Jude Livingston straciła wszystko: oszczędności, dumę i marzenia o karierze aktorskiej. Załamana, przeprowadza się do brata do Woodshill, a tam spotyka nie kogo innego, jak Blake’a Andrewsa. Jude i Blake byli parą, póki dziewczyna nie postanowiła wyjechać do Los Angeles i zostawić Blake’a, czego ten nigdy jej nie wybaczył. Jude szybko dostrzega, że miejsce dawniej pogodnego chłopaka zajął złamany mężczyzna. I choć wzajemne przyciąganie jest równie silne, jak dawniej, muszą odpowiedzieć sobie na pytanie, czy są gotowi ponownie zaryzykować…
Wydawnictwo: Jaguar
Data wydania: 2020-06-03
Kategoria: Dla młodzieży
Kategoria wiekowa: 15-18 lat
ISBN:
Liczba stron: 480
Kiedy przeczytam naprawdę dobrą książkę, to mam ochotę wcisnąć ją każdemu w rękę i stać nad nim, póki nie skończy czytać i nie zachwyci się równie mocno jak ja. Wiem, lekki despotyzm, ale to dla dobra czytającego! Jednym z takich tytułów jest "Dream again". Nie będę wam jej wciskać, za krótko się znamy, ale postaram się was zachęcić po dobroci.
Jude i Blake byli piękną parą, rodem z amerykańskiego serialu. Ona była młodszą siostrą jego najlepszego przyjaciela, on zakochał się w niej po uszy. Przeżyli razem dwa cudowne lata związku, gdzie - jestem przekonana! - codziennie słyszeli dźwięk harf bożka miłości i otaczali się w lukrze pierwszej miłości. Ale później Jude wyjechała do Los Angeles spełniać swoje marzenia, a Blake na studia, gdzie kształcił się i z zapałem ćwiczył grę w kosza, do której miał niebywały talent. Z dnia na dzień dziewczyna zerwała ze swoim ukochanym, przez komunikator internetowy, nie tłumacząc mu nawet dlaczego to robi. Po kilku ciężkich miesiącach tęsknoty i żalu chłopak znowu stał się radosnym, swobodnym i dawnym sobą, do czasu aż podczas meczu nie doznał kontuzji, która prawdopodobnie przekreśliła jego szanse na powrót na boisko i na karierę w świecie sportu. Jakby tego było mało Jude wróciła, złamana przez wielki świat filmu i blichtru.
I w tym momencie zaczyna się akcja książki. Naprawdę, opisałam wam tylko to, co było przed właściwą fabułą - o niej nie bardzo chcę pisać, bo uważam, że Mona Kasten w opowiadaniu historii miłosnych jest tak niezastąpiona, że nawet próba streszczenia tego w recenzji musi skończyć się mizernie. Wspomnę tylko, że jest... No cudownie jest! Całe spektrum uczuć, nadzieje, powroty, rozczarowania, gorycz. To wszystko się czuje, chłonie się historię tych dwojga z zapartym tchem.
Rzecz drugorzędna, książka jest pięknie wydana. Okładka jest śliczna, pięknie współgra z poprzednimi z tej serii. A wczoraj nawet mąż mi opowiadał jak irytuje go, gdy kolejna część jakiegoś cyklu wygląda całkiem inaczej, niż poprzednie. W tym względzie @wydawnictwojaguar staje na wysokości zadanie i serwuje swoim czytelnikom to, co najlepsze.
Co niektórych może odstraszyć fakt, że "Dream again" jest piątym tomem serii. Uspokajam, można bez przeszkód czytać ten tytuł jako całkiem odrębną książkę. To, że jest to część cyklu jest raczej smaczkiem dla stałych fanów, bo znają już postacie drugoplanowe, które przewijają się w tle, ale poza tym nie ma to żadnego znaczenia, nie zostaniecie nagle wrzuceni na głęboką wodę, nie wiedząc kto jest kim.
