- Co pan profesor widzi, jak patrzy w to lustro?
- Ja? Widzę siebie trzymającego parę grubych, wełnianych skarpetek.
Harry wytrzeszczył oczy.
- Nigdy się nie ma za dużo skarpetek - powiedział Dumbledore. - Minęło jeszcze jedno Boże Narodzenie, a ja znowu nie dostałem ani jednej pary. Wszyscy wciąż dają mi książki.