Ciri zatrzymała się przed Vesemirem. Nie bardzo wiedząc, co począć z rękami, zasadziła kciuki za pasek.- Nie mogę dzisiaj trenować - wyrecytowała wolno i dobitnie, w zupełnej ciszy - albowiem jestem... Jestem...Spojrzała na czarodziejkę. Triss mrugnęła do niej, krzywiąc się jak zadowolony z psoty urwis, poruszyła ustami, podpowiadając wyuczoną kwestię.- Niedysponowana! - dokończyła Ciri głośno i dumnie, zadzierając nos niemal po powałę.