Strzeżcie się, bo tym razem nawet szósty zmysł nie pomoże!
Ida powoli godzi się ze swoim przeznaczeniem. Dziewczyna jest szamanką od umarlaków, nie ma wpływu na to, czyj zgon przepowie, ale staje się odpowiedzialna za duszę przyszłego zmarłego. Ma obowiązek ją chronić i zadbać, by bezpiecznie trafiła w zaświaty. Ida dojrzewa do swojej roli i świata, z jakim będzie musiała się już niedługo zmierzyć. A ten zapowiada się dosyć ponuro.
W jej misji przeszkadza jej łaknący dusz Demon luster. Tym razem jednak nie może liczyć na niczyją pomoc. Ponownie przekonuje się, że szósty zmysł nie zawsze jest błogosławieństwem...
Wydawnictwo: Uroboros
Data wydania: 2018-02-28
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 414
Język oryginału: polski
Tłumaczenie: brak
"Demon Luster" to drugi tom z cyklu " Szamanka od umarlaków" Martyny Raduchowskiej.
Idą powoli godzi się ze swoim przeznaczeniem. Dziewczyna nie ma wpływu na to czy zgon przepowie jednak staje się odpowiedzialna za duszę zmarłego. Ma obowiązek ją chronić i zadbać o to żeby bezpiecznie trafiła do zaświatów.
W jej misji przeszkadza jej łamiący dusz Demon luster.
Jest to kontynuacja "Szamanki od umarlaków".
Muszę przyznać, że ta część jest znacznie lepsza od poprzedniej. Mam wrażenie, że to dopiwro początek przygód Idy. A czeka mnie jeszcze jeden tom, który po prostu muszę przeczytać.
Jestem zakochana w tej serii. Pwoaznie już nie mogę się doczekać następnego tomu.
Powieść należy do fantastyki i całkowicie zawładnęła moim sercem..
Zdecydowanie polecam.
Nareszcie po tak długim czasie zabrałam się z tą kontynuację! Nawet nie wiecie jak miło się zaskoczyłam. Teraz o wiele lepiej mi się ją czytało i wydarzenia mocno mnie zaintrygowały, ale już tłumaczę.
Ta część przede wszystkim skupia się na spełnieniu obietnicy złożonej Karolinie. Nie jest to jednak proste, ponieważ dusza którą miała uratować uciekła do lustra, a dziewczyna nie umiała się tam przenosić. Dodatkowo magiczna policja też się tym zainteresowała i Ida miała nieźle przekichane przez to.
Ida mocno się zmieniła pomiędzy tomami. Dziewczyna w końcu zrozumiała, że nie ucieknie przed swoimi mocami i musi je zaakceptować. Nareszcie odkrywa swoje moce i okazuje się, że jest naprawdę potężna. Jednak to nie jest takie proste, ponieważ przez to zwraca na siebie uwagę nieodpowiednich istot. Teraz jeszcze pojawił się Kruszyna, który bardzo mi się spodobał. Był zabawny, hardy i lojalny. To mężczyzna, który wierzył w to co robił i chciał doprowadzić sprawę do końca.
Książkę czytało mi się naprawdę dobrze, o wiele lepiej niż pierwszą część. Powieść była o wiele lżejsza, co chwila coś się działo i ciężko było się od niej oderwać. Da się odczuć, że autorka przez ten czas poprawiła swój styl i teraz jest o wiele lepiej!
Podsumowując "Demon luster" to naprawdę dobra kontynuacja. To książka którą warto przeczytać i już mam za sobą trzecią część i jest jeszcze lepsza. Dlatego jeżeli jeszcze nie mieliście okazji zapoznać się z tą serią, to koniecznie musicie nadrobić!
No i to ja rozumiem! Dokładnie tak powinna wyglądać pierwsza część, żeby mnie zachwycić! Na całe szczęście, nie jestem osobą, która skreśla całą serię po pierwszej nieudanej książce. I bardzo się teraz z tego cieszę, bo dosłownie nie mogłam się oderwać od tej książki!
Często słyszy się, w odniesieniu do książek czy filmów, że "akcja nie zwalniała nawet na chwilę", albo, że coś było "naładowane akcją". I przy "Demonie Luster" dokładnie zrozumiałam o czym mowa. Dosłownie od pierwszej do ostatniej strony akcja pędziła na łeb, na szyję! Cały czas się coś działo, ale książka nie była przeładowana, czy przekombinowana. Każda strona była jednakowo ciekawa i wciągająca.
No i nie pojawiały się już tutaj jakieś głupie infantylne odzywki. Widzę, że autorka w końcu się zdecydowała na wersję 'wulgarną', co zdecydowanie przypadło mi do gustu, bo dodało jeszcze nieco ekspresji, czasem nadal jeszcze lekko irytującej Idzie ;)
Wyjaśniła się również kwestia, z tak bardzo irytującym mnie w pierwszej części, Pechem. I to wyjaśniła się w tak interesujący sposób, że puszczam w niepamięć moje rozdrażnienie z pierwszego tomu. Na pewno podczas kolejnego czytania, z wiedzą którą teraz mam, oceniłabym "Szamankę od umarlaków" wyżej niż za pierwszym razem ;)
Podobał mi się również wątek z siewcami wspomnień i siewcami zapomnienia. Widać, że autorka kocha psychologię, którą w końcu przecież studiowała. Ale plus należy jej się za to, że potrafiła wykorzystać swoją pasję do psychologii, w sposób interesujący dla czytelnika.
"Demon Luster" to zdecydowanie świetna książka! I teraz szczerze mam nadzieję, że to nie jest już definitywny koniec przygód Idy, Kruchego vel Chrupkiego i reszty tej szalonej parady osobistości! ;)
Im dalej tym niestety gorzej. Pierwsza część była mistrzowska, druga jest dobra, boję się zacząć trzecią. Mimo wszystko ciotkę Tekle pokochałam i kocham dalej.
Kolejna część serii o szamance od umarlaków. Ta już nieco mroczniejsza, różnie wciągająca. Książkę się pochłania!
Ida musi dotrzymać obietnicę i przeprowadzić pewną duszę na drugą stronę. Życie oczywiście jej tego nie ułatwia. Obawia się, że jej się nie uda.
Ta część podobała mi się dużo bardziej. Historia tak mnie wciągnęła, że książkę przeczytałam w jeden dzień. Ciotka Tekla nadal mnie bawi. Muszę szybko zabrać się za kolejny tom.
Polska fantastyka na całkiem dobrym poziomie. Stanowi kontunuację wątków z pierwszej części. Autorce podziękować można za krótkie przypomnienie wydarzeń z części poprzedniej i to w nienachalnej i niewymuszonej formie - zwykle problem z kontynuacjami polega na tym, że czasem człowiek zdąży zapomnieć o czym właściwie była poprzednia część...
Mnie jak zwykle urzekła postać ciotki Tekli. I pozazdrościłam, odziedziczonej po zmarłej Karolinie, nagle zyskanej umiejętności gotowania. Trzecią część z miłą chęcią przeczytam, ogólnie na dłuższą metę całości serii pewnie jakoś specjalnie nie zapamiętam, ale zostanie poczucie całkiem miło i z humorem spędzonego czasu.
Cyberpunkowy kryminał. Świat przyszłości (rok 2037), zaawansowane technologie, androidy, cyborgi, wszechobecna kontrola obywateli. Ludzkość zaczyna stosować...
Kontynuacja trzymających w napięciu Łez Mai. Technologia rozdarła to miasto na pół. Wydawało się, że ostatnie granice ludzkich możliwości zostały...