Poprawiłem czarną skórzaną maskę, którą podczas walk zawsze nosiłem na twarzy. Podnią niemal się roztapiałem, pot mieszał się z krwią.
„Może i przezwisko ma głupie, ale brzydki nie jest”
Myślę, że można to zrozumieć. Ojciec chciał go zabić. Dni mijały, a onjuż nie wytrzymywał, wolał się ukryć i wychodzić raz w tygodniu, pograćtutaj wieczorem w rzutki lub przejść się pod kościół, gdzie mógł być sam.Dobrze mu było u tego starca, a potem...