Druga część pełnej tajemnic i zwrotów akcji serii o Colterze Shawie.
Podczas pogoni za dwoma młodymi mężczyznami oskarżonymi o straszliwe przestępstwa, Colter Shaw natrafia na wskazówkę dotyczącą kolejnej tajemnicy. Aby ocalić życie młodej kobiety - a być może także innych osób - wyrusza na bezdroża stanu Waszyngton, by zbadać pewną sekretną organizację. Społeczność postawiła sobie za cel pocieszać pogrążonych w żałobie zmarłych. Jednak czy za fasadą nie kryje się niebezpieczny kult kierowany przez urzekającego, a zarazem bezwzględnego przywódcę?
Próbując poradzić sobie z ludźmi, którzy nie cofną się przed niczym, by ukryć swoje sekrety, Colter Shaw trafia na jeszcze jedną zagadkę - musi zlokalizować i odszyfrować wiadomość zostawioną mu przed laty przez ojca. Jej konsekwencje okażą się jeszcze straszniejsze, niż przewidywał.
Jeffery Deaver jest autorem wielu bestsellerowych thrillerów. Z wykształcenia dziennikarz i prawnik, przez kilka lat współpracował z dziennikami "New York Times" i "Wall Street Journal". Był także doradcą prawnym jednej z większych firm na amerykańskiej giełdzie. Zaliczany jest do grona najbardziej poczytnych i nagradzanych twórców kryminałów w Stanach - światową sławę przyniósł mu zekranizowany Kolekcjoner Kości. "Do jutra" to drugi tom serii o Colterze Shawie, którą rozpoczęła "Gra w nigdy".
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2021-10-21
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 456
Tytuł oryginału: The Goodbye Man
"Do jutra" to drugi tom serii o Colterze Shaw - łowcy nagród.
W tej części główny bohater podąża za dwoma młodymi mężczyznami podejrzanymi o przestępstwo. Jednak w trakcie wychodzą na jaw kolejne tajemnice a w efekcie Colter trafia pod pseudonimem do nietypowej organizacji, która obiecuje swoim uczestnikom lepsze jutro. Próbuje rozszyfrować ich działalność i być może uratować życie osób ślepo wpatrzonych w swoje "światło przewodnie". Jakby tego było mało na Coltera wciąż czeka jeszcze jedna zagadka do rozwiązania - sekret ojca, przez który on sam poniósł śmierć.
Jaki związek mają młodzi przestępcy z dziwną organizacją? Czym zajmuje się Fundacja Ozyrysa i kim tak naprawdę jest jej przywódca? I czy Colterowi uda się dotrzeć do cennej wiadomości od ojca?
Tego oczywiście Wam nie powiem ale zachęcam do przeczytania samemu.
Jest to pierwsza książka tego autora jaka do mnie trafiła. Mimo, iż jest to tom drugi to spokojnie można go przeczytać bez znajomości pierwszej części.
Szczerze przyznam, że pierwsze 50 stron mi się ciągnęło i nie dawałam sobie dużych szans na dokończenie. Jednak z czasem akcja się rozwinęła a wpleciony wątek sekty zaintrygował mnie do tego stopnia, że tylko czekałam aż dzieci pójdą spać by móc spokojnie oddać się lekturze. A znów końcówka i kolejny wątek, tym razem związany z ojcem głównego bohatera, sprawia, że mam ochotę sięgnąć po kolejny tom.
Książka została podzielona na 3 części a każda z nich na wiele króciutkich rozdziałów. Jeśli, tak jak ja, lubicie czytać od rozdziału do rozdziału to będziecie zadowoleni. Szczegółowość tutaj zaskakuje. Zarówno jeśli chodzi o przepisy prawne w poszczególnych stanach USA jak i o działalność sekty. A całość została napisana tak, że czytając na pewno będziecie czuli się jakbyście stali tuż obok głównego bohatera.
Polecam jeśli lubicie odkrywać tajemnice!
Zakochałam się absolutnie w Jeffreyu Deaverze... I najlepsze jest to, że zakochałam się już dawno tylko nie połączyłam wątków gdyż autor ten słynie między innymi z genialnego Kolekcjonera Kości no ale... Wróćmy do tu i teraz a właściwie Do Jutra bo taki tytuł nosi książka, która wbiła w mój ścisły top najlepszych książek dekady.
Colter Shaw to łowca nagród, podejmując się zadania wytropienia dwójki młodych mężczyzn odpowiedzialnych za strzelaninę nie spodziewa się, że wyląduje w środku wielkiej intrygi niebezpiecznej dla każdego, który będzie miał z nią do czynienia. Ponieważ bowiem jeden z poszukiwanych przez niego sprawców na jego oczach odbierze sobie życie Colter zdecyduje, że dowie się co naprawdę spotkało poszukiwanych przez niego przestępców.
Shaw trafi w środek piorącej mózgi sekty łowiącej majątki i dorabiającej się na tragediach osób, które cierpią i próbują odnaleźć siebie a ich determinacja jest przy tym wykorzystywana do realizacji zadań swojego patologicznego i kłamliwego guru.
Postać Coltera Shawa jest skonstruowana tak genialnie, że nie sposób nie zapalać do niego miłością od pierwszy wersów a fabuła książki jest przemyślana, głęboka, i oplata czytelnika jak sieć pająka nie wypuszczając jego zainteresowania ani na moment.
Gorąco polecam i sama już nie mogę się doczekać kolejnego spotkania z tym facetem.
Właśnie jestem świeżo po lekturze „Do jutra”, nowego dla mnie cyklu kryminalnego i przyznać muszę, że to był naprawdę dobrze spędzony czas.
Jest to druga część przygód głównego bohatera, Coltera Shawa. Nie czytałam pierwszej, planuję nadrobić, natomiast nie przeszkadzało to w odbiorze.
Colter Shaw, zawodowy łowca nagród, rusza w pościg za dwójką młodych ludzi, którzy są podejrzani o poważne przestępstwo. Kiedy udaje się ich znaleźć, na oczach Coltera jeden z nich rzuca się w przepaść krzycząc tajemnicze słowa: „Do zobaczenia…do jutra”. Co miał na myśli ten młody człowiek? Dlaczego to zrobił? Nasz główny bohater bierze sobie za punkt honoru żeby poznać prawdę. Po nitce, do kłębka… trafia na tajemniczą organizację, która pociesza ludzi po traumatycznych przeżyciach. Okazuje się jednak, że wyrządza ona sporo krzywd. Czy uda się uchronić przebywających tam, niewinnych ludzi? Czym naprawdę zajmuje się ta organizacja? Czy ktoś jeszcze zginie…?
Bardzo dobrze czytało mi się ten kryminał, chociaż jest on z rodzaju tych lekkich (kto mnie zna, ten wie, że wolę te konkretne!😉). Książka jest dość gruba, bo ma aż 449 stron, natomiast nie zawiera żadnych zbędnych opisów, wszystko jest bardzo spójne i logiczne. Główny bohater zyskał moją dużą sympatię. Jest człowiekiem z głową na karku, pełną dobrych pomysłów, odważnym, a przede wszystkim wrażliwym na krzywdę innych. Otwarte zakończenie książki wzbudziło moją ciekawość, więc na pewno przeczytam kolejną część. Polecam i Wam!
Książka "Do jutra" Jeffery Deavera od wydawnictwa @proszynski_wydawnictwo to drugi tom serii o Colterze Shawie. Ale już na początku mogę Was uspokoić, że nawet jeśli tak jak ja nie znacie pierwszego tomu to nic się nie dzieje, tu jest całkiem odrębna historia. Colter Shawn specjalizuje się w poszukiwaniu zaginionych osób. Teraz ma za zadanie znaleźć dwóch młodych chłopaków oskarżonych o podpalenie krzyża i postrzelenie dwóch osób. Chłopcy poznali się podczas odwiedzin na cmentarzu bliskich osób, zaprzyjaźnili się i razem dokonali tego czynu. Colter znalazł ich gdy zmierzali do fundacji, która pomaga ludziom uporać się z żałobą. Ale czy faktycznie tak jest? Czy robią to bezinteresownie, czy może jest tu jakieś drugie dno? Muszę przyznać, że autor dogłębnie zbadał jak działają sekty, bo są tu bardzo dokładne informacje o tym jak pozyskują ludzi, którzy są w złej kondycji psychicznej. Jak nimi kierują by robili wszystko to co chcą. Fabuła wciągająca, szybka akcja i nieoczekiwane zwroty akcji to po krótce co tu znajdziemy. Główny bohater to intrygująca postać, chociaż jak dla mnie odrobinę przerysowana. Jestem ciekawa jakie będą dalsze części.
#dojutra fenomenalna książka a głównego bohatera polubiłam od pierwszych stron. Nie znam pióra autora więc nie wiedziałam czego mam się spodziewać ale to co mi zafundował to prawdziwy rollercoaster. Fakt, że początek trochę mi się dłużył. No ale akcja tak się rozkręciła, że nie mogłam odłożyć książki.
Jest to druga część przygód Coltera Shawa i z miłą chęcią sięgnę po resztę.
