Tajemnice z przeszłości, skrywane pragnienia, podwójne życie i niespodziewane uczucie, które pojawia się w najmniej pożądanym momencie... Oto historia pełna namiętności, pasji, sekretów i bólu.
Armin van Lander zawsze był tym bardziej odpowiedzialnym bratem-bliźniakiem. Po dramatycznych wydarzeniach w życiu rodziny, to on był ostoją dla matki i brata Milana. Jednakże nikt nie zna jego wielkiej tajemnicy - podwójnego życia, które prowadzi.
Natalia Grońska jest zdolną prawniczką, a praca to jej życie. Wydaje się być przebojową dziewczyną, która niczego się nie boi, jednak prawda jest całkiem inna. Natalia skrywa rodzinny sekret, chroni najbliższych i wpada w łapy człowieka, który manipuluje jej bliskimi, a ją samą szantażuje.
Aby odreagować, idzie do tajemniczego klubu ,,Black Mirror", gdzie ludzie mogą spełniać swoje najskrytsze pragnienia. Spotyka tam charyzmatycznego Mister Reda, przy którym daje upust buzującym w niej emocjom. Zbliża się też do łagodnego Armina van Landera. Którego z dwóch mężczyzn wybierze?
Wydawnictwo: Marginesy
Data wydania: 2024-02-28
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 280
Kiedyś mieliśmy okazję poznać już jednego z braci Van Lander, a mianowicie Milana, dzisiaj przyszedł czas na drugiego, Armina. Poznajemy też lepiej przyjaciółkę Wiktorii - Natalię.
Armin tak naprawdę nigdy nie pogodził się z tragedią, jaką spotkała ich rodzinę wiele lat temu. Nikt z jego bliskich nie wie, że prowadzi podwójne życie.
„Była niebezpieczna. Dla mnie na pewno. Bo powoli burzyła mój świat pozorów, w jakim żyłem od dwudziestu lat. I przez moją głowę przeleciała jedna bardzo istotna myśl. To ona mogłaby być kobietą, która zdemaskowałaby moją drugą twarz i doprowadziła do sytuacji, w której Armin van Lander mógłby wreszcie stać się kompletny.”
Natalia kocha swoją pracę. W głębi serca skrywa rodzinny sekret, sama wpadając w szpony okrutnego człowieka.
Oboje stają na swojej drodze i choć od początku się drażnią, to każdy może zauważyć, że „kto się czubi ten się lubi”. Armin coraz lepiej poznaje Natalię i coraz trudniej ukryć mu uczucia względem niej. Natalia uważa Armina za spokojnego mężczyznę, czasem nudziarza. Kiedy w „Black Mirror” poznaje tajemniczego Mister Reda już sama nie wie, który z mężczyzn jest jej bliższy.
Przyznam, że brakowało mi braci Van Lander. Agnieszka Lingas-Łoniewska tworzy niezwykle ciekawe i intrygujące postacie z którymi czytelnik zazwyczaj mocno się zżywa. Dlatego niezwykle miło było nie tylko zagłębić się w życie Armina i Natali, ale także dowiedzieć się co słychać u Wiki i Milana. Książkę przeczytałam przy jednym podejściu i szczerze powiedziawszy nie odłożyłam jej nawet na pięć minut. Historia naszych bohaterów tak mnie wciągnęła iż byłam ciekawa jak ta historia się zakończy. Spotykamy się tutaj z demonami przeszłości, ale także i teraźniejszości, które nie chcą dać nam spokoju. Życie nie zawsze układa się po naszej myśli, na niektóre rzeczy nie mamy wpływu, czasem obwiniamy się za coś, na co kompletnie nie mieliśmy wpływu. Tak naprawdę ciężko jest żyć, tłumiąc w sobie ból, którego nie pokazujemy światu zakładając odpowiednią maskę na twarz. Z całą pewnością lepiej żyje się, kiedy można wyrzucić z siebie to co nas dręczy.
Armin tylko z pozoru wydaje się być twardy, bo tak naprawdę w głębi duszy cały czas cierpi i się obwinia za przeszłość. Nie miał czasu na żal i cierpienie, bo zawsze musiał być ostoją dla matki i brata. Dlatego prowadzi podwójne życie, aby jakoś dać upust emocjom.
Natalia jest prawniczką. Z reguły wydaje się być szaloną kobietą, ale w głębi duszy cierpi, bo sama musi zmagać się z całym otaczającym ją światem i problemami. Pragnie chronić brata i matkę, ale ciągłe szantaże jej ojczyma powoli ją wykańczają. Upust swoim emocjom daje w „Black Mirror”.
