Wyobraźmy sobie kogoś, kto w wieku trzydziestu pięciu lat nagle odkrywa, że jego pamięć jest rażąco wybrakowana: jej prywatne elementy nie przystają do publicznych. Spoiwo się rozeschło. Wszędzie widać ziejące dziury. W pierwszej chwili osoba ta zamiera w bezruchu - boi się, że budowla jej pamięci runie w gruzy. Potem jednak wykonuje ruch - i rzeczywiście wszystko się rozpada; to jednak pozwala jej zacząć budowanie od nowa. Takiego właśnie odkrycia dokonała Sandra Kalniete w 1987 roku, podczas pierwszych publicznych demonstracj
Wyobraźmy sobie kogoś, kto w wieku trzydziestu pięciu lat nagle odkrywa, że jego pamięć jest rażąco wybrakowana: jej prywatne elementy nie przystają do publicznych. Spoiwo się rozeschło. Wszędzie widać ziejące dziury. W pierwszej chwili osoba ta zamiera w bezruchu - boi się, że budowla jej pamięci runie w gruzy. Potem jednak wykonuje ruch - i rzeczywiście wszystko się rozpada; to jednak pozwala jej zacząć budowanie od nowa. Takiego właśnie odkrycia dokonała Sandra Kalniete w 1987 roku, podczas pierwszych publicznych demonstracj