Katja jest zielarką. Najlepszą w okolicy, a może i całej Galicji. Rośliny do niej mówią (nie naprawdę, rośliny przecież nie potrafią mówić), dziewczyna ma instynkt medyczny, a od romansów woli zielniki. I to jej przysparza kłopotów, bo w XIX wieku nawet lekarz nie potrafi docenić wiedzy i logiki. Gdy do tego dodać charakterek i cięty język, łatwo sobie wyobrazić, przez co Katja przechodzi na pańskich dworach albo w chałupach chorych, gdzie rządzi szeptucha. Żeby było trudniej, dziewczyna odebrała wyprzedzające epokę feministyczne wychowanie od przybranego ojca, zielarza Batki, który na stronach poradników dla dobrze wychowanych panien zwykł suszyć grzyby. Słowem: Katja często musi w duchu odmawiać modlitwę do patronki cierpliwych, żeby nie trafił ją zwykły, ludzki szlag. A ten trafia ją najczęściej w towarzystwie pewnego zadufanego, złośliwego i przystojnego szlachcica. Jego dowcip jest równie ostry jak jej inteligencja, a jej zadziorny charakter równie twardy co jego wojskowe obycie.
Jaki los czeka biedną dziewczynę w takim świecie?
Aptekarka, pierwszy tom serii, to znakomita powieść historyczno-obyczajowa Magdy Skubisz, autorki nominowanej do Literackiej Nagrody im. Józefa Mackiewicza za debiut ,,LO Story".
Zastrzeżenie: niektóre postacie występujące w książce nie są fikcyjne i można je spokojnie mylić z historycznymi, a zawarte w książce treści medyczno-zielarskie nie zastępują fachowej porady lekarskiej, choć mogą pomóc.
Opowieść o silnej kobiecie, która jest świadoma swojej wiedzy i mocy. W zielarce Katji skupia się tragedia zdolnych kobiet w czasach, kiedy musiały przepraszać za swoją wiedzę, prosić o pozwolenie na praktykę czy przekonywać mężczyzn, że są równie dobre jak oni. Bardzo polecam.
Ałbena Grabowska - pisarka i lekarka
Wydawnictwo: Media Rodzina
Data wydania: 2022-06-01
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 320
Język oryginału: polski
"Aptekarka" to rozpoczęcie nowego cyklu Magdy Skubisz, która tym razem przenosi się i nas do XIX wieku i obrazuje jak trudno w ówczesnych czasach było przebić się kobiecie.
Katja to młoda dziewczyna, która wychowywana była przez zielarza, a sama również posiada niezwykły dar odczytywania leczniczych właściwości roślin. Wystarczyło, że tylko spojrzała na napotkane ziele i już wtedy potrafiła powiedzieć na jakie dolegliwości należy je stosować. To właśnie dzięki temu darowi staje się dobrą zielarką, która pomaga chorym w potrzebie. Niemniej jednak taka pomoc nie spotyka się z aprobatą innych. Lekarze i szeptuchy patrzą na Katje wilkiem, chcąc za wszelką cenę się jej pozbyć. Katja dodatkowo nie ma lekkiego charakteru, a w tamtych czasach charakterna kobieta, która posiadała własne zdanie i potrafiła dosadnie odpowiedzieć zdecydowanie nie była mile widziana. Jednak jej lecznicze zdolności przeważają nad trudnym charakterem i taka właśnie trafia na dwór, w którym spotyka równie charakternego szlachcica, który dodatkowo niekoniecznie przepada za Katją i uwielbia okazywać jej swoją wyższość. Ich relacje są burzliwe i skomplikowane, lecz jednak nieuniknione.
"Aptekarka" to wspaniały początek wyjątkowej serii, który idealnie nadaje się przede wszystkim dla miłośników romansów historycznych, który w tym przypadku został połączony z powieścią obyczajową. Dla mnie to połączenie okazało się strzałem w dziesiątkę, gdyż książkę czytało się naprawdę przyjemnie i bardzo szybko.
Można z niej wynieść również wiele bardzo przydatnej wiedzy dotyczącej chociażby ziół i tego, w jakich przypadkach mogłyby być nam one pomocne. Autorka pisała z własnej, zdobytej wiedzy, więc z pewnością jest ona Użyteczna. A to wszystko napisała tak lekkim i przyjemnym dla czytelnika piórem, że nie sposób się oderwać.