„Spojrzałam w swoje odbicie w lustrze i dostrzegłam strach w oczach. Nienawidziłam się bać. Zawsze byłam przebojowa, szłam do przodu jak taran, bo nikt mi w niczym nie pomagał. Byłam sobie sterem i okrętem i nieustannym wsparciem. Dla brata, dla mamy. A teraz…”
Autorką napisała historię o dwojgu skrzywdzonych przez los ludziach. O rodzącym się uczuciu i wielkiej miłości, która zostanie wystawiona na próbę. O otwieraniu się przed bliskimi i potrzebie ich chronienia. Emocje wylewają się na każdej stronie tej powieści.
Trochę żal było mi się rozstawać z naszymi bohaterami, ale coś co się zaczyna zwykle też musi się skończyć. Czekam zatem na kolejne powieści autorki.
„Czasami trzeba się otworzyć i dobrze mieć obok siebie bliskie osoby, wobec których będzie się szczerym. Takie oczyszczenie wiele daje i sprawia, że zaczynamy dostrzegać drobne gesty i radości.”
„Armin” to pełna emocji, intryg i sekretów powieść, która pokazuje, że dla bliskich nam osób jesteśmy w stanie zrobić wszystko, aby ich ochronić. To historia o pięknej, ale trudnej miłości i o wybaczaniu samemu sobie.
Okładka książki jest minimalistyczna. Białe tło, a na nim mężczyzna spoglądający wprost na nas. Jeśli lubi ktoś takie okładki, będzie z pewnością zadowolony. Satynowa w dotyku z wytłuszczeniami - czyli mój ulubiony typ okładek. Posiada skrzydełka, które stanowią dodatkową ochronę przed uszkodzeniami mechanicznymi. Na jednym z nich przeczytacie kilka słów o autorce, a na drugim znajdziecie wielu ambasadorów książki. Książka ma kremowe stronice, czcionkę wystarczającą dla naszych oczu. Literówek brak, a marginesy i odstępy między wersami zostały zachowane. Podzielona na rozdziały, każdy z nich ma dopisaną do siebie piosenkę, a cała playlista jest umieszczona na końcu powieści. Oczywiście wcześniej wrzuciłam sobie je na jeden popularny z portali muzycznych i odtwarzałam podczas czytania. Idealnie dobrane kawałki umiliły mi jeszcze bardziej czas spędzony z lekturą.
Jest to moje już nie wiem które spotkanie z autorką. Pamiętam moje pierwsze zachwyty nad jej powieściami, które powodowały we mnie milion emocji. I nigdy się na utworach pisarki nie zawiodłam. Tym razem dostałam lekko napisaną, w przystępny i przyjemny sposób książkę, która zabrała mi kilka godzin i od niemal pierwszej strony wciągnęła w swoje sidła. Z trudem odrywałam się od czytania, bo byłam tak ciekawa tego, co się wydarzy na kolejnej stronie. Po prostu nie mogłam jej tak o odpuścić. Pochłonęłam ją i jestem jak najbardziej zadowolona. Muszę koniecznie nadrobić losy drugiego z braci, Milana. Wydaje mi się, że i to będzie przyjemna opowieść z dawką bólu, jak to w przypadku Lingas bywa.
Głównymi bohaterami są Armin oraz Natalia. Są to bardzo dobrze wykreowane postacie, które śmiało moglibyśmy spotkać w naszym życiu. Polubiłam sporo postaci z tej pozycji, z pominięciem kilku delikwentów, których miałam ochotę wykopać.
Armin to mężczyzna o dwóch twarzach. I szczerze, to nie wiem chyba, która podoba mi się bardziej. Chyba jednak z moim charakterem, to Armin jako Armin zdobyłby moją sympatię. Oczywiście, gdy czytałam o nim, o tym, jak się zachowywał, to jak najbardziej przypadł mi do gustu.
Mister Red to facet z charakterem, drastycznie różniący się od Armina, ale również ma to swoje plusy. Aura tajemniczości, jaką wokół siebie roztacza jest naprawdę specyficzna, ale i intrygująca.
Jeśli chodzi o Natalię, jest to dziewczyna z charakterkiem, która swoją bezpośredniością i pewnością siebie nieco irytowała. Nie przepadam za bardzo za takimi ludźmi, ale oczywiście zdobyła moją sympatię. Chociaż nie raz miałam ochotę nią potrząsnąć...
Zarówno Armin jak i Natalia skrywają w sobie wiele tajemnic, których nie chcą nikomu zdradzić i później robi się naprawdę... niebezpiecznie.
