In this third book in the Lunar Chronicles, Cinder and Captain Thorne are fugitives on the run, now with Scarlet and Wolf in tow. Together, they're plotting to overthrow Queen Levana and her army.
Their best hope lies with Cress, a girl imprisoned on a satellite since childhood who's only ever had her netscreens as company. All that screen time has made Cress an excellent hacker. Unfortunately, she's just received orders from Levana to track down Cinder and her handsome accomplice.
When a daring rescue of Cress goes awry, the group is separated. Cress finally has her freedom, but it comes at a higher price. Meanwhile, Queen Levana will let nothing prevent her marriage to Emperor Kai. Cress, Scarlet, and Cinder may not have signed up to save the world, but they may be the only hope the world has.
Wydawnictwo: inne
Data wydania: 2014-02-04
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 552
Tytuł oryginału: Cress (The Lunar Chronicles #3)
Język oryginału: angielski
"Cress" to trzecia część Sagi Księżycowej, w której Cinder, Scarlet, Wilk i Kapitan Thorne chcą posadzić na tronie Księżyca jego pracowitą księżniczkę. Cress, lunarska skorupa staje się ich nadzieją. Tak samo jak Roszpunka bohaterka jest zamknięta od siedmiu lat w satelicie niczym w wieży. Dzięki czemu Cress stała się świetnym hakerem. Niestety jest zmuszana do pracy dla Królowej Levany i musi odnaleźć Cinder za wszelką cenę. A więc Cress nie czeka na ratunek tylko sama go znajduje. Na bieżąco śledzi losy poszukiwanych bohaterów. Niestety kiedy udaje jej się nawiązać kontakt i poprosić o pomoc nic nie idzie tak jak powinno. Przed piątką bohaterów stoi nie lada wyzwanie. Czy mu podołają?
Marissa Meyer pisze przyjemnym stylem pisania, który pokochałam od pierwszej części tej wspaniałej sagi. Jestem po prostu zauroczona nie tylko tą częścią , ale również poprzednimi. Urokowi tej powieści zdecydowanie dodają przepiękne okładki.
Powieść należy do gatunku fantastyki. Ma niecałe pięćset pięćdziesiąt stron, więc można być pewnym, że w tej książce nie ma ani czasu na nudę ani nie skończy się zbyt szybko.
Z niecierpliwością czekam, aż wreszcie będę mogła przeczytać "Winter" zdecydowanie za długo czekałam na "Cress".
Uwielbiam tą sagę. Naprawdę. Jesten po prostu zakochana w całej serii i mam nadzieję że " Winter " ukaże się szybko.
A więc polecam tę powieść każdemu miłośnikowi fantasy czy nawet baśni. Bo bądź co bądź jest ona opierana właśnie na baśniach. W każdej z części ewidentnie widać podobienstwo do tak dobrze znanych nam baśni jakimi są Kopciuszek, Czerwony Kapturek i oczywiście Roszpunka.
Uważam, że nie można było lepiej napisać tej powieści. Po prostu cudowna. Strasznie łatwo jest zatopić się w świecie Cinder, Scarlet i Cress.
Powieść jest pełna akcji i niespodziewanych zwrotów akcji. Także uważam że nikomu się nie będzie nudziło przy tej cudownej książce.
Trafiłam na całą serię przypadkowo i ani odrobinę nie żałuję.
Książka tak mnie wciągnęła, że przeczytałam ją w jeden dzień. Już nie mogę się doczekać kolejnego tomu.
Chyba najlepsza z wydanych do tej pory części cyklu. Autorce udaje się zachować równowagę, elementy romantyczne pojawiają się i pewnie stanowią ważny wątek, ale dzieją się jakby przy okazji i nie są zbyt nachalne.
Kwintesencja świetnej serii! Co książka, to lepsza ;)
Wątki coraz bardziej się gmatwają, pojawia się coraz więcej bohaterów i mimo tego 'tłoku' książkę czyta się ekspresowo.
W tej części poznajemy bliżej Cress, dziewczynę zamkniętą od 7 lat w satelicie i będącej kimś w rodzaju hakerskiego niewolnika dla królowej Lervany. Reszta towarzystwa - Cinder, Carswell, Scarlet, Wilk, no i oczywiście Iko (która w tej części była fenomenalna!), postanawiają ją uratować. Oczywiście plan szybko się komplikuje i cała ekipa zostaje rozdzielona i znowu musi walczyć o przetrwanie. Jednocześnie powoli zostaje wprowadzana ostatnia dwójka bohaterów Jacin i księżniczka Winter.
Jestem zwolenniczką happy endów, więc jak pewne wątki zaczęły się układać po mojej myśli, bardzo się ucieszyłam ;) Mam tylko nadzieję, że ta autorka nie lubuje się w masakrowaniu czytelnika w ostatnim tomie, bo z tego co widzę jest on BARDZO OPASŁĄ cegłą... więc nieco się obawiam, co może się tam wydarzyć...
Autorka, która podbiła serca czytelników słynną Sagą Księżycową, w swojej pierwszej młodzieżowej powieści poza serią urzeka i zaskakuje ekscytującym prequelem...
