To szaleństwo - powiedziałam do Patcha półgłosem. - Pewnie. - Jego usta znów były na granicy uśmiechu. -Szaleję za tobą. Ile za tę latarkę?
- Skoro nic nie czujesz, to czemu mnie całowałeś?
(...)
- Bo tu, w sercu, czuję. Nie jestem pozbawiony zdolności odczuwania. Więź emocjonalna z tobą (...) istnieje mimo wszystko.
Zapragnęłam go pocałować. Natychmiast. Patch uniósł brwi.
-Co?
-Yyy...nic. Zupełnie nic. Ty zmywasz, ja wycieram.