Czy dasz radę kochać, mimo że jaNie umiem już sam bez Ciebie wstać?Czy dasz radę kochać, mimo twych ran?Nie umiem już sam bez Ciebie wstać*.
Jeśli pokonała mnie jej miłość, to zawsze chciałem leżećugodzony właśnie w ten sposób. I tylko przez nią.
Mała, jestem cholernie zazdrosny i mam na twoim punkcie zajoba. Mam ci to jeszczejakoś przejrzyściej zaprezentować?
Była moją jasną stroną.
Wiedziałam, że nie zawsze chce się od razu mówić o bolesnych sprawach.
Wszystko wróciło. Strach, nienawiść, wściekłość. To wszystko wróciło, bo jemuprzypomniało się, że gdzieś tam jestem, żyję. I może jestem szczęśliwy. Oczywiście musi tozniszczyć.
Wzięłam głęboki wdech. Dzisiaj to on mnie potrzebował. Zamierzałam dać mu wszystko,czego chciał.
A ja i ty razemnakopiemy naszym demonom w dupę.
Wpatrywałam się w niego, on też nie spuszczał ze mnie wzroku. Nic nie mogłamwyczytać z jego niebieskich tęczówek.
Dlatego wiedziałam, że on też nie może się bać przeszłości. Bo mamy siebie.
A ja wiedziałam, że muszę mu wyznać wszystko. Całą prawdę, wszystkie te strasznerzeczy, które ciągle siedziały mi w głowie, z którymi nadal tkwiłam w przeszłości. Ale najpierwpojadę z nim tam i pomogę jemu zamknąć drzwi do tego, co kiedyś próbowało go złamać. Ale sięnie dał.
Bo jechałem do diabła w ludzkiejskórze. Może i był słaby, może i był chory. Ale w środku nadal był tym samym potworem cotrzydzieści lat temu.
Karma to suka. Przeczytałem to kiedyś w jakiejś książce. Teraz widziałem tobardzo wyraźnie.
Zaczynałem pojmować, cochciał mi przekazać, ale mój umysł to odrzucał. Nie chciał tego wiedzieć. Nie chciał!!!
I dlatego tresowałeś mnie jak psa? Dlatego mnie karałeś? Zrobiłeś ze mnieemocjonalnego kalekę? Z miłości?!
Czy dasz radę kochać, mimo że ja
Nie umiem już sam bez Ciebie wstać?
Czy dasz radę kochać, mimo twych ran?
Nie umiem już sam bez Ciebie wstać*.
Książka: Kastor