Nr 1 na liście bestsellerów New York Timesa. Bestseller USA Today oraz Publishers Weekly Śmiertelne niebezpieczeństwo. Tajemnicze zaginięcie. ...
Przeczytane:2022-02-02, Przeczytałam, Mam, 2022,
"Saga Księżycowa" to seria, którą polubiłam już lata temu, kiedy na polskim rynku wydawniczym były tylko dwa pierwsze tomy tego cyklu. Na szczęście aktualnie mamy wydaną całą serię - niestety bez dwóch dodatków, które mogłyby być naprawdę ciekawe i pomóc zrozumieć kilka ujętych w tych książkach rzeczy - np. złą księżycową królową, która jak do tej pory jest raczej postacią dalszoplanową i chyba najmniej rozbudowaną.
"Cress" to powieść w znacznej mierze inspirowana baśnią o Roszpunce. Jednakże jako, że jest to kolejna część z serii autorka naturalną siłą rzeczy kontynuuje historię znaną z poprzednich dwóch tomów. Zatem tym razem splatają się ze sobą losy Cress i Cinder (Kopciuszka), a Scarlet (Czerwony Kapturek) zeszła na drugi plan. Dodatkowo poznajemy Winter, czyli Śnieżkę, którą zapewne bliżej poznam ostatniej części serii.
Powyższa powieść nieco nadrobiła kilka braków, które zaobserwowałam w "Cinder". W tej części przede wszystkim Kai nabrał charakteru - nie jest już niemalże bezwolnie snującym się po pałacu chłopcem i powoli przeradza się w prawdziwego mężczyznę, a przede wszystkim władcę biorącego odpowiedzialność za swój lud i przyszłość Wschodniej Wspólnoty. Poza tym tak jak w pierwszym tomie brakowało mi jakieś głębszej refleksji Kaia na temat Cinder i odwrotnie, to teraz zostało mi to wynagrodzone. W dodatku w ogóle mamy szansę lepiej poznać bohaterów zarówno dzięki ich rozmowom, jak i przemyśleniom.
I tak jak w związku z wyraźną inspiracją poszczególnymi baśniami możemy spodziewać się pewnych wydarzeń, tak coraz bardziej jestem pod wrażeniem jak to zostało ograne. Autorka przedstawia nam świeżą historię snutą na bazie znanych historii, jednak świat, który stworzyła zachwycił mnie swoją oryginalnością i świeżością, dzięki czemu łatwo mi jest wybaczać pewne drobne niedociągnięcia. To jak Marissa Meyer splotła losy bohaterek, które wydawałyby się nie do połączenia jest naprawdę kreatywne. Mam wrażenie, że dzięki temu miałam więcej frajdy w czytaniu dotychczasowych części z serii. Poza tym uwielbiam klasyczne baśnie, które znam z dzieciństwa, dzięki czemu dla mnie jest to poniekąd sentymentalna podroż podana w niezwykłej formie. W tym świecie poszczególne postaci walczą nie tylko o akceptację, szczęście i miłość, ale również o innych ludzi (w tym wypadku, np. o poddanych), a śledzenie ich przygód jest fascynującą i bardzo przyjemną podróżą. W dodatku "Cress" jest częścią, która nie tylko zaskoczyła mnie najbardziej (pozytywnie), ale też momentami bardzo wzruszyła. Zresztą każda kolejna część "Sagi Księżycowej" przysparza mi coraz więcej emocji podczas czytania.
Ja wiem, że do "Cinder", czyli pierwszego tomu miałam sporo zastrzeżeń, ale moi znajomi to właśnie dzięki niemu zakochali się w tej serii. Bo pomimo wad pierwsza część "Sagi Księżycowej" zaprasza nas do fascynującej podróży, którą kontynuuję się z przyjemnością bez lub z jak najmniejszymi przystankami. Póki co "Cress" jest chyba moją ulubioną częścią, chociaż bardzo lubię również "Scarlet". Dodatkowo z każdą kolejną historią z tej serii coraz bardziej zżywam się z postaciami i zaczyna mi się robić smutno, że będę musiała się z nimi niebawem rozstać. Na szczęście zamierzam do nich wpadać niczym do starych dobrych znajomych z nadzieją, że w naszym kraju zostanie wydane po polsku więcej książek pani Marissy Meyer. Póki co jest jeszcze "Bez serca", które nawiązuje do "Alicji w Krainie Czarów" i które mam zamiar przeczytać.
Jak jesteście ze mną już jakiś czas to wiecie, że do tej pory rzadko kiedy tak szybko sięgałam po kontynuacje serii. Ale "Saga Księżycowa" ma w sobie coś takiego, co nie pozwala mi się od niej oderwać - tym bardziej, że w każdym kolejnym tomie autorka zostawia nas w takim momencie, w którym akurat chcielibyśmy czytać dalej...
Wprawdzie ta seria jest skierowana głównie do młodzieży, ale polecam ją każdemu, kto szuka lekkich i wciągających książek, które pozwolą na oderwanie się od rzeczywistości. Ja osobiście jestem w niej zakochana - zresztą tak jak kilkoro moich znajomych, dzięki czemu mam z kim rozmawiać o tych książkach bez obawy, że komuś zdradzę zbyt wiele.