Kto | Post |
---|---|
|
2013-11-14 11:34:13
II
Saszeńko moja Ty dobra!
No cóż, będę numerował listy, żeby wiedzieć, który nie doszedł.
Wybacz, że piszę takie krótkie liściki – nie mam zupełnie czasu dla siebie. I strasznie brak mi snu, chcę tylko zamknąć oczy i zasnąć choćby na stojąco. Kartezjusza zabiło to, że musiał wstawać bladym świtem o piątej, żeby królowej szwedzkiej Krystynie wykładać filozofię. A ja jeszcze się trzymam.
Dziś byłem w sztabie i zobaczyłem w lustrze swoje odbicie w mundurze. Poczułem się dziwnie. Co za maskarada? Trudno uwierzyć: jak to, ja jestem żołnierzem?
Wiesz, coś w tym jednak jest – żyć, równając do kości policzkowej czwartego.
Oto jeden z listów, składających się na treść książki, której premiera wkrótce będzie miała miejsce. Książka to wyjątkowa, wyjątkowa jest więc również formuła naszego konkursu. W najbliższych tygodniach zamieszczać będziemy kolejne fragmenty, kolejne listy, pisane przez jednego z bohaterów tej powieści. Chcemy, byście dokładnie się z nimi zapoznali, byście wczuli się w atmosferę tej niezwykłej historii. Aby wziąć udział w konkursie, spróbujcie napisać odpowiedź na opublikowane fragmenty listów jednego z bohaterów książki w specjalnym wątku na naszym forum. Kluczowe jest zachowanie atmosfery tej korespondencji. Możecie jako inspirację potraktować postaci historyczne pojawiające się na łamach opublikowanych fragmentów korespondencji, możecie odwołać się do utworów literackich lub przeżyć autora listów. Możecie napisać jedną odpowiedź lub - gdy zamieścimy kolejny list - przygotować kolejną. Nawet, jeśli domyślicie się, o jakiej książce mówimy, nie zdradzajcie tego innym uczestnikom konkursu. Ujawnimy to po zakończeniu rywalizacji, kiedy poznamy laureatów konkursu. Pod uwagę weźmiemy zarówno styl, w jakim utrzymane będą Wasze listy, zachowanie atmosfery korespondencji, jak i Wasze zaangażowanie. Zapraszamy do wspólnej zabawy! Przeczytajcie drugi list z tajemniczej książki |
|
2013-11-14 12:23:24
Mój Drogi! Któż z nas wiedział, że czekanie i niewiedza na jakiekolwiek wieści od Ciebie, jest po stokroć gorsza od tego wszystkiego, co tutaj się dzieje. I któż się spodziewał, że Ty zamiast wodzić rej wśród towarzystwa i rzucać czar na wszystkich zgromadzonych, przywdziejesz mundur i staniesz się jednym z tych licznych, którym przyjdzie decydować o naszym być lub nie być. Czy kiedykolwiek przyzwyczaisz się do wczesnego wstawania? Nie śmiem udzielać Ci reprymendy, bo od tego przecież masz dowódcę, aczkolwiek musisz pamiętać, że teraz od tego zależy Twe istnienie na tym świecie. Cieszy mnie jednak to, że nawet w zaistniałej sytuacji zachowujesz swój dawny optymizm, co dla mnie niewątpliwe jest radością, gdyż sama jestem wyczerpana rozmyślaniem nad tym wszystkim. Wiedz, że jestem cała i zdrowa a to jest chyba najważniejsze. Czekam z niecierpliwością na Twój kolejny list. Serdeczności, Saszka. |
|
2013-11-14 12:38:27
Słońce Mojego Życia! Jakże miałabym Ci nie wybaczyć, toż to zaszczyt wielki móc czytać Twoje słowa nakreślone w każdej, nawet najmniejszej ilości. Nie byłabym sobą, jeślibym Ci nie podziękowała, za czas, który mi darujesz, za światło Twoich słów pomykające po mojej izdebce, kiedy się w nich zanurzam, niczym uśmiech Twój Szlachetny... Wojowniku, Żołnierzu mojego serca, Strażniku Poranka, od naszego pierwszego spotkania jesteś tym, kogo widzisz w lustrze mojej duszy stęsknionej... Jestem przy Tobie i otulam Cię nieustanie mgiełką naszej wspólnej nadziei i kochania... czekam... nie zwlekaj z kreśleniem słów słodkich niczym miód z barci naszego sąsiada... czuwam przy Tobie niczym anioł zwany opiekunem snów... tęsknię.... |
