Wchodząc do pokoju po kilku godzianch wałęsania się po mieście, w którym co rusz się gubiliśmy, powiedziałam do niego te słowa, tak jaby były moimi słowami, a wtedy on się rozpłakał. Po raz pierwszy widziałam, jak płacze. Zmęczenie przytaczało nasze ciała, kochaliśmy się jak w zwolnionym tepie, jak w odrętwieniu, on wciąż łkał wtulony w moją szyję. Pragnęłam, żeby te minuty trwałyt bez końca, a cały ten cudowny melodramat rozdzielał nas dominującą łagodnością i sam w sobie zamykał czas, który przeżyliśmy wspólnie
Wchodząc do pokoju po kilku godzianch wałęsania się po mieście, w którym co rusz się gubiliśmy, powiedziałam do niego te słowa, tak jaby były moimi słowami, a wtedy on się rozpłakał. Po raz pierwszy widziałam, jak płacze. Zmęczenie przytaczało nasze ciała, kochaliśmy się jak w zwolnionym tepie, jak w odrętwieniu, on wciąż łkał wtulony w moją szyję. Pragnęłam, żeby te minuty trwałyt bez końca, a cały ten cudowny melodramat rozdzielał nas dominującą łagodnością i sam w sobie zamykał czas, który przeżyliśmy wspólnie