Życie niewidomego nie jest pozbawione zalet. Pierwszym na długiej liście niespodziewanych dobrodziejstw jest znaczne ograniczenie kontaktów z osobami z mojego otoczenia.
Myślenie o przeszłości ma gorzki smak. Zwłaszcza wspominanie nadziei młodego pasterza, który wysiada z barki i trzymając za rękę brata, po raz pierwszy zagłębia się w ruchliwe ulice. Teraz cechuje go melancholijny spokój człowieka w podeszłym wieku, świadomego, że nadzieja i niewinność nie mogą trwać wiecznie.
Weź woskową tabliczkę w dłonie. Pośrodku narysuj pionową linię. Teraz poziomą w górnej pierwszej. Co wyszło? Krzyżyk. Krzyż. Trzymasz w rękach rysunek, który powstał z dwóch prostych linii, a ma głęboki sens.
Uśmiecha się. W Święto Głupców świat zostaje wywrócony do góry nogami. A ponieważ świat normalnie stoi na opak, to w Święto Głupców przyjmuje właściwe położenie.Przynajmniej ten jeden raz. Tylko na jeden dzień.
Widywał tryki, byki, kozły, wie, co powinien robić. Naciska, płyną jej dziewicze łzy, opór ustępuje. ona sapie. On wdziera się do środka. Krzyczy z niespodziewanej rozkoszy. Kładzie głowę w zagłębieniu jej szyi, poruszają się i kołyszą razem, pocą się i pojękują. Są mężem i żoną.
Winnice Dietzheimer należą do biskupa. Sprzedający wino w arkadach katedry są zwolnieni z podatków, a ci, którzy handlują nim w mieście, muszą je płacić. Kto ma stragan w arkadach przy zachodnich murach katedry, może więc sprzedawać po niższej cenie i osiągać niezły zysk. Takie zasady handlu obowiązują w Hagenburgu, bo biskup jest tu panem wszystkiego.
Wychodzę na zewnątrz, ale gość zniknął. Jedyny, który dotychczas przybył do mnie.
Jestem ucieleśnienie grzechu, marionetką próżnego i śmiertelnego ciała.
Czy mam prawo do miłości?
Unosi się mgła, konopie się kołyszą, a ten świat należy do diabła. Len drży, rzeka płynie, a ten świat jest iluzją, skorupką, szkatułką sztukmistrza.
Na wszystko potrzeba tak wiele czasu, mnóstwo pracy, wysiłku. I pieniędzy. Szkoda, że nie da się żyć tylko w myślach...
Przy wciąganiu ciężkiego kamiennego bloku konieczna jest pełna koncentracja. Na placu poniżej musi panować bezwzględnie cisza, żeby budowniczowie słyszeli polecenia i instrukcje.
Życie niewidomego nie jest pozbawione zalet. Pierwszym na długiej liście niespodziewanych dobrodziejstw jest znaczne ograniczenie kontaktów z osobami z mojego otoczenia.
Książka: Katedra
Tagi: wzrok, niewidomi, ludzie, kontakty