Colter to "łowca nagród ". Jego specjalizacja jest szukanie osób zaginionych oraz uciekinierów i przestępców. Kiedy na jego oczach samobójstwo popełnia młody chłopak, tak nagle... stawia sobie pytanie dlaczego? Ruszą w ślad że jego przeszłością. Trafia do zamkniętego ośrodka, sekty, stowarzyszenia... Jak zwał tak zwał ale co najważniejsze podszywa sie po innego człowieka i pragnie za wszelką cenę rozwiązać zagadkę śmierci chłopca ale także uratować wiele innych istnień. Co nie jest łatwe, w tym kręgu wszyscy są podporządkowani jednemu człowiekowi. Kim on jest? Czy zmusza tych niewinnych ludzi do popełniania samobójstwa? I czy na pewno to jest samobójstwo? Co takiego może dziać się w zamkniętej społeczności z dala od ludzi?
Mnóstwo zwrotów akcji, zagadek do rozwiązania. Brak łączności że światem, brak jakichkolwiek urządzeń elektronicznych i jeden wielki guru. To wszystko co stoi mu na przeszkodzie... Czy wyjdzie z tego cało? Uda mi się dowiedzieć co się stało z chłopakiem? Koniecznie przeczytajcie.
Polecam 💪💪💪
Sięganie po twórczość nowych autorów zawsze wiąże się z pewną dozą niepewności. Związane jest to z tym, że nie wiadomo, jakie pióro ma dany pisarz oraz czy stworzona przez niego powieść okaże się wciągająca. Każdy z odbiorców ma inny gust, więc to, co jednej osobie się spodobało, niekoniecznie musi zachwycić inną. Opinie o książkach tego zagranicznego pisarza są jednak tak obojętne, że nie mogłam przejść obojętnie obok ,,Do jutra". Jest to drugi tom serii, w którym główną rolę odgrywa Colter Shaw. Na rynku dostępna jest także pierwsza oraz trzecia część cyklu.
O czym opowiada książka ,,Do jutra"? Mimo tego, że jest to kontynuacja serii bez większego problemu można zagłębić się w lekturę tej historii. W większości stanowi ona zamkniętą całość, zwłaszcza jeśli chodzi o wątek związany z jedną sektą. Colter Shaw w tym wydaniu miał za zadanie dowiedzieć się, co stało się z młodym mężczyzną, który targnął się na swoje życie. Już od samego początku istniało podejrzenie, że związane jest to z pewnym miejscem, w którym przebywał. Dopiero po jakimś czasie śledztwa okazało się, że Colter Shaw trafił do sekty, w której przebywał także zmarły. Czy jego obecność w grupie miała związek z tym, że odszedł z tego świata?
Po raz pierwszy miałam okazję zapoznać się z twórczością tego zagranicznego pisarza. Już teraz mogę wspomnieć, ze jestem zachwycona lekturą tego wydania. Całość fabuły została dopracowana w najmniejszych szczegółach. Jeffery Deaver z powodzeniem co jakiś czas stosuje nieoczekiwane zwroty akcji oraz ujawnia fakty z życia bohaterów, których odbiorca nigdy by się nie domyślił. ,,Do jutra" można czytać bez znajomości pierwszej części, jednak lepiej zapoznawać się z nią w kolejności wydawania, by lepiej rozumieć wszystkie drobnostki. Autor w tej lekturze skupił się na działalności sekty i podjął temat tego, czy faktycznie jej wyznawcy wierzą w głoszone teorie.
Colter Shaw, czyli główny bohater to łowca nagród. Postać odważna, dociekliwa, a do tego analityczny umysł, który pomaga w prowadzeniu śledztwa osób zaginionych. Przechodząc do sedna, w tej części Colter ma za zadanie schwytać dwóch bezwzględnych mężczyzn, którzy dopuścili się koszmarnego przestępstwa. Wszystko byłoby ok, gdyby nie fakt, że jeden z nich był powiązany z Fundacją Ozyrys, która jak się okazało fundacją nie była.. Mamy do czynienia z sektą. Co więcej, aby było ciekawie celem nadrzędnym tej fundacji tak było wspieranie ludzi w kryzysie emocjonalnym podczas przeżywania żałoby. Jeden z mężczyzn, którego poszukuje Colter popełnia samobójstwo, w sposób dość pokazowy. A nasz łowca nagród przyłącza się do sekty, żeby zobaczyć, jak działa ona od wewnątrz i co się tam wyprawia. W co się wpakował Colter? I czy wyjdzie z tego żywy? Z czym będzie musiał się zmierzyć w Fundacji i jakie fakty ujrzą światło dzienne?
Czytając książkę zastanawiałam się w wielu momentach co się łączy z czym. Świetnie ukazana manipulacja drugim człowiekiem w książce pokazuje jak łatwo można podporządkować sobie innego człowieka. Książka jest dopracowana praktycznie w każdym calu. Fajna, dynamiczna akcja. Na pewno nie będziecie się nudzić! Podejście autora do tego tematu i rozwinięcie go jest godne pochwały - doceniam, gdy ktoś wnikliwie analizuje i zagłębia się w temat, o którym pisze. Polecam na dobry wieczór przy kawie.
"Do jutra" to drugi tom serii o Colterze Shaw. Przyznam, że pierwszego nie czytałam jeszcze ale wiem, że można je traktować jako oddzielne książki. To moje pierwsze spotkanie z tym autorem i jestem zachwycona.
Nie wiem jak jego pozostałe książki sie czyta, ale po tej mam ochotę jak najszybciej po nie sięgnąć.
Colter Shaw to zawodowy łowca nagród. Wyrusza w pościg za dwójką uciekinierów, Adamem i Erickiem, którzy są podejrzewani o przestępstwo z nienawiści. Doprowadza go to do kolejnej tajemnicy, którą postanawia rozwikłać. W tym celu przenika do społeczności, która ma za cel pocieszać pogrążonych w żałobie, mająca wszelkie znamiona sekty.
Coś co wydaje się początkowo niewinnym podążaniem za prawdą okazuje się niebezpieczną pułapką, w której członkowie grupy zrobią wszystko dla swojego świetlistego przywódcy.
Świetny kryminał i thriller w jednym !!! Trzymał mnie w napięciu i takim strachu o Coltera, czy mu sie uda, czy nie odkryją jego prawdziwej tożsamości przed czasem, że aż czułam ścisnięty żołądek 😂 nie mogłam się doczekać co dalej. Autor nie pozwala sie nudzić czytelnikowi i to mi sie baaardzo podoba. Tempo akcji wzrasta z każdym kolejnym rozdziałem. A w momencie gdy myślisz , że już sie wszystko wyjaśniło i to już koniec to popełniasz wielki błąd.. 😀
Już nie mogę się doczekać pozostałych tomów, bo nieukrywam postać Coltera bardzo mi przypadła do gustu.
"Najlepsze dopiero nadejdzie."
Książka „Do jutra” to druga część cyklu z Colterem Shawem autorstwa Jefferya Deavera.
Colter Shaw żyje z bycia "łowcą nagród". Tym razem poszukuje dwóch młodych mężczyzn Ericka i Adama. Nie wszystko pójdzie jednak po myśli Coltera. Wszystko to zaprowadzi go w progi pewnej sekretnej organizacji. Czy sekretna organizacja tylko mnie od razu kojarzy się z sektą? Shaw pod fałszywymi danymi postanawia wstąpić do Fundacji Ozyrysa żeby pewne rzeczy zobaczyć od środka. Już sam regulamin Fundacji tak naprawdę powinien dać do myślenia co to za organizacja. Jednak z reguły ludzie przystępujący do takich miejsc są ślepo zapatrzeni w swoich przywódców. Okazuje się jednak, że w środku jest więcej osób takich jak Shaw, którzy nie są tam, aby dokonać przejścia. Czy Colterowi uda się bezpiecznie opuścić to miejsce? I co najważniejsze, czy Shaw rozwiąże kolejną zagadkę?
Jak dla mnie druga część przygód z Colterem Shawem jest lepsza od poprzedniej. Ze świata gier komputerowych przenieśliśmy się prosto do sekretnej organizacji. Tak naprawdę nie trzeba czytać pierwszej części sięgając po tą. Ja jednak wolę po kolei i nie zaczynać cyklu od środka. Ta książka wciągnęła mnie w swój świat w zasadzie już od samego początku. Ciężko było mi się z nią rozstawać bo nieustannie zastanawiałam się co będzie dalej. Jak Shaw sobie ze wszystkim poradzi. Już jestem ciekawa co autor wymyślił w kolejnej części.
"Od wczoraj ku lepszemu dziś. Od dziś ku doskonałemu jutru."
Serdecznie dziękuję Wydawnictwu Prószyński i s-ka za egzemplarz książki do recenzji. Dzięki Wam miałam możliwość poznać twórczość autora i miło spędzić trochę czasu z Colterem Shawem.
Colter Shaw wyrusza w pogoń za dwoma młodymi mężczyznami oskarżonymi o szereg przestępstw na tle religijnym i rasowym. Podczas poszukiwań jeden z mężczyzn popełnia samobójstwo. Sytuacji tej przygląda się tajemnicza kobieta. Colter podejrzeqa, że kobiecie grozi niebezpieczeństwo i za wszelką cenę chce jej pomóc a także dowiedzieć się, dlaczego Adam targną się na swoje życie. By ocalić życie kobiety wyrusza na bezdroża Waszyngtonu. Tam trafia na trop pewnej organizacji, w której społeczność postawiła sobie za cel pocieszać ludzi pogrążonych w żałobie.
