Każde niepowodzenie to wielki nauczyciel, lepszy niż sukces. Słuchać, uczyć się, iść dalej.
Zdumiewa mnie, jak mało płaczą współczesne kobiety, a jeśli już płaczą, to wstydliwie i jakby przepraszająco. Ubolewania godne, że wstyd lub moda odbierają nam tę naturalną funkcję. Potrzebujemy wilgoci, by stać się kwitnących drzewem, inaczej poniesiemy klęskę. Płacz jest rzeczą dobrą, zbawienną, słuszną. Nie rozwiązuje dylematów, ale dzięki niemu trwamy, nie upadamy.
W głębi surowych krain naszych umysłów jesteśmy harde, nieugięte i zdajemy sobie sprawę, że bez wysiłku nie ma przeobrażenia. Wiemy, że w taki czy inny sposób trzeba się wypalić do cna, a potem usiąść w popiołach dotychczasowego życia i zacząć od nowa.
Najważniejsza rzecz to trzymać się i wciąż szukać, szukać twórczych dróg, szukać samotności, szukać czasu na bycie i działanie, szukać sensu istnienia; trzeba trwać, bo dzika natura daje obietnice, że po zimie zawsze nadchodzi wiosna.
(...) tkanka blizny jest silniejsza i odporniejsza na wszelkie urazy niż zwykła skóra".
Wspinanie się na czubki drzew dawało przedsmak seksu.
Aby obcować z dziką stroną swej natury, kobieta musi na jakiś czas zostawić świat i pogrążyć się w stanie odosobnienia (aloneness) w najstarszym sensie tego słowa.(...)Właśnie taki jest cel samotności - stać sie jednią.
Po pierwsze, trzeba rozpalić ogień - kobieta musi dążyć do tego, by gorąco płonąć, płonąć pasją, słowami, ideami i pragnieniem tego, co naprawdę kocha, cokolwiek to jest. Od tej pasji zaczyna się gotowanie, a gotująca się strawa to oryginalne, ambitne zamysły kobiety. Żeby ugotować posiłek dla Baby-Jagi, trzeba się upewnić, że twórcze życie stoi na buzującym ogniu.
Każde niepowodzenie to wielki nauczyciel, lepszy niż sukces. Słuchać, uczyć się, iść dalej.
Książka: Biegnąca z wilkami