Podsumowując. Gdybyśmy się przyjaźnili, wcisnęłabym wam tę książkę siłą, taka jest dobra. Lekka, idealna na letni czas, ale nie banalna, bo niesie za sobą przesłanie, że o marzenia warto walczyć - tyle tylko, że czasami gubimy się w tym, co tak naprawdę jest naszym marzeniem. Rewelacyjna. Idealna. Przyjemna. Zmysłowa. Będę do niej wracać i będę wam o niej jeszcze nie raz pisać.
Allie i Kaden, Everly i Nolan, Dawn i Spencer, Sawyer i Isaac. Tych bohaterów Mony Kasten mieliśmy już okazję poznać. Co czeka nas w kolejnej odsłonie serii Again? Zmagający się z kontuzją Blake i Jude, która w pogoni za marzeniem straciła wszystko.
Jude od dziecka marzyła o karierze aktorskiej. Kiedy jednak producenci podejmują decyzję o zakończeniu serialu, w którym grała, jej świat się wali. Załamana i spłukana przyjeżdża do Woodshill, by zatrzymać się na pewien czas u starszego brata. Niestety oznacza to zamieszkanie pod jednym dachem również z Blakiem, byłym chłopakiem, który wciąż nie wybaczył jej rozstania.
Mona Kasten po raz kolejny zabiera nas do Woodshill, tym razem w towarzystwie nowej bohaterki. Ambitna i zdolna Jude próbuje zacząć od nowa, odcinając się od przeszłości. Okazuje się to jednak niezwykle trudne. W małym miasteczku nikt nie chce zatrudnić dziewczyny, która nie ma nawet matury, a jej doświadczenie zawodowe ogranicza się do planu filmowego. Obecność Blake'a dodatkowo pogarsza sytuację, zwłaszcza że kontuzja zniszczyła również jego marzenia o karierze. Choć oboje czują się przytłoczeni i zrezygnowani, a szanse na sukces mają niewielkie, mimo wszystko nie poddają się, lecz walczą dalej, dzień po dniu. Zbyt często irytowali mnie swoim zachowaniem, bym jakoś szczególnie ich polubiła, ale tym jednym ujmowali mnie za każdym razem.
Jak zawsze w przypadku tej autorki, na brak emocji nie mogłam narzekać. Mona Kasten potrafi przelewać je na papier tak zręcznie, że nie da się pozostać wobec nich obojętnym, przeżywa się wszystko wraz z bohaterami. Czytając jej powieści, przyłapuję się czasem na tym, że przejmuję się nawet tymi postaciami, których nie darzę zbytnią sympatią. Do tej pory było tak, że gdy już autorka spuściła tę swoją bombę, ujawniając, z jak poważnymi problemami zmagali się jej bohaterowie, to całkowicie zmieniało sytuację. Nagle elementy układanki trafiały na swoje miejsce i wszystko stawało się jasne. Czasem moje podejście zmieniało się w tym momencie o 180 stopni. Ale nie tym razem. Domyślałam się, co takiego spotkało Jude w Los Angeles, więc nie było to dla mnie żadnym zaskoczeniem. Spodziewałam się czegoś więcej i niestety tym razem się rozczarowałam.
Jeżeli poznaliście już i polubiliście poprzednie tomy serii Again, najnowsza powieść Mony Kasten pewnie również przypadnie Wam do gustu. Ja liczyłam na nieco mniej oczywistą historię i czuję pewien niedosyt. Tym razem moment, który miał wszystko zmienić, przeszedł właściwie bez echa, nie robiąc na mnie większego wrażenia. Chociaż "Dream Again" okazało się całkiem przyjemną, lekką i budzącą wiele emocji lekturą, poprzednie części serii były zdecydowanie lepsze, a moim faworytem nadal pozostaje "Feel again".