Emocji jest tu trochę, jednak nie nie poczułam się zdruzgotana i nie posypałam się na kawałki, bo to nie taki dramat. Niemniej jednak czuć tą chemię między postaciami, same relacje opisane przez autorkę są świetne i zasługują na uznanie. Ktoś mógłby rzec, że nic nowego nie wniosła ta pozycja do wydawniczego rynku. Owszem. Ale sięgając po książki Agnieszki jest tak, że zawsze zapominam o swoich problemach i koncentruję się na bohaterach i ich sprawach, na kilka godzin odrywają mnie od rzeczywistości, w mniejszy lub większy sposób tworząc spustoszenie w mojej głowie.
Jestem bardzo zadowolona i serdecznie Was wszystkich zachęcam do zapoznania się z tym tytułem. Jak najbardziej jest wart Waszej uwagi, tym bardziej, jeśli przepadacie za piórem autorki i czytaliście o losach Milana, którego ja muszę koniecznie nadrobić. Lubicie powieści obyczajowe, romanse z nutką erotyki? To jak najbardziej opowieść dla Was. Mamy tutaj wulgaryzmy i sceny +18, które napisane są ze smakiem i nie odpychają czytelnika. Więc to kolejny plus, ale i ostrzeżenie dla osób, które nie lubią takich scen, więc przygotujcie się na taką okoliczność.
Ja jestem bardzo zadowolona i polecam Wam serdecznie!
Długo musiałam poczekać na drugiego z bliźniaków Van Lander. Już w poprzednim tomie było w nim coś, co sprawiło, że nie można się było doczekać, by odkryć, co w nim drzemie. Spokojniejszy i bardziej ułożony od brata sprawiał wrażenie tego opanowanego i odpowiedzialnego. A może to tylko pozory? Co takiego skrywa Armin?
Natalia to młoda kobieta, która jest przyjaciółką Wiktorii. Poznajemy ja w poprzednim tomie, gdzie pokazała się od tej szalonej strony ale wiemy, że dla przyjaciół gotowa jest zrobić wszystko. Natalia to wzięta prawniczka ale jej życie zdominowane jest przez tajemnicę, o której nikomu nie mówiła. Wszystko za sprawą ojczyma, który szantażuje ją. Stawka w tym szantażu jest jej matka i brat, dwie najbliższe jej osoby. Wszystko się zmienia gdy trafia w pewno miejsce i poznaje Mister Reda, który zaczyna ją fascynować. Jednocześnie za sprawą ślubu przyjaciółki zbliża się do drugiego z braci Van Lander. Armin pozornie spokojny i nudny zyskuje przy bliższym poznaniu. Natalia nie wie, który z nich fascynuje ja bardziej. Kim jest Mister Red? W co chce wplatać ją ojczym?
Armin to starszy z braci bliźniaków Van Lander. Pozornie spokojny skrywa w sobie tajemnicę. Czuje się odpowiedzialny za wydarzenia sprzed lat, które wszystko zmieniły. Znalazł sposób by poradzić sobie z frustracją. Jego tajemniczy klub "Black Mirrror" to jego odskocznia. Tu nikt nie wie kim jest, to tu skrywa się za czerwoną maską. Wszystko się zmienia gdy do klubu trafia Natalia. Przyjaciółka jego bratowej ma w sobie to coś, co go przyciąga. Anonimowość klubu sprawia, że zbliża się do niej w zupełnie inny sposób. To będzie początek jego kłopotów. Czy Armin to ten spokojniejszy brat? A może jego tajemnica sprawi, że zupełnie spojrzymy na niego inaczej?
Historia jest genialnie poprowadzona. Muszę przyznać, że nie tego się spodziewałam po tym spokojnym bracie. Wszystko, co o nim sadziłam okazało się tylko pozornie spokojne. Armin ma w sobie coś, co lubię w bohaterach. Spokojny i opanowany biznesmen ma w sobie ogień i namiętność, jakiej się po nim nie spodziewamy. Tego o nim nie wiedział nawet brat bliźniak. Jest jednocześnie tym grzecznym i niegrzecznym bohaterem, którego pokochają czytelniczki. Fabuła jest dynamiczna ale nie za szybka. W dodatku pełna emocji i rozterek. Jednocześnie poznajemy poniekąd dalsze losy Wiktorii I Milana co bardzo mnie cieszy.
