnikowi aż do ostatniej strony, ponieważ tak naprawdę dopiero na samym końcu książki wyjaśnia się sprawa tajemniczych morderstw, a przede wszystkim poznajemy motywy kierujące tymi okrutnymi zbrodniami. Ja sama nawet przez chwilę nie podejrzewałam takiego rozwoju wydarzeń i muszę przyznać, że autor całkowicie mnie zaskoczył, ale też zaintrygował swoją pomysłowością co do opisywanych zdarzeń.
Czytelnik zawsze będzie krok za kapitanem Klinem. Już dawno nie przeczytałam tak dobrze skonstruowanego kryminału. Bez podpowiedzi autora nie mamy szans na samodzielne znalezienie mordercy.
Za możliwość przeczytania dziękuję @CzytamPierwszy
www.czytampierwszy.pl
Porządnie napisany kryminał retro. Ciekawa intryga, miejsce akcji w klimatycznym Kłodzku, zaskakujące zakończenie, oryginalni bohaterowie. Polecam!
Kłodzko (Glatz), wiosna 1920 roku. Po zakończeniu Wielkiej Wojny układ sił w Europie mocno się zmienił. Mieszkańcy Kłodzka, leżącego w Niemczech, choć nie wiele brakowało, a leżałoby w Czechach, starają się wrócić do normalnego życia.
Powrót do domu z przyjęcia urodzinowego powinno być przyjemne, jednak dla profesora lokalnego liceum taki nie był. Na drodze profesora stanęła zjawa, a właściwie potwornie okaleczone zwłoki mężczyzny. Kłodzka policja zostaje postawiona na nogi, gdyż jest to już drugie morderstwo w ciągu kilku dni. Do pomocy lokalnej policji zostaje sprowadzony Wilhelm Klein, mężczyzna o przenikliwym umyśle i bardzo tajemniczej przeszłości. Klein tworzy własny zespół śledczych złożony z wachmistrza Koschelli i asystenta policyjnego Jürgena Rotha. Wkrótce Kłodzkiem wstrząsa kolejna zbrodnia, a wszystko wskazuje na to, że sprawca bądź sprawcy świetnie się bawią podrzucając śledczym kolejne tropy, które początkowo prowadzą do społeczności żydowskiej a następnie do loży masońskiej. Kto i dlaczego zabija prominentnych mieszkańców miasta? Klein musi znaleźć sprawcę, zanim zginął kolejne osoby.
Tomasz Duszyński w najdrobniejszych szczegółach odtworzył atmosferę panującą w Kłodzku po I Wojnie Światowej. Dużym plusem powieści oprócz sprytnie skonstruowanej intrygi, dobrze scharakteryzowanych postaci są ciekawostki dotyczące Kłodzka i jednej z najważniejszych atrakcji turystycznej - twierdzy.
Po powieść powinni sięgnąć wielbiciele kryminałów, nawet jeśli nie lubią kryminałów retro. Wielbiciele historii też znajdą tu coś dla siebie.
Ja na pewno sięgnę po kolejne tomy cyklu.
Bardzo rzadko czytam powieści, więc jeśli już po nie sięgam to mam nadzieję, że będzie to coś naprawdę wciągającego i ekscytującego. Czy w przypadku „Glatz” tak było? No nie do końca...
Akcja powieści toczy się w 1920 roku w niemieckim Kłodzku (tytułowym Glatz). Dochodzi tam do serii brutalnych morderstw na wysoko postawionych obywateli, a w miarę upływu akcji denatów wciąż przybywa. Do rozwiązania zagadki zostaje sprowadzony z Berlina kapitan Wilhelm Klein, wojskowy śledczy, który sam skrywa wiele tajemnic.
Bardzo lubię kryminały retro (szczególnie Katarzyny Kwiatkowskiej) za to, że zagadki kryminalne rozwiązywane są tam nie za pomocą DNA i pęknięcia w kościach, ale głównie dzięki inteligencji prowadzącego śledztwo i dodatkowo przenoszą nas w świat, który już nie istnieje.
Śląskie miasteczko Glatz zostało w bardzo ciekawy i obrazowy sposób przedstawione przez Tomasza Duszyńskiego, więc czytelnik nie ma problemów, aby się tam przenieść i poczuć jego atmosferę. Duży plus za to dla autora.