Mona Kasten to jedna z tych autorów, po której książki sięgam w ciemno. Zawsze mnie czymś zachwyci, ujmie czy wzruszy. I tak było z "Dream Again". ? To powieść, która ma w sobie wiele bólu, walki o przyszłość, walki z demonami przeszłości. To powieść, która wzbudza niemałe emocje. To powieść, od której ciężko się oderwać, bo kończąc kolejny rozdział myślisz tylko o tym, aby zacząć następny. Zobaczyć co się wydarzy, jak sytuacja się rozwinie. Do tego akcja dzieje się w miasteczku "studenckim" , a co za tym idzie, pojawiają się bohaterowie z wcześniejszych tomów. Szkoda tylko, że są to krótkie momenty, bo fajnie by było móc więcej o nich poczytać. Normalnie nabrałam ochotę na rered. ? Na samym początku książki, autorka umieściła playlistę. Wrzuciłam ją sobie na Spotify i czytając słuchałam piosenek jakie Kasten "dodała" do swojej historii. Dzięki temu wokół powieści pojawił się taki niesamowity klimat i jakoś tak przyjemniej się czytało. Bez piosenek też jest oczywiście super, ale dodają one takiej "magii" całej fabule. Więc jeśli nie przeszkadzają wam odgłosy w tle to zachęcam do włączenia listy. ? No i co najważniejsze - bohaterowie. Są bardzo dobrze wykreowani i realistyczni. Ich losy nie są nam obojętne więc od początku kibicujemy i trzymamy kciuki żeby wszystko ułożyło się jak najlepiej. Pozostaje mi tylko ogromnie zachęcić was do czytania. ?
Pogoń za marzeniami odebrała jej wszystko. Zniszczyła to, co tak bardzo kochała. Odebrała pewność siebie i pozostawiła pustą skorupę. Wszystko, czego tak pragnęła legło w gruzach. Nie widziała dla siebie nadziei. Nic nie mogło zmienić stanu, w którym się znajdowała. Radość, która w niej kiedyś była, wyparowała, a demony przeszłości i teraźniejszości nie odpuszczały. Sądziła, że to koniec. Miasto, które tak bardzo pokochała, stało się najgorszym odmętem piekła. Nie widziała szansy na poprawę swojej sytuacji. Jedynym, co jej pozostało to urokliwe uniwersyteckie miasteczko, które mogło przenieść jej jeszcze większą zgubę. Mogło ją zniszczyć, ale również uzdrowić...
Jude Livingston straciła wszystkie swoje oszczędności, a jej marzenia legły w gruzach. Młoda aktorka nie ma wyboru, musi wyjechać z Los Angeles - miasta, które pokochała, miasta mającego zapewnić jej przyszłość i otworzyć wrotka do świata pełnego blasku fleszy. Zraniona i niepewna, co do swojej przyszłość musi zamieszkać z bratem Ezrą, w dziwnym, malowniczym mieście, gdzie studiuje i wynajmuje dom z przyjaciółmi z drużyny.
Można by pomyśleć, że to złoty strzał - bezpieczna wysepka wśród całego huraganu niszczącego życie Jude. Niestety, życie nie jest bajką, a Jude wprowadzając się do tego domu, musi zmierzyć się z kimś, o kim wolałaby zapomnieć. Kilkanaście miesięcy temu złamała serce Blake?a Andrewsa, a teraz jest zmuszona żyć z nim pod jednym dachem.
Nie spodziewała się, że miejsce pogodnego, pewnego siebie sportowca zajmie załamany mężczyzna, który zrobi wszystko, aby się jej pozbyć. Blake nie zapomniał tego, co mu zrobiła i nie ma zamiaru ułatwiać jej życia. Gdy wszystko zmierza w stronę wielkiej katastrofy, ta dwoje obcych, a zarazem znajomych ludzi będzie musiała zdecydować czy ulegną gniewowi, czy może zwrócą się w stronę prawdy i przebaczenia...
Mona Kasten ponownie zaprasza swoich czytelników do odwiedzenia urokliwego uniwersyteckiego miasteczka, gdzie wśród pokrytych śniegiem drzew, rozgrywa się ponowne starcie pomiędzy były kochankami, którzy muszą podjąć najważniejszą decyzję w swoim życiu - ulec nienawiści lub zawalczyć o nową szansę. Autorka po raz kolejny zachwyca wykreowanymi postaciami, które od pierwszej chwili pozwalają się ze sobą utożsamić i wpuszczają do swojego umysłu, aby zrozumieć targające nimi obawy.