Historia wciąga od początku. Tajemnice i powolne dawkowanie nam informacji sprawia, że wciągamy się e nią coraz bardziej. Dodatkowo część wątków mamy podane na tacy ale są one świetnie wplecione w fabułę. Autorka pokazuje nam świetnie, jak przeszłość i kłamstwa mogą nam zniszczyć przyszłość. Tajemnicę, niedomówienia, branie na siebie odpowiedzialności za innych to nie jest najlepsza droga. Zakończenie świetne choć w pewnym stopniu ni zaskakuje. Za to epilog to idealne podsumowanie oby historii. Który z braci jest wam bliższy? Osobiście sama nie wiem, którego bym wybrała. Milan ten niepokorny ale Armin do takie połączenie 2 w 1. Polecam wam obie części i braci Van Lander
„Byłem chodzącym kłamstwem i popieprzonym wyrzutem sumienia,który dawno temu okłamał własnego brata i teraz musiał z tym żyć”
❣Historia Milana totalnie mnie zachwyciła i z wielkim oczekiwaniem czekałam na Armina,który pod maską spokoju skrywał potężną dawkę ognia i tajemnic.W tej historii autorka kolejny raz zachwyca ilością emocji pomieszanymi z tajemnicami oraz niebezpiecznymi sytuacjami.Nikt nie może czuć się bezpiecznie,ponieważ znajdzie się osoba mieszająca w ich życiu.
Tajemniczy klub z maskami na twarzy i płynące z tego ogrom radości powoduje,że możemy poznać inną odsłonę postaci.Jest tajemniczo,gorąco i podniecająco.Dzięki temu nie potrafimy oderwać się od lektury!
❣Książka jest cudowną historią o poszukiwaniu samego siebie,skrywanych pragnieniach oraz radzeniu sobie z życiem podczas piętrzących się problemów.Pokazuje,że nie wolno się poddawać i pozwolić sobie pomóc,gdy ktoś chce tego!
❣ Postać Milana i Wiktorii z książki „Tamto lato” wiele wnosi do fabuły.Sa istotnymi osobami wspierającymi naszych bohaterów,gdy oni sami boją się przyznać do swoich uczuć!Wtedy wsparcie ma się w bracie i przyjaciółce!
❣Lektura idealna,aby spędzić miło wieczór z wieloma emocjonującymi chwilami dziejącymi się u bohaterów.Z nimi nie tylko zawitamy do bram „raju” i rozkoszy,ale również do prężnie działającej firmy.
Musicie koniecznie przeczytać książkę!
P O L E C A M
Ach, Ci bracia van Lander!
Kto jest ze mną dłużej ten wie, że już pierwszy tom książki skradł moje serce. Nie mogłam pozostać długo w niepewności, dlatego z wielką ochotą sięgnęłam po kolejną część historii, tym razem dotyczącą tego "spokojniejszego" bliźniaka.
W związku z tym, że jest to druga część powieści braci van Lander, to polecam poznać "Tamto lato" w pierwszej kolejności, by mieć rozeznanie w temacie i w pełni gotowym przystąpić do czytania drugiego tomu. Musicie być przygotowani na doskonałą akcję, świetne przepychanki słowne i subtelne, aczkolwiek gorące sceny miłosne, rozgrzewające do czerwoności każdego po drugiej stronie książki. Nie zabraknie tu również wątku kryminalnego, co tylko podbija atencję i atrakcyjność tej pozycji.
Emocje! To jest właśnie to, co Agnieszka Lingas-Łoniewska dostarcza czytelnikowi w każdej swojej książce. Akacja "Armina" toczy się niebywale szybko i jest jak sinusoida czyli skoki napięcia gwarantowane. Narracja książki prowadzona jest dwutorowo, z perspektywy damskiej i męskiej, co przedstawia dwie strony medalu i czyni ją niebywale interesującą, bo przecież nie od dziś wiadomo, że kobiety są z Wenus, a mężczyźni z Marsa.
Autorka dała tej powieści pazura, tworząc niezwykle charyzmatycznych bohaterów. Natalia jest osobą odważną, wygadaną, przed którą świat stoi otworem, jednakże wszystko do czasu. Armin natomiast, jest z natury spokojnym i ułożonym mężczyzną, ale skrywa tajemnicę, z którą przyjdzie mu się zmierzyć. Ta mieszanka wybuchowa gwarantuje wielkie doznania i emocje sięgające zenitu.
Nie muszę chyba dodawać, że Agnieszka Lingas-Łoniewska ma wyjątkowy dar do tworzenia powieści, które czytają się same.
"Armin" to historia miłosna z nutką pikanterii, jednak nie daj się zwieść. Nie zabraknie tu również humoru i treści o zabarwieniu kryminalnym. Taka wielowątkowość podbija atrakcyjność tej książki i niewątpliwie powoduje, że historia braci van Lander powinna być szeroko promowana.
"Armin" - @lingasloniewska.pisarka Współpraca reklamowa @wydawnictwoluna
Jest to drugi tom o braciach bliźniakach - Cykl: Bracia Van Lander.