Jednak tajemnicza organizacja to nie wszystko na co trafia Shaw, musi też rozwikłać pewną zagadkę. Przed laty ojciec zostawił mu wiadomość, dzisiaj Colter musi ją zlokalizować i odszyfrować.
Czy uda mu się ocalić tajemniczą kobietę? I jakie konsekwencje przyniesie rozwiązanie zagadki sprzed lat?
"Do jutra" to druga część cyklu z Colterem Show, serii przygód nie ugiętego w poszukiwaniach, łowcy nagród. Tym razem Autor stowrzył niebanalną historię umiejętnie wplatając w nią wątek sekty. Ja nie przepadam za tego typu wątkami, ale tutaj czułam się mocno zaintrygowana. Autor szczegółowo opisuje nam jak działa sekta i jaki ma wpływ na ludzi. Początkowo akcja powieści rozwija się powoli, jednak im brniemy dalej tym bardziej nabiera tempa, intryguje a co za tym idzie, ciężko oderwać sie od lektury.
Przyznaję, że ta część dużo bardziej podobała mi się od pierwszej. Jestem bardzo ciekawa co takiego zafunduje Autor w kolejnej, trzeciej już części przygód Coltera Shaw. Polecam w szczególności fanom dobrych powieści sensacyjnych!
Na pewno większość z Was oglądała „Kolekcjonera kości” - świetny film z równie dobrą obsadą. Nie wiem czy wiecie ale film powstał na podstawie książki Jeffrey’a Deavera o tym samym tytule. Autor jest obecny na rynku od ponad dwudziestu lat i nadal pisze świetne historie. Choć w przypadku jego nowej serii z Colterem Shaw jest nieco mniej krwawo nadal są tak mocns i trzymające w napięciu książki.
Nasz bohater, zawodowy łowca nagród, jest w trakcie kolejnej akcji. Usiłuje znaleźć dwóch ucieknierów, którzy dopuścili się strasznej zbrodni na tle religijnym. Za ich ujęcie przewidziano wysokie nagrody. I to byłby koniec akcji dla Coltera, gdyby przypadkiem nie odkrył że chłopcy próbowali dostać się do Fundacji Ozyrysa. Na pozor normalny ośrodek pomocy, który pomaga pogodzić się z żałobą czy też z przykrymi uczuciami po stracie bliskich. Jednak im bardziej Colter zagłębia się w sprawy Fundacji, tym więcej niewiadomych odkrywa. Czy uda mu sie odkryć dlaczego jeden z chłopców z uśmiechem na ustach skoczył w przepaść? I jaki ma to związek z tajemniczą Fundacją?
Bardzo przyjemnie spędziłam czas czytając co z każdą chwilą odkrywa Colter. Sięgając teraz po kryminał czy thriller coraz częściej natykamy się na brutalne i coraz bardziej krwawe sceny. Czasami już mam tego przesyt i chciałabym sięgnąć po coś co pozwoli wytężyć umysł, ale nie spowoduje zniesmaczenia. Tu tego nie znajdziemy na szczęście. Dostajemy za to dobrze poprowadzoną akcje i tajemnice do odkrycia. Bez morza krwii i flaków a historia niemal czyta się sama. Krótkie rozdziały fajnie stopniują napięcie.
USA to jednak na wielu płaszczyznach inny świat od tego, który znamy. Tam każdy stan jest w zasadzie oddzielnym bytem z oddzielnym prawem. To co w jednym było prawnie dozwolone w drugim mogło budzić wątpliwości. Do tego ukazanie fanatyzmu ludzi i tego do czego są zdolni zawsze będzie budziło moje zaciekawienie, bo nie wiem czy podziw to odpowiednie słowo. Jak jeden człowiek jest w stanie porwać za sobą tłumy, którzy wierzą bez zawahania w jego wizję i obraz świata. I gotowi są czynić najróżniejsze okropieństwa w jego imię.
Polecam Wam, bo naprawdę autor tutaj odwalił kawał dobrej roboty - ukazał po trochu schemat działania sekty i jak wybiera się do niej odpowiednie osoby.
Niemal na każdym kroku napotykamy przeciwności, z którymi musimy się zmierzyć. Niekiedy nieprzepracowane problemy stają się tak uciążliwe, że decydujemy się sięgnąć po pomoc specjalistów, z nadzieją na rychłą poprawę. ,,Od dziś ku lepszemu jutro,,- z pozoru banalne hasło, dla wielu może być promykiem nadziei w trudnych chwilach. Ale czy na pewno? O dokładnym znaczeniu tych słów miał się wkrótce przekonać Colter Shaw. Bohater ma dość nietypowy zawód. Zajmuje się bowiem poszukiwaniem osób na zlecenie, w zamian na wyznaczona sumę pieniędzy, przez co zwany jest potocznie ,,łowcą nagród,,. Podczas realizacji jednego ze zleceń, natrafia na ślad tajemniczej organizacji, która prowadzi terapie oraz niesie pomoc osobom, które zmagają się z różnymi problemami o podłożu psychologicznym. Czy jest to tylko niewinna organizacja niosąca ukojenie potrzebującym, czy może groźna sekta, której członkowie znaleźli się w ogromnym niebezpieczeństwie? Colter Shaw ma jednak jeszcze jeden cel. Stara się rozwiązać zagadkę, którą ojciec zostawił tuż przed śmiercią. Czy tajemnica, którą tak ściśle ukrywał Asthon Shaw miała związek z jego wypadkiem i jak wpłynie ona na dalsze losy Coltera? Jest to druga część trzytomowej serii o losach łowcy nagród - Coltera Shawa. Przyznam, że nie miałam wcześniej do czynienia z twórczością tego autora, dlatego bardzo cieszę się, że miałam możliwość poznania tej książki. Styl autora bardzo przypadł mi do gustu. Fabuła poprowadzona jest naprawdę znakomicie, a autor z dużą skrupulatnością zadbał o każdy najdrobniejszy szczegół. Książka podzielona jest na wiele, dość krótkich rozdziałów, co sprawia, że naprawdę szybko się ją czyta. Podobało mi się to, że autor wiele razy wyprowadził mnie w pole. Za każdym razem, gdy myślałam że jakiś wątek jest już zakończony, na jaw wychodziły nowe fakty, które uzupełniały fabułę. Wydarzenia dzieją się dość szybko, a akcja nie zwalnia nawet na chwilę. Zakończenie kompletnie mnie zaskoczyło i już nie mogę doczekać się chwili, gdy sięgnę po kolejną część.
Colter Shaw jest łowcą nagród, co samo w sobie jest interesujące, bo przyznasz, że najczęściej bohaterami tego typu książek są policjanci, ewentualnie detektywi / śledczy. Autor przemyca między wierszami informacje na temat funkcjonowania tego typu profesji. Mnie najbardziej zainteresowała ta odnośnie wynagradzania za wykonaną pracę – niezależnie od pobudek, które Tobą kierowały, jeżeli wykonasz zadanie – otrzymujesz wynagrodzenie, w tym przypadku bez konieczności upominania się i udowadniania czegokolwiek.
W „Do jutra” Shaw staje przed dwoma trudnymi zadaniami: po pierwsze – próbuje dowiedzieć się, kto przyczynił się do śmierci jego ojca; po drugie – wyrusza na poszukiwanie dwóch mężczyzn, którzy są podejrzani o podpalenie krzyża, dewastację kościoła i postrzelenie dwóch osób. Zbrodnia o podłożu religijnym i rasowym, czy może być coś gorszego?
W miarę postępów śledztwa, jak to zwykle bywa, okaże się, że nie wszystko jest tym, na co wygląda, że rozwiązania zagadki należy upatrywać głębiej. Colter trafi w ten sposób na trop tajnej organizacji, o której próżno szukać dokładniejszych informacji. Wiadomo tylko, że zajmuje się szeroko pojętym pomaganiem ludziom niestabilnym emocjonalnie, poturbowanym życiowo i tym o wrażliwej psychice. Każda wzmianka o „Fundacji Ozyrys” pojawia się i znika jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Jednak dla głównego bohatera nie ma rzeczy niemożliwych i dzięki swoim kontaktom udaje mu się dotrzeć do siedziby organizacji i zapisać na zajęcia...
Po więcej odsyłam do książki :) A czy warto?
Czytać ZAWSZE warto :)
Przyznam, że pierwszy raz zetknęłam się z twórczością J. Deavera i trudno było mi przebrnąć przez pierwsze kilka stron książki. Drażnił mnie sposób przedstawienia głównego bohatera (przystojny, na wszystko przygotowany, doświadczony, ideał). Być może wynikało to z faktu, że zaczęłam przygodę z tą serią od lektury drugiego tomu. Szybko jednak się przyzwyczaiłam i zagłębiłam w lekturę. Dalej było tylko lepiej.
W ciekawy sposób zarysowana akcja, powoli, ale umiejętnie budowane napięcie oraz szereg mniejszych i większych problemów, z którymi borykają się małe, zamknięte społeczności. Na dodatek wiernie oddany klimat sekty, który pozwolił czytelnikowi wczuć się w rolę osoby, która potencjalnie mogłaby zostać do niej zwerbowana.
