(…) Każdy człowiek miał swoje własne Aremil. Jakieś niedokończone rzeczy, które ciągną się za nim przez całe życie. Przykre wspomnienia powracające w najmniej odpowiednich momentach. Także decyzje, których nie można sobie wybaczyć do końca życia. (...)
(…) Wiedza zawarta w papierze była ulotna. Kolegium kładło nacisk na to, by przyszli iluzjoniści przyswoili sobie lekcję, pozwalając, by ich mięśnie, odruchu i umysł były materiałem pisarskim"