Czapajew zaczął coś tłumaczyć kawalerzystom, a ja podszedłem do najbliżeszego konia, przywiąaznego do wbitego w ziemię kółka, i zanurzyłem palce w jego grzywie. Świetnie pamiętam tę chwilę - gęsty włos pod moimi palcami, kwaskowaty zapach nowiutkiego, skórzanego siodła, plama słonecznego światła na ścianie przed moją twarzą i zadziwiające, nieporównywalne z niczym poczucie pełni, absolutnej realności tego mgnienia. Zapewne było to uczucie, które próbuje się wyrazić słowami "odetchnąć pełną piersią", "żyć pełnią życia". I choć t
Czapajew zaczął coś tłumaczyć kawalerzystom, a ja podszedłem do najbliżeszego konia, przywiąaznego do wbitego w ziemię kółka, i zanurzyłem palce w jego grzywie. Świetnie pamiętam tę chwilę - gęsty włos pod moimi palcami, kwaskowaty zapach nowiutkiego, skórzanego siodła, plama słonecznego światła na ścianie przed moją twarzą i zadziwiające, nieporównywalne z niczym poczucie pełni, absolutnej realności tego mgnienia. Zapewne było to uczucie, które próbuje się wyrazić słowami "odetchnąć pełną piersią", "żyć pełnią życia". I choć t