To wszystko sprawiło, że od początkowego rozdrażnienia lekturą, doszłam do takiego momentu, że czekałam aż dziecko pójdzie spać, żebym mogła dowiedzieć się, co będzie dalej. A jak skończyłam czytać, to żałowałam, że to już koniec :) Szczęście w nieszczęściu – jeszcze dwa tomy czekają.
A komu zwłaszcza polecam „Do jutra”?
Miłośnikom historii z nieoczywistym zakończeniem. Tym, którym podobał się film „Colonia” (reż. F. Gallenbergera). Osobom, które szukają wciągającej lektury na wakacje czy leniwy weekend w hamaku.
Colter Shaw jest kimś w rodzaju prywatnego detektywa ale sam siebie nazywa zawodowym poszukiwaczem zaginionych. Przyjmuje zlecenie odnalezienia dwóch młodych mężczyzn, którzy zostali oskarżeni o przestępstwa na tle rasistowskim. Podczas poszukiwać wpada na trop tajemniczej organizacji, która zwie się "Fundacją Ozyrysa" Ośrodek położony jest w górach i trafiają tam wybrani. Kandydatami są najczęściej osoby, które nie radzą sobie po śmierci bliskiej osoby. Trzytygodniowy turnus o nazwie "Proces" ma im pomóc ze wszystkimi problemami i na nowo odnaleźć radość życia. Lecz czy napewno o to chodzi? Jaki jest prawdziwy cel tej działalności? Colter postanawia zapisać się do programu i na miejscu wszystko zbadać. Do czego będą zdolni ludzie, którzy podają się za zbawicieli? Czy Shaw wyjdzie z tego cało?
Muszę powiedzieć że jestem bardzo pozytywnie zaskoczona książka. To zupełnie nie moje klimaty lecz dałam szanse Colterowi. I bardzo dobrze bo ominęłaby mnie wspaniała historia. Od początku bardzo wkręciłam się w całą akcję, gorączkowo przewracałam kartki aby tylko dowiedzieć się o co w tym wszystkim chodzi. Akcja rozkręcała się powoli, lecz mi to nie przeszkadzało. A jeżeli chodzi o głównego bohatera to jestem zachwycona inteligentny, wysportowany, znający się na survivalu, z dobrym sercem, bardzo dobrze przygotowany. O takiej osobie aż chce się czytać 😅Koniecznie muszę się zapoznać z pozostałymi przygodami Shawa. Polecam jest lubicie thrillery. Po tej pozycji ja jestem zdecydowanie na tak na więcej książek w takim klimacie.
Ależ to była dobra książka. Choć początkowo między nami nie zaiskrzyło po przeczytaniu kolejnych rozdziałów nie mogłam się od niej oderwać. Akcja nabrała tempa a ciekawość wzięła górę. Chciałam rozwiązać zagadkę tajemniczej fundacji równie mocno jak Colter Shaw.
Kiedy w najsłabszym momencie swojego życia, w momencie kiedy jesteś najbardziej bezbronny ktoś wyciąga rękę i oferuje pomoc sięgasz po nią. Tracisz czujność, chwytasz się ostatniej deski ratunku i przepadasz. Mistrz Eli jest prawdziwym mistrzem manipulacji.
"NAJLEPSZE DOPIERO NADEJDZIE"
Polubiłam pewnego siebie głównego bohatera. Ogromny plus za szczegółowe przedstawienie postaci drugoplanowych.
Świetnie skonstruowana fabuła sprawia, że książka wciąga strona po stronie.
Nie mogłam się od niej oderwać.
Był to drugi tom serii i spokojnie można go przeczytać bez znajomości pierwszego. Krótkie rozdziały są dodatkowym plusem :)
Chętnie sięgnę po kolejne książki autora a Was zachęcam do zapoznania się z tą serią.
„Do jutra”, czyli drugi tom serii z Colterem Shaw, to trzymający w napięciu thriller wypełniony masą akcji, który wciąga od pierwszych stron! Powieści z tej serii można czytać oddzielnie, bo każda część to inna sprawa, którą zajmuje się nasz bohater, a jednak aby poznać dokładnie jego życie prywatne, z pewnością warto zacząć od początku! Ja zaczęłam od drugiego tomu, ale mimo to nie czułam się zagubiona i bez problemu mogłam śledzić poczynania Coltera.
Jeffery Deaver znany jest m.in. z głośnej ekranizacji swojej powieści „Kolekcjoner kości”. Jeśli znacie film, to wiecie czego się spodziewać - nieprzewidywalne zwroty akcji, dużo się dzieje, a my cały czas czujemy napięcie i czekamy na więcej!
Colter Shaw to „łowca nagród” - trudni się poszukiwaniem osób zaginionych i zbiegów. Sprawa, którą ma się zająć jest z pozoru prosta - jego zadaniem jest złapanie dwóch młodych chłopaków, którzy uciekają przed policją. I zgarnięcie zasłużonej nagrody. Ale sprawa szybko się komplikuje… Colter jest niezniszczalny i odważny, ale ma także dobre serce. Czas, który miał przeznaczyć na odkrywanie sekretów swojego zmarłego ojca, postanawia przeznaczyć na odkrycie powodu, dla którego jeden z uciekających chłopaków ginie, a jego ostatnie słowa to „Do zobaczenia, do jutra”. Ślady kierują Coltera do grupy wsparcia dla osób pogrążonych w żałobie, a wszystko wskazuje na to, że pod tą szczytną ideą, kryje się sekta…
Jak to możliwe, że przywódcy sekt potrafią przyciągnąć do siebie takie tłumy? Manson nakłaniający do ataku na domu Polańskiego i 909 członków sekty „Świątynia ludu” popełniających zbiorowe samobójstwo w Jonestown to tylko jedne z przykładów tego, jak tragicznie może skończyć się ślepe podążanie za przywódcą. Czym kusił swoich członków Eli z powieści „Do jutra” i jakim cudem udało mi się znaleźć tylu zwolenników? Zostawię was z tym pytaniem i pozwolę wam przekonać się o tym na własnej skórze!
Jeśli lubicie powieści sensacyjne wypełnione wartką akcją - nie będziecie zawiedzeni! Książkę czyta się jednym tchem i ciężko ją odłożyć, bo cały czas zastanawiamy się, co może się za chwilę wydarzyć. Jeśli szukacie przyjemnej odskoczni od codzienności - Jeffery Deaver z pewnością wam ją zapewni!
„Do jutra” to drugi tom serii o Colterze Shaw. Nie miałam przyjemności przeczytać pierwszego tomu, jednak jeśli jest tak świetny jak drugi, to na pewno po niego sięgnę!
Muszę przyznać, że ciężko opisać tę książkę tak, aby uniknąć spojlerów, jednak postaram się.😅
Głównym bohaterem „Do jutra” jest Colter Shaw - łowca nagród. Tym razem zajmuje się sprawą zaginięcia dwóch młodych mężczyzn. Intensywne poszukiwania, czasami wiążące się ze śmiertelnym niebezpieczeństwem, doprowadzają go do tajemniczej organizacji, którą postanawia dokładniej zbadać. Zrzesza ona osoby przechodzące ciężki okres w swoim życiu. Na jej czele stoi charyzmatyczny przywódca, który gwarantuje odmianę życia osób należących do społeczności. Z biegiem czasu Shaw przekonuje się, że organizacja ta posiada wiele mrocznych sekretów…
Fabuła książki nie skupia się jednak tylko wokół wątku tajemniczego kultu. Kolejną zagadką jest wiadomość zostawiona przez ojca Coltera Shawa. Mężczyzna musi zlokalizować ową wiadomość, by dowiedzieć się więcej o tym, co stało się ojcu. Nie spodziewa się, jakie konsekwencje pociągnie za sobą ta sprawa.
Czy te dwa wątki są ze sobą połączone?
Tego wam nie zdradzę!🤭
Z wielkim zaciekawieniem odkrywałam kolejne elementy tej historii. Autor w idealny sposób dawkuje informacje tak, aby czytelnik do samego końca nie mogł przewidzieć, co wydarzy się dalej. Książka posiada wiele zwrotów akcji, przez co ciężko się od niej oderwać.
Co więcej mogę dodać?
Było to moje pierwsze spotkanie z Jefferyem Deaverem, jednak na pewno nie ostatnie!
Jeśli chcecie przeczytać naprawdę dobry thriller, to koniecznie musicie sięgnąć po „Do jutra”!👌🏼
„Do jutra” to drugi tom serii o Colterze Shaw, przebiegłym i błyskotliwym łowcy nagród. Moja przygoda z tą serią zaczęła się właśnie od tej książki. Miałam obawy, czy uda mi się odpowiednio wczuć w klimat, nie znając pierwszej części. Zupełnie niepotrzebnie się martwiłam. Od pierwszej strony wiedziałam, że szybko wniknę w świat przedstawiony i będę z ciekawością śledzić przygody bohatera.
Colter Shaw wybrał zawód, który jest nietypowy. Połączenie łowcy nagród z prywatną praktyką detektywistyczną gwarantuje, że każdy dzień śledztwa jest nieprzewidywalny, a sukces poczynań zależy od wnikliwych obserwacji i analiz. Jako „ten niespokojny” Shaw odnajduje się w tej roli idealnie.