Ja już jestem bardzo ciekawa dalszych losów tej przesympatycznej dziewczyny, szczególnie że autorka ucięła wydarzenia w wyjątkowo intrygującym momencie! Osobiście z pewnością skuszę się na kolejne tomy serii, a wszystkich zachęcam gorąco do poznania Katji i jej przygód.
Czy lubicie góralskie klimaty? Maja Goclon to góralka z krwi i kości. Choć nie pasująca do nich, na pierwszy rzut oka. Ojciec najchętniej żył by za nią, wybierając jej męża, pracę, rodzinne biznesy... czyli wszystko to, przed czym dziewczyna pragnie zbiec. Czuje się samotna w rodzinie, która nie rozumie tego, że chciała zdobywać wykształcenie. I chociaż chciałaby uciec w siną dal, to jednak zostaje w Nędzówce, zajmując się zapuszczonym pensjonatem "Jagoda". Na przekór ojcu i rodzinie, dziewczyna postanawia, że zrobi wszystko, by pensjonat, który jest wspomnieniem po ukochanej babci, stanął na nogi. Nawet, gdy zupełnie nieproszonym gościem pensjonatu, okazuje się niebezpieczny zabójca z Florydy... Tak, na świeżo, po przeczytaniu tej książki, bardzo ciężko było mi ubrać swoje myśli w sensowne słowa 😁🤷 Więc... Po pierwsze, jestem totalnie zaskoczona tym, gdzie rozgrywa się fabuła tej książki. Góry, Zakopane, lasy pełne drzew, hale pokryte trawą... Całą sobą poczułam klimat góralskich miejscówek, zapewne dzięki licznym, pięknym opisom przyrody, ale i także gwarze, która jest plusem wyróżniającym tą książkę. Po drugie, czuję się zahipnotyzowana relacją głównych bohaterów, a tym bardziej umiejętnością Autorki w połączeniu ze sobą dwóch różnych światów- ognistej, upartej góralki, z dziada pradziada i amerykańskiego szefa mafii, którego charakteryzuje pełen spokój i akceptacja świata, z którego pochodzi. Relacja Mai i Michaela jest niezwykle pobudzająca, szczera i zaprawiona drobnymi, ale pięknymi momentami pełnymi romantyzmu. I szczerze, muszę się przyznać, że pierwszy raz kompletnie nie przeszkadzał mi brak namiętnych i pikantnych scen. W ogóle, nic, a nic, ponieważ miłość, która rozkwitała pomiędzy tą dwójką, jak wiosenny kwiat, napełniła moje serce radością. I po trzecie, bierzcie ją i czytajcie, bo pośród całej gamy książek nie znajdziecie podobnej do niej historii. Górale, mafiozi, rodzinne zawiłości, przyjaźń silniejsza od więzów krwi i ta miłość... To była świetna, naprawdę świetna, lektura. Polecam!❤️
Nie znałam wcześniej pióra Magdy Skubisz, nie czytałam jej debiutanckiego cyklu i nie do końca wiedziałam czego się spodziewać. Zaskoczył mnie język powieści, nieco archaiczny, dostosowany do czasów, w których rozgrywa się akcja. Z jednej strony stylizacja języka na przestarzały sprawia, że powieść jest oryginalna i bardzo klimatyczna, wydaje się też bardziej prawdziwa, z drugiej można mieć mały problem z szybkim odnalezieniem się w tej historii. Przyznam, że sprawiło mi to trochę kłopotu i zanim zaczęłam czerpać prawdziwą przyjemność z tej opowieści, minęło trochę czasu. Jednak finalnie stwierdzam, że język powieści jest bogaty i dodał jej uroku, trzeba się jedynie do niego przyzwyczaić. Akcja powieści rozgrywa się w XIX wieku, czyli w czasach, w których kobiety nie miały zbyt wiele do gadania. Ich głos się nie liczył, nawet jeśli posiadały większą wiedzę i umiejętności niż mężczyźni. Katja jest kobietą wyjątkową. Odebrała feministyczne wychowanie od przybranego ojca, zielarza Batki. Nie boi się mówić, co myśli, nie boi się działać zgodnie z tym, co czuje. Podoba mi się ta bohaterka. Jest silna, odważna, twardo stąpa po ziemi. Jest pewna swoich umiejętności i swojej wartości jako zielarki, dlatego niewiele robi sobie z tego, że ktoś wyśmiewa jej młody wiek i doświadczenie. Ona chce pomagać ludziom, chce żyć zgodnie ze swoim powołaniem, wie, że ma medyczny dryg. Nie dość, że pokazuje to na każdym kroku, to prze uparcie do przodu nie zważając na przytyki otoczenia. Ale jest też mądra, wie, kiedy się wycofać, kiedy pokazać, że umie mniej niż w rzeczywistości. Nie upiera się przy swoim, kiedy gra nie jest warta świeczki albo toczy się o dużą stawkę. To dobrze wykreowana, budząca sympatię postać. W zupełnie innym świetle pokazuje się wspomniany w opisie szlachcic. Trzeba jednak autorce oddać, że i on jest wyrazistą, godną zapamiętania postacią.