Bardzo mi się spodobała postać głównego bohatera - Wilhelma Kleina, bo był to człowiek inteligentny, nietuzinkowy, oryginalny i właściwie niewiele było o nim wiadomo, zaś jego tajemnice poznawaliśmy w czasie lektury.
Przez większość książki akcja potwornie się wlokła. Intryga kryminalna skonstruowana przez autora okazała się jak dla mnie zbyt skomplikowana. Mnogość postaci i niemieckie nazwiska (nie znam tego języka) sprawiły, że myliło mi się kto jest kim, jak jest z innymi powiązany, więc w konsekwencji nie miałam takiej przyjemności z lektury jak oczekiwałam. Na szczęście w pewnym momencie akcja przyspieszyła i do końca było już zdecydowanie lepiej, choć nie aż tak, abym nie mogła się oderwać.
Rozwiązanie zagadki kryminalnej nie przyniosło mi oczekiwanej satysfakcji. Wydało mi się całkowicie nierealne i przekombinowane. Bardzo żałuję, bo po przeczytaniu wielu pozytywnych opinii spodziewałam się rewelacyjnego kryminału retro od którego nie będę się mogła oderwać.
„Glatz” to książka dosyć dobra, ale dla mnie to niestety za mało. Po lekturze pozostałam z uczuciem niedosytu.
Za możliwość przeczytania dziękuję portalowi www.czytampierwszy.pl
Glatz 1920r, malownicze miasteczko na dolnym śląsku, budzące się z mroków wojny. Ludzie jeszcze nie zdążyli otrząsnąć się po tych strasznych wydarzeniach, gdy profesor tutejszego liceum znajduje na moście okaleczone zwłoki. Właśnie wtedy na wezwanie burmistrza w miasteczku zjawa się Wilhelm Klein, który ma rozwiązać zagadkę i odnaleźć mordercę. Do pomocy przydzielony zostaje mu niepokorny wachmistrz Koschella, jednak okazuje się, że morderstwo na moście dopiero rozpoczyna krwawy spektakl. Każde kolejne miejsce zbrodni, zaczyna tworzyć na mapie tytułowego Kłodzka geometryczne figury, a to rzuca coraz to nowsze podejrzenia na pewne mniejszości tutaj mieszkające.
Ludzie skłonni są szybko wydać werdykt, jednak sprawa a drugie dno, a swój początek wiele lat wcześniej i ofiar jest więcej niż by się mogło wydawać. Dodatkowo, ktoś bardzo mocno chce by Kleinowi i Koschelli powinęła się noga. Czy ponure tajemnice ujrzą światło dzienne?
Autor stworzył mocno klimatyczny, retro kryminał w dobrym stylu. Akcja już od samego początku nabiera tempa, ale ciągle gdzieś czuć tę ponurą tajemnicę. Nieoczekiwane zwroty akcji, burzą raz przewidziany scenariusz i tworzą zamieszanie nie tylko w życiu bohaterów.
Książka napisana jest po męsku, nie ma rzewnych, mdłych opisów, ale nie są one także ubogie. Duszyński by pokazać hardość bohaterów nie musi używać wulgaryzmów, cała budowa postaci jest tak konsekwentna i dopracowana, że męskość i hart ducha jest tu oczywista.
Nie rozdrabnia się na długie i na siłę ciągnięte dialogi – tam gdzie jest to konieczne dialog się pojawia, ale za to konkretny i realistyczny. Co najważniejsze, krew nie leje się tu strumieniami. Czasami pojawi się opis ciała denata czy odcięte palce, ale nie tworzy to jatki jak w teksańskiej masakrze.
Po tej lekturze, aż ma się ochotę wsiąść w pociąg i pojechać do Kłodzka! Autora proszę o więcej ?
Książka odebrana za punkty na portalu CzytamPierwszy.
Zima w kotlinie Kłodzkiej. W płynącej przez malowniczy Lądek Zdrój Białej Lądeckiej odnalezione zostają nagie i okaleczone zwłoki małżeństwa. Młodszy syn...
To miało być niezapomniane, greckie wesele. Nikt nie spodziewał się, że z trupem w tle... Wakacyjna sielanka, antyczne kolumny i pisarz kryminałów wplątany...
Wreszcie zaczynasz mi się podobać. Myślałem do tej pory, że nie masz jaj, a we łbie same wióry z tartaku...
Więcej