Mały Theo zostaje w Wigilię w domu jedynie ze swoją nianią. Wypatruje pierwszej gwiazdy, by wypowiedzieć życzenie. Bardzo chciałby mieć przyjaciół. Chwilę później ozdoby na choince zaczynają ożywać... Idealna książka na świąteczny czas dla dzieci w wieku 3 - 5 lat.
Katherine Rundell - brytyjska pisarka, zdobywczyni Waterstones Children's Book Prize i Blue Peter Book Award. Autorka m.in. Dachołazów i Odkrywcy.
Wydawnictwo: Wilga
Data wydania: 2019-10-16
Kategoria: Dla dzieci
ISBN:
Liczba stron: 64
Sophie jest sierotą, jako niemowlę została znaleziona w kanale La Manche po katastrofie statku Queen Mary w futerale na wiolonczelę. Jej opiekunem staje...
„Uważaj, czego sobie życzysz, bo może się spełnić” – mówi stare porzekadło. Fred zawsze marzył, by zostać odkrywcą, jednym z wielkich...
Przeczytane:2020-10-28, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki 2020,
„Świąteczne życzenie” to prześlicznie wydana książeczka, która może się wydawać idealnym prezentem świątecznym dla dziecka. Czy tak jest? Mam wątpliwości. A w każdym razie uważam, że każdy rodzic powinien ją przeczytać, zanim da ją swojemu dziecku. Dlaczego?
Opowieść jest o chłopcu, który czuje się samotny (zapracowani rodzice), więc marzy, aby ten stan się zmienił. W efekcie tego życzenia – ożywają stare zabawki z choinki… Dla mnie, kiedy byłam dzieckiem, taka wizja byłaby jak z horroru. No ale załóżmy, że byłam wyjątkowo strachliwym dzieciakiem i inne się tym nie przejmą. Drugim problemem jest to, że zabawki namawiają chłopca, żeby po kryjomu wyszedł z nimi wieczorem z domu. Dla mnie to mocno ryzykowne przedsięwzięcie, tym bardziej że chłopiec nie tylko wiedzie swoich nowych przyjaciół do miłej sąsiadki, ale też – do parku. Fakt, robi to po to, żeby pomóc choinkowej anielicy, no ale samotny spacer po wieczornym parku, bez wiedzy rodziców, to nie jest najlepszy pomysł. No i sprawa trzecia: Teo wraz z zabawkami włamuje się do sklepu – też w dobrej wierze, żeby pomóc ołowianemu żołnierzykowi znaleźć lalkę, która będzie mógł kochać… Lalka „idzie” razem z wesołą gromadką, a chłopiec zostawia w sklepie kartkę z wyjaśnieniem, że zapłaci, gdy będzie miał pieniądze… Stąd właśnie moje wątpliwości – bo później chłopiec jak gdyby nigdy nic wraca bezpiecznie do domu i ma cudowne, rodzinne święta.
Oczywiście, żeby nie było – ta opowieść jest pełna ciepła i ma pozytywne przesłanie. Bardzo mi się podobało choćby to, jak chłopiec wyjaśnił żołnierzykowi, że wcale nie potrzebuje wojny, żeby kogoś chronić. Albo to, że zapracowani rodzice jednak zrozumieli, co jest w życiu najważniejsze. Jest też pięknie wydana: na ekskluzywnym papierze, z cudnymi kolorowymi obrazkami, w twardej oprawie – słowem: pozornie idealna na Boże Narodzenie. Ale przyznam, że czytałam całe mnóstwo i ciekawszych, i mądrzejszych opowieści świątecznych, bez ryzykownych eskapad i wątpliwych moralnie czynów. Z tego powodu nie polecam tej bajki, choć sądzę, że dzieci nie są głupie i można im spokojnie wytłumaczyć, czy Teo postępuje właściwie…
Podsumowując: ciekawa i ślicznie wydana książka dla dzieci, o świątecznej tematyce. Zawiera jednak kilka dość niefrasobliwych zdarzeń, dlatego radze najpierw przeczytać ją samemu.