Kiedy Ligita opuściła szpital, ojciec poszedł do urzędu po mój akt urodzenia. Po dopełnieniu wszelkich formalności komendant powiedział: "Aivarsie Aleksandrowiczu, w przyszłości piętnastego i trzydziestego każdego miesiąca musicie rejestrować swoją córkę". I ze śmiechem dodał: "Bo musimy mieć pewność, że nie opuściła samowolnie miejsca osiedlenia". Ojciec był oszołomiony. Oczekując mojego przyjścia na świat ani on, ani matka nie zdawali sobie sprawy z gorzkiej prawdy, że ich dziecko od chwili narodzin jest "zesłane na wieczne c
Kiedy Ligita opuściła szpital, ojciec poszedł do urzędu po mój akt urodzenia. Po dopełnieniu wszelkich formalności komendant powiedział: "Aivarsie Aleksandrowiczu, w przyszłości piętnastego i trzydziestego każdego miesiąca musicie rejestrować swoją córkę". I ze śmiechem dodał: "Bo musimy mieć pewność, że nie opuściła samowolnie miejsca osiedlenia". Ojciec był oszołomiony. Oczekując mojego przyjścia na świat ani on, ani matka nie zdawali sobie sprawy z gorzkiej prawdy, że ich dziecko od chwili narodzin jest "zesłane na wieczne c