„Aptekarka” to powieść historyczno-obyczajowa ze szczyptą zielarstwa, garścią feminizmu i błyskotliwym romansem, który zmierza w zupełnie innym kierunku niż ten, którego moglibyśmy spodziewać się na samym początku. Szczegółowo przedstawiony został wpływ ziół na różne aspekty życia człowieka, przede wszystkim na jego zdrowie. Można nawet stwierdzić, że rośliny to równie ważni bohaterowie powieści co ludzie. Główna bohaterka wie o ziołach wszystko, ma do tego smykałkę. A dzięki niej czytelnik może wynieść z tej książki mnóstwo użytecznej wiedzy. Trzeba w tym miejscu wspomnieć, że autorka wie, o czym pisze, bo ukończyła kurs zielarski. Zdobyta na nim wiedza jest widoczna w powieści. Kolejną ciekawostką jest oparcie fabuły na faktach i prawdziwych bohaterach. Nawet tytułowa postać, chociaż fikcyjna, ma swój odpowiednik w historii. Autorka oddała się opisywanym wydarzeniom, skrupulatnie i wnikliwie przedstawiając XIX-wieczną obyczajowość, kulturę i styl życia. Zadbała o detale i o emocje, nie zapominając przy tym o dobrym humorze, którego dostarczają cięte riposty głównej bohaterki. Chociaż akcja powieści jest raczej spokojna i wyrównana, czyta się tę książkę bardzo przyjemnie, chociaż ze względu na język, o którym wspomniałam, ale też sporo nowych nazw ziół, czyta się ją początkowo nieco wolniej.
„Aptekarka” to nietuzinkowa, błyskotliwa powieść, w której prawda miesza się z fikcją, która daje dobre spojrzenie na niesprawiedliwość ówczesnych czasów w stosunku do kobiet. Odrobina XIX-wiecznej historii, całkiem spora dawka zielarstwa, trochę feminizmu, charyzmatyczni bohaterowie, szczypta romansu, garść dobrego humoru i zdecydowanie niebanalna fabuła to mieszanka, która ma szansę spodobać się nie tylko wielbicielom romansów historycznych. Serdecznie polecam!
Katja ma niebywałą wiedzę na temat wszelkich ziół, którą czerpała od przybranego ojca, Batki. Dziewczyna potrafi leczyć nimi ludzi, potrafi też rozmawiać z roślinami. Ale ma też cięty język, który przysparza jej wielu problemów na pańskim dworze. Pomimo swojej wiedzy i umiejętności, dziewczyna zmaga się również z odrzuceniem, wyśmiewaniem i arogancją. Jednak to nie zniechęca jej do niesienia pomocy zarówno biednym, jak i tym bogatym..
"Aptekarka" to historyczno-obyczajowa powieść z romansem w tle. Styl i język, jakim posługuje się Autorka oczarował mnie już na pierwszych stronach historii, a sposób poprowadzenia fabuły sprawił, że książkę czytałam z wielkim zainteresowaniem i ogromną przyjemnością. Pani Magda idelanie oddała klimat XIX wieku, do tego podzieliła się z nami wiedzą na temat ziół, przepisów czy zielarskich recept.
