To nie ona powinna przychodzić na te spotkania, ona czuje się całkowiciezdrowa. Dziwna, oczywiście. Targana emocjami, tak. Ale psychiczniezdrowa. To jej rodzice powinni tam chodzić. To oni nie są zdrowipsychicznie. To oni są napastnikami.
Wyłącznie my możemy odpowiedzieć na pytanie, kim jesteśmy. Sami o tym decydujemy, dokonując życiowych wyborów. To, w jakisposób przyszliśmy na świat, kim są nasi rodzice, skąd pochodzimy, jaki mamy kolor skóry, kogo kochamy... to wcale nie stanowi o tym, kim jesteśmy. Stanowią o tym nasze czyny. Także po śmierci.