Zawołałem psa i usadowiłem się z nim razem w fotelu przy oknie. Lubiłem siedzieć cicho i przyglądać się, jak Pat się ubiera. Nigdy nie odczuwałem silnej tajemnicy wiecznej obcości kobiety, jak właśnie przy tym cichym odsuwaniu się i podchodzeniu do lustra, przy tym uważnym badaniu, zupełnym zatopieniu się w sobie, cofaniu się do nieświadomej mądrości swej płci. Nie mogłem sobie wyobrazić, żeby pr
Zawołałem psa i usadowiłem się z nim razem w fotelu przy oknie. Lubiłem siedzieć cicho i przyglądać się, jak Pat się ubiera. Nigdy nie odczuwałem silnej tajemnicy wiecznej obcości kobiety, jak właśnie przy tym cichym odsuwaniu się i podchodzeniu do lustra, przy tym uważnym badaniu, zupełnym zatopieniu się w sobie, cofaniu się do nieświadomej mądrości swej płci. Nie mogłem sobie wyobrazić, żeby pr