To tak, jakby do tej pory siędusiła.
Byłem mistrzem w ukrywaniu uczuć. Uczucia to słabość, pokazują zbyt wiele, obnażają to, co siedzi w człowieku. Kiedy je okazujesz, inni mogą czytać w tobie jak w książce. Widzą twoje słabości
Piski dziewczyn stojących przy samej klatce oznaczały, że walka musiała się podobać.A już ja to na pewno.
Wyszedłem z klatki bocznym wyjściem dla zawodników i udałem się na zaplecze klubu.Polluks szedł za mną.
Stanąłem i spojrzałem na przyjaciela. Był mojego wzrostu, więc gapiłem się wprostw jego przerażające czarne gały.
Zupełnienie miała wprawy w postępowaniu z mężczyznami, azwłaszcza z takimi, którzy mają milion tajemnic, którzy sąjedną wielką zagadką.
Od czterech lat miotającym się po kraju, szukającymodkupienia i wiedzącym, że tego odkupienia nigdy i nigdzienie znajdzie?
Ona nie zasługiwała na taką prawdę, nie mógł jejtym obarczać.
Poza tym... zniósłby wiele, ale nie chciałby, abygo znienawidziła.
Była pełna obaw, ajednocześnie miała wrażenie, jakby dopiero rozstąpiły się nadnią chmury i ujrzała przejrzystość powietrza.
Jakby żyła w ciasnym kokonie, bez dostępu do światła,do tlenu, otoczona ścianami, otoczona innymi kokonami.
Wiedziała, że bardzo go pragnie i to samo widziała w jegospojrzeniu.
Odchyliła kołdrę i wystawiła swoje ciało na jego widok. Byłanaga. Dostrzegła, że przełknął ślinę i wciągnął ostro powietrze.Przytuliła jego głowę do swoich piersi. Całował je, pieścił,językiem muskał sutki, poddawała mu się, wyginała, aby byćbliżej. Aby być z nim. Aby stać się jednością. Dotykałanaprężonej skóry jego ramion, pięknie wyrzeźbionych, jakspod dłuta utalentowanego artysty.
Uśmiechnął się. Boże, tak cudownie wyglądał z tymuśmiechem na ustach. Jego twarz się rozjaśniła, oczyrozpogodziły. Wyglądał imponująco.
To sen... Boże, to sen... - szepnęła. Opadła ciężko napoduszki. Prawie chciało się jej płakać. Z jednej strony, że tensen tak szybko się skończył, a z drugiej, że w ogóle go śniła.
To tak, jakby do tej pory się
dusiła.
Książka: Łatwopalni