"Coś nowego" to wzruszająca, pełna zwrotów akcji historia dziewczyny o imieniu Karolina, która straciła wszystko, co było jej drogie. Czy bohaterka będzie w stanie na nowo poskładać swoje życie? Jaki udział będzie miał w tym Teodor, mężczyzna, który pojawił się w jej życiu w zupełnie niespodziewany sposób i próbuje zburzyć otaczający ją mur?
Karolina, główna bohaterka książki, przeżyła w życiu wiele. Miała ojca, który ją kochał, cudownego chłopaka sportowca, a jej kariera pływaczki zapowiadała się bardzo obiecująco. Dziewczyna kochała swoje życie i ludzi, którzy ją otaczali. Niestety pewne wydarzenia odmieniły jej życie. Teraz codziennie musi znosić uczucia zupełnie odmienne od tych, które były kiedyś jej udziałem. Codziennie doświadcza bólu, żalu i tęsknoty, nie wierzy więc, że może ją jeszcze spotkać coś dobrego.
Los sprawia, że na jej drodze pojawia się Teodor, uparty 36-letni mężczyzna, który postanawia jej pokazać, że życie może być piękne. Karolina wzbrania się przed tym wszelkimi sposobami, ale mężczyzna się nie poddaje. Choć są totalnie różni, coś ich do siebie ciągnie. Teodor to dusza towarzystwa, wszędzie go pełno, a Karolina po przeżytych wydarzeniach to zakompleksiona dziewczyna stroniąca od ludzi. Do tego na świat wychodzą sekrety z przeszłości, które postawią ich relację w innym świetle.
Jak zakończy się znajomość głównych bohaterów? Czy jest szansa na to, że Karolina odbuduje wiarę w siebie i odnajdzie szczęście, które utraciła?
Wydawnictwo: inne
Data wydania: 2022 (data przybliżona)
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 448
Język oryginału: polski
Mafijny boss powinien być okrutny i bezwzględny, nawet wtedy, jeśli w głębi serca jest porządnym człowiekiem. Chyba że w jego życiu wydarzy się coś, co...
Felicja odzyskuje pamięć, a wraz z nią chce odzyskać męża. Okazuje się jednak, że współorganizacja jego ucieczki z więzienia to za mało; Alex jest przekonany...
Przeczytane:2023-10-14, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 książki 2023, Legimi,
Dawno nie czytałam tak emocjonalnej książki. Historia opowiedziana przez autorkę mnie pożarła, przeżuła i wypluła. Pokochałam głównych bohaterów całym sercem i kibicowałam im w pokonywaniu swoich słabości i traum.
Mam w sobie tyle sprzecznych emocji ... Z jednej strony wzruszenie, poczucie ulgi, ale i smutek. Smutek, że to już koniec. Koniec tej przepięknej historii pełnej bólu, cierpienia, obaw, która ewoluuje na oczach czytelnika.
Naszej głównej bohaterce, w młodym wieku, wali się świat : diagnoza nowotworowa, śmierć taty, rezygnacja z miłości i ukochanego. Na każdym człowieku tyle skumulowanego zła i cierpienia odcisnęłoby piętno. I tak tez dzieje się z Karoliną. Ale pewnego dnia poznaje totalnie ,,zakręconego" i pozytywnie ,,pokręconego" Teodora. Teo to całkowite jej zaprzeczenie: przystojny biznesmen z poczuciem humoru, którego wszędzie pełno. Żyje on na bardzo wysokich obrotach. Otacza się gronem znajomych ; ma wielu przyjaciół , koleżanek. Jego relacje z rodziną są bardzo mocne. Do tego jest wesoły, empatyczny, pomocny, troskliwy- No IDEAŁ. Od razu wpada w oko Karolinie, ale ona (stroniąca od kontaktu z ludźmi, bardzo zakompleksiona) nawet nie bierze pod uwagę, że kiedyś coś z Teo mogłoby być, choć tej damsko-męskiej relacji potrzebuje i pragnie jak powietrza.
A on z kolei daje jej jasno do zrozumienia, że dzieląca ich spora różnica wieku (bo 11 lat) i ogólnie sposób bycia Karoli nie wzbudza w nim jakiegoś seksualnego zainteresowania dziewczyną. Ponadto okazuje się, że Teo jest ideałem kolegi, przyjaciela, ale już w związku z dziewczynami nie jest taki wylewny w okazywaniu uczuć, stawia prace na I miejscu i jest mocno wybredny przy wyborze partnerki- po prostu wie czego konkretnie chce i jakiej kobiety szuka... więc... ???wychodziłoby na to, że lepiej by było dla Karoli mieć w nim przyjaciela ....
Ale jak to zwykle bywa, uczuciowe i emocjonalne serce podąża innymi drogami co racjonalny mózg... ?
Piękna i ciepła historia o przełamywaniu swoich barier, granic . O poznawaniu siebie, odkrywaniu swojego JA. O przyjaźni i miłości. O mówieniu na głos o swoich uczuciach.
Ja jestem zachwycona :
- stylem autorki
- pokazaniem tych wszystkich uczuć ; obawy i rozterek Karoli, wyrozumiałości i cierpliwości Teo.
- poruszenie problemu zaakceptowania samego siebie.
A za największego ,,przegrywa" tej historii uznaje ... Miłosza?, a dlaczego to już Wam nie zdradzę , bo bym za dużo zaspojlerowala ?
Czytajcie kochani, bo WARTO. Jestem zdecydowanie na TAK i uznaję autorkę za kolejne moje odkrycie tego roku? Ta książka to niewątpliwie ,,perełka" wśród literatury obyczajowo-romansowej, do której wrócę ? i to nie raz, i nie dwa...
Brawa dla Pani, Pani Magdaleno? Chapou Bas?