Sierżant Kate Linville podróżuje pociągiem do Yorku, gdy niespodziewanie zdjęta paniką współpasażerka prosi ją o pomoc: prześladuje ją obcy mężczyzna. Pada kilka strzałów, kobiety w ostatniej chwili salwują się ucieczką.
Wkrótce potem w pobliżu Scarborough dochodzi do ataku na młodą kobietę. Spada z roweru, zahaczając o rozciągnięty w poprzek drogi drut. W jej kierunku pada strzał, chybia jednak celu, kobieta uchodzi z życiem. Ekspertyza wykazuje, że pocisk pochodzi z tego samego pistoletu, z którego strzelano w pociągu.
Kate Linville desperacko szuka powiązań między oboma zdarzeniami. Czas nagli, gdyż sprawca nie daje za wygraną, starając się za wszelką cenę pozbyć niedoszłych ofiar. W końcu sama Kate wpadnie w najgroźniejszą pułapkę w życiu.
,,Charlotte Link jest mistrzynią narastającego napięcia". Giuseppe Di Grazia, Stern Crime
Wydawnictwo: Sonia Draga
Data wydania: 2021-09-15
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 440
Tytuł oryginału: Ohne Schuld
To szczęście być zdrowym. Po prostu żyć. Ruszać się. Oddychać. Poczuć na skórze promienie słońca i wiatr muskający twarz. Nic więcej nie potrzeba.
Od wielu lat jestem wielbicielką Charlotte link a właściwie to jej kryminałów, których większość mam na swojej ulubionej półce, jednak te sagi obyczajowo-wojenne jakoś mi nie bardzo podchodziły...
Dlatego bardzo się ucieszyłam, ze autorka napisała kolejną książkę i tym razem kryminał. "Bez winy", to moim zdaniem wielki powrót Charlotte Link. Jest to trzecia część o sierżant Kate Linville, która postanawia zrezygnować z pracy w Scotland Yardzie i wrócić do rodzinnej miejscowości aby zacząć wszystko od początku. Ma zamiar podjąć pracę w Scarborough razem z komisarzem Calebem Hale. Jednak jak zwykle, los postanawia być złośliwy i ma inne plany.
Wraz z przyjacielem Colinem jedzie pociągiem do SPA, nie był to jej pomysł, ale prezent od kolegów ze Scotland Yardu. Kate nawet nie bardzo miała ochotę się tam wybierać, ale nie chciała robić sensacji. Znudzona podróżą idzie do toalety, lecz nagle o pomoc prosi ją bardzo wystraszona kobieta, twierdząc, że prześladuje ją mężczyzna, który ma pistolet. Nagle padają strzały. Kate jest ranna w nogę.
"Dzień mijał tak powoli, jakby ktoś gdzieś zdecydował, że od tej pory zmrożony czas nie będzie biegł naprzód."
Po przyjeździe do Scarborough okazuje się, że w okolicy użyto tej samej broni, z której strzelał napastnik w pociągu. Zaczyna się dochodzenie, nie jest to łatwa sprawa dla Kate, tym bardziej, że komisarz Hale ma ponownie wielkie kłopoty z samym sobą.
"Wszyscy jesteśmy zwykłymi ludźmi w tym rozgorączkowanym codziennym życiu. Z perspektywy czasu zawsze dokładnie widzimy, jak powinniśmy byli kiedyś postąpić. W samym środku wydarzeń jest to o wiele trudniejsze."
Bardzo dobra historia, okazuje się, że dopiero początek śledztwa. Muszą poznać motyw działania osoby, która czyha na życie kobiet nie mających ze sobą nic wspólnego. Nie znają się i nie mają wspólnych znajomych. Lecz jednak coś musi je łączyć, skoro są celem jednego zabójcy. A może nie jest jeden?
Czy Kate uda się trafić na prawidłowe rozwiązanie? Czy Komisarz Caleb odnajdzie się w tym śledztwie i pomoże Kate?
"Łatwiej znaleźć igłę w stogu siana niż początek nitki w tym kłębku."
Mimo początkowo wolnej fabuły, książka trzyma w napięciu do samego końca. Trudno się od niej oderwać, właśnie dlatego lubię czytać kryminały pani Charlotte Link, gdyż nie ma czasu na oddech.
Polecam wszystkim lubiącym książki z dreszczykiem.
"Za wszystko w życiu się płaci."