Podczas poszukiwań dwójki zbuntowanych nastolatków, Shaw odkrywa aferę na skalę światową. Wnika w zamkniętą społeczność, by od środka rozpracować system działania i zasady panujące w Fundacji Ozyrysa, która z założenia ma pomagać ludziom podnieść się po traumatycznych przeżyciach. Owa organizacja jednak, w swoich zasadach coraz bardziej przypomina detektywowi sektę, a dobro jednostki zdecydowanie nie jest tam najwyższą wartością.
Czym tak naprawdę jest sekta? Definicji jest mnóstwo. Ja szczególnie upodobałam sobie jedno wytłumaczenie, które w książce pojawia się w żartobliwej formie. Jedna z bohaterek, znawczyni tematu, określiła sektę jako „każdy ruch religijny albo społeczny, który nie bardzo nam się podoba”. Świetne powiedziane prawda? Rzeczywiście to pokrywa się z naszą rzeczywistością bowiem w obliczu wielu nietolerancji, łatwo nazwać każde zgromadzenie sektą i nadać jej wydźwięk mocno pejoratywny.
W „Do jutra” autor pokazał, jak wielki wpływ na udręczoną dusze ma charyzma przywódcy. Jak wielkimi słowami i perfekcyjnym programowaniem uczuć można omamić i wręcz całkowicie podporządkować sobie ludzkie życie.
Przyznaję, że ta tematyka szczególnie przypadła mi do gustu. Autor niezwykle wnikliwie, szczegółowo opisał cały proces „leczenia” uczestników kursu. Przede wszystkim uwaga skupiła się na osobach, na szczegółowym poznaniu ich historii. Zabieg myślę bardzo celowy, bo dzięki temu łatwiej zrozumieć, dlaczego te osoby zdecydowały się na taką formę poradzenia sobie z żalem po śmierci bliskiej osoby czy radzenia w życiu w ogóle.
Książka po brzegi naładowana jest szczegółowymi informacjami. Autor bardzo dokładnie opisuje każdy krok i sposób myślenia bohaterów, dlatego tej książki nie da się czytać szybko. Każde zdanie jest ważne, i choć zazwyczaj nie przepadam za bardzo wnikliwymi opisami, w tym wypadku uważam, że to dobrze, że są. Dzięki nim łatwiej było mi poruszać się po obozie Fundacji i zwizualizować w wyobraźni całe otoczenie.
Mimo naprawdę ogromnej dawki informacji styl nadal jest lekki, a wszelkie dygresje wplecione są w fabułę w nienudzący sposób. To świadczy o fenomenalnym warsztacie pisarskim autora i wcale nie dziwię się, że Jeffrey Deaver jest tak wysoko ceniony jako pisarz.
Oceniam tę część na 7/10. Szczerze polecam. To kryminał, przy którym czas przestaje mieć znaczenie. Liczy się tylko ta historia. Z wielką przyjemnością zabieram się za kolejny tom.
Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka oraz księgarni inverso.pl.
Do jutra to wciągający (i to bardzo) thriller w którym nasz główny bohater jest łowcą nagród. Zajmuje się on tym zawodowo. Pewnego dnia natrafia mu się okazja aby zawalczyć o nagrodę w zamian za znalezienie zaginionego chłopaka, który razem z innym mężczyzną według władz dopuścił się przestępstwa na tle rasowym i religijnym. Cena za znalezienie odpowiedzialnego tego przestępstwa jest bardzo duża. Jednak Shaw nie jest jedyną osobą, która walczy o nagrodę. Jego można by powiedzieć nemezis również próbuję odnaleźć chłopaka. Usilnie też próbuje przeszkodzić naszym głównemu bohaterowi. Jednak czy będzie on na tyle skuteczny? Dodatkowo okazuje się, że poszukiwany chłopak wraz z kolegą prawdopodobnie są zamieszani w działanie sekty jaką jest Fundacja Ozyrysa. Czy Shaw odnajdzie uciekinierów? A przede wszystkim czy rozgryzie o co chodzi z sektą?
Książka ta niesamowicie mi się podobała, opowiada ciekawą historię, którą wręcz się połyka w całości i sprawia, że nie da się od niej oderwać. Spotkać się można z licznymi zwrotami akcji, które są momentami niesamowicie zaskakujące. Porusza także bardzo ciekawy, rozbudowany i ważny temat jakim są sekty oraz jakie skutki za sobą niesie przyłączenie się do takowej. Ukazują się tu wszystkie zdolności sekty do zgarniania ludzi, wabienia ich i ogłupiania. Myślę, że śmiało mogę każdemu polecieć ten thriller. Warto jednak zwrócić uwagę, że niektóre opisy mogą być nie dla każdego odpowiednie, bo są tutaj dość brutalne sceny. Z mojej strony zasługuje on na mocne 4.5/5 ⭐
Do jutra - Jeffery Deaver
Colter Shaw jest łowcą nagród. Właśnie podejmuje się odnalezienia jednego z chłopaków, którzy według ustaleń uciekli z miejsca dewastacji oraz napadu na tle rasowym i religijnym. Jednak, kiedy udaje mu się odnaleźć chłopaków. Jeden z nich popełnia samobójstwo i skacze w przepaść.
Kiedy Shaw podejmuje decyzję, by dowiedzieć się czemu Adam popełnił samobójstwo, trafia na trop Fundacji Ozyrysa. Fundacja ta ma na celu poprawę życia, poprzez nauki słynnego Eliego, który wyciąga ludzi z depresji i innych zdarzeń, które wpłynęły na ludzi.
Colter postanawia to sprawdzić....
Co jednak ma wspólnego Eric i Adam z Fundacją ?
Co skrywa w sobie Ozyrys?
Czy uda się Colterowi ocalić nie tylko tajemnicza kobietę, którą widział na miejscu po skoku Adama, ale i innych ludzi ?
Zapraszam Was do czytania kolejnej historii z Colterem. Mimo, iż czytałam bez znajomości pierwszego tomu, to nie było problemu, by połapać się co i jak, gdyż jest to odrębna historia. Jeśli coś pokrywało się z pierwszym tomie, autor sprytnie to wyjaśnił , mianowicie tajemnicę śmierci ojca, i nie było problemu by wskoczyć w ten wątek.
Główny bohater jest łowcą nagród, a to dla mnie coś nowego i ciekawego. Bardzo dobrze wykreowany przez autora. Role drugi planowe bardzo dobrze spinają się z pierwszym planem.
Przez pierwszą część trochę się nudziłam, ciężko mi było zgrać się z bohaterem, trochę denerwował mnie tym "procentowym prawdopodobieństwem zdarzenia", ale z czasem już nie zwracałam na to uwagi.
Autor stworzył niebanalna historię, mimo iż temat sekt czy wiary był już niejednokrotnie w książkach, tak tutaj zdecydowanie druga część książki przypadła mi bardzo do gustu.
Trzecia część jest rozwinięciem, a jednocześnie zakończeniem i wprowadzeniem. Mamy tu Ozyrysa, mamy tu też podróż przez stan Waszyngton, aż docieramy do miejsca gdzie zaczyna się historia rozwiązania zagadki ojca.
Fenomenalnie poprowadzony thriller. Z niecierpliwością czekam na tom 3, bo ciekawość wygrywa i wiem, że to napewno będzie kolejna powieść, która zapadnie w pamięć.
Współpraca - Wydawnictwo Prószyński i S-ka
#zaczytanablondynka
Jeffery Deaver - "Do jutra"
Jeffery Deaver jest autorem ogromnej wręcz ilości książek o tematyce sensacyjnej i aż dziw że do tej pory na żadną nie trafiłam. "Do jutra" to druga książka z cyklu o Colterze Shaw.
Bohater jest kimś w rodzaju łowcy nagród i specjalizuje się w odszukiwaniu zaginionych osób. Podejmuje się odnalezienia dwóch młodych chłopaków, oskarżonych o zbrodnię nienawiści, czyli podpalenie krzyża i postrzelenie dwóch osób z Kościoła Braci Baptystów. Chłopcy poznali się przypadkiem na cmentarzu, bowiem obaj niedawno stracili bliskie osoby. Po ich odnalezieniu okazuje się, że zamierzali udać się do ośrodka fundacji pomagającej ludziom uporać się z żałobą. Colter, po odnalezieniu chłopców spotyka osoby z fundacji i ponieważ ich zachowanie go niepokoi, chce zbadać ośrodek i jego funkcjonowanie. Udaje się tam więc jako osoba potrzebująca pomocy. Jak łatwo się domyślić, mamy tu do czynienia z doskonale zakamuflowaną sektą, która pod przykrywką ośrodka terapeutycznego popełnia przestępstwa.
Początek książki nie wciągnął mnie za bardzo i miałam obawy czy dotrę do końca. Niesłusznie. Część która rozgrywa się w ośrodku już nie pozwoliła oderwać się od lektury. Autor bardzo dokładnie przedstawia sposób funkcjonowania tego typu "przedsiębiorstw" i widać że podszedł do tematu wnikliwie, sięgając do wielu źródeł. Nie do uwierzenia, że ludzie mogą być w tak silnym stanie załamania, że pozwalają omamić się wszelkim guru, uwierzą we wszystko co mówią i zrobią wszystko co każą. Ale przecież nie trzeba szukać w literaturze, wystarczy spojrzeć choćby na grupę słynnego Charlesa Mansona czy grupowe samobójstwa w Chinach. Podobno depresja nie dotyka ludzi słabych, lecz tych co byli silni zbyt długo. Dbajmy więc o siebie, byśmy nigdy nie pozwolili na poddanie się takim manipulacjom. Książkę polecam.