"Dream Again" wciąga od pierwszego rozdziału, przedstawiając historię pełną żalu, rozdzierającego smutku, zachwianych marzeń, ale również pierwszych promieni słońca po straszliwej burzy, uśmiechu powoli pojawiającego się na twarzach oraz nowych szans i możliwości, które tylko czekają, aż ktoś z nich skorzysta.
Jude jest postacią, której nie sposób polubić. Otwarta, pełna wewnętrznej siły, choć nie widzi niej w samej sobie, pełna marzeń, ale również strachu przed tym, co będzie jutro. Mimo wszystkiego, co przeszła i decyzji, które podjęła, stara się wyjść ze swojej strefy komfortu i zawalczyć o to, czego pragnie. Blake'a autorka przedstawia jako rozgoryczonego, pełnego żalu i gniewu mężczyznę, który stracił wszystko, na czym mu zależało. Porównując osobę, którą jest w trakcie trwania powieści z pełnym pasji i wiary w siebie chłopakiem w retrospekcjach, Mona pozwala zrozumieć to, przez co przeszedł, jednocześnie skradając serca czytelników.
"Dream Again" zapewni wam kilkanaście zaskakujących, pełnych napięcia, przyśpieszonego bicia serca godzin, które sprawią, że będziecie pragnęli więcej i więcej. Mona Kasten nie poprzestaje na laurach, każda jej kolejna powieść to coraz większy potencjał, który pozwala nam poznać. Jeżeli jesteście gotowi na rollercoaster emocji, uśmiechu rozkwitającego na ustach w czasie czytania, ale również zaciekawienia, nie zwlekajcie. Sięgnijcie po historię Jude i Blake'a. Nie pożałujecie!
Recenzja dostępna również na moim blogu: http://zaczytanawniesamowitychksiazkach.blogspot.com/2020/08/246-dream-again-mona-kasten-czy-miosc.html#more!
Mona Kasten to autorka, która jak mało, kto umie wykreować cudownych bohaterów i bawić się całym wachlarzem emocji. Sięgając po książki Mony jestem pewna, że otrzymam historię do bólu prawdziwą i nieprzerysowaną. Wiem również, że po skończonej lekturze będę usatysfakcjonowana. Uwielbiam Mone Kasten i pokochałam jej nową książkę. Dlaczego? Bo jest boleśnie piękna i opowiada o drugiej szansie. Warto o nią walczyć i warto ją dawać.
Jude Livingston wie jak smakują niespełnione marzenia. Jest młodą kobietą, która u progu kariery aktorskiej straciła wszystko. Pieniądze, możliwości, marzenia, miłość, pasję i dumę. Teraz szukając schronienia postanawia zamieszkać ze swoim bratem. Problem w tym, że w domku, w którym mieszka są inni lokatorzy. Problemem może nie są wszyscy… chodzi o jednego mężczyznę. Blake jest ex chłopakiem Jude. Jest też jej wielką miłością, z której musiała zrezygnować dla dobra jej i jego kariery. Niestety Blake nie zdaje sobie sprawy, dlaczego Jude go rzuciła. Obwinia dziewczynę o swoje niepowodzenia i złamane serce. Kiedyś Blake kochał Jude całym sobą, teraz nie może nawet przebywać z nią w jednym pokoju. Ich napięte relacje będą problemem, kiedy przyjdzie im razem zamieszkać. Livingston zrobi wszystko, aby znowu zaprzyjaźnić się z chłopakiem. Niestety nie spodziewa się, że jej dawna miłość będzie aż tak wrogo do niej nastawiona. Dziewczyna będzie zmuszona znieść upokorzenia i zazdrość. Czy po dawnej wielkiej miłości i przyjaźni naprawdę nic nie pozostało? Czy nie ma już, o co walczyć? Jude postanawia zaryzykować wszystko, aby dostać drugą szansę od Blake’a.
