Jak kompletny idiota gapię się na brzuch Tuckera przez jakieś dobre dziesięć sekund, zanim przypominam sobie, że nie żyjemy w świecie, w którym Arnold Schwarzenegger może być w ciąży.
Podszedłem do Tomka i kazałem nalać sobie whisky z lodem. Piwo zdecydowanie niebyło w stanie stępić mego wkurwienia.
Tonie ma sensu, a jednak brzmi wiarygodnie.
"Prawdziwy mędrzec nie lęka się śmierci, gdyż ma śmierć za nic. Świadomość nie cierpi, albowiem zanika. Wraz z gnijącym ciałem rozkłada się także umysł, wszelkie pożądania i trwoga. Śmierć, uwalniająca nas od jakichkolwiek możliwości cierpienia, powinna być oczekiwana przez człowieka i traktowana jak błogosławieństwo."