Colter Shaw to moja nowa miłość. Znaczy się, już po pierwszej części poczułam do niego miętę, ale teraz kocham go jeszcze bardziej. Jeśli są tu jacyś fani Jacka Reachera, to myślę, że i Coltera pokochają, są do siebie podobni.
Podejrzewam, że wielu z Was domyśla się, czym jest sekretna organizacja, o której mowa w opisie. Nie będę jednak wdawać się w szczegóły, żeby nie zdradzić zbyt dużo. W każdym razie czułam, jak mrozi mi się krew w żyłach, kiedy Colter do niej trafił. Jakie to było realne... Najgorsze jest to, że takie rzeczy mają miejsce w rzeczywistości.
Nie ma tu źle wykreowanego bohatera. Bardzo zaintrygowała mnie Victoria. Frederick, Eli i Samuel jej nie ustępują. Każdy ma w sobie coś, co sprawia, że zostają w pamięci. W ten lub inny sposób. Nie będę jednak mówić, co kto zrobił, bo zepsuję Wam niespodziankę.
Pochłonęłam tę książkę jednym tchem. Trudno było mi odłożyć ją na półkę, musiałam wiedzieć, co będzie działo się dalej. Z jednej strony trochę się tego obawiałam, ale z drugiej strony bardzo mnie to intrygowało. Co prawda na początku było dość spokojnie, ale potem akcja przyspieszyła i była to czysta jazda bez trzymanki.
Nie brakuje tutaj zwrotów akcji. Kilka razy niemal poczułam, jak staje mi serce. Uwielbiam, kiedy autorzy serwują mi taki thriller, który jest przepełniony akcją i napięciem. Siedzę napięta jak struna, chłonę każde słowo, zapominając o otaczającym mnie świecie.
Co ja tu będę dużo mówić - bierzcie i czytajcie. Dobra, mocna rzecz. Jeśli zastanawiacie się, czy możecie przeczytać tę książkę bez znajomości części pierwszej, czyli "Gry w nigdy", to raczej tak. Nie są bardzo ze sobą powiązane, choć wątek ojca Coltera może się Wam nieco rozmywać, jeśli nie będziecie znać poprzedniej części, ale nie powiem, że jest to wielki problem.
Dawno już nie czytałam tak wciągającej książki! Fantastyczna! Oczywiście na pewno znacie tego autora no bo przecież kto nie zna choćby filmu który powstał na jego postawie. Mam tu oczywiście na myśli Kolekcjonera Kości 😍@officialjefferydeaver to dla mnie miszcz takich idealnie przemyślanych thrillerów 😃 Ale o co chodzi!? W szybkim skrócie: Colter Shaw to zawodowy łowca głów. Tropiąc dwóch podejrzanych chłopaków trafia na większą zagadkę którą postanawia rozwiązać. Przenika pod przykrywką do tajemniczej sekty, której guru Eli pod płaszczykiem niesienia dobra, wyzwolenia dla utrapionych i tych co szukają pomocy wykorzystuje ludzi. Czy Colterowi uda się pomóc? Co skrywa Eli? Jeśli Czytaliście pierwszy tom o przygodach Shaw'a to ten Was z pewnością nie zawiedzie. Fantastycznie poprowadzona akcja nie daje odpocząć czytelnikowi i cały czas trzyma go w napięciu ❗a co ważne to prawie 450 stron! Polecam!
Seria o Colterze Shaw porywa wiarygodnością i powściągliwą charyzmą swojego bohatera. Jest on typem nieustraszonego surwiwalowca, który jednak nie zgrywa super bohatera, realnie ważąc ryzyko i możliwość sukcesu. Drugi tom jednak, jak to często się zdarza, jest pomostem pomiędzy tym co było, a finałem. I o ile można to ugryźć w sposób naprawdę dobry Deaverowi wyszło to nieco drętwo.
Początkowo akcja prze w bardzo fajnym tempie. Przypominamy sobie za co tak bardzo polubiliśmy Coltera, jaki z niego zaradny i empatyczny facet. Do momentu, w którym bohater trafia do ośrodka, podejrzewając, że to nic innego jak zwykła sekta. W trosce o osoby naprawdę potrzebujące pomocy wchodzi w szeregi ugrupowania, w którym każdy ma stopnie zaawansowania. Zaskakująco szybko wskakuje na kolejne szczeble w hierarchii.
I wtedy wszystko diametralnie zwalnia.
Z jednej strony to rozumiem. Kto już czytał Jeffery Deavera wie, że autor podchodzi do każdego tematu z wręcz chirurgiczną precyzją. Poznajemy więc strukturę i działanie sekty odsłaniając ją płat po płacie. Niestety z drugiej strony obudziło się we mnie pewne znużenie, bo przecież, kiedy czytam o np. morderstwie, to nie oczekuję, że autor “pokaże” mi kulę przebijającą ciało centymetr po centymetrze. Oczekuję zwrotów, oczekuję akcji i reakcji. Do “Do jutra” wkradło się zbyt wiele monotonii. Coś na kształt zwykłego dnia w niezwykłym miejscu. Dzień po dniu, godzina po godzinie.
Zawiódł również sam Colter. Jest perfekcjonistą, a nie zrobił odpowiedniego researchu i nie dowiedział się tak fundamentalnej rzeczy jak to kim był Ozyrys. Zapisując się do Fundacji Ozyrys, to ogromne niedopatrzenie. Sięgał po pomoc wielu ekspertów, a nie zajrzał do wyszukiwarki. A gdyby to zrobił już na wejściu wiedziałby co na wielkim finale drogi szykuje mistrz Eli. Niby wiemy, że nie byłoby wtedy całej tej przeprawy, ale błąd jest jednak zbyt kardynalny.
Mimo wszystko kreacja bohaterów jest naprawdę dobra. Choć wiem, że mój racjonalizm odpowiadałby na słowa mistrza śmiechem, rozumiem, że wielu ludzi w potrzebie łapie się czegoś takiego jako ostatniej deski. I tutaj też się zgrałam z kilkoma postaciami w książce, dla których to były zwykłe brednie i które od początku nie wierzyły w ani jedno słowo.
Kiedy już dochodzi do akcji, to jest to naprawdę dobry poziom. Pozbawiony chaosu, precyzyjny i świetnie ułożony logicznie. Colter jest niczym żywa, czująca maszyna, która zrobi wszystko, żeby zapewnić bezpieczeństwo, ale nie działa bez namysłu ani pochopnie.
Nie mogę się wprost doczekać trzeciego tomu, który już ukazał się w Stanach pod tytułem “The Final Twist”. Shaw w końcu ruszy rozwikłać swoją rodzinną tajemnicę. Czy znajdzie odpowiedzi na wszystkie pytania?
“Do jutra” jest dobrą, choć na mój gust zbyt rozciągniętą książką. Na jej plus działa to, że czyta się naprawdę szybko, bo właśnie taki styl ma autor. Sprawia, że strony pochłaniają się same.
Kiedy zobaczyłam, że pojawiła się nowa książka Jeffery’a Deavera wiedziałam, że chce ją poznać. Miłam już okazję czytać kilka poprzednich historii i byłam nimi zauroczona, chociaż nie ukrywam, że lista jego pozycji jest pokaźna i jeszcze muszę trochę nadrobić 🙂
Colter Shaw, łowca nagród, w pogoni za dwoma młodzieńcami natrafia na wielką niewiadomą, a mianowicie na Fundację Ozyrysa. Czym jest owa grupa, jakie ma założenia i co się za nią kryje?
#dojutra to druga część cyklu, ale spokojnie można ją przeczytać bez znajomości pierwszej (sama muszę ją poznać 😉)
Zapoznając się coraz bardziej z tym co działo się za bramą, nad którą z ciemnych metalowych krat widniał wykuty z żelaza napis: WCZORAJ, DZIŚ, JUTRO łapałam się za głowę. Nie znoszę manipulacji, a tam była ona wszechobecna. Jak można tak wpływać na człowieka, jak można prowadzić takie okrutne gierki jak mistrz Eli? I jak można w ogóle wpaść na taki pomysł, założenia sekty, która mimo przemyślanej otoczki jest po prostu zła i bezwzględna?
Niewątpliwie autor dzięki takiemu poprowadzeniu fabuły sprawia, że czytelnik chce jak najszybciej poznać finał, dlatego książkę czyta się jednym tchem!
Warto również zwrócić uwagę na kreację bohaterów. Prawdziwi, momentami przerażający i z pewnością żaden z nich nie był mdły, ani nudny. Bardzo przypadła mi do gusta postać głównego bohatera posiadającego w zasadzie swój kodeks działania, pewne założenia, które są dla niego najważniejsze i według nich prowadzi swoje „dochodzenie”.
To jeszcze nie koniec, bowiem Colter Shaw musi się jeszcze uporać z jedna sprawą, a mianowicie rozwikłać wiadomość, którą zostawił mu ojciec wiele lat wcześniej. Coś czuję, że będzie się działo! Książka już pojawiła się w maju tego roku, czekam teraz na tłumaczenie. 🙂 ( tytuł trzeciej części - "The final twist").
