Mówią, że jak gość w dom, to Bóg w dom, ale ja bym nie chciała przenocować ani jednego, ani drugiego. Hołduję zasadzie, że gość jest jak ryba: po trzecim dniu już zaczyna zalatywać.
Mówią, że jak gość w dom, to Bóg w dom, ale ja bym nie chciała przenocować ani jednego, ani drugiego. Hołduję zasadzie, że gość jest jak ryba: po trzecim dniu już zaczyna zalatywać.
Książka: Taka tragedia w Tałtach
Tagi: gość, goście