„Dream again” to już piąta część cyklu „Begin Again”. To kolejna świetna książka Mony Kasten. Autorka zgrabnie łączy w sobie styl z gatunku New Adult i romansu. Mona pisze z niewymuszoną lekkością, humorem i błyskotliwością a mimo to porusza ważne i trudne tematy. Kreuje bohaterów wielowymiarowych i zapadających w pamięć. Buduje między nimi skomplikowane relacje, które później z gracją rozwija. Fabuła jak zawsze jest oryginalna i zaskakująca. Akcja toczy się w jednym miarowym tempie, które wciąga czytelnika od pierwszych stron i trzyma w niepewności aż do samego końca. Radość, zazdrość, smutek, nadzieja, miłość… Książka przepełniona jest emocjami. To one grają tu pierwsze skrzypce. „Dream again” to piękna powieść. Polecam ją wszystkim fanom autorki oraz czytelnikom, który chcą dopiero poznać jej styl. Ja jestem zauroczona i już niecierpliwie czekam na kolejną książkę.
Wyczekiwana kontynuacja miłosnej historii Rosie - młodej i ambitnej dziennikarki muzycznej oraz fascynującego perkusisty Adama, który mierzy się z ograniczeniami...
Muzyka to język miłości, ale czy może istnieć uczucie bez dotyku? Rosie nie może uwierzyć, że będzie mogła przeprowadzić wywiad z grupą Scarlet Luck...
Przeczytane:2020-06-19, Ocena: 6, Przeczytałam,
"Oboje zrozumieliśmy, jak potężne bywają marzenia. Niektóre się spełniają. Inne zmieniają. Jeszcze inne rozpadają na kawałki. Ale są też takie które odwagą i pracą można ożywić"
~
Oto najnowsze cudo spod pióra Mony Kasten dla którego poświęciłam 7 wieczornych godzin praktycznie ciągiem. Mimo tego, że położyłam się spać dopiero około 4:30, to wcale nie żałuję. "Dream again" jest prowadzony z perspektywy Jude Livingston. Młoda dziewczyna poleciała do Los Angeles, aby spełnić swoje marzenia o aktorstwie. Wydawałoby się, że wszystko będzie jak z bajki, jednak niespodziewanie dla wszystkich dziewczyna kończy swój związek Blake'm Andrewsem, którego mogliśmy poznać w poprzednich tomach, a najdokładniej w "Hope again". Po pewnym czasie Jude wraca do Woodshill, aby zatrzymać się u swojego brata na czas prowadzenie swojego życia do normalności. Na jej drodze ponownie pojawia się Blake, jednak jego nastawienie względem jej osoby szybko sprawia, że początki w Woodshill wcale nie będą takie przyjemne, jak mogłoby się jej wydawać.
Piąty tom serii "Begin again" awansował na mój ulubiony. Przede wszystkim największym plusem jest to, że możemy poznać historię Blake'a, do którego zapałałam miłością podczas czytania "Hope again". Jest to mój ulubiony bohater w tej serii. Książka to jeden wielki emocjonalny rollercoaster. Nie idzie się od niej oderwać. Jest lekka, przyjemna, ale też bardzo ciekawa. Nie odczuwałam, aby znajdowały się w niej jakieś zbędne opisy, nie wnoszące nic do akcji. Praktycznie wszystko, co czytalam, było ważne. Na sam koniec powiem, że nie zgadzam się z innymi recenzentami, że te książki można czytać nie po kolei. Nie wiem jakie stanowisko ma na ten temat sama autorka, ale jak dla mnie każdy tom bezpośrednio łączy się z poprzednim. To, że narracja jest prowadzona z perspektywy innej osoby i głównym tematem jest relacja między innymi parami, nie wpływa na kolejność, ale wydarzenia mimo wszystko dzieją się po sobie. Poza tym w każdym z tomów możemy zauważyć, że oprócz głównej pary pojawia się często jeszcze jeden bohater, wokół którego kręci się książka. Dla przykładu w "Hope again" tym dodatkowym ogniwem był właśnie Blake. Czytając każdy z tomów możecie zaspoilerować sobie poprzednie także wystrzegam przed robieniem tego.
Podsumowując, jeżeli czytaliście wszystkie poprzednie tomy i tak jak dla mnie zarówno "Feel again" jak i "Hope again" wypadły słabiej, to koniecznie musicie sięgnąć po "Dream again". Jak dla mnie, na ten moment, jest to najlepsza książka w serii.