Bardzo polubiłam Katję, szczególnie za jej upór, pewność i siłę, wszak trzeba wziąć pod uwagę fakt, że w tamtych czasach kobiety nie miały zbyt wiele do powiedzenia. Katia w przeciwieństwie do innych kobiet, nie boi się wyrażać własnego zdania, jest silna i mimo wielu przeciwności losy, brnie do przodu z mocno podniesioną głową.
"Aptekarka" to przepiękna powieść, która nie tylko Was wzruszy, ale również rozbawi. Jeżeli lubicie sagi historyczne to dajcie się zabrać w podróż do Galicji i razem z Katją wybierzcie się na poszukiwanie leczniczych ziół. Z całego serca zachęcam Was do lektury książki.
Autorka cały zysk ze sprzedaży książki przeznacza na pomoc Ukrainie.
Dawno nie czytałam książek w tym klimacie, chociaż kiedyś uwielbiałam ? czy było warto? Na końcu się dowiecie ?
Akcja książki dzieje się w XIX wiecznej Galicji. Główna bohaterka Katja służy u państwa Kowalskich jako aptekarka. Mimo, że od jej wiedzy zależy zdrowie ludzi to nie jest darzona większym szacunkiem...
Dziewczyna zostaje "wypożyczona" przez Józefa Tyszkowskiego w celu wyleczenie nogi jego brata Antoniego. Mężczyzna jednak nie ufa jej i wzbrania się przed przyznaniem do tego iż Katja faktycznie mu pomaga.
Na ogromny plus dla mnie był język użyty przez autorkę , chociaż odzwyczaiłam się od czytania książek z tlen historycznym to bardzo szybko ponownie stał się dla mnie łatwy w odbiorze ?
Fascynowały mnie opisy dawnych sposobów leczenia, używanie ziół i wiara w ich moc. A Katja z jej ciętym językiem zyskała moją ogromną sympatię ?
Książka wypełniona jest pozytywnymi emocjami, jednak ukazane jest w niej wiele pogardy dla ludzi biednych, niedocenienie ich pracy - rzeczywistość tamtego okresu.
Cieszę się, że sięgnęłam po tą sagę i mogłam ponownie pokochać taki styl pisania ? a Was zasypywać moimi przemyśleniami ?
"Zioła nie potrzebują zaklęć, tylko ludzie."
Wychowana przez miejscowego zielarza, Katja od najmłodszych lat przyswajała wiedzę na temat ziół - zbierania, przygotowywania i suszenia. Instynktownie dostrzegała ich właściwości lecznicze, niosąc pomoc najbardziej potrzebującym. Z czasem zyskuje zaufanie zarówno wśród chłopów, jak i w pańskich dworach. Nie wszyscy jednak wierzą w jej umiejętności, a szczególnie pewien arogancki i szorstki szlachcic z rodu Tyszkowskich. Zmuszony do skorzystania z usług aptekarki, nie zamierza ułatwiać jej zadania, otwarcie manifestując swoje niezadowolenie. Nie spodziewa się, że to spotkanie mocno namiesza w jego życiu.
Pierwsza odsłona Sagi rodu Tyszkowskich to porywająca opowieść nasączona całą gamą emocji zarówno tych pozytywnych, jak i chwytających za serce. Przedstawia realia XIX-wiecznej Galicji, ukazując wyraźny podział społeczeństwa oraz skomplikowane relacje pomiędzy chłopstwem a szlachtą. W głównej mierze skupiamy uwagę na losach ubogiej zielarki, która ,,wolała trzymać się od możnych z daleka, a od najmożniejszych jeszcze dalej". Mieszkając jednak na szlacheckich dworach, zmuszona jest do posłuszeństwa i służby jaśnie wielmożnym państwu, niejednokrotnie, znosząc zniewagi oraz okrutne obelgi. Świadoma swojej wiedzy, znacznie wyprzedza czasy, w których przyszło jej żyć, a niepokorny charakter i cięte riposty nie jeden raz wpędzają ją w kłopoty. Fabułę wzbogaca tematyka ziołolecznictwa, przedstawiona w interesujący i przystępny sposób. Wątek romantyczny jest jedynie muśnięty, ale sądzę, że z pewnością rozwinie się w kolejnych tomach.
Moje pierwsze spotkanie z autorką i pełen zachwyt. Od pierwszych stron wciągnęłam się w historię.
