Sophie jest sierotą, jako niemowlę została znaleziona w kanale La Manche po katastrofie statku Queen Mary w futerale na wiolonczelę. Jej opiekunem staje się Charles, ekscentryczny naukowiec o nowatorskich metodach wychowawczych. Nie wszystkim się one podobają - dlatego prześladuje ich opieka społeczna, chcąca oddać Sophie do sierocińca. Dziewczynka twierdzi, że pamięta swoją mamę, która grała w orkiestrze na statku. Sophie i Charles wyruszają do Paryża, chcąc ją odnaleźć. Jedyną wskazówką jest plakietka z futerału wiolonczeli z nazwą zakładu, który stworzył instrument. Czy przeczucie Sophie jej nie myli? Kim są tytułowe dachołazy i czy pomogą jej w poszukiwaniach?
Wydawnictwo: Poradnia K
Data wydania: 2017-10-25
Kategoria: Dla dzieci
ISBN:
Liczba stron: 264
Mimo że Dachołazy to debiut powieściowy Katherine Rundell. to dla mnie była dopiero kolejną powieścią autorki jaką miałam okazję poznać. Nie zmienia to faktu, że od pierwszej strony dałam się porwać opowieści o dziecku uratowanym z tonącego statku.
Sophie, główna bohaterka powieści, dryfowała w pudełku po wiolonczeli, gdy została znaleziona i przygarnięta przez naukowca Charlesa. Wychowywana przez mężczyznę nie marzyła o sukienkach i bibelotach, zamiast tego wolała spodnie, nie skupiała się na wyglądzie, a na wiedzy jaką jest w stanie przyswoić. Dziewczynka zupełnie nie przystawała do czasów w jakich żyła. To właśnie było solą w oku dla opieki społecznej, która nie patrząc na to, że dziewczynka wychowuje się w szczęśliwym domu i jest kochana, postanowiła ją zabrać do domu dziecka, bo uważała że samotny mężczyzna nie może wychowywać dziewczynki. Jedynym wyjściem miało być odnalezienie jej matki, ale ta prawdopodobnie zginęła na morzu. Sophie jednak się nie poddała, bo w głębi serca czuła, że jej mama żyje. Razem z Charlesem wybrała się do Paryża, gdzie poznała dachołazy.
Debiut Rundell to opowieść o walce z niesprawiedliwością i ocenianiem po pozorach. Szczęśliwe życie Sophie kończy się w momencie, gdy opieka społeczna planuje ją zabrać twierdząc, że dziewczynka nie może być wychowywana przez samotnego mężczyznę. Rundell przedstawia ponury i smutny obraz społeczeństwa nie baczącego na uczucia dzieci, a jedynie oceniającego skrawek życia przez pryzmat sztucznie ustanowionych reguł.
Przede wszystkim powieść jest fantastyczną historią przygodową. Jak to w książkach Katherine Rundell bywa mamy szajkę sprytnych dzieciaków, które są w stanie wywieść w pole niejednego dorosłego. Tym razem autorka rysuje portret dzieci bezdomnych, przesiadujących na drzewach i dachach, by nie dać się złapać.
W Dachołazach czaruje także miejsce akcji. Paryż tętni życiem i jest bardzo klimatyczny. Razem z bohaterami książki przemierzamy jego ulice, a raczej oglądamy go z góry. Autorka bardzo plastycznie opisuje wszystkie widoki, dźwięki a nawet zapachy. Całość uzupełniają ciekawi bohaterowie, a w tle rozgrywa się walka o lepsze jutro i odnalezienie miłości.
Dachołazy to świetny debiut, zupełnie nie dziwi się wszelkim zachwytom. To powieść ciekawa, niezwykle wciągająca, a do tego pouczająca.
"Dachołazy" to wzruszająca, czarująca, zaskakująca, finezyjna, unikalna i nade wszystko wartościowa książka. To powieść o miłości, przyjaźni, nadziei, kierowaniu się intuicją w dążeniu do celu, zatajaniu prawdy mogącej zaprzepaścić skrywane marzenia, odkrywaniu siebie i podążaniu własnymi ścieżkami prowadzącymi do szczęścia i spełnienia. To historia, którą się czuje, smakuje, wspomina i pamięta. To opowieść, która wdziera się w umysł, skrada serce i dotyka duszy. Refleksyjna, stanowiąca bogactwo cytatów i cennych myśli, podejmująca ważne zagadnienia i uwzględniająca niejedno istotne przesłanie powieść zarówno dla młodych, jak i dojrzałych czytelników. Idealna propozycja na jesienne wieczory. Gorąco polecam!
„Uważaj, czego sobie życzysz, bo może się spełnić” – mówi stare porzekadło. Fred zawsze marzył, by zostać odkrywcą, jednym z wielkich...
Najnowsza, wielokrotnie nagradzana powieść utytułowanej pisarki Katherine Rundell, autorki ciepło przyjętych w Polsce Dachołazów i Odkrywcy, o przygodach...
Przeczytane:2017-11-17,
12-letnia Sophie jako niemowlę została znaleziona na środku kanału La Manche w futerale na wiolonczelę, a jej wybawcą został ekscentryczny i optymistyczny naukowiec z Londynu, Charles Maxim, który postanowił przygarnąć ją do siebie i wychować jak własną córkę. Mężczyzna robi wszystko, by dziewczynce niczego nie zabrakło i opiekuje się nią najlepiej, jak potrafi, jednak panna Eliot, surowa pracownica Krajowego Urzędu Opiekuńczego, uważa że nie ma odpowiednich predyspozycji do wychowywania młodej damy, a jego metody budzą zastrzeżenia. Gdy Charles dostaje wiadomość od komisji o pozbawieniu go opieki nad Sophie i zamiarze umieszczenia jej w sierocińcu, oboje postanawiają uciec i wyruszyć do Paryża w poszukiwaniu matki dziewczynki, mimo iż szanse, że przeżyła katastrofę statku są bardzo małe…
„Dachołazy” autorstwa brytyjskiej pisarki, Katherine Rundell, to moje pierwsze spotkanie z jej twórczością i bez wątpienia mogę je zaliczyć do udanych. Zwykle nie sięgam po książki skierowane do młodszych czytelników, jednak ten tytuł wyjątkowo przykuł moją uwagę, a po zapoznaniu się z licznymi pozytywnymi opiniami na zagranicznym portalu goodreads moja ciekawość tylko wzrosła, dlatego nie wahałam się ani chwili. Dzieło Katherine Rundell okazało się lekturą nietuzinkową i magiczną, w której nie brakuje niesamowitych przygód, błyskotliwych dialogów i zaskakujących zwrotów, dlatego śledziłam tę historię z prawdziwą przyjemnością, nie mogąc się od niej oderwać. Na uwagę zasługuje też świetna kreacja bohaterów, którzy są niepowtarzalni i wielowymiarowi i z pewnością budzą sympatię. „Dachołazy” to mądra, niebanalna i wartościowa lektura, która napawa optymizmem, wzrusza i zachęca do refleksji. Brytyjska pisarka stworzyła wyjątkową i barwną historię o poszukiwaniu, przyjaźni oraz sile miłości, determinacji i nadziei, dzięki którym niemożliwe staje się możliwe. Serdecznie zachęcam do sięgnięcia po tę pozycję, zwłaszcza entuzjastów literatury dziecięcej. Jestem pewna, że się nie zawiedziecie! ;)