|
|
|
2013-11-14 12:55:19
Witaj najdroższy memu sercu! Cieszę się ogromnie, że jesteś cały i zdrów, i że radzisz sobie w tak trudnym czasie i tak trudnym miejscu. Co do Kartezjusza, to pamiętaj o tym, iż nawet najdoskonalsza filozofia nie zastąpi prawdy o życiu, której to uczysz mnie swoją obecnością każdego dnia. Wiesz, zawsze miałam słabość do mężczyzn w mundurach, dlatego też nie mogę czekać się chwili, gdy wrócisz do domu i razem powędrujemy alejkami w parku, by wzbudzić zazdrość wszystkich dam Naszego miasteczka:) Pamiętaj, że wciąż myślami jestem przy Tobie, w każdej chwili Twojego życia. Czy to gdy jesteś na placu defiladowym i ćwiczysz musztrę, czy gdy studiujesz mapy i zawiłe strategie wonnych bitew, czy tez gdy późną nocą próbujesz złapać choć krótką chwilę snu.. Jestem z Ciebie dumna, mojego żołnierza i ukochanego mężczyzny! Twoja kochająca i oddana na zawsze! |
|
2013-11-14 13:52:34
II Najdroższy, Jakże się cieszę, że jesteś zdrów i cały! Kiedy piszę te słowa, już się zmierzcha. List Twój przeczytałam wiele razy, jest dla mnie jak krótka opowieść. Za każdym razem widziałam Ciebie, najukochańszy, kreślącego w pośpiechu te słowa, w mundurze, ze zmęczoną od niedospania twarzą… Pomyśl tylko, że kiedy już wrócisz do domu, kiedy już na zawsze będziemy razem, z jaką dumną będziesz mógł powiedzieć: Byłem żołnierzem. Wszyscy pragniemy końca wojny, a nastąpi on właśnie dzięki takim ludziom jak Ty. Życie żołnierza ciężkie - dobrze wiem, do tego czasu wiele będziesz musiał znieść, a nic nie będzie łatwe, bo wiem, że nawet cierpieć musisz w milczeniu. Odwaga w sercu droższa Ci być teraz powinna, niż jakakolwiek filozofia. W najtrudniejszych chwilach pomyśl, że jest na tym świecie ktoś, kto poświęca Ci wszystkie myśli. Ten czas bez Ciebie wydaje mi się wiecznością. Tak mi tęskno za Tobą. Dobranoc, mój kochany. Twoja na zawsze, Saszka |
|
2013-11-14 18:15:44
Najdroższy ! Tak bardzo nie mogłam się doczekać twojego litu ,że odliczałam dni i noce aż przyszedł. Bardzo się cieszę ,że twoje serce i cały ty pamiętacie o mnie. Chciałabym bardzo abym ja była obok Ciebie, abym mogła Cię przytulić ,ucałować . Mój najdroższy , gdybyś wiedział jak bardzo mi na tobie zależy, jak bardzo tęsknie za Tobą , twoim uśmiechem. Tak bardzo tęsknie ,że myślę zamiast spać nocami , nie mogę za dużo jeść wiedząc ,że jesteś tak daleko. Mam nadzieję ukochany mój ,że już niebawem zobaczę Cię w mundurze przed moimi drzwiami oraz ,że powiesz do mnie swe słowa ,,Najdroższa wróciłem " i padniemy sobie w ramiona przepełnieni szczęściem oraz miłością jaką w sobie posiadamy. Nie będę Ci zabierać więcej twojego cennego czasu. lecz pamiętaj jedno tak bardzo jesteś bliski mojemu sercu ,że nie liczą się nawet odległości nas dzielące od siebie. Twa ukochana na zawsze . |
|
2013-11-14 18:20:29
