Tatuaż robisz raz i zostaje. Po jakimś czasie o nim zapominasz. Patrzysz na niego, ale go nie widzisz. W porównaniu do rzeczy naprawdę ważnych...
– Sugeruję, że nie umiesz się zachować w takim towarzystwie, a ja nie miałem czasu, by cię nauczyć. [...] Możesz zupełnie nieświadomie ich urazić albo okazać mi brak szacunku i w ten sposób poderwać mój autorytet – powiedział uspokajająco, łapiąc mnie za kolano. [...]
– Jesteśmy małżeństwem od dwudziestu minut, a ty już mnie tresujesz! – warknęłam oburzona.