Jeśli lubicie podczas lektury odczuwać niepokój i pewnego rodzaju frustrację to ten thriller jest z pewnością dla Was! 😉
Z czym Wam się kojarzy sekta? Pierwsza Wasza myśl lub skojarzenie, bo dla mnie to szatan i ofiara.
A czytaliście bądź macie do polecenia książki, w których jest mowa o sektach, bo ponoć to ostatnio bardzo popularny motyw w książkach. Po raz pierwszy natrafiłam na taką książkę i była nią właśnie "Do jutra". Sam temat sekt przeraża mnie i w głowie mi się nie mieści, że są takie i istnieją, a także przyciągają do siebie zdesperowanych ludzi. A zarazem fascynuje mnie ich grupa społeczna, ale nie w taki sposób, a by do nich od razu dołączyć, tylko sam fakt jak działa taka organizacja, jakimi kieruje się zasadami i w jak skuteczny sposób miesza ludziom w głowach.
Kolejna książka, którą zaczynałam czytać od drugiego tomu, nie znając pierwszego, ale to nie ma większego znaczenia, bo spokojnie te części nie mają z sobą nic wspólnego, oprócz głównego bohatera. Jest nim łowca nagród Colter Shaw, który zajmuje się poszukiwaniem zaginionych osób. Podczas jednego ze zleceń, natrafia na tajemniczą organizację "Ozyrys", która pomaga ludziom w depresji i przeżyciu żałoby po stracie bliskiej osoby. Shaw postanawia zaryzykować i wstąpić do wspólnoty, aby dowiedzieć się kim, tak naprawdę jest jej założyciel i dlaczego jeden z jego członków popełnił samobójstwo. Sam do końca nie wie, co go tam będzie czekać i w co się wplątał...
Książka wciągająca, przemyślanie napisana, sama akcja trzyma w napięciu już od początku i jest poprowadzona szybko i dynamicznie. Dużo dało tej powieści wprowadzenie właśnie tego wątku sekty, który dodaje tajemniczości i elementu grozy. W ciekawy sposób opisana została organizacja, która w dosyć chytry sposób przyciąga do siebie osoby potrzebujące pomocy i robi im dosłownie "pranie mózgu". Niewiarygodne jak podatni jesteśmy na wpływ innych osób, a szczególnie wtedy, kiedy stoimy na rozdrożu dróg i potrzebujemy pomocy i aprobaty ze strony drugiej osoby.
A teraz skupmy się na minusach, którą jest okładka, kompletnie mi się nie podoba, całego jej uroku zabiera ta centralnie umieszczona polecajka. Oprócz tego, na końcu nie ma żadnego opisu, więc nawet nie wiedziałam, o czym będzie książka, a zamiast opisu co tam znajdziecie? Oczywiście, że kolejne polecajki🙈 A także zakończenie, jakoś mnie nie porwało i nie wyrwało kapci z nóg. Słabo mi się czytało i trochę wynudziło, wręcz czekałam, aby książkę już zakończyć. Ogólnie książka bardzo mi się podobała i polecam Wam ją gorąco🔥
To już kolejna przeczytana przeze mnie książka autorstwa Jefferya Deavera. A druga, której głównym bohaterem jest łowca nagród Colter Shaw. Książka wciąga od pierwszej strony i przeciąga jak przez wyżymaczkę. A to z powodu szalenie wciągającej fabuły związanej z działalnością sekty, która swoich członków prowadzi do świadomego samobójstwa, na dokładkę za własne pieniądze. Nienawidzę wszelkiego rodzaju sekt, które działają na zasadzie prania mózgu ich członkom. Robią to tylko w różny sposób. Napięcie rośnie na każdej kolejnej stronie a emocje aż buzują. Według mnie trudno nie polubić Coltera, który w swojej pracy nie kieruje się chciwością a dobrem innych ludzi. A zakończenie otrzymaliśmy zapewnienie, że teraz zajmie się on sprawą, przez którą zamordowany został jego ojciec. On również był bezinteresowny i walczył o dobro innych. A Colter poczynił już pierwsze kroki w celu odkrycia tajemnicy swojego rodzica. Z przyjemnością sięgnę po kolejny tom z tego cyklu.
,,Do jutra" to drugi tom serii o Colterze Shaw.
Colter to łowca nagród, który podejmuje się zadania- wytropić mężczyzn odpowiedzialnych za strzelaninę. Lecz to co działo się podczas poszukiwań - tego na pewno się nie spodziewał.
Łowca trafia w sam środek sekty która pod postacią fundacji wspierającej osoby pogrążone w żałobie i cierpieniu Czucha na ich majątki.
Co odkryje Colter?
Jaki związek mają młodzi przestępcy z dziwną organizacją?
Choć początek książki może zniechęcić, bo trochę się ciągnie to warto przez niego przebrnąć to co dzieje się później to historia pełna zagadek i zwrotów akcji
Książka chodź podzielona na trzy części czyta się szybko. Zaskakujące są tu szczegóły przepisów prawnych oraz działalności sekt które opisał autor.
Polecam każdemu kto lubi takie klimaty.
Uwielbiam kryminały pełne tajemnic i zagadek, dlatego tak bardzo spodobała mi się ta seria. Jest to tom drugi, spisany w podobnym klimacie co pierwszy. Wciąż w scenach przeskakujemy do czasu obecnego i tego wcześniejszego, by pojąc dlaczego bohaterowie zachowują się tak, a nie inaczej. Zagadka goni zagadkę i jest to zrobione w wyczekiwany sposób. Wpierw spotykają się postacie, zaczynają rozmawiać o ważnych rzeczach, akurat w pierwszej chwili o zaginionych chłopakach, a później nagle mamy przeskok na inny temat, by za dużo z treści nie wyciągnąć. Bywa i tak, że jest prowadzona konwersacja między dwoma postaciami i choć zdradzają nam co będą robić, to jednak nie wiemy dlaczego. Niemal na każdym kroku są jakieś niewiadome, zapytania, że choć chce się przerwać czytanie, to jakoś tak wciąż sobie powtarzałam, że tylko ostatni rozdział i przerwa. Tylko kogo ja oszukiwałam? Im byłam dalej, tym jeszcze dalej chciałam dojść. Działo się to za sprawą pewnej organizacji, która pocieszała zmarłych. Jeszcze nie miałam z niczym takim nigdy do czynienia, dlatego bardzo mnie to zaciekawiło. Tym bardziej, że sprawa była dużo grubsza niż się wydawało, a biedni żałobnicy nawet się tego nie spodziewali. By cokolwiek tutaj odkryć trzeba będzie się cofnąć do pewnego listu, który zdradzał pewną tajemnicę ukrytą za przesłaniem. Wszystko jest tutaj bardzo tajemnicze i nigdy nie wyjaśnione od razu. Ewidentnie pozycja ma pobudzić nas do myślenia i wyciąganie wniosków z podpowiedzi, które co jakiś czas się pojawiają. W ten sposób sami mogliśmy sprawdzić naszą spostrzegawczość. Praktycznie co nowa postać, to kolejny sekret. Żeby poznać odpowiedzi na wszelkie pytania trzeba oczywiści doczytać ją do końca:-)
Bardzo fajny styl pisarski, taki miarowy z zachowaniem reguły, by co jakiś czas nas zaskakiwać i wzbudzać ciekawość. Postacie dosyć dobrze przedstawione z ukrytymi intencjami. Inteligentnie napisana, co sprawiało, że czytający jest pod wrażeniem jego pióra. Według mnie warta polecenia:-)
Colter Shaw jest łowcą nagród. Wyszkolonym, inteligentnym i tak wnikliwym, że wydaje się, jakby żadna zagadka czy zaginiona postać nie sprawiała mu najmniejszego problemu. Może prócz tej, która przyczyniła się do śmierci jego ojca, a która nie daje mu spokoju. Colter musi znaleźć zapiski Ashtona - swojego ojca - by móc zrozumieć, dlaczego ten został zrzucony ze skarpy... Nie ma tu mowy o nieszczęśliwym wypadku. Nie w przypadku Ashtona Shawa, który nauczył swoje dzieci trudnych zasad survivalu. Jak się okazuje: bardzo ważnych zasad, które wielokrotnie uratowały skórę Coltera.
Jednak, gdy Shaw dostaje informację o poszukiwaniu dwóch młodych mężczyzn, którzy są oskarżeni o atak na jeden z kościołów, odkłada na bok sprawy prywatne. Jedną z zasad Shawa jest to, iż osoby, które odstawia pod wymiar sprawiedliwości, mają mieć szansę na obronę, a ciężko o takową, jeśli jednostka zginie podczas obławy. Zupełnie inne podejście do sprawy ma Dalton Crowe, którego interesuje jedynie nagroda za złapanych uciekinierów, ale już niekoniecznie to, czy będą żywi.
Colter nie ma wyboru: musi przechytrzyć Daltona, by poszukiwanym chłopakom nie stała się krzywda. Niestety, plan poszedł nie do końca po myśli Shawa i jeden z mężczyzn popełnia na jego oczach samobójstwo.
A w głowie naszego bohatera pojawia się jedno pytanie: dlaczego?
Okazuje się, że samobójca miał problemy, a by z nimi sobie poradzić, zgłosił się na trzytygodniowy "turnus naprawczy" w Fundacji Ozyrysa. Nie spodziewał się tylko, że trafił prosto w ręce sekty...