Za podjęte decyzje, niedopatrzenia, błędy. Przyjdzie za nie zapłacić nawet po latach, gdy już najmniej będziemy się spodziewać demonów przeszłości. Ponieść konsekwencje nawet wtedy, gdy wydaje się, że nie ma w tym naszej winy. Że w danej sytuacji nie mogliśmy zrobić nic więcej, czy postąpić inaczej. Ale czy na pewno? Szczególnie gdy nie uda się zapobiec tragedii, ziarno wątpliwości zostaje zasiane i wzrasta, a wraz z nim i wyrzuty sumienia, które oplatają niczym trujący bluszcz.
„Bez winy” to trzecia część kryminalnej serii z nietuzinkową sierżant Kate Linville, kobietą o wysoce rozwiniętej intuicji i niskich umiejętnościach społecznych. Podążając za nadkomisarzem Calebem Hale’em, który docenia jej umiejętności, decyduje się na przeprowadzkę i rozpoczęcie pracy w Scarborough. Zanim dotrze na miejsce jej niedoszły szef zostaje jednak zawieszony, a sama biorąc udział w interwencji w pociągu zostaje postrzelona.
Okazuje się, że sprawa, w którą przypadkowo zostaje wplątana może mieć coś wspólnego z inną tragedią, do której dochodzi w okolicy. Ofiary agresji z pewnością nie są przypadkowymi celami, a strzały oddano z tej samej broni. Tylko co je może łączyć?
Autorka pomału podsuwa nam pozornie niepasujące do siebie elementy układanki, z których stopniowo wyłania się coraz bardziej czytelny, ale szokujący obraz. Obraz rodzinnych tragedii, perfidnych decyzji niszczących cudze życie, zadawnionych żali, egzystencji owładniętej przemocą i chęcią zemsty. Obnażający luki w systemie penitencjarnym i postpenitencjarnym. Poruszający problemy alkoholizmu i depresji będących następstwem długotrwałego narażenia na stres.
A wszystko to podane w charakterystycznym dla autorki, niespiesznym stylu, z dopracowaną fabułą i napięciem budowanym niczym wykres sinusoidy. Jeśli znacie twórczość autorki z pewnością znajdziecie dużo przyjemności w spotkaniu ze znanymi sobie bohaterami i wspólnym z nimi rozpracowywaniu tej skomplikowanej sprawy. Jeśli jeszcze nie mieliście okazji, to z powodzeniem możecie czytać tę książkę bez znajomości wcześniejszych części. Dostarcza emocji co niemiara!
Znana z poprzednich kryminałów sierżant Kate Linville musi znaleźć człowieka, który próbował zastrzelić dwie kobiety. Przy okazji sama znajdzie się w niebezpieczeństwie. Bardzo ciekawy thriller. Link miała gorsze momenty, ale wróciła do formy i jej ostatnie kryminały trzymają poziom. Wciągająca intryga, trzyma w napięciu przez cały czas.
Link to już znane "kryminalne" nazwisko. Najnowsza książka wydawała się dobrym momentem, by tę przygodę z autorką rozpocząć. I przeczytałam.
Powiedziałabym, że jest to taki standardowy kryminał, z zagadką z przeszłości, śledztwem, pijącym policjantem i z nieuchwytnym zabójcą. Niby okej, ale mam wrażenie, że tu zostało to bardziej przegadane niż opisane. Akcja jest bardzo spokojna, sprawa toczy się mozolnie, a śledztwo jak dla mnie nie istnieje. Ot, policjanci chodzą po domach i niczego się nie dowiadują. Nie ma żadnego tropu. Bywa i tak, jednak sposób przedstawienia tej sytuacji jest pozbawiony wszelkiej dynamiki. W dodatku bardzo szybko domyśliłam się jak to się skończy.
Było bardzo poprawnie, ale ja nie jestem zachwycona. Chciałam większych emocji, bardziej psychologicznych smaczków, a wyszło przeciętnie. Na pewno siegnę jeszcze po jakąś powieść autorki - dla porównania.
W mroźny grudniowy wieczór Anna Carter wraca do domu opustoszałą drogą prowadzącą przez wrzosowiska północnego Yorkshire. Otuchy dodaje jej jadący przed...
Na rozległych wrzosowiskach północnej Anglii znaleziono zwłoki zaginionej rok wcześniej czternastoletniej Saskii Morris. Niedługo potem ginie kolejna...
Jednakże Kate Linville w zasadzie w niczym nie zawiniła. Cóż, prowadziła przeciw niemu dochodzenie, ale to była jej praca. Choć policjant to w jego oczach nie zawód, lecz wada charakteru.
Więcej