Mój Żołnierzu! Rozumiem wszystko, i przyznaję Ci rację. Poświęcasz swoje "ja" dla idei prawdy, do której każdy z nas ma prawo. Biorę życie bardzo poważnie, i nie chcę go zmarnować. Podnosi się we mnie głuchy bunt przeciw losowi i często czuję się bezsilna. Muszę jednak zdobyć się na czyn, ruszyć z miejsca. Wiem, że służba Twoja, niezmiernie ciężka, stanie się lżejszą i donioślejszą, gdy się ma kogoś, kto zrozumie i wspiera, a gdy to jest szlachetna dusza moja, to dla Ciebie, mój Żołnierzu staje się ona żródłem ukojenia i siły. Bądż dobrej myśli, bądż mężny. Twoja Saszeńka! |
|
2013-11-14 20:27:53
Miłości ma, Czekam na Twe listy niespokojna. Odkąd wyjechałeś nie jestem sobą, czuję, że wraz z tobą straciłam cząstkę siebie. Męczarnią jest dla mnie niepokój, który odczuwam, martwiąc się o Twe życie. Nie potrafię sobie poradzić z najprostszymi sprawami. Każdej nocy śnią mi się koszmary, w których widzie jak Twa dusz mi umyka i patrzę tylko na Twe ciało splamione krwią. Całym swym sercem jestem przy tobie, wyczuwam Twój strach i ból. Odkąd Cię nie ma czuję więź, której nikt nie może rozerwać. Ma matka mówi, że nie długo oszaleję z tej rozpaczy, lecz nie martw się Ukochany. Wiem, że muszę być silna dla Ciebie, dla Nas. Żal mi Twojego wyjazdu, ale wiem, że nie mogłeś inaczej postąpić. Widziałam to w Twych oczach. Ukochany, wiem że miejsce i czas, w którym się znalazłeś jest dla Ciebie niespokojny. Jesteś najszlachetniejszą, najdzielniejszą osobą na mym świecie. Nie martw się dam radę, a kiedy to wszystko się skończy wrócisz do mnie i już nigdy nie wypuszczę Cię ze swych ramion. Najdroższy, kiedy poczujesz się samotny unieś swe oczy i spójrz na księżyc. Traktuj go jako naszego posłańca. Te piękne, srebrzyste oko będzie zatrzymywało czas i łączyło ze sobą. Chcę również, żebyś wiedział, że będę Cię kochała zawsze, nawet gdy Nasze grzeszne dusze odlecą, zawsze się odnajdziemy. Twa Saszeńka… |
|
2013-11-14 20:56:48
Drogi mój, najdroższy Żołnierzu! Gdybym tylko mogła odjąć od swojej doby kilka godzin, minut chociaż, by podarować ci je na sen, zrobiłabym to, uwierz mi, natychmiast. Tymczasem noc już przyszła, a ja trzęsę się z zimna. Ale uśmiecham się, bo wiem, że tam, gdzie jesteś, błyszczą te same gwiazdy, które widzę tu, za moim oknem. Nie możesz więc być aż tak daleko. Za oknem też wyje nasza ukochana Łajka, chociaż nakarmiona aż nadto. Widzisz, wyczuwa, że jeszcze chwila i przywita pana. Pamiętasz, jak radośnie skakała, kiedy wracałeś ze stolicy? Nie miej mi za złe tych słów, kochany; wiem, mieliśmy nie uciekać się do frazesów, ale Ty musisz się trzymać, a jeśli nie – ja będę to robić za Ciebie. Wiesz, kogo zobaczyłeś w lustrze? Najdzielniejszego z żołnierzy. Każde Twoje słowo z nabożną czcią smakuję, a gdy zasypiam, widzę Ciebie w tym mundurze, jak już wracasz do mnie. Wrócisz, bardzo niedługo – w to wierzyć nie przestaję, to wiem. Skreśl przy najbliższej sposobności chociaż kilka słów, Twoja Sasza |
|
2013-11-15 11:08:37