W pierwszym tomie poznaliśmy historię Milana, teraz czas na:
Armin Van Lander był tym bratem, bardziej odpowiedzialnym, rozważnym i ułożonym, który zawsze trzymał emocje na wodzy. Jednak nikt nie wie, że po tragedii, jaką była śmieć ich małej siostry, Milan skrywał wielką tajemnicę i dusił w sobie ogrom emocji. Żeby dać upust swoim przeżyciom wewnętrznym, odnaleźć namiastkę spokoju i żeby nie zwariować. To w tajemniczym klubie Black Mirror, zakładał maskę Mister Reda. Nie było to zwykłe przebranie, to dzięki niemu mógł uwolnić się od wszystkich złych przeżyć. Natalia to charyzmatyczna, o ciętym języku pani prawnik, na pozór kobieta niezłomna. Jednak dziewczyna skrywała bolesne sekrety, z którymi musiała mierzyć się w pojedynkę. Dwie poranione dusze, które tylko odgrywają rolę przed bliskimi, jednak spotkanie w Black Mirror zmieni wiele.
Agnieszka Lingas-Łoniewska rewelacyjnie poprowadziła fabułę, było zarówno śmiesznie, jak i wzruszająco. Bardzo dobra historia romantyczna, barwni bohaterowie, lekki styl, duża dawka emocji, trochę humoru, a to wszystko okraszone ciętym językiem. Autorka po mistrzowsku przedstawia nam naturę ludzką, wagę rodziny, miłość oraz siłę i nadzieję. Uzmysławia nam jak kruche i ulotne jest nasze życie.
„Armin” skłania do refleksji, często wywołuje uśmiech na twarzy, ale przede wszystkim chwyta za serce swoją szczerością i prawdziwością. Pokazuje jak nie stracić wiary w lepsze jutro. Bo nadzieja jest bardzo potrzebna nam w życiu, motywuje i dodaje sił w pokonywaniu trudności.
Drugi tom można czytać bez znajomości pierwszego.
Ja wiem, że nie każdy na to patrzy, ale ta książka ma duży druk, który uwielbiam. Krótkie rozdziały i przejrzystość tekstu sprawiały, że spokojnie mogłam ją czytać w nocy. Kolejny plus, to opowieść z punktu widzenia postaci. Oni opowiadają co ich boli, co ich męczy i co im się nie podoba, choć nie wyjawiają tego od razu. Tajemnicę brata bliźniaka miałam ochotę odkryć niemal od razu, jednak autorka postanowiła potrzymać nas w niepewności. W opowieści widzimy, że ludzie zakładają na swoją twarz maski. Nie chcą, by ich sekrety ujrzały światło dzienne, przez co cały czas żyją w napięciu. Bywa, że obserwują siebie nawzajem i początkowo zauważamy, że oceniają się wzajemnie i szacują w jakim stopniu mogli by się sobie spodobać. Czasami jednak widać to opatrznie, bo przyglądanie się komuś nie zawsze musi oznaczać, że komuś na kimś może zależeć. Autorka zaserwowała nam dwojakie wnioski, by nigdy nic nie było oczywiste. Czasami otwarcie z kimś flirtują i zachowanie ich wygląda na wulgarne, bo są pewni siebie i lubią świntuszyć, a czasami sprawdzają tylko granicę do jakiej mogą dojść. Nie zabrakło tutaj namiętności o której miło się czyta, lecz nie zawsze jest ona grzeczna. Historie podsumowałabym jako wyzwanie, gdyż każdy z czymś tu się zmaga, jednak niektórzy nie potrafią odpuścić, nie umieją bądź nie chcą przegrywać. Nie zawsze wiedzą jak mają postępować. Mają mętlik w głowie i pragną czegoś, tylko nie umieją tego sprecyzować. Bywają ulegli, lecz to wtedy dzieją się przyjemne rzeczy. Pozwalają sobie na chwile przyjemności, a my czytamy o tym z uśmiechem na ustach. Nie jest to jednak historia w której nie ma większych emocji. Pewna kobieta wplątuje się tutaj w coś, czego będzie żałowała, dlatego pada w ręce szantażysty. Wszystko przez sekrety i błędy, których nie wie jak naprawić. I chociaż mamy tu cały ogrom emocji, to jednak nigdy nie sięgają zenitu, tylko występują w osiemdziesięciu procentach. Było to dobre, bo nawet w stresowych sytuacjach nie miałam ochoty rzucić książką, tylko podminowana czytałam ją dalej. Wspaniała opowieść dla pełnoletnich osób. Polecam:-)
Tytuł: "Armin"
Autor: Agnieszka Lingas-Łoniewska
Data premiery: 28.02.2024r.
Wydawnictwo: Luna
Na początku pragnę pogratulować autorce premiery! Było warto tak długo czekać na drugiego z braci van Lander!🔥
.
A teraz przejdźmy do konkretów. Już pierwsza część o Milanie wciągnęła mnie do reszty, a Armin? Mnie pochłonął...
