Usilnie próbuję nie dopuścić do siebie świata, ale świat za wszelką cenę próbuje do mnie wejść.
Częściej się dotykamy – przelotnie, mimochodem.
Serce wali mi od natłokumyśli.
- Już po przebudzeniu... Gdy ją podniosłem... Wyszeptała: "Zapomnij o nim. Nie torturuj go."- Nie będę - powiedziała cicho. - Ale zapomnieć nie mogę. Wybacz mi.- To ja ciebie powinienem prosić o wybaczenie. I nie tylko ciebie.- Aż tak ją kochasz. - stwierdziła, nie zapytała.- Aż tak - przyznał półgłosem po chwili milczenia.