"- W takim razie to nie wygląda na typową grupę samopomocy. Ale nie oznacza jeszcze, że mamy do czynienia z sektą.
- A czym właściwie jest sekta? - zapytał.
DeStefano zachichotała.
- Ktoś kiedyś powiedział, że sekta to każdy ruch religijny albo społeczny, który nie bardzo nam się podoba.
(...)
- (...) sekta, po pierwsze, kontroluje otoczenie swoich wyznawców; po drugie ma swój system kar i nagród; po trzecie wzbudza u wyznawców poczucie bezsilności; po czwarte wykorzystuje strach, żeby nad nimi panować; po piąte lansuje uzależnienie od przywódcy i po szóste stawia sobie za cel przemodelowanie zachowań zwolenników.
Jest jeszcze jeden element: na czele prawie każdej sekty stoi człowiek, który decyduje o wszystkim. Przywódca zwykle jest mężczyzną o nienasyconym ego, atakuje wrogów, miewa wybuchy wściekłości, święcie wierzy w swoją rację, nie słucha rad ani krytyków, jest paranoicznie podejrzliwy, do tego pragnie pochlebstw i uwielbienia."
Jednak nie tylko zmarły chłopak zaprząta myśli Shawa. Jest jeszcze kobieta, którą dostrzegł wśród wysłanników Fundacji Ozyrysa, a która wygląda na zastraszoną.
Shaw postanawia przeniknąć do organizacji, by pod fałszywym nazwiskiem i życiorysem upewnić się, czy Fundacja nie niesie za sobą zagrożenia na większą skalę.
"(...) Victoria nadal liczy na szansę odwiedzenia Elego w pokoju medytacji. Ale tam nie trafi. Ani ona, ani żadna inna kobieta. Colter Shaw już się o to postara."
Ale ktoś taki jak Colter Shaw rzadko się myli i narażając własne życie próbuje powstrzymać guru sekty - Elego - przed dalszym rozlewem krwi w imię jego własnych, wyimaginowanych wierzeń.
"Dwaj strażnicy z jednostki pomocniczej otworzyli drzwi i do sali wkroczył cały orszak z mężczyzną w białej tunice na czele. Wolnym krokiem wszedł do jadalni. Spontanicznie wezbrały się takie same powolne, rytmiczne brawa.
Mistrz Eli przystanął, uśmiechnął się i przywitał swoją trzódkę, dotykając dłonią lewego ramienia."
Czytając podniosłe "wykłady" Elego (grafiki) czułam się, jakbym to ja stała w tłumie jego trzódki. Jego słowa wielokrotnie były tak wzniosłe i przynoszące nadzieję, że osoby, które dotknęło prawdziwe cierpienie i straciły sens walki, naprawdę mogłyby uwierzyć w to, że w przyszłym życiu zobaczą swoich bliskich. Jego charyzma i pewność w swoje przekonania spowodowały, że ma stado wiernych uczniów, którzy są gotowi zrobić wszystko, by znaleźć się w gronie jego ulubieńców i... ochronić swojego mistrza.
"Stworzył tę fikcję tylko po to, by zbić na niej fortunę. Gorąco wierzył jednak w moc, którą czerpał z nauczania swojej trzódki. Uzależnił się od niej. Dał się omamić własnej mitologii. Sam stał się Ozyrysem, bogiem podziemnego świata, bogiem płodności."
Czasami natomiast miałam wrażenie, że ten cały Eli to taki trochę znany wszystkim Król Julian z Pingwinów z Madagaskaru.? No, zobaczcie.
"- Czeladnik Marion jest jedną z najlepszych. Kochamy ją, prawda? Kto miał sesję z czeladnik Marion? Pokażcie się! Patrzcie, jaki las rąk. Tylko patrzcie! Sam ją wybrałem. Zobaczyłem ją i rozmawiałem z nią trzy minuty, tylko trzy minuty. Od razu wiedziałem, że to urodzona czeladnik i trenerka."
Niby błazen... Ale to tylko pozory. Tak naprawdę Eli pod pięknymi słowami skrywa brutalność. Ten facet zrobi wszystko, by chronić swój interes życia... Nawet za cenę czyjegoś istnienia.
Shaw znajduje się w niebezpieczeństwie, wchodzi wprost do paszczy lwa, ale niespodziewanie znajduje sprzymierzeńców w tej nierównej walce z zaślepieniem uczniów Elego i samym mistrzem. Jednak czy te kilka osób wystarczy, by zatrzymać spiralę cierpienia?
"Do jutra" jest drugim tomem przygód Coltera Shawa, ale uwierzcie mi, nie musicie znać pierwszej części, by odnaleźć się w tej historii. Napisana jest przyjemnym językiem, a sam Shaw to niezły cwaniaczek ? Co prawda znalazłam niewielki błąd logiczny, nie wiem czy to kwestia przekładu, czy oryginału, ale nie wpływa to w żaden sposób na odbiór treści. To druga książka o sekcie, którą przeczytałam w ostatnim czasie, ale ta przemawia do mnie bardziej (jakkolwiek to nie brzmi). Można przyjrzeć się sposobom działania sekty i tym, jak ogromne pranie mózgu robią takie organizacje...
"(...) Rozpromieniła się i wykonała gest pozdrowienia, który odwzajemnił. Wyglądała na głęboko poruszoną. Kiedy Eli się oddalał, odprowadzała go oczarowanym spojrzeniem.
<Na pranie mózgu wolę mówić inaczej: psychobójstwo.>"
Recenzję chciałam zakończyć wesołym "do jutra", ale po tym fragmencie...
"- Do jutra - ciągnął Eli łagodnym, monotonnym głosem - gdy znowu spotkacie swoich bliskich, gdy rozpoczniecie nowe życie i odnajdziecie zasłużone szczęście i spokój. Powtórzcie za mną. Do zobaczenia...
- ... do jutra! - odpowiedział mu chóralny, radosny krzyk.
- Pamiętajcie, śmierć nie istnieje. Nigdy nie mówimy, że "umrzemy". Mówimy, że "dokonujemy przejścia". Przejścia z tego życia w lepsze. (...)
Colter Shaw nie słyszał jednak porywających słów. W głowie brzmiało mu tylko zdanie, które zaledwie przed godziną powiedziała do niego Victoria.
<Kiedy za parę tygodni dokonam przejścia, wszystko będzie w porządku.>
Nie miała na myśli ukończenia Procesu; myślała o tym, że jak Adam Harper popełni samobójstwo."
... Zmieniłam zdanie.
Książkę oczywiście polecam. Dziękuję @proszynski_wydawnictwo za zaufanie ?
Poznawanie nowych autorów, zawsze się łączy z dozą niepewności i jednocześnie ciekawości. Jednak jak będziemy tkwić zamknięci w schematach, ominie nas poznawanie nowych i ciekawych czynników, nie tylko książek, ale również dotyczy to wszystkich dziedzin naszego życia.
Książkę czytało mi się bardzo przyjemnie. Autor zadbał o każdy szczegół, dopracowanie fabuły na każdym etapie jej rozwoju.
Wątek manipulacji został poprowadzony w sposób mistrzowski. Sami w pewnym momencie możemy poczuć się tak jak bohaterowie, którzy nie do końca się orientują, że zamknięci zostali w pętli. Jak łatwo jest podporządkować sobie kogoś, robiąc mu tylko niewinne ,,pranie mózgu".
Kreacja głównego bohatera sprawiła, że jesteśmy w stanie go polubić. Jest człowiekiem, który w naszym życiu, mógłby nawet być naszym przyjacielem. Odwaga i wrażliwość, a jednocześnie determinacja w dążeniu do celu. Reszta postaci również ma cechy, które idealnie ich odwzorowują, tak jak widzimy ich oczyma wyobraźni. Intrygują i zaskakują tak jak fabuła tej powieści.
Każdy jej element dopracowany został w najmniejszym szczególe. Dzięki czemu historia ta ma w sobie inne obrazy, które łącza się w jedną całość.
Motyw sekty, który został umieszczony w książce ukazany w sposób realistyczny. Dla ludzi niezagłębiających się zbyt głęboko w ten temat, tak jak ja, może się wydawać to trochę przerażające, jednak niestety, tak to działa.
Książkę czyta się bardzo szybko przez lekkie pióro autora. Dodatkowo krótkie rozdziały, wszelkiego rodzaju notatki czy artykuły też sprawiają, że kartki nam przelatują przed dłonie. Nim się obejrzymy, znajdujemy się na końcu historii.
Zakończenie może i nie jest spektakularne i lekko przewidywalne, ale w książce załadowanej tak ogromną ilością emocji, cieszymy się z takiego obrotu sprawy.
Serdecznie polecam tę pozycję. Fani thrillerów z mieszanką kryminałów będą się świetnie bawić. Jest to druga część cyklu o Colterze Shawie.
Przy autostradzie w Monterey pojawiają się tajemnicze krzyże. Okazuje się, że nie upamiętniają ofiar wypadków, lecz zapowiadają przyszłe zbrodnie...
Rune nie jest raczej kobietą o wymiarach czy wzroście modelki, ale przy swoim metrze sześćdziesiąt wzrostu i podobieństwie do Audrey Hepburn chyba też...