Kiedy wydawnictwo zaproponowało mi przeczytanie tekstu przed drukiem byłam wniebowzięta! Bardzo się ucieszyłam i przyznaje uczciwie, że przeczytałam ją od razu całą w jeden dzień! A to chyba coś znaczy 😁 prawda?
Recenzję wstawiam dopiero dzisiaj, bo chciałam uczcić ten wyjątkowy dla autorki dzień, jakim jest premiera.
.
.
Jeżeli miałabym w kilku słowach określić książkę, to myślę, że do tego nadaje się doskonale moja polecajka, która znajduje się w środku książki (za co też dziękuję wydawnictwu Luna❤️)👇
"Bracia Van Lander powracają!
Jeżeli chcesz przeżyć przygodę pełną pożądania i namiętności, to ta historia jest dla Ciebie!
Tym razem swoje drugie oblicze odkryje przed Tobą Armin.
Dasz się porwać?
Gorąco polecam!"
.
.
I jak czujecie się zaintrygowani?
.
.
Jeżeli nie, to dalej mogę Was zachęcać...
.
W drugiej części bliżej poznajemy tego "grzeczniejszego" z braci - Armina. Dowiemy się tego co robi na codzień, co go kręci- a wierzcie mi, tajemnica jaką skrywa przed wszystkimi jest mega! Tzn... na miejscu jego dziewczyny nie byłabym zadowolona, no ale cóż 🤭
Zapoznamy się z Natalią, która kiedy zrzucić maskę tak.naprawdę jest krucha i jak każdy potrzebuje u swego boku kogoś bliskiego by ją pokochał....
.
Czy taką osobą stanie się dla niej Armin? Jak myślicie?
.
.
Chciałabym pisać i pisać... ale myślę, że tyle wystarczy. Naprawdę gorąco Was zachęcam do zapoznania się z obydwoma braćmi, bo warto z nimi spędzić czas:)
Ja jestem zadowolona...
Ciekawa jestem jak będzie z Tobą :-)
W drugim tomie cyklu Bracia Van Lander, zatytułowanym "Armin", Agnieszka Lingas-Łoniewska przeniosła mnie na kolejny poziom emocji, tajemnic i zaskakujących zwrotów akcji. Fabuła wciąga, ale również zmusza do refleksji nad naturą ludzkich relacji, emocji i ukrytych pragnień. Styl autorki jest bardzo przyjemny a czytana historia wciągnęła mnie do ostatniej strony.
Głównym wątkiem tej opowieści jest życie Armina Van Landera, który z pozoru jest idealnym, odpowiedzialnym i poukładanym bratem-bliźniakiem. Jednakże, pod tą pozorną fasadą kryje się głęboka tajemnica - podwójne życie, które prowadzi. Lingas-Łoniewska prowadziła mnie przez labirynt emocji i wydarzeń, odkrywając stopniowo sekrety głównego bohatera i jego relacje z otaczającym go światem.
Wzrost napięcia emocjonalnego w powieści osiąga apogeum, gdy Armin coraz częściej spotyka Natalię Grońską, zdolną prawniczką z własnymi tajemnicami i problemami. Ich "związek" staje się areną walki między pragnieniami, pożądaniem a prawdą i lojalnością. Lingas-Łoniewska zgrabnie balansuje na granicy między romansową intrygą a psychologicznym portretem ludzkiej natury, co sprawia, że "Armin" jest niezwykle porywającą lekturą.
Autorka sukcesywnie rozwija postaci i fabułę, prowadząc przez wir emocji, zaskoczeń i momentów pełnych napięcia. Armin i Natalia są bohaterami z krwi i kości, których decyzje i wybory mają realne konsekwencje dla nich samych i dla innych postaci w powieści. To ich zmagania z własnymi demonami, tajemnicami i pragnieniami sprawiają, że nie mogłam oderwać się od lektury.
Jednak "Armin" nie jest jedynie romansową opowieścią. To także głęboka refleksja nad naturą tajemnic i przebaczenia. Lingas-Łoniewska nie unika trudnych tematów ani moralnych dylematów, stawiając pytania o naturę ludzkich relacji i emocji.
Zostałam zmuszona do zastanowienia się nad własnymi przekonaniami i wartościami, co czyni tę książkę nie tylko rozrywką, ale także inspirującą podróżą przez ludzką duszę.
W zakończeniu, "Armin" to literacka perełka, która porusza, inspiruje i prowokuje do refleksji. Jej bogactwo emocjonalne, intrygująca fabuła i głębokie przesłanie uczynią ją niezapomnianym doświadczeniem dla każdego, kto szuka zarówno rozrywki, jak i głębszych przemyśleń.