Autorka zabiera nas do Galicji, XIX wieku. Czasy, kiedy podział na Panów i chamów ma się świetnie. Kontrast jest ogromny i budzi emocje.
Katja jest zielarką. Ma wyjątkowy dar. Nie tylko zna działanie ziół, one do niej przemawiają. Ma wyjątkowy instynkt, wie, kiedy co podać, by pomóc. Jest solą w oku lokalnego lekarza, który nie potrafi docenić jej wiedzy i logiki w działaniu. Ona chce tylko pomagać, bez względu na status. Leczy bogatych, ale i biednych, gdzie zazwyczaj rządzi szeptucha. Jej przybrany ojciec, Batko, nauczył ją wszystkiego, co wiedział, i przygotował do życia, wychował na silną kobietę. Dziewczyna wyprzedza swoje czasy feministycznymi poglądami. Umie czytać i pisać, i nie uważa się za gorszą, tylko dlatego, że nosi dziurawe botki. Katja zna swoje miejsce, ale jednocześnie jest inteligentna, charakterna i ma cięty język, co przysparza jej wiele kłopotów. Szczególnie w towarzystwie jaśnie pana Antoniego Tyszkowskiego, który nie wierzy w magię ziół i talent Aptekarki. Jego brat Józef ucieka się do podstępu, by namówić Katje na leczenie Tońcia Dziewczyna wzbudza w Antonim nieznane dotąd uczucia, będzie wrzało.
To jest pierwszy tom świetnej obyczajowo- historycznej serii. Już czytam drugi tom, bo trudno się od niej oderwać. Sporo wiedzy o ziołach, sposobach na olejki i maści, wspaniale oddany klimat tamtej epoki, i ciekawostki o Tyszkowskich, którzy naprawdę istnieli.
Polecam!
Przychodzę do was z recenzją pierwszego tomu Sagi Rodu Tyszkowskiego.
,,Aptekarka"- Magda Skubisz
@mediarodzina
[współpraca reklamowa]
?___?
Książka przeniesie nas do XIX wieku, w Bieszczady, gdzie pomoc chorym i cierpiącym niosła najsłynniejsza w okolicy zielarka Katja. Wiedzę na temat niezwykłych właściwości ziół przekazał jej niezwykle uzdolniony zielarz Batko. Wziął ją pod swoje skrzydła i zapoznał z tajnikami przygotowywania leczniczych receptur. W tak młodym wieku Katja posiadła wiedzę niejednokrotnie przekraczającą wiedzę lekarzy. Nie raz swoimi ziołami uratowała życie ludzi będących jedną nogą na innym świecie. Jej zwykłą codzienność zmienił nagły wypadek pewnego szlachcica.
------
Jest to już druga książka, jaką przeczytałam z tej sagi i jestem zachwycona. Magda Skubisz stworzyła niepowtarzalną powieść historyczną, opartą na prawdziwym istnieniu szlacheckiego Rodu Tyszkowskich.
Książka porywa już od pierwszych stron. Autorka ma świetny styl, dzięki czemu książkę czyta się niezwykle przyjemnie. Jest w niej dużo pozytywnego humoru i zarazem smutnych momentów. Bohaterowie zostali wykreowani w taki sposób, że od razu dają się lubić. Postać Antoniego ubarwnia całą książkę i Sagę. Jest całkowitym przeciwieństwem swojego młodszego brata Józefa. Toni jest niezwykle porywczy, nie stroni od alkoholu i ciętego języka. Jest bezwzględny dla służby i bez skrupułów lubi nimi pomiatać.
Powieść ukazuje dwa światy życia ludzi w XIX wieku. Z jednej strony beztrosko żyjąca szlachta, dobrobyt, bale i litry wypitego węgrzyna.
Drugą stroną medalu są biedni chłopi, żyjący w cieniu swoich Panów. Bieda, brak pieniędzy na podstawowe części garderoby i wszechobecny brud, to codzienność żyjących w tamtym czasie ludzi. Poddani byli zdani na łaskę szlachty, która wzbudzała w nich nie raz strach. Szlachta nie kryła się ze swoim stosunkiem do chłopów. Patrzyła na nich z góry, nie raz bawiła się ich kosztem, robiąc z nich pośmiewisko.