Mój ukochany, dziś, skoro świt, otrzymałam twój list, jakże długo wyczekiwany. Głodna twych słów czytałam łapczywie każde zdanie po tysiąckroć! Słowa twoje przyniosły ulgę, bo znaczyły, żeś żyw! Los z nas zakpił. Ciebie rzucił daleko, kazał Ci przywdziać mundur. Ja zostałam sama ze swoim strachem o twoją duszę. Mam nadzieję, że wojna niebawem się skończy, że wrócisz do domu, do mnie... Tak mi Ciebie brakuje... Czasem z tęsknoty odchodzę od zmysłów, każdego dnia paraliżuje mnie strach z obawy żeś poległ na polu bitwy. Jakże bezsensowna jest ta wojna, tyle niewinnych musi przelać krew, musi wyzionąć ducha w imię....w imię czego właściwie? Najdroższy mój, spokojny sen w tak trudnych do życia czasach to tylko przywilej panów. My, prości ludzie jesteśmy skazani na bezsenność. Pomimo tak małej ilości snu i braku czasu dla siebie, nie zapominaj pisać listów, na które czekam równie mocno jak na koniec wojny i twój powrót do domu! Nie zapomnij, mój miły, że kocham nad życie, że tęsknię za Tobą i oczekują na chwilę gdy staniesz w progu domu cały i zdrów! Twoja najdroższa, S. |
|
2013-11-15 15:06:26
Ukochany! Lepsza krótka wiadomość niż żadna wiadomość.Ona daje mi pewność,że żyjesz i o mnie myślisz! Gdy spojrzysz następnym razem w lustro to pomyśl,że idziesz ze mną na bal maskaradowy i za chwileczkę wybiegnę zza tych ponurych drzwi.Wiem,że Ci ciężko,ale pamiętaj,że i mnie lekko nie jest.Jednak nasza miłość przetrwa wszystko! Twoja Saszeńka |
|
2013-11-15 21:27:21
Najdroższy! Ty - może i owszem, nie masz czasu i piszesz krótkie liściki, lecz kto powiedział, że i ja pójdę Twym śladem? Żołnierzu! Ukochany! Jesteś zdecydowanie najdzielniejszy z nas obojgu. Wyobrażam sobie, jak wielkim poświęceniem jest dla Ciebie pobudka wraz ze wschodem słońca, podczas gdy ja smacznie zagrzewam wtedy łóżko, śniąc jedynie o Tobie. Czytając te wyznania pełne grozy i niewyspania poczułam się tak okropnie, tak samolubnie. Jakim prawem wyleguję się aż do ósmej, podczas gdy Ty bladym świtem pokonujesz już kilometry w niewygodnym mundurze? To z mojej strony okrutnie niesprawiedliwe, toteż postanowiłam sobie jasno - od dziś wstawać będę z samego rana, zanim kogut zapieje, przygotowując śniadanie dla całej rodziny i spacerując o brzasku. Wciąż nie dociera do mnie straszliwa prawda - a więc naprawdę jesteś teraz Żołnierzem. To nie był sen, nie był koszmar ani mara nocna - to Prawda. Tak mi z tym ciężko, nadal nie potrafię (a może nie chcę) przyjąć tego do siebie, oswoić się z tym, zaprzyjaźnić. Każdy nowy dzień boleśnie uzmysławia mi, jak długo Cię nie zobaczę. Czy wytrzymam? Nie wiem, czy masz wystarczająco dużo czasu, aby dokładnie zapoznawać się z moimi listami, ale tak dużo chciałabym Ci powiedzieć... Miewam ostatnio okropne sny. Nawiedzasz mnie każdej nocy, jednakże nie w swej zwykłej postaci (jakże pięknej, mój najdroższy). Nawiedzasz mnie jako na wpół żywa ofiara wojny. Patrzysz mi prosto w oczy, powoli je zamykając, a ja wiem, że już nigdy nie usłyszę Twych słów. Zaczynam krzyczeć. Budzę się wtedy zlana potem i powolutku wracam do rzeczywistości. Nigdy jednak nie mam pewności, że przyjdzie następny list od Ciebie. Gdy nie mogę usnąć, kładę obok na poduszkę Twoją ostatnią fotografię - byłeś wtedy taki szczęśliwy. Twoje złote włosy błyszczały wesoło tego rozgrzanego, lipcowego południa. Morskie oczy wpatrywały się w fotografa intensywnie, jakby chciały dobrze go poznać, zagłębić się w zakamarki jego mózgu. Wpatruję się w Ciebie i prowadzę zmyślony dialog. Najdłużej przyglądam się Twojemu szczeremu uśmiechowi - wierzę w jego intencje. Być może uznasz mnie za wariatkę, a ja nie będę zaprzeczać - bez Ciebie wariuję. Najgorzej czuję się, gdy słucham tych wszystkich utworów, przy których spędzaliśmy całe godziny. Czy pamiętasz wieczór, podczas którego puściłeś mi balladę Guns N' Roses - This I love i wpatrywałeś się we mnie czule przez cały czas jej trwania? Nie potrafię jej słuchać bez Ciebie... Najukochańszy! Obiecuję, że następne listy będą krótsze, abyś mógł je w spokoju przeczytać. Przepraszam za liczne ślady łez na papierze. Wróć do mnie z tej wojny, będę czekać zawsze, z szeroko otwartymi ramionami. Całuję, Twoja Saszeńka... |