Wiecie co? Czekałam na tę pozycję. Czekałam, bo Milan skradł moje serce, mimo iż był bardzo niegrzecznym chłopcem. Za to Armin to było przystojne wcielenie dobra. Jednak czy na pewno jest taki grzeczny? Czy to tylko maska, którą przybrał? Ta pozycja odkryje wszelkie tajemnice i da odpowiedź na nurtujące nas pytania.
,,Armin" Agnieszki Lingas- Łoniewskiej to książka o tym drugim z braci Van Landerów. Tym bardziej odpowiedzialnym, dbającym o rodzinę, nieszukającym zemsty. Jednak Armin ma swoje sekrety, o których mało kto wie. Mężczyzna prowadzi drugie życie. Poznajemy go tutaj również jako Pana Mister Red z klubu Black Mirror.
Kim jest Mister Red? Tego oczywiście Wam nie powiem, bo co to byłaby za przyjemność z czytania jakbym Wam wszystko powiedziała. Żeby było jednak ciekawie, musi być również kobieta, która namiesza w życiu mężczyzny i na odwrót. Bez tego nie byłoby historii.
Cała historia jest nieziemsko ekscytująca. Są tajemnice, jest trochę grozy i niebezpieczeństwa, jest pożądanie, pikanteria, intymność, są poruszane ważne tematy. Naprawdę mamy tu wszystko, co jest potrzebne, aby książka zapadła nam w pamięć. Końcówka wywołała u mnie dreszcze i gęsią skórkę, ale to z tych wszystkich wrażeń, które doświadczyłam w pierwszym tomie i w tym drugim.
Czyta się ją bardzo szybko jak każdą autorki. Koniecznie sięgnijcie po pierwszy tom, aby poznać Milana i początek ich historii.
Lubię książki Agnieszki Lingas-Łoniewskiej, ucieszyłam się gdy wyszła druga część braci Van Landerów. Tym razem po Milanie przyszła pora na Armina, tego spokojniejszego, bardziej wyważonego, tylko czy napewno... Wydarzenia sprzed lat zmieniły obu braci, tragiczna śmierć najmłodszej siostry położyła się cieniem na ich życiu, Milan całą swoją złość wyrzucał, Armin trzymał wszystko w sobie tworząc swoją ciemną stronę. Zafascynowany uroczą i pyskatą panią prawnik jest w stanie porzucić swoje tajemnicze zajęcie o którym nikt nie wie, tylko czy kobieta będzie chciała się z nim zakochać, tym bardziej, że prawniczka Natalia ma swoje problemy, z którymi coraz mniej sobie radzi. Chcąc uchodzić za silną i niezależną, nie prosi nikogo o pomoc, ulega szantażowi i jest prześladowana. Mimo, że nie przekonują mnie takie okładki, to po pierwszej części wiedziałam, że muszę poznać dalszą historię braci. Autorka stworzyła barwnych i ciekawych bohaterów, różnych i pokuszę się o słowo wyjątkowych. Fascynowała mnie drugą natura Armina i śledziłam ten wątek z ciekawością czekając co wydarzy się gdy jego tajemnica wyjdzie na jaw. Pani Agnieszka nie zapomniała o Wiktorii i Milanie, na bieżąco wiedziałam co u nich i mogłam śledzić ich dalsze losy. W tej książce znalazłam obyczajową historię okraszoną odrobiną humoru, erotyku w bardzo dobrym guście, bez zbytecznego wyuzdania i wulgaryzmów. Autorka nie wyidealizowała bohaterów, nie zrobiła z nich beztroskich bogaczy a ludzi z problemami, radzącymi sobie ze swoją traumą. To jest historia na jeden raz, ciężko ją odłożyć i się od niej oderwać, a czyta się naprawdę szybko.
"Armin" jest kontynuacją "Tamtego lata", gdzie poznajemy drugiego z braci Van Lander. Mężczyzna wydaje się być tym bardziej odpowiedzialnym, rozważnym, ułożonym bliźniakiem. Jednak, czy aby na pewno? A może to tyko maska na potrzeby rodziny i tego, co się wydarzyło w przeszłości? Takie podwójne życie...?
"Ja żyłem cały czas w ukryciu. Maska. To był mój ulubiony ubiór na każdą okazję."
Natomiast Natalia sprawia wrażenie odważnej, przebojowej dziewczyny. Ale, czy i ona nie skrywa prawdziwej twarzy za maską pozorów? Ta dwójka zdecydowanie dobrała się jak w korcu maku... Udają kogoś innego nie tylko przed światem, ale i przed sobą nawzajem. Co stanie się, gdy maski opadną, a prawda ujrzy światło dzienne?
