Kot - twierdziła - nie ogranicza człowieka i nie potrzebuje go. W istocie uważa go po prostu za kilka różnych kotów: jeden kot to ręka, która głaszcze kota właściwego, drugi to głowa, która przesuwa się na tle lampy, trzeci-noga wsuwająca się właśnie do buta.
Kot - twierdziła - nie ogranicza człowieka i nie potrzebuje go. W istocie uważa go po prostu za kilka różnych kotów: jeden kot to ręka, która głaszcze kota właściwego, drugi to głowa, która przesuwa się na tle lampy, trzeci-noga wsuwająca się właśnie do buta.