|
2013-11-15 22:08:05
Drogi mój, Dziękuję za te kilka słów. Znam je na pamięć. Saszeńka – tylko Ty mnie tak nazywasz… Trudno uwierzyć, że ledwie kilka dni minęło. Boję się myśleć ile jeszcze musi minąć, bym znów Cię ujrzała. Rozpiera mnie duma, gdy pomyślę o Twej odwadze. Bez wahania ruszyłeś Ojczyznę ratować. Zamienię mój sen na bezsenne noce, by poczuć, że jestem choć odrobinę bliżej Ciebie. U nas na szczęście wszystko dobrze. Zarówno matka, siostry jak i ja cieszymy się dobrym zdrowiem. Każdego dnia jesteś obecny w naszych rozmowach. Czyś Ty nie głodny? Posyłam Ci trochę chleba. Nie mogę jeść myśląc, że Ty głodny. Aleksandra |
|
2013-11-16 09:12:37
Miły mój! Pozbieram każde Twoje słowo,kiedyś przeczytamy je razem śmiejąc się z absurdu sytuacji,która nas rozdzieliła przyoblekając Cię w żołnierski uniform. Jestem Alicją-za chwilę zbudzę się z tego koszmaru przyporządkowania bez możliwości wyboru. Posyłam Ci moją siłę i wiarę w Ciebie.Na zawsze. |
|
2013-11-16 10:24:22
Najdroższy! Cóż Ci napisać? Zastanawiam się nad tym już kilka dni. I cały czas mam mętlik w głowie. Cały czas czekam niecierpliwie na wiadomości od Ciebie. Dzięki temu wciąż wiem, że jesteś żywy i wrócisz do mnie. Już niedługo, odliczam dni do czasów lepszych dla nas. Czekam, tęsknie, myślę o Tobie. Twoja S. |
|
2013-11-18 20:27:53
Najdroższy, Już blisko tydzień mija jak odpisuje na list od Ciebie otrzymany. Zgadzam się, jest to opieszałość z mojej strony i szczerze błagam o wybaczenie. Proszę jednak, nie przypisuj mego milczenia zobojętnieniem mojej do Ciebie przyjaźni. Przyznaję, że chociaż wciąż jesteś w mych myślach obecny zbyt zasmucona i przygnębiona jestem ostatnimi dniami, by wystosować do Ciebie list radosny, którego byś pewnie oczekiwał. Złe wieści docierające do mnie nieustannie tyczą się sprawy Ci wiadomej, o której wspominać ponownie nie mam zdrowia. Co mnie jednak skłania, by wziąć pióro do ręki właśnie w dziś dzień? Otóż, wysłałam Ci wiadomość, która bezpośrednio do Ciebie winna być dostarczona. Miałam wiarę na rychłą odpowiedź z Twojej strony. Niestety! Próżna okazała się być ma nadzieja i zasmuciło mnie Twe milczenie. Przebacz Mój Drogi, jeśli czynię Ci wyrzuty, na które nie zasługujesz. Wiem, że ciężkie dni przed Tobą i wierzę, że ważkie sprawy uniemożliwiły Ci kontakt ze mną. Śmiem także schlebiać sobie, że czuły na mą boleść pospieszysz powrócić mi spokojność odpowiadając pierwszą pocztą. Całuję S. |
|
2013-11-19 11:15:31
Publikujemy kolejny list bohatera tajemniczej książki i czekamy na Wasze odpowiedzi! I Pozostało mi tylko wybrać wojnę. To akurat nie było takie trudne. Czego jak czego, ale tego towaru ci u nas dostatek, a i dla naszej niezwyciężonej ojczyzny nie ma nic lepszego, zresztą i zaprzyjaźnione królestwa, ledwie człowiek gazetę rozłoży, dalejże nadziewać niemowlęta na bagnety, tudzież gwałcić staruszki. Nie wiadomo dlaczego szczególny żal wzbudza tak niewinnie stracony carewicz w bluzie z marynarskim kołnierzem. Kobiety, starcy i dzieci zwykle uchodzą naszej uwagi, a tu proszę – marynarski kołnierz. Werble i dzwony, zbierają się czarne chmury, matka ojczyzna wzywa. Punkt poborowy pod hasłem: każdy musi mieć swoje Austerlitz! Rzeczywiście musi. |