,,Aptekarka" to powieść przepełniona sporą dawką zielarskich ciekawostek, a zarazem ukazująca życie szlachty i poddanym im chłopom. Książka sprawi, że poczujecie się tak jakbyście żyli w raz z bohaterami w XIX wieku. Saga rodu Tyszkowskich trafiła prosto do mojego serca. Są to książki, do których chętnie się będzie wracać.
Polecam wam z całego serca przeczytać ,,Aptekarkę" i dwie kolejne powieści z tej Sagi. Jestem pewna, że wam również się spodobają.??
Szkoda, że gdzieś po drodze z "rozwojem cywilizacji" zagubiliśmy tę pierwotną umiejętność współistnienia, mądrego korzystania z darów natury. Dobrze, iż pojawiają się powieści takie jak "Aptekarka".
Doceniam zarówno wątek "zielarski" jak i obyczajowy. Wszystko jest tu spójne - okładka, treść, postaci i język. No i to sprawdzające się od lat powiedzenie: "kto się lubi, ten się czubi"...
Ferie zimowe miały być dla Ryby okazją do naprawienia relacji ze swym byłym profesorem. Haskal wyjeżdża jednak do Warszawy, a dziewczyna zostaje na straży...
Drugi tom SAGI RODU TYSZKOWSKICH, zapoczątkowanej Aptekarką. Wskutek niecnej intrygi pewnej szlachcianki Katja wymyka się Antoniemu z rąk. Rozdarty bólem...
Przeczytane:2024-01-12, Ocena: 4, Przeczytałem,
Jeżeli szukacie wytchnienia i potrzebujecie książki, która umili Wam wieczór - oto jest!
Aptekarka to młoda chłopka, którą w tajemny świat ziołolecznictwa wprowadził nieżyjący opiekun Batko. To biedne, acz niezwykle harde dziewczę, służąc swoim państwu doznawało upokorzeń i biedy. Jej los odmienić miało spotkanie z przedstawicielami rodu Tyszkowskich....
Magda Skubisz, autorka książki zaprasza nas w odwiedziny w dalekie XIXw Bieszczady, w świat nam, współczesnym,
już zapomniany.
Tłem wydarzeń jest obraz życia na w galicji, gdzie los prostego chłopa jest uzależniony od humoru jego właściciela.
Tytułowa Aptekarka, młoda i dumna zielarka, która pomimo ciągłych podejrzeń o czary, jest nierzadko jedynym ratunkiem w chorobie dla porzebujących. Między wierszami, Skubisz w doskonały sposób pokazała panującą w ówczesnych czasach zabobonność. Postawa ta przypisywana była ludowi chłopskiemu, jednak w "uroczne" oczy wierzyli także magnaci.
Aptekarka pracując na rzecz swoich Państwa, doznawała od nich krzywd i niezrozumienia. Żyjąc w nędzy jedyną jej pociechą stały się zioła i ich lecznicze działanie. Jak to zwykle w bajkach bywa, a czytając tę książkę nieprzerwanie ma się wrażenie, że jest to kolejna wersja Kopciuszka, na drodze ubogiej Katji stają wybawcy- w tym przypadku przedstawiciele rodu Tyszkowskich.
Warto zauważyć, że Państwo Tyszkowscy to bohaterwie prawdziwi, a ich historia przekazywana jest z pokolenia na pokolenie.
Uczestniczymy więc w tej opowieści i z zapartym tchem czekamy na szczęsliwy finał. Jednak "Aptekarka" to dopiero pierwszy tom Sagi o rodzinie Tyszkowskich, wobec czego musimy uzbroić się w cierpliwość.
Książka napisana jest lekko, kolejne zdania splatają się w cudowny warkocz zdarzeń.
Nieco jednak nienaturalnie brzmią dialogi i sugestie dotyczące tematów politycznych. I choć aluzji i wspomnień o minionym buncie chłopów jest wiele (zbyt wiele) to jednak te fragmenty nie dewastują snującej się opowieści.
Książka przesiąknięta jest zapachem ziół. O prawdziwości opisanych, gotowych receptur świadczy fakt, że autorka, przed napisaniem powieści, odbyła kurs zielarski.
Wspaniała lektura nie tylko na zimowe popołudnia.