"Dobrze było zrobić sobie taką otoczkę ugrzecznionego nudziarza - łatwiej wtedy przemykać przez życie i spełniać się tam, gdzie nikt mnie nie zna i nie może rozpoznać."
Historia Armina i Natalii pokazuje, jak ważne jest zaufanie, rodzina, przyjaźń i miłość. Z kolei budowanie czegoś na kłamstwie nigdy dobrze się nie kończy. Jak będzie w przypadku naszych bohaterów? I co z wyrzutami sumienia i wybaczeniem? Czy będzie możliwe?
Pikanteria, słowne przepychanki, humor, intrygi, manipulacja, wątek kryminalny i żwawa akcja tworzą książkę, od której trudno się oderwać. Emocje rosną w miarę rozwoju fabuły. A na końcu książki bonus w postaci zabawnych sms-ów, jakie pisali do siebie bohaterowie. Uśmiałam się, jak nie wiem co!
"Armin" jest powieścią pełną tajemnic, namiętności, pasji, sekretów, bólu i zaskakujących zwrotów akcji. Ponownie dałam się porwać, zafascynować i urzec. Tak, ta książka idealnie oddaje to, do czego prowadzi poznanie braci Van Lander...
Książka "Armin" jest to kontynuacja książki "Tamto lato", tym razem skupiamy się na drugim z braci czyli Arminie Van Lander.
I tym razem poznajemy również bliżej Natalie Grońską, która ma kłopoty rodzinne. A dokładniej jest szantażowana przez ojczyma. Lecz nie chce prosić o pomoc. Na jej drodze jedna pojawia się nie kto inny jak Armian i tą dwójkę coś do siebie przyciąga.
"Armin" to przecudowna kontynuacja książki i przyjemnie się mi ją czytało.
Jeszcze więcej emocji niż poprzednio co bardzo mi się podobało.
Polecam wam całym serduszkiem bo warto przeczytać obie książki!
Czy zaufanie da się odbudować? Jak dalece sięga pamięć i czy powinniśmy czerpać doświadczenie z przeszłości? Bohaterką książki jest Zuzanna, która...
Komedia, miejscami poważna Kryminał, czasami niepoważny Romans, całkiem serio! Liliana ma trzydzieści pięć lat, kocha koty, wysokie szpilki i swoje auto...
Przeczytane:2024-06-26, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam, 2024,
Armin w porównaniu do swojego brata bliźniaka uchodzi za rozważnego, cichego mężczyznę. Wszystko próbuje ogarniać swoim spokojem. Ale… Nikt nie wie, że on również skrywa tajemnicę, o której nikt nie wie. Z nikim się z nią nie podzielił. Jest to dla niego oderwanie się od spraw codziennych, przybierając maskę na twarz może dać upust swoim emocjom. Bardzo podoba mu się Natalia – przyjaciółka bratowej. Lecz przez swoją skromność jedynie wodzi za nią oczami. Widzi, że nie robi na niej większego wrażenia, gdyż dziewczyna lubi odważnych mężczyzn. Lecz, gdy pewnego dnia Natalia zostaje zaproszona do klubu, gdzie każdy przybiera maskę, spotyka na swojej drodze mężczyznę swoich marzeń. Nie jest w stanie o nim zapomnieć i ciągle wypatruje zaproszenia na kolejną imprezę… Kim okaże się tajemniczy mężczyzna z klubu? Czy Armin będzie miał na tyle odwagi, aby zawrócić Natalii w głowie? Natalia to silna, niezależna kobieta. Musi walczyć o swoje dobre imię. Jej ojczym chce owinąć ją sobie wokół palca, lecz nie przewidział, że kobieta jest drapieżna i nie pozwoli aby ktoś zniszczył jej rodzinę. Mamę i brata, których tak bardzo kocha i których pragnie chronić. Na swojej drodze spotka Mister Reda.. który jako jedyny będzie umiał sprostać jej fantazją. Ale… co z Arminem, ułożonym mężczyzną, który coraz częściej się koło niej kręci i na którym zaczyna jej zależeć. Czy tych dwoje odkryje swoje karty i będą umieli znaleźć wspólny język, który okaże się dla nich błogosławieństwem? A może puszczą tą znajomość na pożarcie lwom? „Armin” to bardzo ciekawa, pełna tajemnic historia. Historia, która skrywa pełno nieprzepracowanego bólu, nawet tego co dotyczyło tragedii sprzed dwudziestu lat. Ale bohaterowie odnajdą drogę do szczęścia, miłości i możliwości powrotu do normalnego funkcjonowania, bez tajemnic i drugich twarzy. Warto zaufać osobom, które chcą dla nas jak najlepiej. A złe osoby trzeba wyeliminować ze swojego życia.