|
2013-11-19 12:30:05
Najdroższy Ty Mój! Nie wiem, co mam myśleć, jak Cię pocieszy ć, kiedy moje serce pęka z bólu, że jesteś narażony na takie obrazy wojny... W pełni rozumiem Twoje rozterki, Twoje bolączki i żale płomienne... Jesteś aniołem, który zbiera do swojego serca wszelkie trudy ziemskie, aby nie obciążać za bardzo steranych tułaczką ludzi... Miej pewność, że jestem zawsze przy Tobie, a szczególnie w chwilach smutku i grozy... Wojna rani, nie tylko bezpośrednio zaangażownanych wojaków, ale całe ich rodziny... Obyśmy wrócili z tej tułaczki bez jakichkolwiek uszczerbków na ciele, a tym bardziej na duszy... Tęsknię za Tobą codziennie bekońca rozdmuchując czarne chmury pojawiające się raz po raz na horyzoncie... Moje serce niczym słońce towarzyszy Ci na drogach Twojej wiernej służby Ojczyźnie... całuję, Twoja na zawsze S. |
|
2013-11-19 12:35:17
Mój Drogi! Nie zazdroszczę Ci tego brzemienia, które na Ciebie spadło. Opisy w gazetach może i są wstrząsające, ale śmiem twierdzić, że i tak to nie jest to samo, co widok wszechogarniającej śmierci na żywo. Czyż jest coś gorszego od widoku istot mniejszych, które dopiero zaczynały poznawać czym jest życie, i którym tak okrutnie je wydarto? Chyba nie dziwisz się, że większą sensację wzbudza śmierć następcy tronu niż setek bezimiennych ludzi? Czujesz strach przed tym co ma się wydarzyć - to zrozumiałe, ale nie tylko Ty zostałeś zmuszony do porzucenia swojego dotychczasowego życia, wiedz, że myślami jestem przy Tobie i czuwam jak Anioł Stróż by żadna kula Cię nie dosięgła i byś cały i zdrowy mógł do mnie wrócić. Wzmianka o Auterlitz nie jest zbyt pocieszająca, ale być może tym razem los będzie dla nas łaskawszy i tryumf nadejdzie szybciej niż się spodziewamy. Mam taką nadzieję i w to wierzę, a Ty mój żołnierzu pamiętaj, że bitew nie wygrywa się tylko siłą a zwłaszcza rozumem. S. |
|
2013-11-19 14:07:26
I Mój drogi, jak powiedziano: "dopóki będzie istniał człowiek, będą istnieć wojny". Czy jednak wojna w imię jakiegokolwiek celu warta jest śmierci niewinnych? Czy dziecko, które mogło wyrosnąć na dorosłego i uczynić czyjś świat lepszym, jest tylko ofiarą w imię większego dobra? Niewyobrażalnie trudna jest dola człowiecza w czasie wojny. Na rozkaz bohaterstwo, patriotyzm zbryzgany również krwią niewinnych... czasami samemu Bogu mam ochotę wygrażać pięściami. Śmierć młodego carewicza wzbudza większy rozgłos, a i on przecież jest niewinną ofiarą - dzieckiem zaledwie! Mam nadzieję, że setki ofiar nie zostanie zapomnianych, choćby w kręgu swych rodzin, które ich długo będą opłakiwać. Ich śmierć tyle samo warta, nawet jeśli nie sposób ich z imienia wymienić. Gazety ukazują przerażającą rzeczywistość, lecz stanąć wojnie twarzą w twarz - to dopiero tragedia! Ufam, że Twoje własne Austerlitz, chyba najważniejsze w życiu, nadejdzie jak najszybciej, a Ty powrócisz bezpiecznie do domu, cały i zdrowy. Modlę się o to każdej nocy. Kiedyś trzeba wybrać pokój, nie wojnę. Twoja S. |