Problem buzuje na dnie umysłu, jest jak szum otoczenia
Zdarzają się jeszcze tacy ludzie jak ja. Poruszamy się w tłumie, normalni pod każdym względem – może nawet bardziej niż inni, bo nie daliśmy się owinąć jak mumie sterylnymi bandażami cywilizacji.
Nie mam odwagi przekroczyć tej fizyczneji psychicznej bariery, wiedząc, że musimy spędzać osiem godzindziennie w swoim towarzystwie.
Mam jasny umysł; wydaje mi sięwręcz, że od lat nie byłam równie przytomna.