Warto zaryzykować, żeby poczuć, że żyjesz.
"Lazlo był jego przyjacielem. Lazlo był boskim pomiotem.
Jedno zaprzeczało drugiemu, bo nikt nie mógł się przyjaźnić z pomiotem. A Lazlo był pomiotem. Zaprzeczanie nie miało sensu. Czyli nie mógł być przyjacielem Ruzy. Wydawało się, że to proste rozumowanie, lecz umysł chłopaka nie potrafił się z nim pogodzić. Zupełnie jakby wyrysowano dwie kolumny i wypisano przy nich imię Lazla, a Ruza musiał jedną z nich zetrzeć."
„Zaczęłam płakać, a to płakanie samo ze mnie popłynęło i chociaż próbowałam się powstrzymać, to nie zdołałam. Wiedziałam już, że on nie jest ani trochę fajny i wcale mu nie zależy na tym, żeby porozmawiać i się polubić. On nie chciał wiedzieć, co mam do powiedzenia, nie chciał słyszeć mojego głosu, moich słów. Miałam ciało, a ono było dla niego wszystkim. I nic więcej się nie liczyło.”
Chcę teraz, żebyś się dobrze zastanowiła. Masz tyle czasu, ilepotrzebujesz, ale chciałbym, byś powiedziała nam teraz tutaj, kto, wedługciebie, jest odpowiedzialny za to wszystko. Ja czy twoja mama.
Małe chmury powoliprzesuwają się po niebie w świetle księżyca, który właśnie pojawił się ponadgórami.